Wiadomości

  • 49 komentarzy
  • 16305 wyświetleń

Oceny? Pff...

   Zbliża się koniec roku szkolnego. Kończą się tegoroczne zmagania nauczycieli z uczniami i odwrotnie. Jak wiadomo potyczki te muszą zostać podsumowane. Niestety,  podsumowanie działa tylko w jedną stronę. Chodzi oczywiście o wystawienie ocen końcowo - rocznych z poszczególnych przedmiotów. No właśnie, czy dziś ktokolwiek zwraca uwagę na stopnie?
   Kiedyś, po pierwsze była inna skala oceniania, dodajmy - trzeba było więcej umieć, by zaliczyć, a po drugie bardziej przywiązywało się do tego wagę. Może wynikało to z tego, że egzaminu maturalnego nie można było poprawić,  a na studia szli tylko najlepsi, no i bardziej zamożni.

  Oceny były pewnego rodzaju motywatorem, każdy chciał pokazać się z najlepszej strony, chciał udowodnić inteligencję i zdolności. Oceny pozwalały wyróżnić się z tłumu. Dziś żyjemy w zupełnie innych czasach.  Skala ocen jest coraz to mniejsza, do Matury  można podchodzić wielokrotnie, a studia są ogólnodostępne i w wielu formach: dziennych, zaocznych, wieczorowych, państwowych, prywatnych. Po co więc nam oceny? Po co się starać o wyższe stopnie, skoro potem nie jest to docenione? Sukcesu nie gwarantują oceny, a szczęście w życiu, znajomości i umiejętności przebicia, walki "o swoje”.

  Współcześnie ważniejsze są imprezy i znajomi. Ten, co poświęca czas nauce jest zwyczajnym, nieciekawym kujonem. Nawet studenci, ci którzy niedługo będą pracować, tworzyć polski rynek, pokolenie, które będzie rządzić krajem, woli imprezować. Dziś powiedzenie "studiuję” ma zupełnie inne znaczenie i raczej odbiega od stwierdzenia "uczę się”. Nie dziwmy się więc później, jakich mamy specjalistów…

  W czym tkwi problem? Pewnie we wszystkim po trochu. Poczynając od rodziców - wychowania, kończąc na państwie, które stwarza nam warunki do takiego, a nie innego życia. Kiedyś karało się niesfornych uczniów linijką, nie mogli złego słowa powiedzieć przy i na nauczyciela. Dziś uczniowie mogą wszystko. Rodzice też zaprzestali walki ze szkolnymi wynikami pociechy. Teraz wystarcza to, że dziecko zda do następnej klasy. Oczywiście są i ambitniejsi rodzice, którzy motywują do nauki, ale mam wrażenie, że są to już tylko jednostki.


   Niedługo zaczniemy się zastanawiać: Po co jest instytucja, którą nazywamy szkołą? Edukacja będzie odbywać się przez Internet, zapomnimy o ocenach i wyróżnieniach. Każdy będzie sobie równy. A za sukces odpowiedzialne będą tylko znajomości i stan majątkowy rodziców.
ONA

 

 

Komentarze (49)

Hehe, szczera prawda ... Niestety, bardzo gorzka prawda ... I nie rysująca przed Polską "świetlanej przyszłości" ...

czy to pisała osoba po zawodowce?

bardzo dobrze powiedziane znajomosci i stan majatkowy rodzicow - tylko to sie liczy

ty tyle wiesz o tej nauce i imprezach ze szok !
Proste ze czasy sie zmieniaja ..ale mlodziez kiedys imprezował i dzis tez bedzie .Wiec piszac taki artykuł o celach wspolczesnej mlodziezy zaczerpnij troche wiedzy ze srodowiska

taka jest właśnie ,,GORZKA,,prawda.

Witam. Ja uważam iż bardzo dobrze że uczniowie trójkowi, czwórkowi moga iść również na studia. Większość właśnie taki uczniów wcale nie pi,atkowych utrzymują się na studiach i koncza magisterki. A dlaczegfo, o tóż wiem z własnego doświadczenia, osoby które mają piąteczki w podstawówce, gimnazjum itp. to większość jest wyżebranych przez rodziców a nauczyciele maja dość i postawią już ta piątkę dla odczepnego, albo wezmą udział w konkursie parę razy i ma 5 z polskiego. Zaś ten uczeń który ma ocenę 3 musi umieć tylke co na 5. Oceny są zaniżane a nauczyciele obniżają motywację ucznia.

