Nie udało się piłkarzom WARMII Grajewo zakończyć złą passę w meczach ze SPARTĄ 1951 Szepietowo. W sobotę grajewianie w wyjazdowym meczu ulegli 2:3 zespołowi gospodarzy i była to czwarta ligowa porażka w czwartym kolejnym meczu WARMII ze SPARTĄ.
Początek spotkania zapowiadał się dla naszego zespołu całkiem obiecująco. Aktywny w ataku grajewian był Dawid Kondratowicz, który już w pierwszych minutach miał okazję do zdobycia gola. Niestety w 8 minucie po indywidualnym błędzie Arkadiusza Mazurka gospodarze zdobyli prowadzenie po strzale Karpińskiego. WARMIA bezskutecznie próbowała odpowiedzieć i wyrównać jeszcze przed przerwą – najlepsze okazje zmarnowali jednak Paweł Kossyk, Paweł Zaniewski i Mateusz Tuzinowski, których strzały ominęły bramkę SPARTY lub pewnie bronił Makowski.
Druga połowa zaczęła się dla WARMII perfekcyjnie. Po rozegraniu rzutu rożnego, piłka trafiła do Kossyka, który dośrodkował w pole karne do Maćka Polaka, skąd ten oddał dobry strzał w kierunku bramki. Bramkarz SPARTY odbił jednak piłkę, ale wyróżniający się w tym meczu Dawid Kondratowicz z bliska zdobył wyrównującego gola. Wydawało się, że grajewianie pójdą za ciosem. Tymczasem remisem cieszyliśmy się zaledwie trzy minuty. Po akcji gospodarzy lewą stroną boiska i nieszczęśliwej interwencji Mateusza Tuzinowskiego piłka trafiła w rękę naszego zawodnika, a sędzia Jakub Rutkowski zadecydował o podyktowaniu rzutu karnego dla miejscowych. Jedenastkę na gola zamienił Wysocki. Minęły kolejne dwie minuty i SPARTA prowadziła już 3:1 – błąd naszej obrony i Jakub Karpiński zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Po tych dwóch ciosach w podbródek nasz zespół otrząsnął się i nadal ambitnie walczył o zmianę wyniku. Sporo ożywienia wniosły zmiany. Wkrótce po wejściu na boisko dwie doskonałe okazje miał Krystian Wójcicki. W 78 minucie właśnie ten zawodnik został sfaulowany w polu karnym gospodarzy, a Paweł Kossyk zamienił rzut karny na gola. Do końca meczu WARMIA wciąż starała się o zmianę niekorzystnego rezultatu. Świetną okazję miał jeszcze 16-letni Bartek Bukowski, ale wyniku nie udało się zmienić i kolejna ligowa porażka stała się faktem. Nasz zespół wpadł w dołek formy. Brak jej stabilizacji jest problemem WARMII w tym sezonie. Po dobrym tygodniu i dwóch zwycięstwach – pucharowym z WIGRAMI i ligowym z KS Michałowo przyszedł zły i dwie porażki w Szczuczynie i Szepietowie. Taka gra w kratkę nie przystoi zespołowi, który aspiruje do czołowych miejsc w lidze.
Kolejny mecz WARMIA zagra w sobotę 5 listopada w Grajewie. O godzinie 13:00 na Stadionie Miejskim im. Witolda Terleckiego podejmiemy beniaminka rozgrywek KS Śniadowo.
Skrót ze spotkania w Szepietowie oraz pomeczowe wypowiedzi trenerów: https://youtu.be/OSTZiYDcVn8
29.10.2022 Szepietowo, Stadion Miejski
SPARTA 1951 Szepietowo – WARMIA Grajewo 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Jakub Karpiński 8′, 1:1 Dawid Kondratowicz 46′, 2:1 Damian Wysocki 49′ (rzut karny), 3:1 Jakub Karpiński 51′, 3:2 Paweł Kossyk 79′ (rzut karny)
SPARTA: 1.Makowski – 3.Balwicki, 5.Sawicki (70′ 10.Dojlida), 7.Betko (Kpt), 8.Wiśniewski (70′ 17.Margol), 9.Vatkevich, 11.Plotnikov, 15.Ciereszko, 16.Rudkowski, 18.Wysocki, 19.Karpiński
REZERWA: 99.Masłowski – 4.Dziermański, , 6.Chrzanowski, 10.Dojlida, 13.Czarnecki, 14,Makal, 17.Margol
TRENER: Grzegorz Makal
WARMIA: 12.Święciński – 2.Polak (60′ 19.Wójcicki), 15.Tuzinowski, 3.Mazurek, 6.Śleszyński – 9.Kondratowicz, 8.Kossyk, 20.Zaniewski (60′ 10.Nikolaichuk), 16.Chmielewski (60′ 5.Mingielewicz), 4.Mikucki – 7.Dzierzgowski (Kpt) (73′ 11.Bukowski)
REZERWA: 1.Mysiewicz – 10.Nikolaichuk, 29.P.Sobolewski, 5.Mingielewicz, 11.Bukowski, 19.Wójcicki,
TRENER: Paweł Sobolewski
Sędzia: Jakub Rutkowski (Podlaski ZPN)
Autor: Janusz Szumowski
piątek, 22 listopada 2024
wtorek, 19 listopada 2024
Kabaret... Kaleczenie tak pięknego sportu!!
Potężna Warmia ulega drużynie ze skromnej, liczącej niewiele ponad 2200 mieszkańców mieścinki. I to nie jakiejś Stężycy czy Niecieczy z wielkim wsparciem finansowym. A pospolitej, niepozornej mieściny, gdzie chłopaki grają tylko z pasji do futbolu.
Po serii imponujących rezultatów (ligowe triumfy z Wasilkowem, Mońkami, a co najważniejsze - wygrana pucharowa z mocnymi Wigrami Suwałki !!!) nawet przeszła mi przez głowę myśl "a może walka o awans?".
Jak pokazał miniony czas, naiwna była to wiara. Można jedynie dalej, z wyraźną nostalgią, wspominać jak te naście lat temu graliśmy na poziomie dzisiejszej II Ligi. To se ne vrati.
Dobrze widzę na zdjęciu Masłoś w Szepietowie broni ?
ale jaja.z Wissą i teraz Szepietowem.Brawo..Wynik superancki.aby tak dalej.