Warto przeczytać

  • 3 komentarzy
  • 8877 wyświetleń

Choroba XXI wieku – nagminny brak czasu.

Brak czasu

Choroba XXI wieku – nagminny brak czasu. Rzeczywistość czy wymówka?

Zawsze w biegu. Od wczesnym godzin rannych. Każdy w swoim tempie. Pędzimy do pracy, potem do domu, w drodze zakupy. Obowiązki domowe wykonujemy w pośpiechu, zadaniowo – pranie, gotowanie, porządki, lekcje z dziećmi, dodatkowe zajęcia, kółka zainteresowań, zawieźć, przywieźć. Każdy dzień wygląda tak samo a lista spraw do zrobienia wcale się nie skraca. Problem pojawia się, gdy trzeba pójść do lekarza czy załatwić sprawę urzędową – wiadomo, godziny przyjęć lekarzy w godzinach czasu pracy zawodowej. Kombinujemy wówczas, przekładamy terminy. Czujemy, że wzięcie wolnego dnia jest  kłopotem dla pracodawcy. Ale nie ma innego wyjścia. Trudno być w dwóch miejscach na raz, w jednym momencie. Zdrowy rozsądek podpowiada, że przecież musimy być zdrowi dla siebie, rodziny, również dla pracodawcy, że jeżeli nie załatwimy sprawy w urzędzie, poniesiemy konsekwencje. Sytuacji można mnożyć.

Spotkania z rodziną czy znajomymi muszą czekać. Narzekamy na brak czasu, doba często bywa za krótka, wszak czas biegnie od tysięcy lat tak samo. Ta sama ilość godzin na dobę, minut w godzinie itd. A nam się wydaje jakby biegł szybciej, ścigał z nami. Brak czasu to w istocie iluzja.

Myślę, że należy postarać się i spróbować zatrzymać na chwilę. Określić swoje priorytety, wybrać, wybiec myślami w przyszłość. Jeżeli tego nie zrobimy, to po kilku latach obudzimy się i zauważymy, że wokół nas nie ma nikogo. Dzieci, którym nie byliśmy w stanie poświęcić cennej ilości czasu – będą zajęte swoim życiem. Nie przyjdą z chęcią do rodzinnego domu, nie wytworzy się więź o której całe życie marzyliśmy, tłumacząc sytuację właśnie brakiem czasu. Zostaniemy sami. Nasi znajomi odejdą w zapomnienie, przypadkowo spotkanym ewentualnie skiniemy głową. Powrócą wspomnienia, pojawi się żal, że właściwie na własne życzenie doświadczamy pustki, bo coś… kiedyś… wydawało nam się ważniejsze, niż drugi człowiek.

Czytamy w mądrych  książkach o organizacji czasu dnia. O jego zarządzaniu, czerpaniu z życia. Może warto do nich zajrzeć, może kupić kalendarz  a może lepiej posłuchać swoich myśli, obserwować swój organizm i próbować dostosować plan dnia do jego możliwości? Można też łączyć ze sobą czynności. Jadąc samochodem - słuchać lektora uczącego języka czy tekstu książki. Można nauczyć się odmawiać - wszystkim tym, którzy w istocie wykorzystują nasz czas dla swoich korzyści.

Najważniejsze, by pamiętać, że czas…dana chwila przemijają. Warto je wykorzystać jak najlepiej, by potem nie żałować…zwłaszcza utraconych więzi z bliskimi.

Komentarze (3)

Ja tak mam, niestety.

swiete słowa, miesiące uciekają jak dni

Niestety wielu ludzi choruję ma brak czasu,chociaż posiadają ów czas i tak zrobią wszystko aby tego czasu zabrakło.Znam kilka osób które wciąż narzekają na cenny czas i niestety sami siebie lubią oszukiwać:...jeśli ktoś spogląda ma innych na sposób wymowny aby mu pokazać:No tylko popatrz jaka jestem wciąż zajęta a przy tym robi dziwaczne sytuację np zamiast do sklepu bliżej to jedzie 20km,zamiast jej wkoncu na zebranie syna to ona idzie,no bo ona jest nie zastąpiona itd To syndromy"MATKI MECZENNICZKI"...Zatrzymaj się i ochlon, nic nikomu nie udowodnisz w taki sposób że jestem najpracowitszym człowiekiem pod słońcem i zacznij w końcu żyć...

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.