Nie chciałbym popadać w werbalizmy ocierające się o truizm typu; uczestniczyliśmy w ważnym wydarzeniu. Dlatego napiszę: Byliśmy świadkami historycznej i wygranej bitwy Narodu Polskiego ze swym okupantem! 29 września 2012r. w Warszawie był przekrój całego społeczeństwa, wszystkich warstw społecznych i profesji a także Polonii. Na różnych kontynentach były wspierające manifestacje. Niepoliczalne tłumy zapełniły Pl. Trzech Krzyży z przyległymi uliczkami, by dać świadectwo identyfikacji z Polską katolicką, z prawdą i wartościami. By dać pojęcie wielkości powiem, że gdy na Pl. Zamkowym trwały już przemówienia notabli, ja widziałem koniec poprzez migające światło zamykającego pochód samochodu – jeszcze hen daleko za budynkiem dawnego KC PZPR. Tylko raz w najnowszej historii Polski były większe tłumy, gdy na błoniach Krakowskich uczestniczyło ok. 3 mln ludzi na spotkaniu z Papieżem w 1979 roku. Polacy już się obudzili (szkoda, że nie wszyscy) i tego procesu nikt już nie zatrzyma!
Po trzech Marszach w Warszawie już widać pewną prawidłowość: Im więcej kłamstw ze strony rządowej, tym bardziej gęstniejący tłum na ulicy! To był Marsz godnych i dumnych ludzi, powstałego z kolan Narodu, Marsz nowego zmartwychwstania. Z Grajewa pojechał autobus, lecz jak zwykle, za pięć dwunasta obudziło się jeszcze wielu (na kilka autobusów) ale ze względów organizacyjnych, było już za późno, choć niektórzy i tak przyjechali z Ełkiem.
Ogromną dawkę patriotyzmu dostarczył koncert (orkiestra Victoria) przed Mszą Świętą. Mocnym echem odbiła się poezja naszych wieszczów w wykonaniu aktorów m. in. pp. Łabonarskiej, Dobrzyńskiej czy Łaniewskiej. Padały prośby do Boga –„wydobądź Lud z maligny przerażenia”, „daj nam życie ludzkie”, „zwiastuję drugie zmartwychwstanie”, „otwórzcie śpiące sumienia”. Także: „Kiedy prawdziwie Polacy powstaną, to składek zbierać nie będą narody, lecz ogłupieją i na pieśń strzelaną wytężą uszy”. Mocnym głosem powiedziane przez p. Łaniewską „choć nikt z nas nie ma tej siły Olbrzyma, do pełzania już nie ma powrotu! POWSTAŃCIE I NIE BÓJCIE SIĘ !” – zabrzmiały jak iskra na serca ludzkie. Nas już zapaliły! Pani Łabonarska dodała, że (oczkujemy na)-„rozpad kłamstwa Smoleńskiego i otworzy się droga do prawdziwej wolności i prawdy!”
Po różańcu zaczęła się Msza. Szkoda, że decydenci nie pozwolili na przewodzenie żadnemu biskupowi, bo na kwietniowym Marszu biskup Dydycz otrzymał ogromne brawa.
Na zakończenie Ojciec T. Rydzyk podziękował wszystkim i mówił m. in: „Po latach okupacji niemieckiej i sowieckiej, po zniszczeniu wielu tysięcy szlachetnych ludzi po zniszczeniu wielu z elit, po niszczeniu ducha, świadomości przez czas komunizmu, a później od czasu wojennego i okrągłego stołu przy zaprzęgnięciu wielu na uczelniach wielu propagandystów mediów mętnego nurtu – przy niszczeniu do dziś sumień, obyczajów, kultury międzyludzkiej – manipulacji umysłami, emocjami i sercami przy takim zmasowanym od lat działaniu na nasz Naród – nie dziwmy się temu zawirowaniu! W umysłach i sercach… Powstań Polsko!”