Ja również uważam ze uczniowie 3-4 mają szanse pójść na studia i wcale nie liczy się tu pasem na świadectwie a ni stan majątkowy. Większość studentów to nie osoby 5. Ale drazni mnie to że nauczyciele zaniżają dzieciom tak oceny wręcz żałują ich.Oceniają niesprawiedliwie, dają im nadzieje a potem mówią no niestety ale nie mogę ci postawić oceny lepszej mimo że te dziecko nauczyło się wszystkiego czego mogło a oceny mówią za siebie.W jaki sposób dzieci maja mieć pasek na świadectwie.

Teraz rzadko kto jest kujonem, nauczyciele oceniają jak chcą i kogo sobie chcą.Ale niestety tak było i tak będzie, dlaczego nie wiem może po czasie nauczyciel wypala się zawodowo.

a gdyby to pisala osoba po zawodowce to co w tym zlego ,panie ksiadz

szczerze nie gadajcie źle aż tak na nauczycieli,w wielu przypadkach zawyżają 1-kowiczom i pomagają im .tak jak u mnie w klasie chłopak nic nie umie ale nauczycielka dała mu szanse wstawiła 2 chociaż nic nie potrafi.
niestety takie życie

dla mnie ten artykul jest smieszny po co pisac takie rzeczy nic nie jest potrzebne szkola nauka nauczyciele wszystko INTERNET niedlugo potrzeby fizjologicznr zaczniecie zalatwiac przez internet ludzie zastsnowcie sie zxyjemy wsrod LUDZI CZLOWIEK POTRZEBUJE CZLOWIEKA

Kurcze . Ja mam ze wszystkiego 5 . Nie biorę udzialu w zadnych konkursach . Wiec sory . Tez uwazacie ,ze ja mam 5 z tego ,ze mnie nauczyciele lubia ? Zagalopowaliscie sie troszecke do przodu .

do ja. Ja też uważam, że pisała to osoba po zawodówce. Zupełnie nie zna się na realiach studiowania i poszczególnych etapów edukacyjnych. Ten artykuł to totalna porażka.
1. Skala ocen jest jaka jest, ale wiedzę weryfikuje sprawdzian gimnazjalistów lub matura. Warto zwrócić uwagę, że prace te są zakodowane i sprawdzane przez osoby nie znające ucznia więc nie dochodzi tu do podważania czy zaniżania ocen ze względu na sympatie nauczyciela do ucznia. Tylko te egzaminy mają znaczenie przy dostaniu się na kolejny etap edukacji.
2. Są studia różnego rodzaju ale to państwowe dzienne są najbardziej renomowane i za nie nie trzeba płacić. Dlatego dostają się tam najlepsi. Za pozostałe trzeba płacić i to nie małe pieniążki.
3. Jeśli chodzi o studia to jest inny system nauki niż w liceum czy w gimnazjum. Nikt nie kuje cały rok, jak nawet ktoś kuje i nie rozumie to mało przez to zyska. Studia to jest okres kiedy z dala od swojego rodzinnego domu próbujemy radzić sobie sami pracując dodatkowo, poznając nowych ludzi i myśląc jak nigdy wcześniej żeby założyć swoją rodzinę. Zresztą Studia kształtują osobowość, integrują.
4. Jeśli ktoś ma znajomości i nie umienie tego co jest wymagane na dane stanowisko to nikt go nie przyjmie. Już nie mówi o takim stanowisku jak praca w urzędzie ale w poważnej firmie. Proste
5. Piszecie o szkole przez Internet: tak obecnie są szkolenia e-lerning-owe to nie znaczy że kiedyś wszystko będzie przez internet.
6. Studenci w pełni świadomi czego chcą rezygnują z imprez i zdobywają nowe doświadczenia na praktykach bądź szkoleniach. W większości na beznadziejnych studiach gdzie się zalicza na 5 za nic ciężko zdobyć pracę.

