W sobotę nasz zespół przed własną publicznością pokonał CLOVIN ORLĘTA Czyżew aż 6:0. To już trzecie wysokie zwycięstwo odniesione w odstępie zaledwie siedmiu dni. 20 strzelonych bramek i ani jednej straconej robią wrażenie, ale… wciąż trudno jest zapomnieć o dwóch fatalnych porażkach na początku sezonu.
Na mecz z ORLĘTAMI trener Kamil Randzio posłał na boisko nieco zmienioną jedenastkę w stosunku do tej, która w minioną środę zaczęła mecz w Mońkach. Filip Święciński, Kacper Śleszyński, Rafał Kalinowski i Bartosz Sawicki zagrali od pierwszej minuty a Łukasz Sobolewski, Dawid Śliwowski i Bartosz Bukowski zaczęli spotkanie na ławce rezerwowych. Z powodu wyjazdu zagranicznego tym razem nie było w kadrze Macieja Polaka.
Goście mieli bardzo dobry początek. Do 5 minuty egzekwowali aż trzy rzuty rożne, po których pod naszą bramką było nerwowo. Na przewagę rywali WARMIA odpowiedziała najlepiej jak mogła, bo zdobyciem gola. Po dośrodkowaniu z lewej strony Kacpra Śleszyńskiego, Arkadiusz Mazurek strzałem głową pokonał Konobrockiego mimo, że był odwrócony plecami do bramki. W 19 minucie podał Bartosz Sawicki dynamicznie wbiegł w pole karne gości, odbita od obrońców piłka trafiła do Dawida Kalinowskiego, który bez namysłu strzelił na bramkę i prowadziliśmy 2:0. Do przerwy strzeliliśmy jeszcze jednego gola i to wyjątkowej urody. Doskonałe dośrodkowanie Michała Domańskiego wykończył strzałem z woleja Dawid Kalinowski. Od początku mecz był szybki i sporo się działo na boisku. Goście mimo trzybramkowego prowadzenia WARMII ani myśleli o zrezygnowaniu z walki o lepszy wynik. Swoje szanse mieli Ożarowski i Zakrzewski, jednak zawodnikom z Czyżewa brakowało skuteczności. Do tego dobrze bronił Filip Święciński, któremu raz pomógł Marcin Mikucki wybijając zmierzającą do naszej bramki piłkę. Po zdobyciu trzeciego gola WARMIA miała co najmniej trzy okazje do poprawienia wyniku - strzał Dawida Kalinowskiego, „główka” Bartosza Sawickiego a tuż przed przerwą Edison z bliska trafił piłką w poprzeczkę.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy świetną indywidualną akcją popisał się Sawicki, wykładając piłkę Pawłowi Kossykowi, który z najbliższej odległości zdobył czwartego gola i praktycznie pozbawił rywali złudzeń. Jednak ambitne ORLĘTA bez względu na niekorzystny wynik atakowały i minutę później Święciński znakomicie obronił strzał Adama Ilczuka. W 56 minucie z rzutu wolnego mocno strzelił Mikucki, bramkarz gości odbił piłkę, Sawicki czujnie pobiegł za strzałem, ale nie opanował piłki, która trafiła do Kossyka a ten podwyższył na 5:0. W 64 minucie doskonałej okazji nie wykorzystał Edison, po którego strzale piłkę głową z bramki wybił obrońca ORLĄT. Ostatnie 20 minut WARMIA grała w osłabieniu po tym, gdy w 72 minucie za drugą żółtą kartkę musiał opuścić boisko Bartłomiej Żbikowski. Pomimo gry w dziesiątkę nasz zespół poprawił wynik. W 88 minucie wprowadzony w drugiej połowie na boisko Dawid Śliwowski mocnym strzałem ustalił rezultat na 6:0 dla WARMII.
Naszej drużynie należą się brawa za wysokie zwycięstwo bez straty bramki, choć w grze zespołu wciąż łatwo znaleźć mankamenty. Po intensywnym, ale zwycięskim tygodniu od poniedziałku rozpoczynamy przygotowania do następnego meczu. Tym razem na pewno rywal postawi znacznie wyższe wymagania. W sobotę 7 września o godzinie 16:00 na Stadionie Miejskim im. Witolda Terleckiego w Grajewie WARMIA podejmie rewelacyjnie spisujący się w tym sezonie MOSP Białystok. Młoda drużyna z Białegostoku już wiosną pokazała się naszej publiczności ze świetnej strony, ulegając WARMII 3:4 po pasjonującym i pełnym dramaturgii meczu – w 83 minucie MOSP prowadził 3:2, ale w końcówce to my zdobyliśmy dwa gole i wygraliśmy to spotkanie. To będzie bardzo trudny i niezwykle ważny mecz, na który już dziś serdecznie zapraszamy. Emocji nie zabraknie!
Skrót meczu: https://youtu.be/BZgk3S0tN-g?si=3NdfJNzhtego3CYZ
31.08.2024 Grajewo, Stadion Miejski im. Witolda Terleckiego
WARMIA Grajewo – ORLĘTA Czyżew 6:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Arkadiusz Mazurek 10', 2:0 Dawid Kalinowski 19', 3:0 Dawid Kalinowski 31', 4:0 Paweł Kossyk 49', 5:0 Paweł Kossyk 51', 6:0 Dawid Śliwowski 88'
WARMIA: 33.Święciński – 4.Mikucki, 15.Komarovskyi, 18.Edison (Kpt) (70' 23.Krupa), 6.Śleszyński (56' 5.Żbikowski) – 22.D.Kalinowski (56' 13.Wójcicki), 10.R.Kalinowski, 8.Kossyk (64' 16.Bukowski), 9.Mazurek, 17.Domański – 20.Sawicki (64' 98.Śliwowski)
REZERWA: 1.Sobolewski – 23.Krupa, 11.Karwowski, 13.Wójcicki, 16.Bukowski, 3.Poślednik, 98.Śliwowski, 5.Żbikowski
TRENER: Kamil Randzio
ORLĘTA: 1.Konobrocki - 2.Ilczuk, 5.Ożarowski, 6.Kujawa (Kpt), 7.Styś (83' 3.Sebastian Jaźwiński), 8.J.Małkiński, 9. Szymon Jaźwiński (66' 20.Wnorowski), 11.Ivanov (46' 17.D.Grabarz), 14.Zakrzewski (70' 10.Gosk), 15.Tarnowski (77' 18.Bartnikowski), 23.M.Grabarz
REZERWA: 3.Sebastian Jaźwiński, 10.Gosk, 17.D.Grabarz, 18.Bartnikowski, 20.Wnorowski
TRENER: Karol Styś
Sędzia: Paweł Kostko (Białystok, Podlaski ZPN)
Żółte kartki: Kossyk, Żbikowski (dwie) (WARMIA), Styś, Tarnowski (ORLĘTA)
Czerwona kartka: 72' Bartłomiej Żbikowski (WARMIA) - w konsekwencji drugiej żółtej kartki
Autor: Janusz Szumowski
wtorek, 10 grudnia 2024
sobota, 7 grudnia 2024
super oby passa zwycięstw trwała jak najdłużej. Kiedyś byliśmy w 3 lidze może czas to powtórzyć
Żal patrzeć na te puste trybuny.