czwartek, 28 listopada 2024

Warto przeczytać

  • 8 komentarzy
  • 4894 wyświetleń

APEL DO MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI

STOP ŚMIERCI NA PRZYDROŻNYCH DRZEWACH !!!

Sulęcin 09.12.2005.




Pan Zbigniew Ziobro
Minister Sprawiedliwości -
Prokurator Generalny RP
Al. Ujazdowskie 11
00-950 Warszawa
Szanowny Panie Ministrze,

Zwracam się do Pana z prośbą o interwencję w związku z nieprzestrzeganiem przepisów chroniących życie ludzkie, przed zagrożeniami jakie tworzą drzewa rosnące przy drogach publicznych w Polsce. Ochrona życia ludzkiego to jedno z podstawowych praw człowieka i jeden z elementarnych obowiązków władz każdego państwa.
W ostatnich kilkudziesięciu latach wskutek rozwoju motoryzacji pojawiały się nowe zagrożenia życia, wcześniej nieznane. Wymagało to właściwego rozpoznawania tych zagrożeń i ciągłego dostosowywania prawa chroniącego życie do nowych potrzeb. Jednym z takich nowych zagrożeń stały się drzewa rosnące przy drogach. Kiedyś pełniły one pożyteczną rolę, obecnie tworzą wiele zagrożeń w ruchu drogowym.
Zagrażają one bezpieczeństwu z wielu powodów: zasłaniają widoczność i znaki drogowe, uniemożliwiają szybki i bezpieczny zjazd z drogi, utrudniają poruszanie się poboczami rowerzystom i pieszym, powodują migotanie światła słonecznego mogące spowodować zaburzenia wzroku kierowcy, przyczyniają się do wpadania pojazdów w poślizg z powodu liści i dłuższego zalegania lodu w cieniu drzew, podczas wietrznej pogody niebezpieczne są spadające gałęzie, konary, przewracające się na jezdnię całe drzewa itd. Jednak statystyki wypadków wskazują jednoznacznie, że najpoważniejszym zagrożeniem dla życia użytkowników dróg, jest gruby pień drzewa umiejscowiony blisko jezdni. Stanowi on trwałą nieodkształcalną przeszkodę dla każdego pojazdu, który w niezamierzony sposób opuści jezdnię i zjedzie na pobocze.
Energia kinetyczna, poruszającego się z dopuszczoną na danej drodze prędkością pojazdu, nie pozwala na natychmiastowe zatrzymanie się. Gdy kierowca dostrzeże niebezpieczną sytuację na drodze i rozpocznie hamowanie, często niezależnie od jego woli, dochodzi do utraty panowania nad pojazdem i wówczas pojazd porusza się własnym torem. Gdy działające w takim przypadku siły, skierują pojazd na pobocze, a na linii jego poruszania się, rośnie drzewo o grubym, nieodkształcalnym pniu, wyzwala się ogromna niszcząca energia i wskutek jej działania dochodzi do bardzo ciężkich, często śmiertelnych obrażeń ciała osób znajdujących się w pojeździe. Energia ta może zabić człowieka w przypadku uderzenia bokiem pojazdu w drzewo już przy prędkości 30 km/h. Przy większych prędkościach nie pomagają takie zabezpieczenia jak: pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne, strefa zgniotu itp. Dlatego też, śmiertelność w tego typu wypadkach jest - według statystyk - najwyższa.
W przypadku, gdy na poboczu nie ma drzew, kierowca ma szanse po wytraceniu prędkości opanować pojazd i ponownie, wjechać na jezdnię. Gdy to się nie uda, pojazd wjeżdża w pole, zatrzymuje się na przydrożnych krzewach lub wjeżdża do przydrożnego rowu, a skutki takiego zdarzenia są najczęściej niegroźne dla życia i zdrowia ludzi. Nawet gdy dojdzie do kilkukrotnego przewrócenia się pojazdu, a kierowca i pasażerowie mają zapięte pasy bezpieczeństwa, szanse wyjścia z takiego wypadku bez poważnych obrażeń są bardzo duże.