Uważam że nauczyciele żałują ocen.Uczeń chodzi stara się poprawia nikt tego nie docenia stawiają 2 pomimo tego że umie na więcej. Dla mnie oceny to jeden wielki niewypał ;/Żal...

Jeżeli uważacie,że teraz poziom jest tak niski to zapraszamy do szkół.Pokażcie na co was stać,a nie piszecie na forum jacy to wy nie jesteście świetni.Co do ocen,żaden uczeń nie ma predyspozycji aby być dobrym ze wszystkich przedmiotów,bo co z tej jego 5 na koniec jak jego ocena jest nie adekwatna do wiadomości,które powinien posiadać.Nie lepiej skupić się na 2 przedmiotach,które będą towarzyszyły w dalszej edukacji(studia).Do autora tekstu jeżeli wasze pokolenia jest tak genialne to dlaczego toniemy w długach?Dlaczego dajecie sobie co wybory mydlić oczy przez te same partie? Reasumując,moim zdaniem trzeba postawić sobie w gimnazjum cel i się jego mocno trzymać w dalszym toku edukacji,bo na politechnice mało kogo będzie obchodziła wasza 5 z Polskiego.

moje dziecko też się uczy dobrze ma średnio 4,70 a chciała poprawić żeby zdać z paskiem próbowała i żaden nauczyciel nie dał jej szansy choć jedna pani obiecała i kazała jej się nauczyć to może zmieni jej żyła pełna nadzieja a okazało ze to było tylko głupie obiecanie bo to zawsze było za mało

moja córka uczyła się średnio nawet gdyby chciała to nauczyciele nie dali zawsze była krytyka ze ona nic nie umie zdawała tak średnio zawsze 3 i 2 rzadko trawiła jej się 4 nawet umiała na więcej to i tak nie było dobrze po skończeniu gimnazjum złożyła papiery do technikum to wychowawczyni była zbulwersowana ze ona nie da rady stanęłam w obronie i powiedziałam ze jak nie da rady to po półroczu przejdzie do zawodówki dzięki bogu skończyła technikum i to nie najgorzej skończyła studia pedagogicznie nauczania początkowego jako nauczyciel teraz jest na pierwszym roku magisterki i też jest dobrze a te co uczyły się na piątkach to pozaczynały szkoły i nie dokończyły i to jest tak słabszy więcej umie jak ten piątkowy

w szkole nr 2 też są matki co latają i żebrzą o ocenę żeby jej córka miała dobra choć nie zasługuje tylko nas ładne oczy żeby podwyższyć i zdała z paskiem i tylko żeby inna upokorzyć

Czyli jakie oceny mamy w szkołach i jaką później zajmiemy pozycję w życiu w polskich realiach w jakimś tam stopniu zapewniamy sobie sami oraz gwarantują nam znajomości w różnych kręgach. Procentowo to te "znajomości" jakby bardziej.

Nie macie racji. To, że ktoś ma 5 to nie znaczy, że rodzice żebrzą i że chodzi na konkursy! Jak się chodzi na konkursy to ma się 6, nie 5. Wiele osób broni, że nauczyciele to ci źli i niedobrzy. A może byście tak spojrzeli na siebie i swoje pociechy? Przysłuchuję się rozmowie wielu uczniów trójkowych i właśnie ci mówią, kiedy dostaną złą ocenę: "E tam, mam to gdzieś". Tutaj i jedni i drudzy są tacy sami. Teraz osoby uczące się dobrze są odrzucane, a to z jednego powodu: z zazdrości. Teraz rzadko się spotyka wzorowych uczniów, dlatego ci są nielubiani, bo są dobrzy w nauce. Taka prawda... :(

