czwartek, 28 listopada 2024

Warto przeczytać

Narkotyki – łatwy dostęp!

Zapytaliśmy młodego mężczyznę ze Szczuczyna, który przez pięć lat palił marihuanę w jaki sposób zdobywał towar. Odpowiedział, cytujemy: „umawiałem się ze znajomym dealerem telefonicznie lub spotykaliśmy się w wyznaczonym miejscu. Mówiłem ile czego mi potrzeba. Dawałem mu kasę i po godzinie, dwóch otrzymywałem to, co chciałem. Na początku wystarczała jedna działka, którą mogliśmy najarać się we trzech. To nam wystarczało, żeby była super faza. Z czasem nasze organizmy przyzwyczaiły się do takiej ilości narkotyku. Czuliśmy się już tylko delikatnie uspokojeni, ale nie mieliśmy już tzw. odlotów. Zdaliśmy sobie sprawę, że potrzebujemy dwóch kul, aby powróciła dawna niesamowita faza. Zaczęliśmy kołować więcej towaru, lecz z czasem i to przestało nam wystarczać. Przestałem, bo nie sprawiało mi to już takiej radości, jak na początku. Poza tym, na skuna wydawałem każdą zarobioną złotówkę. Szkoda mi teraz na to forsy. I niech nikt mi nie mówi, że marihuana nie uzależnia. Moi kumple już się staczają i przerzucają na coś twardszego. Skun im nie wystarcza. Ja nie chciałem się staczać razem z nimi.”

Przeprowadziliśmy wywiad z kilkoma uczniami Zespołu Szkół w Szczuczynie o tym, czy łatwo jest zdobyć narkotyki w ich szkole i czy znajdują się wśród ich szkolnych kolegów osoby, które nimi handlują.

Uczniowie: Nie mamy żadnego problemu ze zdobyciem narkotyków w naszej szkole. Można je równie łatwo kupić jak świeże bułeczki, wystarczy tylko mieć pieniądze. Możemy je zdobyć i w szkole i poza szkołą w każdej chwili. Trzeba tylko wiedzieć kto handluje.

v.s.: Co najchętniej kupuje młodzież?

Uczniowie: Oczywiście marihuanę, bo poprawia nastrój. Studenci kupują speeda (amfetamina). W Szczuczynie są i tacy, od których nie musisz kupować całego grama, jak to jest w większych miastach, ale sprzedadzą ci np. dwie kreski, mniej więcej za 10 zł, ale grama możesz podzielić nawet na 12 działek (to zależy czy brałeś wcześniej, czy nie), więc taniej wychodzi kupować na gramy, a nie na działki. Jeszcze dropsy (extasy) są na topie. Wyobraź sobie, że kiedyś jedna tabletka schodziła na dyskotekach po 50 zł, a teraz stało się to już tak popularne, że możesz kupić taką pastylkę za 10 zł, a w hurcie schodzi teraz już nawet po 3 zł! Raj dla narkomanów.

v.s.: Gdzie zaopatrują się nasi dealerzy?

Uczniowie: Szczuczyńscy biorą towar w Ełku od tamtejszych dealerów, a grajewscy w Ełku i w Białymstoku.

v.s.: A czy jakiś laik, ktoś kto nie ma dostępu do narkotyków, nie wie gdzie można je kupić, znajdzie do nich łatwą drogę dostępu, np. na dyskotekach w naszym okręgu?

Uczniowie: Zacznijmy od tego, że u nas nie ma dyskotek. W większych miastach, jak ktoś przychodzi na dyskotekę trzeźwy, to od razu zauważy, kto przyszedł się bawić, a kto handlować. U nas jest jak wszędzie. Jeżeli ktoś chce coś kupić, to po prostu pyta swoich znajomych, znajomi pytają znajomych i przez taki łańcuszek zawsze można dotrzeć do osoby, która handluje. Zresztą to tak małe miejscowości, że każdy każdego zna i każdy wie czym się drugi zajmuje.

Dziękujemy
e-Grajewo.pl

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.