Warto przeczytać

  • 5 komentarzy
  • 7248 wyświetleń

MATACZENIE PRZY BASENIE !

Czy kłamstwo powinno być częścią naszego życia społecznego? Już Leopold Tyrmand mówił: „Fabrykantom kłamstw powodzi się w Polsce tym lepiej, im bezczelniej i głupiej je produkują”. Także błogosławiony ks. J. Popiełuszko mówił: „Kłamstwo poniża ludzką godność i zawsze było cechą niewolników, cechą ludzi małych.” Z życia wiemy, że najgłośniej krzyczy złodziej – łapać złodzieja!  Dlatego pytam, czy prawda o grajewskim basenie ma być ukryta?

1 marca 2017r. zapadł wyrok w Sądzie Okręgowym w Łomży, w wyniku którego Urząd Miasta Grajewo musi oddać wykonawcy (wraz z odsetkami), niesłusznie naliczoną (rażąco wygórowaną – wg Sądu), karę umowną w wysokości ponad 3,5 mln zł. Strzępy informacji które ukazały się w Internecie, powodują nie informację, ale raczej dezinformację (na zasadzie - w mętnej wodzie..). Dlatego postanowiłem zbadać osobiście (wolontariat) sprawę u źródła. Pierwszą prośbą do burmistrza Latarowskiego było to, aby udostępnił mi dokumenty związane z wyrokiem Sądu w Łomży. Prosiłem też o wskazanie adresu sentencji wyroku. Dostałem piorunującą odpowiedź: „…Nie dysponujemy żadnymi dokumentami urzędowymi związanymi z wyrokiem sądu(…) jak również adresem sentencji wyroku sądowego.” Macie ludzi za idiotów? Skoro potem nastąpiło odwołanie, to chyba na podstawie – wyroku? Potem ukazała się informacja w komentarzach i adres do wyroku. Już tu można było cokolwiek się dowiedzieć.

Napisałem ponownie: „Zwracam się z prośbą o UDOSTĘPNIENIE WSZYSTKICH DOKUMENTÓW związanych z budową basenu w Grajewie. Sprawa jest ważna społecznie, gdyż zasądzony wyrok sądowy jest przykry dla lokalnego społeczeństwa i należałoby tę sprawę bezstronnie i rzetelnie wyjaśnić.” Uzasadniłem prośbę. I wiecie jaką „stosowną” odpowiedź otrzymałem (na 2 strony)? Otrzymałem: „ (…) Proszę o stosowne doprecyzowanie złożonego wniosku”!  Nie będzie „doprecyzowania” panie Latarowski, bo dwukrotnie dałem panu SZANSĘ, by ktoś niezależny i bezstronny, podjął próbę ukazania prawdy! Ja w żadne biurokratyczne gierki nie mam zamiaru się bawić. Stara prawda mówi, że jak ktoś się boi prawdy, to mataczy, nie chce pokazać dokumentów, ignoruje czynnik społeczny etc. Chyba nawet mało inteligentny zrozumiałby, o co prosiłem? Sprawę mógłbym bez problemu wygrać w sądzie, ale wystarczy mi już tylko – moralne zwycięstwo! Zawiodłem się na panu, panie burmistrzu.

Felieton nie byłby pełny, gdybym nie zadbał o wypowiedź innych, których ta sprawa dotyka bezpośrednio. Były burmistrz A. Kiełczewski, bierze projekt z 2009r. przygotowany jeszcze przez p. Waszkiewicza. Umowę podpisuje w listopadzie 2013r. a termin odbioru – koniec marca 2015r. Nieszczęściem w tym wszystkim jest zmiana burmistrza Grajewa 1 grudnia 2014r. Czyli wszystkie czynności do tej daty idą na konto A. Kiełczewskiego, a potem na obecnego burmistrza. Biorąc do realizacji projekt z 2009r., należało się liczyć z koniecznością uaktualnienia (inne materiały, nowsze, część już nie produkowali itd.). Fakt ten był czynnikiem opóźniającym inwestycję, bo wiele dokumentacji trzeba było potem robić na nowo – co wykazał sąd. Na plus byłego burmistrza trzeba zaliczyć to, że sam zainteresował się budową niecki basenu. Pojeździł, popytał i zobaczył, że stara technologia ze skręcanych elementów plastikowych, nie wytrzymuje  presji czasu. Zobaczył, że lepszą technologią (bardziej wytrzymałą), będzie niecka z blachy spawanej. Chyba ta propozycja pada w czerwcu 2014r. ze strony byłego burmistrza. Po konsultacjach, wykonawca składa (12.06.14r.) do UM propozycję zmiany technologii i co ważne – bez podnoszenia kosztów. Po dwóch miesiącach, UM pyta Urząd Wojewódzki o możliwość zmiany technologii. Takie zapytanie nie było potrzebne ani konieczne – co zauważył Sąd. Stanowisko UW nie wpływało wszak na przyznaną dotację z EU w kwocie 9,99 mln zł. We wrześniu następuje dziwna rzecz. UM nie wyraża zgody na zmianę technologii na blachy spawane!! Tym dziwniejsze, że sam A. Kiełczewski zaproponował tę zmianę! To wypadałoby zbadać na podstawie dokumentów, ale jak widać – nie są one dla „wszystkich”. Przy końcu października, UW wyraża zgodę na zmianę technologii. Na początku grudnia, już nowy burmistrz akceptuje zmianę technologii. Czyli pytanie – czy to musiało tak długo trwać, od czerwca do grudnia? Zaniedbanie, zaniechanie, a…. może celowe działanie? A. Kiełczewski stwierdził, że w momencie oddawania władzy, opóźnienie z basenem wynosiło 2 tygodnie.