Żal , co to wgl za artykuł ?! Jakieś wąty co do uczniow 3-4 ? Sory bardzo ! Sama uczę się na 3-4 , bo niestety , ale wyżej nie potrafię , i co , jakiś problem ? Od rodziców , to moze lepiej też się odwali , bo to raczej nasze zycie , życie uczniów a nie rodzicó . Oni już się uczyli , swoje stopnie zbierali . a To jak my się uczymy . To tylko i wyłącznie NASZA SPRAWA -.- . Tak więc na prawdę nie rozumiem . A co do imprezowania . Nasza młodzież imprezuje w soboty i w niedziele ? to źle ? w tygodzniu nawet zadnych imprez nie ma . a jesli wyjda wieczorem na dwor to chyba ich sprawa , nie ? Zresztą , skoro dla autorki nie podoba się to jakie osoby ida na studia, to jakia jest skala oceniania to może niech zostanie prezydentem i zmieni wszystko tak , żeby osoby , ktore uczą się na 3-4 kopały w przyszłości DOŁY ! . Żednada .

Oj robaczki, grajewskie robaczki. Widzę, że tak naprawdę, to nikt z was nie ma zielonego pojęcia o studiowaniu. Powiem wam trochę na ten temat. Od razu zaznaczam, że to co napiszę nie dotyczy uczelni podrzędnych oraz studiów humanistycznych (wszelkiego rodzaju pedagogiki, filologie, filozofie, socjologie i reszta chłamu), z wyłączeniem dobrych studiów prawniczych (dobrych, zaznaczam). Nie przekłada się to również w wysokim stopniu na studentów technicznych, oni muszą nauczyć się jak budować mosty czy procesory. To co napiszę, najlepiej można zaobserwować na przykładzie studentów kierunków biznesowych. Dodatkowo, to co napiszę, nie dotyczy również pracy w podrzędnych firmach oraz wszelakich urzędach ale w międzynarodowych koncernach oraz znaczących, krajowych firmach, dajmy na to taki ORLEN, LOTOS, KGHM, P&G, MARS, DANONE, DELL, HP, Coca-Cola itd. – tak gwoli nakreślenia problemu. A zatem, przechodząc do sedna, muszę wam oznajmić, że poza nielicznymi wyjątkami ( potwierdzającymi regułę), w rzeczy samej sprawa wygląda tak, że studenci „piątkowi” pracują dla studentów „trójkowych”. Dlaczego tak się dzieje? W dużym skrócie, dzieje się tak dlatego, że student piątkowy siedzi dniami i nocami zakuwając rzeczy, które w niewielkim stopniu przydadzą mu się w przyszłości do bycia biznesmenem, i które bardzo szybko zapomni nie mając czasu na nic innego poza nauką. Student trójkowy, który przez studia idzie po najmniejszej linii oporu, poza nauką robi setki różnych, często dziwnych rzeczy. Jest członkiem samorządów, uczęszcza do kół naukowych, bierze udział w najróżniejszych konkursach (które bardzo często kończą się zdobyciem pracy u czołowych pracodawców na rynku), chodzi na imprezy, spotyka ludzi, nawiązuje dużo znajomości. Jest na bieżąco z życiem kulturowym, z informacjami ze świata. Często są to ludzie bardzo oczytani, mający wiele do powiedzenia na różnorakie tematy – i niekoniecznie muszą to być tematy związane z liczeniem całek, wyceną firm, czy zarządzaniem przedsiębiorstwem. Pracodawcy bardzo cenią sobie taką wszędobylskość. Mając przed sobą CV kujona (najczęściej gołe, bo kujon nie ma na nic czasu, jak już wspomniałem) oraz CV takiego „pozytywnego świra”, sięgną za słuchawkę i zadzwonią do takiego właśnie świra – bo jest osobą bogatą w wszelkiego rodzaju doświadczenia życiowe, które przydadzą się w pracy. A że prawdziwej pracy uczymy się właśnie w pracy, to mało kogo obchodzi, jakie ktoś miał wcześniej oceny (niewielu pracodawców zwraca na to w ogóle uwagę – na oceny). Zamiast zamkniętego w sobie gbura, wolą jako współpracownika wybrać otwartego na ludzi inteligentnego człowieka. Tacy wariaci robią właśnie kariery, są kreatywni, pomysłowi – otwierają firmy, zarządzają nimi, piastują wysokie stanowiska. A Ci piątkowi, są dla nich jak wkrętaki. Oni wymyślają w swoich kreatywnych umysłach strategie dla firm, a piątkowe wkrętaki pracują dla nich, wykonując precyzyjnie różnorakie czynności i zarabiając o niebo mniejsze pieniądze. Taka jest niestety prawda – Steve Jobs, prezes Apple’a, nie skończył studiów, przerwał je, bo stwierdził, że nic one do jego życia nie wniosą. Teraz zarządza tysiącami wkrętaków i buduje strategie. Wcale nie musi wiedzieć jak stworzyć procesor do laptopa, ważne, że widzi to, czego piątkowe kujony niestety w książkach nie wyczytają – wizje rozwoju i sposób ich realizacji. Polecam ten wykład. Oto link, mam nadzieję, że przejdzie.

