wtorek, 26 listopada 2024
poniedziałek, 25 listopada 2024
mam ja wielka prosbe do obywatelki Magdaleny Kosobudzkiej aby jak mogla dala jakis adres do korespondencji. Z gory dziekuje. i pozdro szescian
No i widzisz pan jak to jest na stare lata , pracuj , staraj się wykształć dzieci , a babsztyl jak wypijesz se piwko czy dwa to burdy w domu wyczynia i miał racje facet lepiej żyć skromnie ale w spokoju , a swoją drogą jak w wieku 60 lat można płacić jeszcze alimenty tzn. dla kogo ,chyba nie dla wnuków , a i dzieci mogłyby się choć odrobinę zainteresować tatuśkiem , chyba mu zawdzięczają swoją pozycję w jakiej się znajdują obecnie.
magdaleno kosobudzka mieszkam na kolejowej zaraz obok dworca i powiem ci ze jest wogole inaczej niz tu napisalas.bezdomni mieszkajo w wagonie ktory stoi kilka metrow od budki z biletami jest tam maly hydrofon ktorym sie czasami myjo brak totalnej higieny caly czas pijo wóde ile wlezie przynajmniej ci starsi "domownicy" nie ma tutaj zadnych bezdomnych dzieci a zreszto niby mialas pisac na ten temat. jesli chcesz sie dowiedzieć coś na temat bezdomnych z grajewskiego dworca to sie nie pytaj o to jakis bab ktore czekajo na pociog bo oni o takim zyciu nie majo pojecia ( a zreszto wiadomo co wszyscy o takich ludziach myslao) jak widac czasami sie mylo np ten pan po 60 z ktorym gadalas. czytajoc te wypracowanie mam wrazenioe ze go sobie poprostu wymyslilas i tyle nie wiem czemu to wszystko
co do "pana po 60" to nie masz co sie czepiac, bo byłem przy tej rozmowie. a jest taka chaotyczna dlatego, ze spisywane wszystko było z dyktafony. Co do tematu:"
Dzieci grajewskiego dworca" jest to nawiazanie do tytułu ksiazki a zarazem filmu:"Dzieci z dworca Zoo" - polecam do przeczytania lub obejrzenia.
a tak na marginesie to co to jest "hydrofon"?
Hydrofon to coś podobnego co dyktafon , no przecie ma taką samą końcówkę......... chyba ada miała na myśli hydrofor , a jest to chyba taka pompa .
aneta czy tak samo piszesz na polskim? "myjo", "pijo"? :|
co do artykułu - jest dobry i widać, że autorka podejmuje problem, który występuje u nas w mieście i nie przymyka oczu na ten problem jak większość ludzi w naszym mieście.
Z reguły nie wtrącam się odnośnie komentarzy, ale chciałam uświadomić Anecie, że jestem osobą lojalną i nie śmiałabym mieszkańcom Grajewa wciskać kitu. Rozmowa jest udokumentowana więc jeśli sobie życzysz to czekam w redakcji. Poza tym nie życzę sobie takich dziwnych sugestii o wymyślaniu historyjek. Pracę i czytelników traktuję poważnie.
Jestem na dworcu codziennie,bo uczę się w Ełku i dojeżdżam tam właśnie pociągiem. Mimo iż nie spotykam bezdomnych na peronie, to co miesiąc muszę kupić bilet. W tej "budce z biletami" zawsze widzę jakiegoś bezdomnego. Nie dziwi mnie to, że piją-żebym tam mieszkała, to też bym piła, nie tylko żeby było mi cieplej czy żeby szybciej zasnąć-ale także by zapomnieć o tym, jak inni ludzie mnie postrzagają... Bo, jak widać, większość myśli o bezdomnych jako o najgorszych, tych, których trzeba omijać... Oni nie zawsze proszą o pieniądze na "alkohol"-oni częściej proszą o jedzenie. Raz dałam jednemu panu jabłko-bardzo się ucieszył i podzielił się nim z innymi. Mam nadzieję, że ten artykuł chociaż części ludzi uświadomi, iż BEZDOMNI TO TEŻ LUDZIE, KTÓRYM TRZEBA OKAZAĆ CHOCIAŻ ZROZUMIENIE...
Bardzo sie ciesze z tych odpowiedzi, mam nadzieje ze słowa wcielicze w czyn i będziecie bronic imienia bezdomnych, pomagac przede wszytkim.
Aneto, to przykre co wypisywałas na temat tego artykułu, sama jestes pewnie z tych ludzi ktorzy nie lubia bezdomnych.Pomysl moze ty kiedys znajdziesz sie w takiej trudnej sytuacjii.
A mimo wszystko... chylę się nad takim człowiekiem i współczuję mu. Może to nie jest jego wina, że stał się takim? Może odepchnięty, wzgardzony pozostał już sam?
bezdomni są produktem ubocznym społeczeństwa. Sami ich produkujemy ponieważ jesteśmy ułomni i niezauważamy potrzeb innych, każdy jest w jakimś stopniu egoistą. A takim ludziom to wydaje mi się jest już wszystko jedno. Oni są po prostu efektem chorego systemu. Myślę że zawsze będą tacy ludzie którzy nie potrafią się dostosować. To jest naturalne. W przyrodzie nazywa się to selekcją naturalną. nestety, jednostki które nie potrafią się przystosować giną zazwyczaj nie pozostawiając po sobie potomstwa. Szansę przetrwania mają niestety tylko najsilniejsze osobniki w sensie fizycznym, lecz nie ttylko. Aby mniej było bezdomnych trzeba zacząć coś robić dużo dużo wcześniej. Pozdrawiam wszystkich.
Współczuję ludziom z dworca,BO mam też trudną sytuację i nie wiem ,czy pewnego dnia....Kiedyś siedziałam w ławce w kościele i płakałam,podszedł do mnie stary ksiądz(ogólnie to księża nie pomagają ludziom biednym,każą im się modlić i o pomoc prosić BOGA),pocieszył mnie i powiedział,że ten co krzywdzi musi bardzo cierpieć,bo nie umie dawać i nie umie kochać.Będzie to ukrywał ,gromadził pieniądze,udawał kogoś innego,ale on jest tak naprawdę ubogi i bezdomny,bezdomność to nie tylko brak domu, ale i brak serca,współczucia i zatracenie siebie,życie w kłamstwie i bez wartości,niszczenie własnej rodziny......
Sądzę iż bezdomi na dworcu w Grajewie są tylko folklorem powiatowym, czubkiem góry lodowej. Problemu bezdomności byłych mieszkańców Grajewa należałoby szukać w innych miejscach np:Dworzec Centralny w Warszawie, Dworzec we Wrocławiu, parki miejskie w Nowym Jorku i tym podobne miejsca
gdzie życie bezdomnego jest łatwiejsze i weselsze. Logiczna jest ucieczka człowieka
skazanego na bezdomność (samotność) od znanych sobie miejsc i ludzi, ucieczka w anonimowość i do towarzystwa ludzi o podobnym losie. Dlatego uważam iż kilku bezdomnych na dworcu w Grajewie opisanych w powyzszym artykule w rzeczywistości nic nie mówi o tym problemie Pewna liczba takich osobników w sumie niewielka była tam zawsze, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku również tak pamiętam.