Zagraniczne podróże swoim samochodem to już nie tylko wygoda i komfort sam w sobie. To już standard. Coraz częściej i coraz chętniej przemierzamy granice i eksplorujemy obce kraje na własnych czterech kółkach. Z jednej strony, może nieco bardziej niepewni i ostrożni jako kierowcy, bo przecież do końca nie znamy zagranicznej rzeczywistości, a przepisy drogowe naszych sąsiadów w dalszym ciągu mają przed nami nieco do ukrycia, z drugiej - ze zdecydowanie większym poczuciem bezkarności i anonimowości. Tymczasem nic bardziej mylnego - czasy, kiedy na zagranicznych drogach byliśmy zupełnie anonimowi już dawno minęły.
W 2014 roku w życie weszła unijna dyrektywa o transgranicznej wymianie informacji o właścicielach pojazdów. W krajach należących do Wspólnoty (z wyłączeniem Danii, Irlandii i Wielkiej Brytanii), funkcjonują tzw. Krajowe Punkty Kontaktowe, których zadaniem jest przekazywanie służbom z innych krajów informacji o pojazdach i ich właścicielach. W przypadku Polski, informacje te udostępnia Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców. Jeśli tą drogą możliwe będzie zidentyfikowanie kierowcy, pocztą zostanie nadane do niego wezwanie mandatowe.
Każdy kraj, na terenie którego dojdzie do wykroczenia z tytułu prawa krajowego, ma prawo wszcząć postępowanie i wyciągnąć konsekwencje wobec kierowcy, który się go dopuścił. Zagraniczny mandat jest swego rodzaju zobowiązaniem, które powinniśmy uiścić. Warto jednak pamiętać, że ten nabiera w Polsce mocy prawnej dopiero w chwili, gdy zostanie zatwierdzony przez polski sąd. Nie ma jednak sensu łudzić się, że w przypadku wysokich kar zagraniczne służby odpuszczą i zapomną nam przewinienie.
Przede wszystkim warto mieć na uwadze, że aby dokument był wiążący musi on spełniać kilka podstawowych kryteriów. Po pierwsze - musi być on przetłumaczony na język zrozumiały dla sprawcy wykroczenia, a konkretniej - sporządzony w języku dowodu rejestracyjnego pojazdu. Rzadko kiedy jednak zagraniczne wezwanie mandatowe, jakie otrzymują kierowcy jest przetłumaczone na język polski.
Ci bardziej pewni swego uznają, że nie mają absolutnie żadnych podstaw, które nakazywałyby im przetłumaczyć dokument we własnym zakresie. Kolejną przesłanką, która sprawia, że mandat ma moc wiążącą, jest nadanie go za pomocą listu poleconego. Bez potwierdzenia odbioru można uznać, że przesyłka taka nigdy nie została do nas dostarczona.
Wielu kierowców otrzymujących zagraniczny mandat, przymyka na niego oko licząc, że sprawa ulegnie przedawnieniu, a problem sam się rozwiąże. Dodatkowym motywatorem sprawiającym, że zagraniczny mandat nie zawsze robi na nas wrażenie jest fakt, że punkty karne zdobyte np. za przekroczenie prędkości za granicą, nie wliczają się do polskiego systemu punktów karnych. Faktem jednak jest, że mandat mandatem pozostaje.
W praktyce oznacza to tyle, że jeśli kiedykolwiek trasa naszej podróży przetnie się z drogami kraju, w którym dopuściliśmy się wcześniej wykroczenia, otrzymany niegdyś mandat zostanie skutecznie od nas wyegzekwowany.
W takiej sytuacji, żeby nie pogarszać i tak nieciekawej sytuacji, warto być kompleksowo ubezpieczonym, by uniknąć kolejnych wydatków. Przed podróżą sprawdź ważność swojej polisy OC, a także rozważ dokupienie ubezpieczenia Assistance, które w drodze może okazać się absolutnie niezbędne.
W znalezieniu optymalnej oferty pomoże Ci kalkulator OC dostępny na stronie https://beesafe.pl/kalkulator-oc-ac/, który nie tylko wyliczy składkę ubezpieczeniową, ale umożliwi Ci także bezpośredni zakup polisy. Poszukując ubezpieczenia sprawdź koniecznie ofertę Beesafe, gdzie do wyliczenia składki ubezpieczeniowej wymagane są jedynie dwie dane.
piątek, 6 grudnia 2024
piątek, 6 grudnia 2024
Komentarze (0)