http://www.youtube.com/watch?v=ogKQjHOVyzA

A ja się nie zgadzam. Mam czas na imprezy, znajomych wyjścia - a mimo tego dobrze się uczę i wcale nie mam opinii kujona. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka moi mili.

Po przeczytaniu powyższych postów stwierdzam, że nikt z Państwa nie ma w 100 % racji. Nikt nie jest sobie równy, a to, co kto osiąga zależy przede wszystkim od jego ambicji. Nie należy porównywać uczniów oraz nauczycieli, to są tylko ludzie i nikt nie jest idealny. A wszelkie zaległości, czy też braki w wiedzy same z czasem ujrzą światło dzienne, jak tylko dane osoby zaczną pracę.
A poza tym to fakt, że studenci imprezują, to chyba nie jest koniec świata. Każdy ma prawo by się czasem móc rozerwać, oczywiście wszystko ma swoje granice.

szkoda mi nauczycieli,nie uczniów,każdy dostaje to na co zapracował,sama mam syna który opuścił się w nauce i niestety ledwo przeszedł dzięki szansie danej przez nauczycielkę;żebrałam...nie,poprosiłam o szansę poprawy i tyle,decyzja była na nie,jednak syn poprawił ocenę dzięki aktywności i licznym odpowiedziom,mam tylko nadzieję,że nikt nie oceni tej Pani,że dała mu 2 z łaski;jedyne co poprawiłabym w szkolnictwie to zwiększyłabym nacisk na czytanie lektur,pozdrawiam serdecznie grono pedagogiczne ze szkół przy ul.Szkolnej,oraz życzę miłych wakacji dla uczniów

wiecie że zagranicą dzieci mają o wiele łatwiej miałam dziecko w polsce gdzie mi pewien pan nauczyciel powiedział mi jeżeli mi sie niepodoba jak on się odnosi do ucznia to mogę dziecko zabrać ze szkoły i tak zrobiłam i teraz jestem zadowolona i dziecko też pozdrawiam pana ze szkoły

Kodowanie prac i sprawdzający, którzy nie znają uczniów ... To ma być niby takie ogromne utrudnienie i sprawdzanie poziomu wiedzy? Litości!!! Przy założeniu, że trzeba przekazać komunikat, nie ważne jakim językiem, nawet nie zdajecie sobie sprawy, na jakie idiotyzmy muszą przymknąć oko egzaminatorzy... Nóż w kieszeni się otwiera! Uwierzcie, że gdyby te prace miały być oceniane tak "od serca" a nie według klucza, to mało kto przeszedłby pomyślnie te egzaminy...

Smiech na pustej sali ^ ^

jestem tego świadoma i znam ta matkę ze co drugi dzień jest w szkole bo córka dostała 3 a czemu nie 5 lub 6 bo musi być najlepsza i tak będzie chodzić ze aż wychodzi albo szuka winowajcy ze przez kogoś dostała ta zła ocenę bo jej córka jest zawsze niewinna

Święta prawda. Teraz na studia idzie każdy, a studenci zajmują się imprezami. Później wszyscy się dziwią jakich my mamy ludzi w tym kraju. Ja uczę się, aby być kimś. Obecnie jestem w pierwszej klasie gimnazjum i mam średnią 5.00. Starałam się, ale moje koleżanki, które wcale się nie uczą mają średnią 5.23, bo na przykład jakiś nauczyciel je bardziej lubi i stawia wyższe oceny. Te stopnie są beznadziejne, ponieważ jeden się uczy i ma same 3, a inni olewają to i jaką na 2, bo nauczyciele i tak przepuszczą do następnej klasy...

