Pod hasłem „Wieczorek Walentynkowy”, 14 lutego 2012 roku odbyło się spotkanie gminnych przyjaciół w Zespole Szkół Zawodowych w Szczuczynie.
Tego dnia, choć - miłośnicy miłości - robią to przez cały rok, zakochani podarowują sobie kwiaty, czekoladki, karty z lirycznymi wierszami, etc. Wskazane jest, żeby we wszystkim przeważał w kolor czerwony. Czerwone kartki, czerwone kwiaty, czerwone upominki, itp. A jeszcze lepiej, gdyby non stop grały czerwone gitary. Jednak niewskazane jest mieć tego dnia, na wskutek miłości, bladej twarzy i czerwonych oczu. Jeśli powodem tego jest nieobliczalna w swojej mocy ziemska miłość – wszystko jest dopuszczalne.
Historycznego zamieszania w miłości narobił ks. Walenty w Rzymie za panowania cesarza Klaudiusza II. Cesarz doszedł do wniosku, że w walce, wojownicy samotni lepsi są od tych, którzy mają kochanki. Natychmiast zabronił szukać szczęścia w miłości, co przekładało się na rzecz silnej armii. Walenty przeciwstawiając się władcy, potajemnie pozwalał na zawieranie związków małżeńskich. Za niesubordynację Cesarz skazał księdza na śmierć. Walenty, oczekując na wykonanie wyroku w więzieniu, zakochał się w córce strażnika. Przed śmiercią wyznał jej miłość, przesyłając upominek z wyrażoną po raz pierwszy symboliką „Twoja walentynka”.
W innej legendzie, zamieszany w Walentynkach jest Kupidyn (pożądanie), syn Wenus - bogini miłości, odpowiednik greckiego Erosa - boga miłości.
Współcześnie, Dni Zakochanych utrwaliły się nawet w szkołach, w których spotyka się dekoracje, stwarzające romantyczne nastroje. Tego dnia, panuje inna atmosfera, bowiem czytanie liścików, przytulanie upominków, skłania do zabawy zmysłowej. Część młodzieży czuje się adorowana, często ze wzajemnością i pragnie ten dzień przeżywać godnie z osobą kochaną. Innym, taki dzień jest moralną zmorą, który poniża gatunek homo sapiens.
W Polsce, choć powoli, coraz więcej zwolenników zyskuje święto obcego pochodzenia Dzień Zakochanych - zwany Walentynkami. Ten miły, o głębokiej wymowie, nastrojowy dzień, znalazł również odzwierciedlenie w Zespole Szkół w Szczuczynie. Organizatorzy spełnili oczekiwania gości, żeby „Wieczorek Walentynkowy” był miły, refleksyjny i pozostał na długo w pamięci.
Rzeczywistym powodem radości całego towarzystwa tego wieczoru był, jak zwykle, wytworzony sielski nastrój, w którym wszyscy czuli się równi, potrzebni i ważni, bo przyszli tu z miłości do miłości. Nie mogło być inaczej, kiedy tajemnicza, zbawcza energia od Pani Dyrektor emanowała do serc zaproszonych gości. Wibrowała w nich namiętnością nie tylko tej chwili, ale całego okresu zarządzania szkołą. Fluidy emanowały też z każdego utworu literackiego, opartego na nośnikach liryzmu oraz wszystkich prozaicznych słów i pieśni.
Uroczystość, na podkładzie muzycznym, rozpoczęły słowa wiersza „To nie był sen”, Stanisława Orłowskiego, który w metaforycznych uniesieniach sterował fantastyką i rzeczywistością wzniosłej miłości. Wiersz z wyraziście i z ekspresją recytowała uczennica kl. III LO Marta Kaczmarczyk ze Szczuczyna. Znana w środowisku od kilku lat. Jak Jej nie poznać, kiedy nie tylko perfekcja recytacji wspomnianego wiersza, ale i barwa, i siła czystego brzmienia głosu o dużej skali, podczas pięknego śpiewu, wprowadzała niezapomniany nastrój.
Każdy śpiewać umie, a nawet grać potrafi, ale tak to robić jak - Adam Jagusz, to już prawie wirtuozeria. Silny, dźwięczny, męski głos, to nie tylko zasługa długoletnich ćwiczeń, to po prostu talent. Kiedy zabrzmiały „Puste koperty”, trudno było się oprzeć refleksjom dla tych, którzy tak niedawno przeżywali to w autopsji. Dziś Pan Adam przypomniał, że koniecznie trzeba przesyłać koperty, choć jeśli często są puste. Puste, ale wnoszą w nas euforyczny stan, dobre samopoczucie, chęć trwania w niekończącym się panowaniu królestwa miłości.
Wiersz Wisławy Szymborskiej „Nic dwa razy się nie zdarza”, ładnie i całkowicie z pamięci, deklamowała uczennica kl. III LO Jola Kołdys.
Emocjonalne spotkanie z miłością i dla miłości, zakończyło się pełnią miłych wrażeń.
Osobiście wolałbym, żeby tego rodzaju dni, nie były tylko symbolami. Gdyby ten świat przepełniony był miłością, życie byłoby łatwiejsze. Miłością, czystą i dumną powinny zalegać serca nasze, jak czekoladki na sklepowych półkach.
Każdy z nas, bez względu na rasę, rodzaj, wiek, wyznanie, przynależność partyjną, etc. powinien starać się zabiegać o szanowanie i docenianie miłości poprzez jej dawanie i branie bez podtekstów i faryzeizmu. Mądra miłość nie zaszkodziła nikomu z tych, którzy w imię miłości Boga i Ojczyzny, oddawali tę miłość razem z życiem swoim na polach walki, aby dzięki temu inni, jako wolni mogli cieszyć się życiem w miłości.
Nie jest zaskoczeniem, że patronem tej szkoły jest Marszałek J. Piłsudski, miłujący wolność kochanej Ojczyzny. Nie bez znaczenia jest, że fraza: „ Młodość jest kwiatem, a miłość jego owocem”, od 1988 roku przemawia do rozsądku, uczuć i woli z dekoracyjnej planszy pod czerwoną różą - w tej szkole.
Galeria zdjęć
Organizatorzy i dyrekcja szkoły dziękują wszystkim sponsorom i przybyłym gościom na tę miłosną pełnej zadumy i powagi ucztę, i zaprasza do utrzymywania stałego kontaktu ze szkołą. Zespół Szkół w Szczuczynie od września 2012 r. dynamizuje swoją działalność, dzięki powstającemu, intratnemu na rynku, kierunkowi szkolenia zawodowego.
Autor zdjęć i tekstu: Stanisław Orłowski