Warto przeczytać

  • 2 komentarzy
  • 8187 wyświetleń

Choroba XXI wieku – nagminny brak czasu.

Brak czasu

Choroba XXI wieku – nagminny brak czasu. Rzeczywistość czy wymówka?

Zawsze w biegu. Od wczesnym godzin rannych. Każdy w swoim tempie. Pędzimy do pracy, potem do domu, w drodze zakupy. Obowiązki domowe wykonujemy w pośpiechu, zadaniowo – pranie, gotowanie, porządki, lekcje z dziećmi, dodatkowe zajęcia, kółka zainteresowań, zawieźć, przywieźć. Każdy dzień wygląda tak samo a lista spraw do zrobienia wcale się nie skraca. Problem pojawia się, gdy trzeba pójść do lekarza czy załatwić sprawę urzędową – wiadomo, godziny przyjęć lekarzy w godzinach czasu pracy zawodowej. Kombinujemy wówczas, przekładamy terminy. Czujemy, że wzięcie wolnego dnia jest  kłopotem dla pracodawcy. Ale nie ma innego wyjścia. Trudno być w dwóch miejscach na raz, w jednym momencie. Zdrowy rozsądek podpowiada, że przecież musimy być zdrowi dla siebie, rodziny, również dla pracodawcy, że jeżeli nie załatwimy sprawy w urzędzie, poniesiemy konsekwencje. Sytuacji można mnożyć.

Spotkania z rodziną czy znajomymi muszą czekać. Narzekamy na brak czasu, doba często bywa za krótka, wszak czas biegnie od tysięcy lat tak samo. Ta sama ilość godzin na dobę, minut w godzinie itd. A nam się wydaje jakby biegł szybciej, ścigał z nami. Brak czasu to w istocie iluzja.

Myślę, że należy postarać się i spróbować zatrzymać na chwilę. Określić swoje priorytety, wybrać, wybiec myślami w przyszłość. Jeżeli tego nie zrobimy, to po kilku latach obudzimy się i zauważymy, że wokół nas nie ma nikogo. Dzieci, którym nie byliśmy w stanie poświęcić cennej ilości czasu – będą zajęte swoim życiem. Nie przyjdą z chęcią do rodzinnego domu, nie wytworzy się więź o której całe życie marzyliśmy, tłumacząc sytuację właśnie brakiem czasu. Zostaniemy sami. Nasi znajomi odejdą w zapomnienie, przypadkowo spotkanym ewentualnie skiniemy głową. Powrócą wspomnienia, pojawi się żal, że właściwie na własne życzenie doświadczamy pustki, bo coś… kiedyś… wydawało nam się ważniejsze, niż drugi człowiek.

Czytamy w mądrych  książkach o organizacji czasu dnia. O jego zarządzaniu, czerpaniu z życia. Może warto do nich zajrzeć, może kupić kalendarz  a może lepiej posłuchać swoich myśli, obserwować swój organizm i próbować dostosować plan dnia do jego możliwości? Można też łączyć ze sobą czynności. Jadąc samochodem - słuchać lektora uczącego języka czy tekstu książki. Można nauczyć się odmawiać - wszystkim tym, którzy w istocie wykorzystują nasz czas dla swoich korzyści.

Najważniejsze, by pamiętać, że czas…dana chwila przemijają. Warto je wykorzystać jak najlepiej, by potem nie żałować…zwłaszcza utraconych więzi z bliskimi.

Komentarze (2)

Ja tak mam, niestety.

swiete słowa, miesiące uciekają jak dni

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.