Warto przeczytać

  • 1 komentarzy
  • 5024 wyświetleń

Chcą zablokować prace nad trasą S16 przez Mazury i Biebrzański Park Narodowy

18 lutego br. petycję w sprawie wstrzymania prac nad trasą S16 przez Mazury i Biebrzański Park Narodowy, przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko dla tej drogi i wypracowania nowego wariantu jej przebiegu, wystosowało kilkanaście organizacji ekologicznych m.in. do ministrów infrastruktury, klimatu i środowiska, finansów, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. 

Inwestycję przygotowują oddziały Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Za część w Podlaskiem - odcinek Knyszyn-Ełk - odpowiada GDDKiA w Białymstoku. Trwają prace nad wyborem wariantu przebiegu tej drogi, przygotowywane jest Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowe (STEŚ). Rozważanych jest kilka wariantów w tym: trzy na bazie DK 65 (w każdym przyszła droga ekspresowa miałaby przecinać Biebrzański PN - największy w Polsce park narodowy), dodatkowy wariant na bazie DK 8 Białystok-Augustów (również z przecięciem Biebrzańskiego PN, ale w najwęższym miejscu w rejonie Sztabina). Swój wariant - zupełnie od zachodu omijający Białystok i Biebrzański PN - przedstawili również już wcześniej ekolodzy.

W grudniu 2020 r. zakończyły się konsultacje ws. S16 Knyszyn-Ełk, w których zdecydowana większość osób wypowiedziała się przeciwko przebiegowi ekspresówki przez Biebrzański PN. GDDKiA zapowiadała już wcześniej, że prace nad STEŚ potrwają do jesieni 2021 r., a jeśli będą konieczne nowe analizy czy badania, dłużej. W międzyczasie głos zabierali także samorządowcy z miast, miejscowości leżących zarówno przy dk 65 jak i DK 8.

Do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie w grudniu 2020 r. wpłynął wniosek o wydanie decyzji środowiskowej na odcinek Mrągowo-Ełk.

Rzecznik białostockiego oddziału GDDKiA Rafał Malinowski poinformował, że GDDKiA odniesie się do postulatów z petycji "w ustawowym terminie". Zaznaczył, że jeśli chodzi o odcinek Knyszyn-Ełk nie ma jeszcze pełnej analizy porównawczej wariantów, a analizowane są dwa korytarze na bazie DK 65 i DK 8 - jako alternatywny.

"Dopiero analiza wielokryterialna wskaże, który korytarz transportowy będzie tym optymalnym pod względem środowiskowym, społecznym, ale też ekonomicznym i technicznym" - poinformował Rafał Malinowski. Dodał, że wniosek olsztyńskiej GDDKiA do RDOŚ ws. odcinka Mrągowo-Ełk oznacza "zakończenie fazy analiz poszczególnych wariantów".

Kilkanaście organizacji ekologicznych podnosi, że przeprowadzenie S16 w ramach rozważanych wariantów zniszczy cenne przyrodniczo walory Wielkich Jezior Mazurskich i Biebrzańskiego PN, dlatego chcą wypracowania - we współpracy ze wszystkimi zainteresowanymi - jak napisano w petycji - "alternatywnego przebiegu" tej drogi. Ekolodzy są też za modernizacją już istniejących dróg, które służą mieszkańcom i turystom, by regiony nie były wykluczone komunikacyjnie.

Organizacje ekologiczne argumentują, że droga S16 łącząca się ze szlakami Via Baltica i Via Carpatia w obecnie rozważanych wariantach spowodowałaby kumulację ruchu tranzytowego do krajów nadbałtyckich właśnie przez Mazury i Biebrzański PN.

To z kolei doprowadzi do znaczącego wzrostu natężenia ruchu pojazdów ciężarowych, wzrostu hałasu i zniszczenia unikatowych na skalę europejską walorów przyrodniczych przecinanych obszarów. Zdewastowany zostanie atrakcyjny krajobraz i miejsca licznie odwiedzane przez turystów, co napędza dziś lokalną ekonomię. Kosztowna budowa na podmokłych terenach czteropasmowej drogi niepotrzebnie obciąży zwielokrotnionymi kosztami kieszeń podatników - napisano w petycji.

O mazurskim odcinku S16 ekolodzy napisali, że "zignorowano protesty, które od półtora roku przetaczają się przez Mazury angażując mieszkańców, samorządy, ekologów i turystów".

Wysokie ryzyko tych inwestycji w związku z silnymi protestami społecznymi, negatywnym oddziaływaniem na obszary prawnie chronione i realnym konfliktem z instytucjami europejskimi jest dobrze znane inwestorowi. Dlatego po raz kolejny apelujemy do niego i odpowiedzialnych za rozwój infrastruktury i ochronę środowiska ministrów o przygotowanie tej inwestycji zgodnie ze sztuką projektowania inwestycji liniowych i w zgodzie z prawem ochrony przyrody - poinformowała cytowana w komunikacie Małgorzata Górska z Fundacji Greenmind.

"Nie można mówić o jakichkolwiek standardach ochrony przyrody w Polsce, jeśli pozwoli się na budowę międzynarodowego korytarza tranzytowego przez park narodowy" - podkreśla prezes Fundacji dla Biebrzy Małgorzata Stanek.

"Od lat powtarzamy, że tranzyt ciężarowy powinien omijać Krainę Wielkich Jezior i być kierowany poniżej Puszczy Piskiej, południowym pograniczem Mazur, co umownie nazwaliśmy "obwodnicą Mazur"" - zaznacza w komunikacie Krzysztof Worobiec z Inicjatywy Społecznej Ratujmy Mazury i Stowarzyszenia na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur "Sadyba".

Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot dodaje, że kontrowersyjne jest również to, iż odcinek przez Mazury jest zgłoszony do dofinansowania z Funduszu Odbudowy na walkę ze skutkami COVID. Wymienił kwotę 5,5 mld zł.

"Tymczasem badania naukowe dowodzą, że przyczyną przenoszenia się patogenów, takich jak koronawirus, naturalnie występujących w dzikiej przyrodzie, jest nasza nadmierna ingerencja w nią. Dlatego za wszelką cenę trzeba chronić takie tereny jak Mazury i Biebrza przed zniszczeniem" - dodaje Radosław Ślusarczyk (PAP).

 

Komentarze (1)

Jakby mieszkali w miejscach gdzie nie ma odpowiedniej infrastruktury drogowej, to by śpiewali co innego. Obecnie każdy dojazd zajmuje o wiele więcej czasu oraz zwiększa koszty utrzymania pojazdu jeżdżącego po dziurach w porównaniu do miejsc gdzie są ekspresowki.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.