Sprawa dotyczy Szpitala Ogólnego w Grajewie, który wciąż chwali się nowymi kontraktami, otwarciem kolejnego oddziału, a pomija temat porodów rodzinnych.
Temat ten jest dla mnie niezmiernie ważny, ponieważ przez decyzje (a raczej brak oficjalnego stanowiska szpitala w tej sprawie) nie będę mogła rodzić w towarzystwie męża co gwarantuje mi Standard Opieki Okołoporodowej oraz przepisy prawa.
Sytuacja wygląda obecnie tak:
- w Szpitalu w Grajewie lekarze do porodu rodzinnego wymagają od osoby towarzyszącej testu Real-Time PCR (koszt: 490 zł, wynik po 48 h, ważny 4 dni) - co jest niezgodne z obowiązującym prawem i stanowiskiem NFZ . /z ludzkiego punktu widzenia: nie jest możliwe aby "trafić" z terminem testu w termin porodu, który jak wiadomo, może przesuwać się o kilka tygodni, tak więc osoby towarzyszące musiałyby zrobić kilka takich testów, z nadzieją, że zdążą przed porodem/
- Stanowisko Ministerstwa jest jasne: porody rodzinne mogą się odbywać, po spełnieniu wymogów technicznych, które nasz szpital spełnia (oddział ginekologiczno-położniczy został odremontowany i dostosowany)
- większość polskich szpitali już parę miesięcy temu otworzyło się na porody rodzinne
- Rzecznik Praw Obywatela już wielokrotnie interweniował u dyrektorów szpitali, z uwagi na niestosowanie się do przepisów prawa: (najświeższy wpis sprzed tygodnia):
wcześniejszy:
- Standard Opieki Okołoporodowej zapewnia o prawie do uczestniczenia w porodzie osoby towarzyszącej:
- pracownicy szpitala otrzymali szczepienia, które mają uchronić ich przed chorowaniem na COVID-19, a mimo to, nic się nie zmienia
- są otwarte kina, galerie handlowe, baseny, a o porodach rodzinnych "zapomniano", gdzie są one prowadzone i tak z zachowaniem wszelkich zasad higienicznych.
Piszę nie tylko w imieniu swoim, ale przede wszystkim wszystkich kobiet z naszego powiatu, które zamiast skupić się na spokojnym przygotowaniu do porodu, są obarczone stresem i lękiem, bo nie wiedzą - czy ostatecznie zostaną na porodówce same, czy może ktoś łaskawie wpuści męża na salę.. Prawa wywalczone kilkanaście lat temu, spisane w Standardzie Opieki Okołoporodowej są pogwałcane, a jedynym tłumaczeniem jest sytuacja "pandemii". Chyba że wszystko rozchodzi się o pieniądze...?
Dobrze byłoby, aby szpital wreszcie podjął oficjalne stanowisko w tej sprawie, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.
Maja