W Polsce jest jeden z najgorszych systemów nauczania w Europie i to jest powodem wszystkich porażek i braku specjalistów a nie niechęć i lenistwo uczniów, bo gdyby system był inny to znaleźli by się i chętni uczniowie.

a co myślicie o powtarzaniu klasy w szkole podstawowej bo moim zdaniem nauczyciel krzywdzi w ten sposób matkę a nie samo dziecko teraz gdzie ceny książek sątak wysokie i wiecej jest ćwiczen gdzie dzieci piszą

a ja mam poprawke :DDD

Ta cała nasza dzisiejsza edukacja ....??? hmmm kto to wymyślił??? kto wymyślił tak genialne klucze punktacji... nóż się w kieszeni otwiera... ,nauczyciele??? z całym szacunkiem... jeżeli rodzic nie usiądzie i nie "przełoży z polskiego na nasze" to nic dziecko nie osiągnie , nie zrozumie. Szkoła dzisiaj nie uczy. Odbębnia tylko swoje godziny... Moja córka ma średnią powyżej 5, no i co??? gdyby nie my rodzice na pewno by tego nie osiągnęła . Nie chodzi mi o oceny tylko o merytoryczną wiedzę. Ja nie chodzę i nie żebrze ocen.

Eli,cel mojego komentarza byl taki,ze nie mozesz obrazac kogos kto jest po zawodowce,moja mama jest tylko po szkole podstawowej bo w latach piecdziesiatych byla potrzebna do pracy na wsi ale czy to czyni ja gorszym czlowiekiem chyba nie,prawda?

co do komentarzy wszyscy maja po części racje:P
Jeden zasługuje na 5 drugi nie :P

gówno prawda:P a niby starsze pokolenia kładły nacisk na zdobywanie wiedzy?? to dlaczego słyszy się od starszyzny, że ich przygotowanie do matury opierało się głównie na robieniu dłuuuuugaśnych ściąg, z których z resztą, w przeciwieństwie do czasów dzisiejszych korzystali. kolejny aspekt- jeżeli definiujesz życie jako odwieczna praca na przyszłość, która jest bardzo niewiadoma i może nie nadejść, to gratuluję. zmarnowałaś sobie tyle pięknych chwil myśląc o przyszłości:P nasze pokolenie żyje na zasadzie MIXu- troche nauki, dbania o przyszłość, dużo przyjemności i pociechy z obecnych chwil. GRAJEWO- dziura, dziura, dziura! z nudów doszukujecie się idiotycznych problemów:/ gdyby nie WSPANIALI ZNAJOMI Z KTÓRYMI SIĘ ŚWIETNIE BAWIĘ, to wcale bym tam nie wracała. zamiast rozwoju, uwstecznienie...

do K - wyższa szkoła finansów i zarządzania - to zaszalałaś/łeś. to już wogole dno i woooodorosty;]

do S lepsza jakaś szkoła niż odrazy kończyć edukacje po podstawówce

Ze co? Z czym zaszalalem? Nie wiem nawet co to jest i o niczym takim nie pisałem.

Ocenianie w szkołach przez ostatnie lata bardzo się zmmieniło. Tylko ci, którzy ze szkołą nie mają nic wspólnego o tym nie wiedzą. Każdy nauczyciel obecnie obowiązek dokłądnego sformułowania ssystemu oceniania ... i stosowania go. Problem polega jednak na tym, że ani większość uczniów, ani tym bardziej rodzice nie bardzoe się nim interesują ( poza wyjątkami). Stąd później biorą się różne pretensje, że za niska ocena, że niesprawiedliwa itd Jeżeli można mieć zarzuty wobec nauczycieli, to takie, że często sami "naciągają" oceny, bo w przeciwnym razie należałoby w każdej klasie zostawić kilku na drugi rok, ale to już się nikomu obecnie nie opłaca...

