Do suwalskich policjantów zgłosiła się 28-latka, która została oszukana w sieci. Kobieta na jednym z portali ogłoszeniowych dodała informację o tym, że w najbliższym czasie będzie oferowała do sprzedaży bukiety ze słodyczami. Następnie otrzymała wiadomość, że ktoś jest zainteresowany zakupem. W wiadomości znajdowała się prośba o przesłanie swojego adresu e-mail, na który sprzedająca otrzymała instrukcję dotyczącą postępowania w związku z otrzymaniem płatności za oferowany towar. Aby otrzymać pieniądze miała przelać wskazaną kwotę w formie „zwrotnej kaucji”. Kobieta kilkukrotnie dokonała przelewu środków w celu otrzymania pieniędzy za bukiety. Po kilku minutach sprzedająca zorientowała się, że została oszukana. 28-latka straciła łącznie ponad 4000 złotych.
Kolejne zgłoszenie związane było z oszustwem metodą "na BLIK". 18-letnia mieszkanka powiatu suwalskiego poinformowała mundurowych, że ktoś włamał się na konto jednego z portali społecznościowych jej znajomych. Podszywając się pod tą osobę, skontaktował się z nią i poprosił o podanie kodu BLIK. Kobieta przekonana, że pisze ze znaną jej osobą, zareagowała na prośbę i przekazała kody. W ten sposób oszust doprowadził do straty ponad 500 złotych.
Inna mieszkanka powiatu suwalskiego poinformowała policjantów o tym, że padła ofiarą oszustów i straciła 3000 złotych. Skontaktował się z nią telefonicznie fałszywy pracownik banku, który oferował pomoc w wypłacie kryptowalut. W celu ułatwienia komunikacji 29-latka poinstruowana przez oszusta zainstalowała wskazaną aplikację. Następnie zalogowała się na swoje konto, dając do niego dostęp. W tym czasie oszust dokonał przelewów z jej rachunku bankowego. Gdy suwalczanka zalogowała się na swoje konto bankowe zorientowała się, że zniknęło z niego 3000 złotych.
KMP w Suwałkach
piątek, 13 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Młodzi ludzie, a dają się skubać w tak prymitywny sposób, niepojęte.
idea trzech kubków nieźle ewaluowała z poziomu deptaka. Zadzwoni człek zza siedmiu mórz, prześle instrukcję jak się rozpędzić i walnąć łepetyną w ścianę i co odbierające telefon zrobi to bez zastanowienia.
Pięknie się to czyta. Gotówki jeszcze nikt nie ukradł przez telefon.
W Związku Radzieckim jeżeli ktoś zgłosił kradzież roweru, to milicja odpowiadała, żeby się nie martwić. Roweru nikt za granicę nie wywiezie. Będzie cały czas w kraju. A to znaczy, że nie ma straty. W sytuacji wyżej i innych podobnych, gwarancji już takiej nie ma. I tu należy się martwić.