Za efekt chudnięcia, czyli redukcji tkanki tłuszczowej, odpowiada ujemny bilans kaloryczny. Co kryje się pod tą nazwą? Ujemny bilans kalorii otrzymujemy wtedy, kiedy łączna wartość energii, dostarczanej sobie wraz z pożywieniem, jest mniejsza, niż wynosi nasze faktyczne na nią zapotrzebowanie. Innymi słowy, powinniśmy jeść mniej, niż potrzebujemy. A ile potrzebujemy? Tutaj nie ma prostej i jednakowej odpowiedzi dla wszystkich odchudzających się. Dla każdego z nas zapotrzebowanie organizmu na kalorie jest nieco inne. Zależy od takich czynników jak waga wyjściowa, płeć, wiek, wzrost, to, czy i jaką aktywność fizyczną uprawiamy, a nawet stan zdrowia.
Dietetycy potrafią na podstawie dostarczonych im danych wyliczyć nasze indywidualne zapotrzebowanie energetyczne. Statystycznie, zdrowy 30-letni mężczyzna o umiarkowanie aktywnym stylu życia, ważący 70 kg i mierzący 170 cm wzrostu, powinien przyjmować dziennie około 2500 kcal. Kobieta podająca identyczne parametry - niewiele mniej, bo około 2300 kcal.
Jeśli będziemy spożywali około 200, 300 kcal mniej od rzeczywistego zapotrzebowania, schudniemy, jednak w bardzo powolnym tempie. Przez to może nam się wydawać, że nie chudniemy wcale. Dlaczego? Aby być lżejszym o 1 kg, trzeba doprowadzić do deficytu około 7000 kcal. Nie trudno obliczyć, że mając deficyt 300 kcal dziennie, kilogram mniej na wadze zobaczymy po około trzech, czterech tygodniach diety. Choć jest to bardzo zdrowe tempo odchudzania, dla wielu może być zbyt wolne, wywołując zniecierpliwienie.
Wiemy już, że aby stracić na wadze, powinniśmy dostarczać odpowiednio mniej kalorii. Pamiętać jednak trzeba, że zbyt mocny deficyt również nie jest pożądany. Może doprowadzić do spowolnienia metabolizmu. Organizm zauważa, że jemy mniej - nie rozumie, że to celowe działania i że zależy nam na pozbyciu się tłuszczowych wałeczków. Dla organizmu mniej jedzenia oznacza stan głodu - robi więc wszystko, by przetrwać ten trudny czas. Sprawia, że spada nam tempo przemiany materii. Dzięki temu w naturalny sposób zużywamy mniej energii - co według naszego organizmu ma nas zabezpieczyć na wypadek niedostatku pożywienia. Doprowadza to do absurdu - ciało próbuje bronić się przed schudnięciem gromadząc zapasy, czyli tkankę tłuszczową. A przecież nie o to nam chodziło, prawda?
Nie da się ukryć, że kwestia doboru prawidłowego bilansu kalorycznego bywa problematyczna. Nawet, jeśli konsultowaliśmy się z dietetykiem, bądź sami obliczyliśmy nasze zapotrzebowanie energetyczne korzystając z dostępnych w sieci wzorów, to nadal pozostaje pytanie o to, jak komponować posiłki. Czy nasze małe porcje zawierają wszystkie niezbędne nam do życia witaminy i minerały? Czy proporcje białka, tłuszczy oraz węglowodanów są prawidłowe? Jeszcze trudniej jest, kiedy z powodów medycznych, część składników odżywczych musimy wykluczyć z diety, na przykład wszystkie produkty zawierające gluten, nabiał czy laktozę. Takie ograniczenia jeszcze bardziej zaciemniają obraz odchudzania, ponieważ wydaje nam się, że właściwie nie możemy już nic jeść!
W takich sytuacjach zaleca się skorzystanie z pomocy dietetycznego cateringu Wygodna Dieta.
Catering dostarcza prosto pod drzwi zestaw posiłków na cały dzień, który nie tylko uwzględnia wybraną przez nas kaloryczność, ale też wszelkie potrzeby specjalne, takie jak żywność o niskim IG, bezlaktozowa, wegetariańska itp.
Odchudzanie jest procesem żmudnym, wymagającym cierpliwości. Niekiedy chcemy przyśpieszyć ten proces, co może finalnie doprowadzić do obrony organizmu przed utratą tkanki tłuszczowej. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest skorzystanie z dietetycznego cateringu, którego posiłki komponowane są przez specjalistów.
środa, 11 grudnia 2024
piątek, 6 grudnia 2024
Komentarze (0)