Brakuje lekarzy w Zakładach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Najgorsza sytuacja jest w oddziałach w Wąsoszu i Radziłowie, gdzie „od zaraz” potrzeba po jednym lekarzu rodzinnym. Być może kandydatów do pracy w tych jednostkach trzeba będzie poszukać wśród repatriantów ze wschodniej Europy.
Ogłoszenia w prasie lekarskiej, w internecie, w Urzędzie Pracy - w ten sposób przez ponad rok dyrektor ZPOZ szuka lekarzy do pracy w przychodniach w Wąsoszu i Radziłowie. Niestety jak na razie bezskutecznie. Powody, przez które tak ciężko pozyskać medyków są przynajmniej dwa. Nie każdy lekarz chce pracować na wsi, natomiast inni specjaliści do pracy wyjeżdżają za granicę, gdzie mogą zarobić nawet pięciokrotnie więcej niż w kraju.
- Są odezwy, są telefony w sprawie pracy, ale mamy przypadki lekarzy, którzy na wejście życzą sobie 4 tys. zł netto miesięcznie. Na dzień dzisiejszy Zakładu na to nie stać - mówił Bogdan Chorosz, dyrektor ZPOZ.
W sytuacji gdy na lokalnym rynku pracy brakuje lekarzy, alternatywą mogą być repatrianci z wyższym wykształceniem medycznym. Takie rozwiązanie na ostatniej sesji Rady Miasta zasugerował dyrektor ZPOZ.
- Mamy dwa wolne mieszkania, gdzie mogliby zamieszkać zagraniczni lekarze. Pomysł ściągnięcia medyków za wschodniej granicy, nie jest wcale taki nowatorski. Mamy przykład państwa Wilczewskich z Białorusi, którzy są uznanymi fachowcami w Szpitalu Ogólnym w Grajewie - dodał Bogdan Chorosz.
Jednak, aby móc ściągnąć do kraju repatriantów-lekarzy pomysł musi poprzeć Starostwo Powiatowe (ZPOZ jest jednostką samorządową powiatu) oraz wójtowie gminy Wąsosz i Radziłów.
Adam Mazurek, e-Grajewo.pl
poniedziałek, 9 grudnia 2024
poniedziałek, 9 grudnia 2024
Nie trzeba nic szukać. Wzorem wielu miast zachodniej Polski
zlikwidować zbędną strukturę jaką są ZPOZ.Medyczną opiekę
nad mieszkańcami tych rejonów przejmą lekarze prowadzący
prywatną praktykę lekarza rodzinnego.Starostwo uniknie
niepotrzebnych kłopotów,a NFZ zaoszczędzi wydatkowanie
pieniędzy na zbyteczną administrację w ZPOZ.Wszyscy na tym skorzystamy.
Państwo WILCZEWSCY są POLAKAMI jaby coś.Po drugie takich lekarzy właśnie nam potrzeba.Może ktoś nie wie jakimi są specjalistami to proszę pujść do szpitala we wtorek.zawsze u nich jest tłoki brak miejsca żeby usiąść naławce po gabinetem.
Ja tez bylam lekarzem w Grajewskim Szpitalu , lekarzem anestezjologiem, jedynym z niewielu.Przepracowalam w tym Szpitalu okolo 25 lat.Bardzo lubilam swoja prace, mimo, ze bylo ciezko i czasami tragicznie.Zzylam sie nie tylko z personelem szpitala, ale takze mieszkancami tego mimo wszystko uroczego miasteczka.Ale w marcu 2006r. odeszlam, a wlasciwie ucieklam z tego Szpitala i to nie ze wzgledow czysto finansowych, ale ze wzgledow czysto ludzkich, bo juz nie moglam uczestniczyc w tych pokretnych "biznesach medycznych",ktorych bylam swiadkiem.Towszystko bylo ponizej mojej godnosci lekarskiej.Nie umialam sie z tym pogodzic.Nie ucieklam za granice.pracuje niedaleko Grajewa.Pracuje z godnoscia. Zarabiam niewiele wiecej,ale jestem bardziej szanowana!I to sobie najwiecej cenie.Ato juz cos!Pozdrawiam spolecznosc Grajewa i bardzo Jej wspolczuje! Byla anestezjolog!
Jeśli jesteś tak dobrym reformatorem to zatrudnij się do pracy w Ministerstwie Zdrowia i wówczas napewno uzdrowisz sytuację w kraju w tym zakresie. Takie wypowiedzi świadczą o Twojej małej wiedzy z tej dziedziny. Nie staraj się więc wprowadzać do tej dziedziny swoich pomysłów reformatorskich, bo dużo złego już się stało w służbie zdrowia z powodu reformowania jej przez takich partaczy a zajmij się tym co naprawdę potrafisz dobrze robisz.
Pozdrawiam Grażynę, też byłem lekarzem grajewskiego szpitala. Też odszedłem, albo uciekłem, z podobnych pobudek. Cieszę się, że jest więcej takich lekarzy, którzy jeszcze potrafią myśleć po swojemu i nie dali się podporządkować "układom" grajewskim.To przykre, ale wygrywa głupota, markowanie działania, "bylejakość"...Wystarczy przeanalizować ostatnie 2-3 lata; wielu lekarzy odeszło, bo dusiło się i nie widziało możliwości realizacji. Doskonale sprawdzili się w innych, często trudnych i wymagających warunkach. Szkoda, szczegolnie pacjentów, którzy są skazani na tych "pseudo-biznesmenów" medycznych odpowiedzialnych za funkconowanie szpitala. Znamenne też jest to, że coraz wiecej pacjentów szuka pomocy lekarskiej poza Grajewem.Ale nasi decydenci tego nie widzą, albo nie chcą widzieć.
Pozdrawiam lekarzy z Grajewa i proponuję obudzić się!
W Szpitalu Pgólnym też zaczyna brakować specjalistów, zwłaszcza młodych, tuż po studiach. Lada chwila zacznie brakować modych pielęgniarek. Niecheć do pracy w polskiej służbie zdrowia to problem ogólnokrajowy. 5-letnie studia medyczne to cięzki kawałek chleba, dr ,czy prof. to już naprawdę wyjątek. Za to wszytsko oferuję 700-800 zł...
no a wszyscy na prawo ida ...
ZASTANAWIA MNIE TYLKO JEDNO ZE JEST BAŁAGAN BO JEST W SZPITALU .ALE DLA CZEGO SIE NIE PISZE O DAWANIU W ŁAPE LEKARZOM ZA SZYBSZY ZABIEG ZA OPIEKE ..............DZIWI MNIE JEDNO CO ROBIA NASI POLICJACI NIEWIEDZA? CZY NIECHCĄ WIEDZIEĆ???