Drugą, co najmniej dziwną sprawą, a idącą całkowicie na konto obecnego burmistrza było to, że wybierał płytki na basen – przez dwa miesiące (UM akceptuje dopiero 10 lutego). Pamiętamy widowiskowe odejście z Urzędu przez drugiego zastępcę burmistrza. Swoją drogą – co za marnotrawstwo, by w tak małym miasteczku, mieć dwóch zastępców! Mówi się, że nie godził się na matactwa przy basenie. Z dokumentów by to pewnie wyszło, ale podobno blachy nie były wg pożądanych parametrów! Kto chce ukryć prawdę – panie Latarowski?    19 sierpnia 2015r., wykonawca wystawia fakturę za wykonane roboty na sumę 8,4 mln zł. Natomiast UM 27 sierpnia, nalicza karę za zwłokę 63 dni w kwocie ok. 3,4 mln zł! Tu się nasuwa wiele pytań (odpowiedzi są pewnie w dokumentach – niedostępnych dla suwerena!). Czy burmistrz musiał naliczać karę? Był wprawdzie zapis w umowie o 0,3% wynagrodzenia brutto za każdy dzień zwłoki, ale… czy te opóźnienie nie wynikło przypadkiem ze ślamazarnej „współpracy” UM z wykonawcą? Sąd wskazał, że: „Przekroczenie przez powoda umownego terminu wykonania robót w związku z w/w wydarzeniami, nie było przez powoda zawinione, ani nie wynikało z jego niedbalstwa”. Kto tu chciał się „pienić”, postawić na swoim? Sytuacja wymagała zrozumienia a te dwa miesiące, to pryszcz przy całej budowie. Czy to „zaperzenie się” burmistrza, spowodowało, że naliczył karę od całości inwestycji, tj. 18 mln zł, choć „muzeum młeka” było oddane przed czasem? Ewentualnie, jeśli już, to tylko od basenu czyli od 12 mln zł. Jak jest w Biblii”? – że zatrzymywanie wynagrodzenia robotnikom, jest ciężkim grzechem!

UM złożył apelację od wyroku. Pewnie skończy się na tym, że miasto zapłaci żądaną sumę – rażąco wygórowanej kary, a z kasy miasta stracimy kilkaset tysięcy zł. tytułem odsetek. Pozostanie wstyd i hańba i pewnie chętnie byśmy widzieli zwrot tych kilkuset tys. zł - przez burmistrza. Gdzie są Radni? Czy wszyscy – bojący? Na koniec rzucam tylko pytanie retoryczne do burmistrza – czy biurokratyczna spychotechnika, czy pieniactwo, czy inne cechy, nie pozwalają na ściągnięcie do tej pory jakichś zakładów do naszej Strefy Ekonomicznej? Czy namiastką twórczej kreatywności gospodarczej , ma być tylko „ważny” pomnik??

Aleksander K. Szymczak

Komentarze (5)

Brawo Panie Szymczak! Następny świetny artykuł! Brawo za _ odwagę i bezkompromisowość. POpisałeś sie p. burmistrzu! Nie dać dokumentów dla dziennikarza ?! Od razu widać - ze COŚ ŚMIERDZI! A moze boicie się ? prawdy? Juz raz chyba wam - wywlókł o przekrętach mieszkaniowych, to pewnie teraz też by wyszło co macie za uszami! Wstyd pseudowładzo grajewska!!

Panie Burmistrzu Latarowski o co tam chodzi, CO JEST Z tym basenem???

Kilkaset tysięcy złotych kosztów sądowych, jest niczym w stosunku do utraconej dotacji.Przecież Miasto otrzymało dotację,ale pomniejszoną gdyż koszt inwestycji został zmniejszony o kwotę nałożonej kary. Zatem Miasto w przypadku przegranej sprawy będzie musiało oddać wykonawcy 3,5mln z budżetu i od tej kwoty nie otrzyma dotacji wartości 2 milionów złotych. BĘDZIE GORĄCO

Aj waj > sfora bulterierów została spuszczona. Teraz > będzie się działo. Może skończy się tu > kłamstwo (oby jedno)? Panie burmistrzu, to było niesmaczne (na sesji), bo nie widzi pan > belki w swoich oczkach!!!! Szkoda, ze nie ma w panu choć > trochę pokory! Pycha jest _ pana najgorsza wadą. Czujecie się bardzo pewnie w tym miasteczku. Ale > wróze panu przechlapanie następnych wyborów. Świadomosć ludzi rosnie i – jeszcze pare takich dobrych art. > i po was!

Niestety wcześniejsze przekręty poprzedniej władzy i układów przy malutkiej sprawie mieszkaniowej na której starostwo straciło ponad 300tys. zł jakoś nie zrobiło na nikim wrażenia. Czyżby była to sytuacja o znikomej szkodliwości społecznej?Żadne działania nie zostały podjęte aby tę sprawę wyjaśnić i pociągnąć do odpowiedzialności za tak rażącą nieumiejętność liczenia i działanie na szkodę . A może kwota ( obecnie z odsetkami zapewne niespełna 500 tys.) nie jest warta przyjrzeniu się dokładnemu z bliska lub się po prostu nie opłaca ?!? A może trzeba przekazać sprawę do naczelnego Prezesa lub p.Ziobry i dopiero ruszy przedstawienie podobne do Warszawskiej szopki z kamienicami.
Dlatego też zapewne i basen zostanie także zamieciony pod dywan który mimo mokrej plamy po sprawie dość szybko wyschnie.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.