Przy akompaniamencie piszczałek, gwizdków i bębnów ruszył pochód. Ludzie, od dzieci w wózkach po dziadków, ludzie wielkiej godności i powagi. Nawiasem, czy z takimi dałoby się znów nakręcić klip z „nawiedzonym i agresywnym moherem”, jak to robili dawniej ze swoimi „ludźmi z tłumu” i potem miesiącami nabijali się z tego w Internecie? Widziałem księży, siostry zakonne, rycerzy Chrystusa Króla w ich czerwonych płaszczach, harcerzy i ludzi niosących krzyże. Niesione hasła pokazywały co nas boli. Najwięcej było w obronie TV Trwam a także przeciw KRRiTV, rządowi, Tuskowi i PO. Widziałem: „Znajdą się taczki dla Tuska paczki” – Skawina; „Nie potrzeba nam premiera, co Polakami poniewiera”; „Precz z totalitarno-mafijnym rządem Tuska, który dokonał V rozbioru Polski”; „Wojna z Narodem to hańba!”; „Platforma likwiduje Polskę”; Platforma przestępców i zdrajców do dymisji!”; „Dość afer i kłamstw”; „Nie bądź europejczykiem, bądź człowiekiem!”, ale też – „Sopot przeprasza za Tuska”.
Boli nas znacznie więcej, bo Solidarność niosła hasła np. przeciw pracy do 67 roku życia. Była też plansza z owcami i podpis (dający do myślenia) – „to owce bez pasterza”. Duże wrażenie (i hałas) robiła grupa kilkunastu ludzi z Gdańska z różnej wielkości bębnami. Tak jak duże wrażenie wywarł na mnie ksiądz, który rozdawał komunię świętą, a gdy (w tłumie) przyklęknąłem to usłyszałem – „dziękuję za danie pięknego świadectwa!”. To ja owca, dziękuję za takich kapłanów!
Polacy zasługują na zmianę, na odnowę, na nową szansę, na nowy cud („Niech zstąpi Duch Twój…”). Takie też plakaty były na słupach: „Jeden nam potrzebny cud, Aby przejrzał polski lud, Kto jest Polak a kto wróg, Wtedy nam pomoże Bóg”.
Marsz przebiegł bez incydentów a nieliczni (umundurowani) policjanci „wyglądali zza węgła”. My nie chodzimy aby robić zadymy, ale to na nas napuszczają – jak na święto Niepodległości 2011r. Na zakończenie Marszu były przemówienia. Szef Solidarności Piotr Duda mówił m. in. „Czas na zmiany. My wam pomożemy aby ta władza jak najszybciej odeszła”. Ale od razu dodał (słusznie) –„Nie będziemy wasalem żadnej partii”. Jarosław Kaczyński mówił m. in. „Przebrała się miara zła – odmowa prawa do prawdy. Złu na imię eksploatacja – jesteśmy eksploatowani. Demokracja staje się pozorem. …To dzień zwycięstwa”. Redaktor Wojciech Reszczyński: „ To (Marsz) swoista konfederacja ludzi o otwartych sercach i umysłach na obecność prawdy i przyzwoitości w życiu publicznym. … Władza ma służyć społeczeństwu a nie odwrotnie!”.
Rozchodziliśmy się bardzo zbudowani jednością ducha, życzliwości, kultury i szacunku. Autobus „znaleźliśmy” na Wisłostradzie, bo nie wystarczyło miejsca na czterech przygotowanych parkingach. Zachodzące słońce uwypukliło „szachownicę” na niebie – smug chemtrails. Wrócimy! Tak zapewniał ojciec Jan Król, bo gdy będzie trzeba, wiosną wrócimy – ale wtedy będą nas miliony! Ciekawy eksponat na kiju niesiono na Marszu – pudło paczki nadanej w UPT Lublin i z jednej strony napis: Rząd się pakuje, a z drugiej: Polacy się obudzili! WŁADZO – MORALNIE JUŻ PRZEGRAŁAŚ! DOŚĆ AMBERPAŃSTWA!
Aleksander Szymczak
Komentarze (0)