do ja: wcale nie sądzę, że jest gorsza, może nawet wręcz przeciwnie, jest bardziej doświadczona i poważana w społeczeństwie niż nie jeden student. Ważne, że ktoś jest dobry w tym co robi, a nie jaką szkołę skończył. Tylko uważam, że osoba, która nie była na studiach ( bo czytając artykuł można to wywnioskować) nie powinna zabierać głosu w kwestii życia codziennego studenta czy problemem bezrobocia po studiach. W dzisiejszych czasach studia to edukacja powszechna i nie jest tak jak kilkanaście lat temu, że jak ktoś skończy studia to ma pracę. Ważne co umie, ile języków zna i jakie studia skończył.

do matka; nie ma sie czym chwalic a tak poza tym to wypowiadaj sie za siebie bo ci piątkowi przecierz na pewno nie są gorsi od tych co jadą na dwójach...

e-grajewo przegina !!! Co to ma być? Porównanie na początku kiedyś do dziś?? Nie dość że i tak trzeba się napierdo... na te oceny żeby mieć piątki to jeszcze podwyższmy poziom no tak !!! W U.S.A ucziowie trójkowi z polski mają tam 5,6. Chciałem tylko przypomnieć, że to Polacy są uważani za idiotów nie amerykanie ... Do czego wy dążycie ludzie co?

Kto to napisał? Nie ważnie. Widać że nie ma zielonego pojęcia o młodzieży. Człowieku my harujemy jak woły gorzej od was nie fizycznie ale umysłowo . Dorzucić jeszcze problemy z kolegami,koleżankami i załamanie gotowe. Ty chcesz dążyć do podniesienia poziomu?? Proszę cię nie okaleczaj Polski bo już i tak są uważani ... wobec innych państw. Mam 14 lat i potrafię lepiej ocenić to co ty napisałeś/aś. Inteligencja ...

" Nie dziwmy się więc później, jakich mamy specjalistów…" Boże człowieku załamujesz mnie ! Czy ty tylko w Grajewie masz lekarzy? To są 60 letni ludzie więc co ty do nas porównujesz? Mojej babci chcieli obciąć tu nogi ,a w Toruniu wyleczyli jak zwykły przypadek . Proszę Cie nie pisz już nic więcej nie wtapiając się w środowisko

moja ćórka właśnie kończy sp2 jest 4 uczennicą natomiast tast napisała dużo lepiej od ucnia którego średnia jest ponad 5,5 to mówi samo za iebie jak obiektywni są nasi nauczyciele

Re: uczen. W USA trojkowi uczniowie maja 5i 6, bo ueszcz sie ich w klasach na poziomie naszych szkol zawodowych ze wzgledu na jezyk, a raczej jego brak. Madrzy uczniowie maja o wiele wyzszy poziom nauczania i wymagan. Ty nie musisz sie martwic o prace domowa zadawana na wakacje. Amerykanski uczen dostaje pakiety zadan z jezyka, matematyki, biologii i historii i ma obowiazek skonczenia tych prac do 10 wrzesnia. Prawda jest taka, ze w USA mlodziez poddawana jest coraz wiekszej presji, zeby nadazac za najlepszymi na swiecie. Dosc juz bzdurnych stereotypow na temat ich poziomu nauczania. I jeszcze jedno: 4 z 10-ciu najlepszych uczelni swiata znajduje sie w USA. Niewielu w nich Polakow, za to mnostwo asmerykanskich dzieci. Go figure!

Może trochę spóźniłam się ze skomentowaniem tego felietonu, no ale cóż. Uważam, że w dzisiejszych czasach istnieje takie coś jak podciąganie ocen uczniom pochodzących z wyższych sfer społecznych oraz takich, którzy są ulubionymi uczniami danego nauczyciela. Więc jak mogą czuć się uczniowie, którzy starają się, mają te 3 i 4, ale nie są ulubieńcami i mają zaniżane oceny od tych ulubieńców? No jak? Oczywiście, są wyjątki, nie każdy tak postępuje, ale myślę, że są to naprawdę wyjątki z wyjątków. Poza tym, uważam, że uczniowie trójkowi i czwórkowi poradzą sobie lepiej w życiu, bo nie będą musieli podołać presji otoczenia, jaką będą musieli przyjąć uczniowie o większych aspiracjach...

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.