Ponieważ zagrożenie śmiertelnym wypadkiem na drodze, przy której rosną drzewa, jest tym większe im mniejsza jest odległość pni drzew od krawędzi jezdni, pojawiła się potrzeba prawnego uregulowania tego problemu. W dniu 24 stycznia 1986 Rada Ministrów wydała Rozporządzenie w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o drogach publicznych, (Dz.U.99.59.623) gdzie w par. 16 poleciła zarządcom dróg usunąć wszystkie drzewa rosnące w odległości mniejszej niż 2,5 m od krawędzi jezdni, ponieważ "…zagrażają bezpieczeństwu ruchu na drodze…". Przepisy te nie wymieniają wszystkich zagrożeń tworzonych przez drzewa rosnące w pasie drogowym, ale też nie wskazują, że któregoś z zagrożeń nie dotyczą. Jest więc oczywiste, że dotyczą wszystkich znanych zagrożeń w tym także zagrożenia jakie stwarza gruby, nieodkształcalny pień drzewa umiejscowiony blisko jezdni. (Raport NIK nr 14/2000/P99/054/DTL)
Według tego unormowania, życie i zdrowie uczestników ruchu znajdujących się w pojeździe, który zjechał z jezdni na pobocze, nie byłoby zagrożone od śmiertelnej przeszkody jaką jest gruby pień drzewa, tylko do momentu, gdy pojazd nie przekroczy odległości 2,5 m od krawędzi jezdni. Po przekroczeniu tej odległości zagrożenie wcale nie znika i najechanie na drzewo jest nadal bardzo niebezpieczne, dlatego też Minister Transportu i Gospodarki Morskiej w dniu 2 marca 1999 wydał przepisy, które w pełni chronią życie i zdrowie ludzkie od zagrożeń stwarzanych przez drzewa rosnące przy drogach. W rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie(Dz. U. Nr 43, poz. 430) par. 52 ust. 2 znalazł się ważny zapis, który brzmi: "…zieleń w pasie drogowym nie powinna zagrażać bezpieczeństwu uczestników ruchu …". Ten akt prawny pośrednio przyznaje, że zieleń rosnąca w całym pasie drogowym, również w odległości większej niż 2,5 m od krawędzi jezdni może być niebezpieczna, dlatego też nakazuje takie jej urządzanie, by nie zagrażała bezpieczeństwu. Ponieważ w skład zieleni rosnącej w pasie drogowym wchodzą drzewa, to w świetle tego zapisu staje się jasne, że mogą to być wyłącznie takie drzewa, które nie zagrażają bezpieczeństwu. Warunek ten spełniają jedynie drzewa o cienkich pniach, które w przypadku najechania na nie pojazdem, odkształcą się lub złamią, przez co nie zagrożą życiu i zdrowiu uczestników ruchu. Warunku tego w sposób oczywisty nie spełniają drzewa o grubym, nieodkształcalnym pniu, dlatego zarządcy dróg powinni je niezwłocznie usunąć. Przepisy te ustalają odległość pnia drzewa od krawędzi jezdni na 3 m. W wyjątkowych przypadkach dopuszcza się mniejszą odległość, jednak w sytuacji gdy dotyczy to wyłącznie drzew o cienkim pniu, nie ma to już większego wpływu na bezpieczeństwo. (Załączam wyjaśnienie RPO - zał. Nr 1 cz. 1 i 2).
Pas drogowy jest to wydzielony pas terenu przeznaczony do ruchu pojazdów, dlatego prawo zabrania umiejscawiania tu dowolnych obiektów mogących zagrażać bezpieczeństwu. Zieleń w pasie drogowym musi tak być urządzana, by wypełniała określone prawem funkcje: ochronę użytkowników drogi przed oślepianiem przez pojazdy nadjeżdżające z kierunku przeciwnego, ochronę drogi przed zawiewaniem i zaśnieżaniem, ochronę przyległego terenu przed nadmiernym hałasem, zanieczyszczeniem powietrza, wody i gleby.
Zieleń urządzona w formie rzędu drzew o grubych pniach, nie spełnia szeregu tych wymogów; nie chroni przed oślepianiem lecz powoduje migotanie światła, nie chroni skutecznie przed zawiewaniem i zaśnieżaniem, nie chroni przyległego terenu przed hałasem, nie stanowi też bariery dla zanieczyszczeń przez co dochodzi do skażenia powietrza, gleby i wody na terenie przyległym do drogi. Wszystkie te funkcje może znacznie skuteczniej wypełnić zieleń urządzona z różnych gatunków krzewów i drzew o cienkim pniu. Prawo nie stawia zieleni przydrożnej żadnego wymogu, do spełnienia którego niezbędne byłyby drzewa o grubym pniu, umiejscowione blisko jezdni.
