Dzielnicowy z Grajewa wspólnie ze strażnikami Biebrzańskiego Parku Narodowego uratowali przed wychłodzeniem 21-letniego mieszkańca Łomży. Okazało się, że młody mężczyzna był pod wpływem narkotyków i miał przy sobie marihuanę. Trafił on do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu.
Wczoraj po południu dzielnicowy z Komendy Powiatowej Policji w Grajewie pełnił służbę wspólnie ze strażnikami Biebrzańskiego Parku Narodowego patrolując tereny leśne. Tuż po godzinie 15.00 policjant zauważył błąkającego się po lesie młodego mężczyznę. 21-latek był wychłodzony, miał problemy z chodzeniem, nie potrafił powiedzieć jak się nazywa, ani skąd i dokąd się udaje. Ponadto w pewnym momencie mieszkaniec Łomży zaczął zachowywać się agresywnie, co wzbudziło podejrzenie funkcjonariusza, że może on być pod wpływem środków odurzających. Na miejsce natychmiast wezwana została karetka pogotowia i chłopak został przewieziony do szpitala. Tam po zbadaniu go wyszło na jaw, że znajdował się on pod działaniem marihuany. Dodatkowo policjant znalazł przy nim torebkę z niewielką ilością tego narkotyku. Ostatecznie 21-latek po badaniach został przekazany funkcjonariuszom i teraz za posiadanie i udzielanie środków odurzających odpowie przed sądem. – oficer prasowy KPP w Grajewie
piątek, 13 września 2024
czwartek, 12 września 2024
to go uratowali hehe
Ochrona życia poczętego
był wychłodzony, miał problemy z chodzeniem.....a tu nagle okazał się agresywny...coś nie tak, siły witalne mu wróciły??? pachnie ch....em
© Copyright 2024, Wszelkie prawa zastrzezone