czwartek, 28 listopada 2024

Warto przeczytać

Tańczący w Grajewie

„Dobry wieczór.....dzisiaj dla Państwa gra DJ - długa historia odwiecznego kłopotu z muzyką i „spokojną” zabawą”Czy taki zwykły, przeciętny człowiek jak ja ma szansę na odrobinę dobrej zabawy. Chyba jednak nie.
Temat jest trochę prowokacyjny bo miejsca gdzie można potańczyć przy innej muzyce niż techno czy disco w Grajewie nie znajdziemy.
Takie wrażenie mam po pobycie w dyskotece Markizaa (jedynej zresztą obecnie w naszym mieście), gdzie utwierdzono mnie w przekonaniu, iż jednak nie można mieć nadziei, że coś się w tej kwestii ruszy. Mimo szczerych chęci nie mogłam dobrze się bawić. Pan prowadzący po prostu się nie popisał. Przede wszystkim występuje tam tak zwany konflikt komunikacyjny tzn. Pan DJ mówi coś do hulającej rzeszy zabawowiczów, ale niestety (starałam się być tak blisko!!!) nie było mi dane zrozumienie ani jednego słowa, które wypowiedział. A może właściciele poszli z duchem czasu i zatrudnili jakiegoś obcokrajowca, a ja się czepiam! Trzeba się uczyć języków.
Żelazne reguła lokalu – ta sama „uderzająca” w piersi, „bitująca” muzyka. Podejmując się takiego zadania, a nawet powiem odpowiedzialności jaką jest prowadzenie dyskoteki, trzeba wykazać się odrobiną wysiłku i wyobraźni Panie DJ. Nie zaszkodziłoby, wręcz przeciwnie. Przecież przychodzimy tam po to by oddać się szaleństwu i dać się porwać gorącym rytmom muzyki, którą to właśnie tak zwany DJ powinien nam serwować. Ale jak tu wirować w rytmach „łupanego kamienia”. A prośba do tak zwanego DJ-ja o jakiś kawałek z „feelingiem” np. Rolling Stonesów kończy się niezmiennie (oprócz pogardliwego spojrzenia) puszczeniem po kilkudziesięciu minutach „Satisfaction”, który to tytuł jako jedyny mają DJ-je. Nie inaczej wygląda sytuacja z innymi wykonawcami czy zespołami nie-techno. Nie ma prób organizowania imprez np. potańcówek, czy dyskoteki dla 25-30- 40-50 -latków. Na przykład lata 70-te, 80-te są prawdziwym szałem dyskotekowym w innych miastach co w ogóle tutaj nie istnieje! Jest tyle wspaniałych utworów przy których amatorzy każdego rodzaju muzyki znaleźliby coś dla siebie.

Zabawne jest to, że mężczyźni zaczynają tańczyć dopiero po alkoholu i nieskładnie podrygują w rytm promili. Efekty często nie są zachwycające, ponieważ zawsze znajdzie się taki ktoś dla którego za mało jest miejsca na parkiecie lub taż mijając się w korytarzu ktoś „nadepnie mu na odcisk”. Zakończenia są jak wszyscy wiedzą bardzo emocjonujące i godne naszych mieszkańców, bo taka jest nasza wizytówka.

Wiele lokali nie przetrwało próby czasu. Brakuje miejsca, aby spędzić miło czas. Zastanawiam się ciągle co jest tego powodem czy to nasze miasto, nad którym widać ciągle ciąży jakieś fatum, czy to może mieszkańcy wysysają takie zachowania, postawy z mlekiem matki. Zostanie to jednak dla mnie wielką zagadką, którą trzeba opisać i schować w teczkach archiwum X.
Pozostaje nam tylko czekać aż znajdzie się ktoś kto zaryzykuje zrobienie nie-dyskotekowej dyskoteki, gdzie będzie można w kulturalnych warunkach bez narażania zdrowia i życia usiąść, wypić piwo czy drinka i trochę potańczyć.

Verbatim

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.