Rodzina i przyjaciele szukają świadków pobicia studenta podczas Juwenaliów w Białymstoku. 21-latek z połamaną w dwóch miejscach żuchwą trafił do szpitala i jest już po operacji.
Ojciec 21-letniego studenta Wojciech Wendrzycki uważa, że imprezę zabezpieczała zbyt mała liczba ochroniarzy. Organizatorzy odpowiadają, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (17/18.05) na terenie festiwalu. Wtedy - jak relacjonuje Wojciech Wendrzycki, ojciec pobitego mężczyzny - do jego syna podeszli nieznani mężczyźni.
W pewnym momencie mój syn otrzymał dwa ciosy, które skutkowały złamaniem żuchwy w dwóch miejscach. Szymon trafił do szpitala i jest już po operacji. Przez najbliższe cztery miesiące będzie nosił tytanowe płytki, czeka go też rehabilitacja. A to wszystko dlatego, bo poszedł na imprezę skierowaną do niego, do studentów. Uważam, że impreza była źle zabezpieczona. Liczba ochroniarzy była zbyt mała, a na koncertach było za dużo ludzi. Zaraz po zdarzeniu dziewczyna Szymona próbowała poinformować ochronę, ale nikogo nie znalazła. Policja też nie pomogła, bo powiedziała, że nie może wchodzi na teren prywatnej imprezy - tłumaczy Wojciech Wendrzycki.
Informuje Radio Białystok
piątek, 13 czerwca 2025
czwartek, 12 czerwca 2025
Brak słów życzę zdrowia dla syna
Teraz mało ochrony w szkołach a kiedyś woźna z mokrą szmatą wystarczyła
Policja to w takim razie w naszym państwie jest nie potrzebna.
Jak coś się działo na Politechnice to policja zawsze umywała ręce twierdząc że to teren prywatny . Dalej jest to samo
Wszyscy chcą umyć ręce nikt nic nie widział i nie słyszał szok zdrowia dla syna
To ta policja niech zamknie działalność, darmozjady nic wiecej. Kozaki na młodego chłopaczka odezwij sie do równego, byś trafił na mnie to byś musiał sobie wymienić całe uzębienie na sztuczne i wózek inwalidzki na głos
Trzeba zrobić marsz stop nienawiści
Nie widziałem zdarzenia ,ale doświadczenie życiowe mi podpowiada , że za "darmo" to w gębę się nie dostaje.
Mirek, czasami lepiej ugryźć się w język niż głupoty pisać, bo to nie było w żadnej szkole, a duża impreza organizowana przez zewnętrzną firmę
Zgodnie z przepisami prawa teren uczelni państwowych jest autonomiczny i policja nie może na niego wejść po za sytuacją kiedy wezwie ją tam bezpośrednio rektor lub nastąpi groźba bezpośredniego zagrożenia życia.
do Absolwent to mało w życiu widziałeś skoro tak twierdzisz dużo jest napinaczy tym bardziej w grupie kolegów, chcą się popisać pokazać jacy z nich wojownicy ulicy nie raz nie dwa widziałem jak ktoś bez zdania racji atakuje drugiego z różnym skutkiem. Tylko słabi ludzie uciekają się do przemocy
policja nie moze wejść na prywatną imprezę nawet jak pobito człowieka a do posła do domu nie ma problemu najechać pałac prezydencki też mogą co tu w tym kraju dzieje się
Do ABSOLWENTA . A JAKIE MASZ ...DOSWIADCZENIE.. ŻYCZĘ Tobie byś żyjąc 300 lat w takim przekonaniu z tego świata odchodził.szybkiego powrotu do zdrowia dla Szymona.