Gaszenie pożaru w samochodzie to niełatwe zdanie. Niestety, przypadki samoistnego zapalenia się auta podczas jazdy nie są przypadłością pojazdów starych i zaniedbanych. Równie dobrze zdarzyć się to może w nowoczesnym samochodzie, a winna jest zazwyczaj rozbudowana i mocno obciążona „elektryka”. Ponadto w nowych konstrukcjach natrafimy zwykle na wiele warstw wygłuszających i osłon, które utrudniają szybkie zlokalizowanie i dotarcie do źródła ognia. Drugą częstą przyczyną zaprószenia ognia w autach jest nieszczelny układ paliwowy.
Pamiętajmy, by zawczasu zapoznać się z instrukcją obsługi własnej gaśnicy samochodowej i – co ważne – przewozić ją w łatwo dostępnym miejscu. Mała gaśnica, będąca zazwyczaj w wyposażeniu większości aut osobowych, działa zaledwie kilka sekund! Trzeba więc pamiętać o dwóch zasadach jej skutecznego użycia. Po pierwsze, przed przystąpieniem do gaszenia należy ją wstrząsnąć (najlepiej uderzając lekko dnem o ziemię). Po drugie, gaśnicę zawsze trzymajmy w pozycji pionowej, zaworem do góry. Inaczej uwolnimy jedynie środek (gaz) wyrzutowy, a nie proszek gaśniczy! Gdy zauważymy dym lub poczujemy swąd spalenizny podczas jazdy, powinniśmy natychmiast zjechać na pobocze i wyjąć kluczyk ze stacyjki. Dzięki temu odetniemy zasilanie jednostki napędowej.
Wczoraj około godziny 15.00 strażacy ze Szczuczyna zostali zadysponowani do pożaru samochodu osobowego marki BMW na drodze S61, trasa Szczuczyn - Ełk. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie został poszkodowany.
fot. OSP Szczuczyn
piątek, 13 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Standardowo w samochodach BMW ulega awarii chłodniczka egr, się rozszczelnia, przez co glikol który to jest w układzie chłodzenia dostaje się do kolektora i komory spalania co doprowadza w raz z nagram w kolektorze i temp. Do mieszanki łatwopalnej. Wada fabryczna, ale ani AC ani serwis nie wypłaca odszkodowania. Do tego szkoda że na nauce jazdy nikt niejest uczony używania gaśnicy
W krajach cywilizowanych gdy pali się samochód trzeba szybko uciekać w Polsce trzeba gasić bo później problemy z odszkodowaniem z AC.
Dobry blacharz i mechanik i się wyklepie, pójdzie jak nówka.
Często pożar auta to skutek zwarcia w obwodzie rozrusznika, który z powodów oczywistych nie jest chroniony bezpiecznikiem, jedyne wyjście to szybkie odłączenie akumulatora. Kiedyś w stanie wojennym udało się ugasić czyjegoś malucha w kolejce po benzynę, uzwojenie rozrusznika było już rozgrzane do czerwoności (!), ktoś zauważył przypadkiem, był wieczór, było to świetnie widoczne przez otwory w pokrywie silnika, w kolejce były prawie same maluchy w liczbie kilkudziesięciu, benzyny nie było, czekaliśmy na dostawę, większość aut bez kierowców, to było wtedy normalne, wiadomo, lata 80-te, szybko udało się znaleźć pasujący kluczyk, odłączyć akumulator, otworzyć pokrywę silnika i ugasić rozrusznik gaśnicami. Generalnie to w razie rozwiniętego pożaru auta najlepiej uciekć, bo sprawa jest w 99% beznadziejna.
Tą gaśnicą jednokilogramową to wiesz co można zrobić?