Wiadomości

Pan Zenek już nie zadzwoni…

     Powoli mija kolejny rok, wchodzimy w okres składania hołdu Naszym Zmarłym, tym bliskim, dalekim i całkiem nieznajomym. Płoną znicze na grajewskich cmentarzach, tym parafialnym i komunalnym, na wielu grobach wieńce, kwiaty.
     Z radością przeczytałem na portalu e-Grajewo.pl informację o tym, jak młodzież ze Środowiskowego Hufca Pracy porządkowała zaniedbane groby. Chwała za to młodzieży, chwała podpisanej pod tekstem wychowawczyni. Niech jednak Państwo nie pogniewają się na mnie, że dorzucę i ja swoją refleksję…
     W ubiegłym roku wystąpiłem tu, na tym portalu z pomysłem powołania komitetu ratowania zabytków grajewskiego cmentarza. Tak, chodziło o stare groby z ubiegłego, a nawet dziewiętnastego wieku. I o górującą nad cmentarzem zabytkową kaplicę, która popadała w ruinę. I nadal popada, bo na jej ścianach nie widać żadnych śladów najmniejszego choćby remontu.
     Okazuje się, że powołanie komitetu ratowania cmentarnych zabytków jest zadaniem niezwykle trudnym. Najprawdopodobniej nie powstał, bo gdyby było inaczej, to nasze, grajewskie media wywęszyłyby ten fakt.. I tu, proszę mi wybaczyć, nie mogę się powstrzymać od pewnej, nieco kąśliwej dygresji. Mamy w Polsce ludzi, którzy wojują krzyżem, wciskając go uparcie tam, gdzie go nie było, zapominając o krzyżach na cmentarzu choćby. A przecież miejsce krzyża jest przede wszystkim w kościołach, na cmentarzach i w domach ludzi wierzących. Zanim wszędzie zechcemy sami stawiać krzyże, także te na poboczach dróg, zadbajmy może najpierw o te, które kilkadziesiąt lub kilkaset lat temu postawili inni.

     Tak, w dużych miastach istnieją społeczne komitety ratowania cmentarnych zabytków (vide: warszawskie Powązki), ale Grajewo nie jest metropolią i najwidoczniej na powołanie tego typu gremium po prostu ma za mało ludzi. A może decydenci (nie wymienię ich…) po prostu liczą, że problem z kaplicą sam się jakoś rozwiąże, w ostateczności rozsypie…. Wtedy mielibyśmy zabytkowe ruiny.
     Liczę na to, że choć jeden z kandydatów na radnych w swojej batalii o samorządowy stołek zabierze głos w sprawie naszych grajewskich zabytków, nie tylko tych cmentarnych.  I że przedstawi spójny program ich ratowania… Bo nie może być tak, żeby nasze miasto było historyczną pustynią. Tak paradoksalnie rzecz ujmując, wszyscy jesteśmy obywatelami Grajewa. Także ci, którzy spoczęli na naszych nekropoliach. Winniśmy im pamięć, również Wilczewskim, którzy ufundowali kaplicę, która miała ozdabiać cmentarz, a dzisiaj go szpeci… Co Wilczewscy powiedzieliby na to, że ich późniejsi współobywatele nie dbają o wspólne przecież dziedzictwo?
     Na szczęście w Grajewie nie mamy tego typu konfliktów, jak ten w Warszawie, na Krakowskim Przedmieściu. Ale nie mamy także ludzi, którzy ruszyliby z odsieczą ginącym zabytkom. Niektórych gryzie w oczy nawet fakt, że w mieście istnieje Grajewska Izba Historyczna, która stara się zachować jak najwięcej pamiątek po naszych przodkach.
     Cóż, grajewianie, podobnie jak wszyscy Polacy, bywają trochę przekorni. I mimo wszystko żywię taką nadzieję, że znajdą się tacy, którzy na złość choćby niżej podpisanemu podejmą się trudu zorganizowania renowacji zabytków grajewskiego cmentarza. Choćby po to, żebym nie miał okazji powracać do tematu…

     Jeśli się nic nie zmieni w opisywanej kwestii, wrócę do niej za rok. Oczywiście, pod warunkiem, że sam się nie znajdę po drugiej stronie… A pan Zenek istotnie nie zadzwoni już do moich drzwi, nie przeżegna się szeroko i nie poprosi o wsparcie. Zmarł 13 października. Jego grób zupełnie przypadkiem odnalazłem podczas cmentarnej eskapady…


                  Adam Stodolny

 

tylko w e-Grajewo.pl

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.