Miejsce dla żyrafy już jest, wstawi się jeszcze małpy i mamy w Grajewie ZOO…
o reakcja jednego z kupców podczas spotkania w UM.
Trudno się dziwić oburzeniu miejskich kupców, którzy w sposób wyraźny dali do zrozumienia, iż przygotowanie do przejścia na nową targowicę jest obarczone dużą ilością niewiadomych.
Z dużym wyprzedzeniem bowiem już w sierpniu 2012r. zapytałem jaki jest stan przygotowań i rozmów z kupcami odnośnie nowej targowicy miejskiej. (Sesja XXVII – 29.08.2012, Protokół z Sesji strona 7). W odpowiedzi uzyskałem zapewnienia Pana Burmistrza, który zapewniał, że takowe rozmowy toczą się i prowadzi jest właściwy referat UM. (strona 34 Protokołu Sesji).
W środę o godzinie 15.00 w Sali konferencyjnej Urzędu Miasta uczestniczyłem w spotkaniu grajewskich przedsiębiorców reprezentujących kupców z miejskiej targowicy z Zastępcą Burmistrza i Naczelnikiem Wydziału Gospodarki Komunalnej.
W sposób celowy nie odniosę się do kwestii dialogu „władzy” z kupcami… (innym razem), lecz trudno milczeć kiedy kolejna sytuacja wskazuje na wzorzec: „miało być dobrze, wyszło jak zwykle”.
Przypomnieć warto zamieszanie jakie towarzyszyło zamknięciu na czas remontu targowicy i skierowaniu części kupców na zieleniec tzw. „central parku”. Sytuacja powtórzyła się po raz wtóry.
Konkluzje po spotkaniu:
Rozmowy z przedsiębiorcami zostały przełożone na ostatnią chwilę (przypomnę, spotkanie odbywa się 30 stycznia br., a umowy wygasają z dniem 31 stycznia);
W czasie wizji Komisji Stałych RM na budowanej jeszcze nowej targowicy pytałem się o tzw. „geografię rynku” – otrzymałem krótki komunikat, że to jest uzgodnione i nie wymaga dodatkowych starań.
Brak konkretnych ustaleń, co do terminu zasiedlenia nowego placu targowego;
W opinii Zastępcy Burmistrza :ma być to 1 marca 2013r. (wielu przedsiębiorców było tą datą mocno zaskoczonych);
Brak jasnych ustaleń obejmujących komunikację i transport kupców w obrębie placu sprzedaży (kto może wjechać, czym może wjechać, kiedy ma pojazd usunąć, kwota wjazdu na plac, itp.);
Brak jednoznacznych informacji w zakresie dostępności wody, kanalizacji, WC, prądu;
Brak jednoznacznych ustaleń dotyczących lokacji kupców na nowym placu targowym, czy mogą (czy powinni) być różnicowani kupcy tzw. stali i tzw. piątkowi;
Brak jednoznacznych informacji o powierzchni handlowej którą mogą obłożyć kupcy;
Kto może, objąć część handlową pod wiatą? Zakres rezerwacji miejsc nie handlujących płodami rolnymi nie jest precyzyjny;
Trwają ustalenia dotyczące konstrukcji (nietrwałych) służących do sprzedaży stałej;
Nikt nie umiał odpowiedzieć kupcom, czy w ramach minimalnego komfortu pracy mogą chociaż odizolować się od „bruku” by nie prowadzić handlu stojąc na betonie 8 godzin.
Zaadaptowany projekt rynku z lat dziewięćdziesiątych nie jest zgodny z potrzebami współczesności. 50% przestrzeń przewidziana na handel płodami rolnymi może nie zostać wypełniona ofertą. Rynek grajewski, to bardziej odzież, obuwie, art. przemysłowe i sprzęt gospodarstwa domowego; złudne są wskazania PROW-u wskazujące Grajewo jako rynek rolny (nawet w ułamkowej części).
Za wartościowe należy uznać podjęcie rozmów z kupcami, trudno natomiast zrozumieć fakt zwłoki w czasie i ten optymizm wiążący się w pojęciem „jakoś to będzie”.
Był czas, w którym należało wziąć plan nowej targowicy, przy stole przeprowadzić rozmowy z kupcami, wypracowując wiążący układ zagospodarowania. Sporne kwestie, zawsze się pojawią tam gdzie wchodzi w grę interes ekonomiczny, to zrozumiałe. Nie należy jednak sądzić, że nie widząc problemu – nie ma problemu.
Za pozytywny należy uznać fakt, iż powoli zbliża się czas zmiany wizerunkowej tej części Grajewa.
(Cała sytuacja kojarzy się z połączeniem szkół, szybkim i obarczonym wieloma ,jak się teraz okazuje prawnymi niebezpieczeństwami. A przecież, niezrozumiały był ten pośpiech. Przed nami prywatyzacja ZWIK-u, może warto wykorzystać czas na rozmowy z pracownikami, związkami zawodowymi, Radą Miasta, mieszkańcami. Dialog prowadzony w ostatniej chwili jest niepoważny.Być może jest to metoda negocjacji, w której strona silniejsza nie zostawia zbyt wiele szans na zmiany (bo przecież, już nie ma czasu!).
Z ludźmi trzeba rozmawiać!!!
Kochani radni rozmawiajcie ze sobą i wypracowujcie dobre rozwiazania dla grajewa po to was wybraliśmy. My ludzie na codzień martwimy się czy nam zakładu nie zamkną i czy swoje dzieci będziemy mieli w co ubrać i nakarmić. Radni do roboty a nie do plucia jedni na drugich w portalach. Mamy tego dość.