Wpływ zieleni przydrożnej na bezpieczeństwo w ruchu drogowym jest bardzo duży. Statystyki podają, że od 1990 r. z powodu najechania na drzewo rosnące w pasie drogowym śmierć poniosło ponad 20 tysięcy osób, a ponad 100 tysięcy odniosło rany. Śmierć lub ciężkie obrażenia ciała nie następują dlatego, że pojazd zjechał na pobocze, lecz następują wskutek tego, że najechał na rosnące tam drzewo o grubym, nieodkształcalnym pniu.
W sytuacji, gdy akty prawne wskazują jakie drzewa w pasie drogowym zagrażają bezpieczeństwu, to zaniechanie ich usunięcia pod jakimkolwiek pozorem, nabiera cech całkowicie świadomego działania zmierzającego do pozbawienia życia lub okaleczenia ludzi, znajdujących się w pojeździe, który w niezamierzony sposób zjechał z jezdni na pobocze.
Nieusuwanie zagrażających bezpieczeństwu drzew, jest równoznaczne ze skazaniem na śmierć, nie tylko tych kierowców, którzy zjechali na pobocze wskutek popełnienia błędu czy przekroczenia przepisów, ale także tych którzy nie mieli żadnego wpływu na zaistnienie wypadku, nie mieli żadnej możliwości, by przewidzieć zagrożenie, czy świadomie zjechali na pobocze, by uniknąć zderzenia czołowego i nie narazić życia innych użytkowników drogi. To również wyrok śmierci na niewinnych pasażerów, którzy znaleźli się w takim pojeździe. Przecież ci wszyscy ludzie mają zagwarantowane w Konstytucji i umowach międzynarodowych, niezbywalne prawo do tego, by ich życie było chronione. Przy drogach publicznych w Polsce rosną miliony drzew o grubych pniach. Świadczy to dobitnie o tym, że prawo uchwalone po to, by chronić życie ludzkie, nie jest przestrzegane.
W tej sytuacji nasuwają się pytania. Czy przestrzeganie jednego z podstawowych praw człowieka, może być uzależnione od kaprysu jakiegoś urzędnika, dobrej lub złej woli jakiejś grupy społecznej, czy opinii jakiegoś fanatyka, dziennikarza lub polityka? Dlaczego takie igranie ludzkim życiem jest w cywilizowanym kraju całkowicie bezkarne? Przecież kodeks karny przewiduje za nieprzestrzeganie prawa chroniącego życie, bardzo surowe kary.
Dlatego proszę Pana, Panie Ministrze o skrupulatne zbadanie czy w świetle międzynarodowego i polskiego prawa chroniącego życie ludzkie, nieusuwanie zagrażających bezpieczeństwu drzew z poboczy dróg publicznych, nie nosi znamion przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji? Jeżeli tak, to proszę dopilnować, by winni zaniechania ich usunięcia stanęli przed sądem i odpowiedzieli zgodnie z prawem za tragiczne skutki tego zaniechania.
Wskutek nieusuwania zagrażających bezpieczeństwu drzew, w czasie burzy lub wichury przewracają się one na jezdnie, co powoduje liczne zagrożenia a nawet paraliż komunikacji. (jako przykład załączam pismo Wojewódzkiej Rady BRD we Wrocławiu o skutkach burzy w dniu 21 maja 2005 - zał. nr 2). Proszę zatem o zbadanie, czy takie zaniedbanie nie nosi znamion przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu.
Proszę również o opinię, czy w tej sytuacji usunięcie zagrażających bezpieczeństwu drzew spowodowałoby wyłączenie odpowiedzialności karnej (załączam "Apel o wycinkę drzew przydrożnych"- zał. Nr 3).
Jeżeli uzna Pan, że opisane sytuacje nie noszą znamion przestępstw, to proszę o wskazanie przepisów, które zezwalają na utrzymywanie opisanych zagrożeń i ocenę zgodności tych przepisów z art. 38 Konstytucji RP, art. 2 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 3 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.
Mam nadzieję, że Pana interwencja przyczyni się do należytego przestrzegania prawa chroniącego życie ludzkie, a to zaowocuje znacznym wzrostem bezpieczeństwa na naszych drogach.
Z poważaniem
Edward Woźniak
Do wiadomości:
1. Zarządcy dróg publicznych.
2. Urzędy odpowiedzialne za bezpieczeństwo na drogach.
3. Rzecznik Praw Obywatelskich.
4. Posłowie i senatorowie.
5. Użytkownicy dróg publicznych.

