Jedna ofiara śmiertelna, cztery rozbite samochody, przerażeni kierowcy – to bilans tegorocznych (tylko 2 m-ce !) wypadków drogowych z udziałem łosi do jakich doszło na trasach nr 61 i 65. Mimo tej makabrycznej serii Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, Nadleśnictwo „Rajgród” oraz Biebrzański Park Narodowy nie są w stanie podjąć żadnych działań.
Nie ma na to rady
Ostatnie wypadki wstrząsnęły opinią publiczną w powiecie grajewskim. Kierowcy domagają się od nadleśnictwa, BPN oraz GDDKiA podjęcia natychmiastowych działań mających na celu poprawę ich bezpieczeństwa. Jednym z pomysłów jest ogrodzenie lasu od strony drogi, w miejscach gdzie doszło do wypadków. Jednak na takie rozwiązanie nie godzą się leśnicy.
- Ogrodzenie miejsc, w których najczęściej dochodzi do wypadków z udziałem zwierzyny nic nie da. Łoś poszuka sobie i znajdzie inne przejście. Są to sytuacje nie do uniknięcia – uważa Marian Podlecki, nadleśniczy Nadleśnictwa „Rajgród”.
Nadleśniczy radzi kierowcom ograniczenie prędkości oraz wzmożoną czujność w miejscach, gdzie obowiązują znaki ostrzegające przed nagłym wtargnięciem zwierząt na drogę.
To nie nasz problem
- Możemy podjąć działania tylko na wniosek nadleśnictwa, Biebrzańskiego Parku Narodowego bądź Lasów Polskich. Jeżeli są jakieś problemy ze zwierzętami, czy przyrodą musimy mieć o tym sygnał od instytucji zarządzającymi tymi zasobami - informuje Łucja Glinicka, z GDDKiA w Białymstoku.
Przedstawiciele GDDKiA odrzucają jednocześnie pomysł postawienia w miejscach szczególnie niebezpiecznych dodatkowych tablic ostrzegających przed łosiami. Zdaniem Gliwickiej – nie da się wskazać konkretnych miejsc przechodzenia zwierząt przez drogę. Po za tym znaki drogowe nie działają na wyobraźnię kierowców.
Winni są drogowcy
- Uważam, że z tym problemy powinni zająć się zarządca drogi. My mamy małe możliwości działania. Zresztą do wypadków dochodzi na drogach - mowi Andrzej Grygoruk, wicedyrektor Biebrzańkiego Parku Narodowego.
Wicedyrektor przypomniał, że dwa lata temu po serii podobnych wypadków poprosił GDDKiA o umieszczenie znaku ostrzegawczego w okolicach miejscowości Downary. Po kilku miesiącach taka tablica rzeczywiście powstała.
- Myślę, że najskuteczniejszym rozwiązaniem byłoby ustawienie w kilku miejscach wielkich banerów z informacją, że w tym miejscu w wyniku zderzenia samochodu z łosiem zginął człowiek – dodał Grygoruk.
Adam Mazurek, e-Grajewo.pl
piątek, 13 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
dobrym zwyczajem jest umieszczanie dodatkowych znakow i ograniczen w takich miejscach.Dlaczego nie mozna zrobic w tym przypadku?
Lepiej nie czekac na kolejna smierc.
Przejazd tą trasą przypomina rosyjską ruletkę - wyskoczy czy nie wyskoczy. Znaki ostrzegawcze można ustawić w lesie niech biegnący łoś widzi że jest droga!? Tłumaczenie przedstawiciela GDDKiA, że działania mogą podjąć na wniosek jest co najmniej śmieszne i dziwne. Informacje prasowe o wypadkach śmiertelnych na administrowanych przez nie obszarach powinny być wystarczającym powodem do podjęcia działań mających na celu eliminację tego zjawiska. Postawienie dodatkowych znaków ostrzegawczych i ograniczenie prędkości w tych miejscach jest tak prymitywnym rozwiązaniem jak wiedza osób za taki stan rzeczy odpowiedzialnych. W 21 wieku stosuje się bardziej zawansowane metody odtraszania zwierząt przed zbliżającym się pojazdem - trzeba tylko poszukać lub skorzystać z doświadczeń stosowanych w innych krajach. Jako kierowca płacący podatki oczekuję od Policji, GDDKiA, Lasów Państwowych, BPN i innych świętych aby swoją specjalistyczną wiedzę spożytkowali na zapewnienie bezpiecznego przejazdu samochodom oraz bezkolizyjnego przejścia łośom.
No wlasniw mi kw tamtym roku tez przegiegl przed samochodem jak wracalam z Bialegostoku,zeczywiscie zagrożenie i dla mnie i dla łosia-szkoda zwierzaczków...
Dopiero gdy zginie ich dziecko lub ktoś bliski z rodziny ci panowie znajdą rozwiązanie tego mało ważnego dla nich dziś problemu.
A to Polska właśnie... giną ludzie, a nasi kochani zarządcy oczywiśie nic nie mogą zrobić. Łosie, żaby, puszcza - ludzie czy wyście powariowali, my chcemy żyć !!!
Znaki ostrzegawcze są po to aby ich przestrzegać. Łoś to nie lis który przemyka miggiem na drugą stronę. trochę wyobraźni mniej prędkości i jeśli nawet dojdzie do wypadku to nie będzie on tragiczny w skutki
rozumiem ze zwierzeta sąważne ale za jaką cene?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?! poprostu strach tamta trasa jechac :( i zastanawiam sie czy musi dojsc jak zwykle do jakiejs tragedii (chociaz juz stała sie :( - zginął człowiek) aby ktos w koncu cos zrobil?
no qrwa mac mamy czekać az wszystkie samochody przejeżdżające powybijają te cholerne ŁOSIE??!!! niech oni cos zrobią z tym bo zaraz się okaże ze poł grajewa i innych miast zginie przez takiego Łosia :|:|
bez przesady;/;/ koleś se kupi nowy samochód a tu łos wyskoczy i samochód rozbity szkoda pieniędzy na takie coś
Chyba trzeba bedzie wziasc deta i kabatow pogrzebac...!:)
wedłóg pomysłów pana od lasów należy samochód przepychać przez tereny leśne .tylko uważać trzeba żeby łoś nie wziął kogoś na rogi. niech postawi mu znak, i sprawa załatwiona
Ciekawe co CBA i pan Ziobo o tym sądzi?
A ja tam lubie Łosie :D
A co łon winien??
To my wycinamy lasy i robimy drogi łosie zawsze tu żyły ... Jak ktos budowal taką drogę to mugł się zastanowić... A teraz Łosiulek biedny w rowie leży a ludzie martwią się o jakieś zniszczone samochody wypadki śmiertelne itp... niemacie qrde serca... Pomyślcie ... co Łosie myślą o takich drogach?? jakie one mają komenty w swoim łosiowym e-grajewo... Ja to czytałem ale linku niepodam...
Pamiętam tytuły... "smierć na drodze", "Człowiek kamikadze", "Nasz w rowie ich w metalu" ... ehhh ....
Szanujcie łosie ludzie :D
a gdzie mój komentarz. No Q-rwa nać. Co za cenzura . Przecież nie pisałem blużnierstw. Ale Q wa muszę w tym miejscu zakląć może ktoś to po prosty zrozumie.
Ale jak łosie przez jezdnię tak cenzura przez sito. A gdzie ralna rzeczywistość jak mawiali filozofowie. Mądrej głowie WYSTARCZY PAŁKĄ W ŁEB.