Zwycięstwem WARMII 2:0 zakończył się sobotni mecz naszych piłkarzy z KS Śniadowo. Zdobyliśmy kolejne 3 punkty wygrywając 23 mecz w tym sezonie spośród 32 dotąd rozegranych. Jest to statystyka godna podziwu.
Trener Kamil Randzio ustalił dość eksperymentalny skład, w którym w wyjściowej jedenastce zabrakło, oprócz nieobecnych w kadrze meczowej Filipa Święcińskiego, Arkadiusza Wojno i Tomasza Dzierzgowskiego oraz Rafała Kalinowskiego i Przemka Zarzeckiego (pauza za kartki) także Pawła Kossyka, Michała Domańskiego, Dawida Śliwowskiego i Kacpra Śleszyńskiego, którzy zaczęli mecz na ławce rezerwowych. W pierwszej połowie meczu nasz zespół przeważał, ale fatalnie pudłował pod bramką rywala. Koncert niewykorzystanych okazji zaczął Arkadiusz Mazurek trafiając w 10 minucie w poprzeczkę. Cztery minuty później ten sam zawodnik z bliska trafił w bramkarza gości. 24 minuta – duże zamieszanie w polu karnym Śniadowa i szansa Edisona, 27 minuta – zmarnowana doskonała okazja Dawida Kalinowskiego, 35 minuta – silny strzał Bukowskiego, po którym na poprzeczkę swojej bramki odbił piłkę bramkarz gości, 36 minuta – znów okazja Dawida Kalinowskiego, 37 minuta – niecelny strzał Szymona Sobolewskiego w doskonałej sytuacji pod bramką Śniadowa… Zamiast 5:0 do przerwy był bezbramkowy remis. Goście nie stwarzali większego zagrożenia pod naszą bramką i tylko naszej niemocy strzeleckiej zawdzięczali utrzymanie czystego konta w pierwszej połowie.
Zaraz po przerwie znów okazje mieli Dawid Kalinowski i Szymon Sobolewski. Znów niewykorzystane… Wreszcie jakby zdenerwowani nieporadnością ofensywy naszego zespołu ruszyli do przodu nasi obrońcy – a konkretnie Michał Kosikowski, który w 58 minucie przeprowadził kapitalną, indywidualną akcję wykładając piłkę w polu karnym niespełna 17-letniemu Bartłomiejowi Żbikowskiemu a ten silnym strzałem z pola karnego pod poprzeczkę zdobył prowadzenie dla WARMII i swojego pierwszego gola w IV lidze. Wynik meczu ustaliła inna para obrońców. W 87 minucie po podaniu Pawła Kossyka Maciej Krupa zgrał piłkę głową, po czym Brazylijczyk Edison również głową pokonał Kordala.
Zwycięzców się nie sądzi, ale nieskuteczność naszych piłkarzy jest niezwykle irytująca i to już od kilku meczów. Stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji, w których brakuje skupienia, odpowiedniej decyzji i wykończenia. Ma nad czym pracować z zespołem trener, który mimo wygranej był nieco zdenerwowany przebiegiem spotkania. Przed WARMIĄ jeszcze dwa mecze w tym sezonie – 8 czerwca o godzinie 18:00 WARMIA zagra w Mońkach z PROMIENIEM a rozgrywki zakończymy meczem z KS Wasilków, który zostanie rozegrany w piątek 14 czerwca o 18:00 w Grajewie.
Skrót meczu: https://youtu.be/T9teWZDpN1I
01.06.2024 Grajewo, Stadion Miejski im. Witolda Terleckiego
WARMIA Grajewo – KS Śniadowo 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Bartłomiej Żbikowski 58′, 2:0 Edison 87′
WARMIA: 1.Ł.Sobolewski – 72.Kosikowski, 18.Edison (Kpt), 23.Krupa, 4.Mikucki (46′ 8.Kossyk) – 19.Żbikowski (75′ 6.Śleszyński), 16.Bukowski (79′ 13.Wójcicki), 5.Szybajło, 22.D.Kalinowski – 9.Mazurek (85′ 17.Domański), 20.S.Sobolewski (64′ 98.Śliwowski)
REZERWA: 1.Mysiewicz – 6.Śleszyński, 3.Poślednik, 8.Kossyk, 11.Karwowski, 13.Wójcicki, 17.Domański, 98.Śliwowski
TRENER: Kamil Randzio
KS: 1.Kordal – 6.Cychol (84′ 10.Bronakowski), 8.Brzozowski (Kpt), 20.Pisiak, 13.Cambindo, 15.Cudakiewicz, 16.Bargielski, 4.Kopańczyk (61′ 14.Łukasik), 23.Cendrowski, 21.Choiński (41′ 19.Kownacki), 22.Dzwonkowski (67′ 17.Staszczuk)
REZERWA: 2.Kopeć, 14.Łukasik, 17.Staszczuk, 19.Kownacki, 10.Bronakowski, 18.Piasecki
TRENER: Dariusz Narolewski
Sędzia: Radosław Jemielity (Łomża, Podlaski ZPN)
Żółte kartki: Mazurek (WARMIA), Cendrowski (KS Śniadowo)
Janusz Szumowski
wtorek, 10 grudnia 2024
sobota, 7 grudnia 2024
Komentarze (0)