WOJENKO, WOJENKO …
Pisałem już inny felieton a właściwie esej, ale ostatnie wydarzenia w kraju i Grajewie wymagają odniesienia. Prawda jest zawsze prosta. To kłamstwo niszczy człowieka, społeczeństwo i narody. Zasiany kąkol wzrasta, dojrzewa i zagłusza prawdę. Jednak nigdy nie dożywa starości. Człowiek prawy stara się żyć prawdą, niegodziwiec karmi się kłamstwem. System kłamstwa na jakim był oparty socjalizm miał swoich wykonawców. Apogeum zniewolenia przypadło na końcowe lata osiemdziesiąte ub. wieku, gdzie w SB ok. 24,5 tys. funkcjonariuszy miało pod opieką ok. 90 tys. tajnych współpracowników. Ta armia ponad stutysięczna jawnych szkodników ojczyzny przecież nie wymarła. Cechą nadrzędną była wręcz zoologiczna i bezkrytyczna chęć służenia władzy. Nie liczyła się uczciwość, sprawiedliwość ani moralność władzy. Każda kolejna miała takich swoich użytecznych idiotów. Byli oni niejako zaprogramowani na walkę z „niepoprawnymi politycznie”. Nie wszyscy zostali zweryfikowani pozytywnie i służyli dalej w UOP czy ABW, wielu pozostało z tym imperatywem obrony władzy wbrew wszystkiemu. Stąd pewnie teraz tyle internetowych trolli, usiłujących zabić prawdę.
Król Stefan Batory mówił kiedyś, ze „Polacy mimo męstwa naród płochy, wytrwałości nie ma, zabawę woli niż pracę. Fantazji dużo, ale gdy się słowa wyczerpią, do czynu ochoty i siły brak”. Zapewne, dziś mamy może jeszcze więcej wad. Kłamstwo stało się wręcz nawykiem, sposobem na życie i metodą na prolongowanie władzy. Obecne kłamstwo Smoleńskie jest tego naocznym przykładem. W mendiach mętnego nurtu skwapliwie przemilczano Konferencję, która odbyła się 22 i 23 października 2012r. na Uniwersytecie Warszawskim. Około setki ekspertów ( w tym z zagranicy) przedstawiło swoje wyniki badań dot. wielu aspektów rozpadu samolotu od mechaniki, przez matematykę, informatykę, po geotechnikę, aerodynamikę i chemię. Konkluzja jest jedna, przyczyną katastrofy były wybuchy na pokładzie Tu -154M. Na blogach w Polsce zawrzało. Przykładowy głos: „Uświadomiony”- „Sam kiedyś ludzi mówiących o zamachu w Smoleńsku nazywałem wariatami i fanatykami i teraz widzę ze mieli racje. Dla mnie śmierć Gen. Petelickiego była punktem zwrotnym w poglądach politycznych, a ilu ludzi musi jeszcze umrzeć żeby reszta Polski przejrzała w końcu na oczy?” Ktoś bardzo się boi prawdy. Seryjny samobójca ma już na koncie następną ofiarę związaną ze Smoleńskiem. Marcin Wolski zauważa – prawo serii: „Seryjny samobójca znów po kraju krąży, ale wszystkich Polaków powiesić nie zdąży”. Chodzi wszak o zastraszenie świadków prawdy. Temu uległa nawet „Rzeczpospolita” i wersję o znalezieniu trotylu i nitrogliceryny na siedzeniach samolotu, starała się odwołać. Kuzyn jednej z ofiar (Stanisław Zagrodzki) dał do zbadania część ubrania z pasem od siedzenia samolotu w laboratorium w USA. Wynik potwierdził obecność trotylu.
Jan Pospieszalski pisze: „ Skoro był to zamach, co mamy robić? Czy grozi nam konflikt zbrojny z Rosją? Tyle, że wojna trwa już od lat. Kolejne odsłony to okrągłostołowa bezkarność komunistów, utrącenie lustracji, uwłaszczenie kolaborantów na majątku narodowym, utrata banków i telekomunikacji, przejęcie rynku mediów, zarządzanie nastrojami społecznymi i przemysł pogardy, antypolska polityka historyczna, degeneracja wymiaru sprawiedliwości, uzależnienie energetyczne, demontaż armii, a ostatnio działanie seryjnego samobójcy”. Poraża wręcz bezczeszczenie zwłok wskazujące na jakiś satanistyczny rytuał bestii. Syn Anny Walentynowicz mówił o stosunkowo dobrym stanie zwłok mamy, a po powtórnym otwarciu trumny, zwłoki były ze zmasakrowaną twarzą (bez twarzy)! Czy w takich okolicznościach może dziwić „wojna na górze”? Wojna często oczyszcza wiele spraw. Ks. Jerzy Popiełuszko mówił: „Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy, stalibyśmy się narodem wolnym już teraz.”