Komentarze (8)

i ktos mysli ze nowowybrane wladze naszego panstwa zainteresuja sie tym??????? ludzie zejdzcvie na ziemie przeciez ekolodzy i wszystkie instytucje "zielonych" mialyby tylko uzywke mozecie probowac i pewnie wiele osob sie pod tym listem podpisze ale (ja napewno) ale realnie ... zero szansy :/

I tu jest wielki + zielonych, bo tak nie wolno. Niech ludzie zaczną zwalać winę na coś innego, bo drzewa są tu Bogu ducha winnne.

Ludzie pamiętajcie rośliny zielone dają nam tlen- niezbędny gaz do życia na ziemi.

Masz Iza całkowitą rację. Życie ludzkie u nas niema wysokiej ceny. Jest mniej warte od drzewa. przykład z "łowcami skór" bardzo wyraźnie pokazał co w naszym kraju warte jest życie człowieka. Myślę , że władze ze strachu przed reakcją "zielonych" nie zrobią NIC, by ten problem rozwiązać.

Do kilaBa: Spróbuj pomyśleć - gdyby zamniast drzew umieścić miny przeciwpancerne pól metra od jezdni. Według ciebie, gdyby ktoś wjechał na taką minę to wyłącznie jego wina, i próba zwalenia winy na tego kto zastawił minę byłaby nieuzasadniona? Drzewo rosnące tuż przy jezdni ma działanie identyczne jak mina. Drzewa niech sobie rosną, byle z dala od jezdni.

po pierwsze przewaznie w te drzewa wjezdzaja ludzie ktorzy nie umieja dostosowac sie do przepisow, chca pokazac na co ich stac,owszem sa zagrozeniem i to nie lada lecz nalezy tu wziac pod uwage taki czynnik ze jezeli sie wytnie wszystkie drzewa przydrozne bedzie to spory ubytek w tlenie.a porownywanie drzew do min to akurat zly pomysl nie mozna stawiac tych dwoch "stworzen" na rowni gdyz jedno daje zycie(drzewa) a drugie smierc(miny) wiec jak by nie patrzal czlowiek sam sobie jest winny ze stworzyl cywilizacje samochodow. a drzewo niczemu niejest winne ze rosnie i daje tlen. ale w polsce przewaznie jest tak ze jak cos jest pozyteczne to trzeba to "sciac"pozdrawiam i proponuje zajac sie czyms powazniejszym.np.pomoca socjalna dla najbiedniejszych w grajewie gdyz ta momoc jaka jest jest tylko pokazowką

Wicie-o ile moge tak napisac,maszj jak najbardziej racje z tymi skorami. ale tu jest sprawa innej wagi.a mianowicie po1 czy to czlowiek podpozadkowac ma przyrode sobie czy ma dzialac zgodnie z nia?(przyklad tsunami i tornad to wlasnie jest wplyw wycinania lasow rownikowych mozne to sie wydawac smieszne ale troche wystrczy znac geografie lub ekologie by moc dojrzec sendno sprawy) co do ty krzakow zeby w miejsce posadzic drzew pomysll dobry ale skad na to pieniadze?jezeli unas wszyscy tylko w swoje kieszenie wkladaja?a po dwa jak by tak wszedzie posadzic krzaki zamiast drzew to nieco by sie krajobraz zmienil ale czy na lepsze? a jezeli sie nie spodoba i bedzie gorzej to trzeba bedzie czekac 20 lat az urosna nowe drzewa.chce przez to powiedziec ze powaznie sa wazniejsze sprawy a co do tego ze powinienem sie zaangazowac w pomoc innym,bylem zaangazowany i nieraz dostalem po du..ie przez to, teraz nie moge z powodow osobistych dzialac na rzecz innych.pozdro

Przecież w miejsce wycietych drzew można posadzić różnego rodzaju krzewy np głóg, bez. Też dotlenią powietrze ale niky na nich nie zginie. Wydaje się , że czyjaś śmierć na drzewie przydrożnym sprawia wielu ludziom przyjemność. Są też tacy co na śmierci nieźle zarabiają. Afera z "łowcami skór " w Łodzi wyrażnie to pokazała. Drzewa przydrożne posadzili ludzie kilkadziesiąt lat temu, gdy były całkiem inne potrzeby niż dzisiaj. Dziś już nie jeździ się furmankami jak kiedyś , dlatego uważam, że zieleń przydrożną należy dostosować do obecnych potrzeb. Ale jak widać Polska to kraj ludzi z mentalnością "łowców skór". Pomoc socjalna jest jaknajbardziej potrzebna - spróbuj coś zorganizować.

ja napewno nie podpisze się pod tym listem. zaczniecie usuwać drzewa bo niby powodują smierć na drodze?! ludzie sami przez własną głupotę i brak wyobrażni giną na nich. PROPONUJE RAZEM Z DRZEWAMI USUNĄĆ CHODNIKI DLA PIESZYCH NO I ŚCIEŻKI ROWEROWE BO GDY NIE BĘDZIE DRZEW TO SAMOCHODY BĘDĄ ROZBIJAĆ SIĘ WŁAŚNIE O LUDZI LUB O POBLISKIE BUDYNKI. gratulacje pomysłu autorze apelu-lepiej sprzedaj samochód będziesz czuł się bezpieczniej

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.