Małą „wojenkę” mamy i u nas. Na jednym z miejscowych portali postawili zarzuty pp. Dudzińskim ze wykorzystywali GIH do robienia kokosów (zarabiała głównie rodzina dyrektora). Niewiadomo skąd raptem wywleczono spod dywana (ciekawe ile jeszcze jest tam podobnych zamiecionych spraw?) kwestię sporną o pamiątki w Izbie. Burmistrz i (o dziwo) sekretarz, wytaczają działa przeciwko dyrektorowi. Czyżby następny do .. utrącenia? Układ nie jest dłużny. Wydał pisemko „FOG” – bezpłatny miesięcznik. Zaczyna się podkopywanie stołka burmistrza. Czyżby już został ustalony plan impeachmentu (czytaj – usunięcia burmistrza)? Może być ciekawie, bo młody „sołtys” na swoje życzenie, sam porywa się na walkę z Układem! Życzę sukcesu, ale…. Mogłeś posłuchać starszych i bardziej doświadczonych jak np. śp. T. Gryn (na początku mówił ci co robić). Fundacja w swoim pisemku, głosem A. Dudzińskiego pisze… „w imię dobra wspólnego, nie z punktu widzenia interesów grupowych – ustanowiłem apolityczną i neutralną światopoglądową fundację…” Ciekawe a nawet bardzo. Bo w numerze na kilku stronach jest expose premiera czy o „sposobach na radnego” (piękna apolityczność). I duszno i śmieszno, bo nie ma – „neutralności światopoglądowej”, wszak każdy ma jakieś poglądy. Ale jakżesz szlachetne cele fundacji! - np. utrwalanie przejrzystości w życiu publicznym, rozwój społecznej kontroli… ale też – przeciwdziałania patologii życia politycznego i społecznego! Świetnie, jestem za! Zacznijcie więc od siebie i powiedzcie: w jaki aferalny sposób został przejęty przez was lokal na sklep przy Pl. Niepodległości? Kontrola Komisji Rewizyjnej RM wykazała to w protokole 6/03, a ówczesny burmistrz Waszkiewicza (chroniąc was) zawlókł to pod dywan – bez dalszego biegu sprawy.
O słowo komentarza poprosiłem naszego eksperta. „Sprawa panów Dudzińskich zaczęła się z 10 lat temu. Przed wyborami samorządowymi 2002r. zaczęli wydawać tygodnik „Wieści powiatowe”. Cel był jeden – wypromowanie p. Waszkiewicza na burmistrza. To się im udało i w nagrodę panowie dostali „w zarząd” Izbę Pamięci. Potem stworzono im lepsze warunki do prosperity i przeniesiono siedzibę do OSP oraz stworzono funkcję dyrektora. Obopólna korzyść. Było to budowanie Układu. Obrona status quo prolongowała te synekury na dalszą kadencję. Jednak w tych ostatnich wyborach coś się „zacięło”. Wystawili „zająca”, który miał utorować drogę na trzecią kadencję, a okazała się klapa. Bardzo zagadkowy był „odpływ” ponad 1100 głosów w drugiej turze dla starego! Coś im się zacięło, ku uciesze tej społeczności. Teraz też zaczęli wydawać pismo i widać już wytaczane działo na „młodego”. Padło już tam nawet nazwisko – Waszkiewicz.” To może słówko na półmetek obecnych władz? „Na to mamy czas do grudnia.”
Well, próbującym zastopować prawdę przytaczam słowa C. K. Norwida : „Polacy albowiem używają powiedzenia „nie ma co mówić” wtedy, gdy jest bardzo wiele do mówienia”. Cóż, jak powiedział Ali Ibu Ali Talib: „Prawda może być trudna, ale jej skutki bywają chwalebne. Nieprawda może być miła, ale jej skutki przerażające”!
JEHU
Komentarze (0)