Głęboko zastanawiający jest fakt rywalizacji i wzajemnej niechęci Szczuczynian i Grajewian do siebie. Może korzenie tej nienawiści tkwią gdzieś w przeszłości? Wszak Szczuczyn przed II Wojną Światową rozwijał się szybciej niż Grajewo. Dopiero zniszczenia wojenne doprowadziły w naszym miasteczku do zahamowania rozwoju gospodarczego. Nastąpił natomiast szybki rozwój i rozrost Grajewa (niektóre źródła historyczne podają, że kosztem Szczuczyna), z kolei Szczuczyn zaczął się wyludniać z powodu nękającego ludność bezrobocia.
Jeszcze kilka lat temu młodzi mieszkańcy Grajewa bali się przyjeżdżać na teren Szczuczyna i odwrotnie, gdyż groził im w najłagodniejszym przypadku szereg obelg, a w najgorszym pobicie i dewastacja aut.
Grajewianie nosili miano „scyzoryków”, zaś Szczuczynianie „cukierniaków”.
Dzisiaj sytuacja nieco się poprawiła. Szczerze dziwi mnie ta wzajemna niechęć, mieszkamy bowiem tak niedaleko od siebie, nękają nas podobne problemy. W Grajewie i w Szczuczynie panuje ogromne bezrobocie. Wy macie światła na skrzyżowaniach, my mamy nasze osławione rondo.
Duża liczba Grajewian chętnie odwiedza nasze „Rancho”. Mamy takie same plany na przyszłość – ucieczka za granicę – wynikające z braku perspektyw na przyszłość w naszym okręgu. Nie zauważyłam różnic w sposobie ubierania się mieszkańców obu miasteczek. W obu miejscowościach nie brakuje patologii i marginesu społecznego.
Różnimy się jedynie liczbą mieszkańców, w Grajewie jest ich nieco więcej.
Nie potrafię zrozumieć sedna tego konfliktu. Gdzie, bądź w czym tkwi problem? Pomóżcie mi to zrozumieć.
Wypowiedzi mieszkańców Szczuczyna i okolic:
„Jedni i drudzy maja zbyt wysokie mniemanie o sobie, są drażliwi na swoim punkcie. Znam wiele osób z Grajewa i niektórzy z nich zasługują na swoją złą opinię, ale nie należy tego uogólniać na całą społeczność grajewską. Większość to normalni ludzie. Myślę, że Szczuczyn i Grajewo nie są wyjątkami, że takie konflikty istnieją pomiędzy wieloma innymi małymi miejscowościami, i myślę, że wynika to przede wszystkim z nudy, braku zajęcia i źle pojmowanego poczucia honoru.”
„Dla mnie ten konflikt jest bez sensu. To już przekracza ludzkie pojęcie. Jeszcze niedawno strach było chodzić ulicami Grajewa, bo jak cię dorwała banda zbirów i nie powiedziałeś im, że jesteś z ich miejscowości, to od razu dostawałeś w łeb i okradali cię ze wszystkiego cennego, co miałeś przy sobie. To się dziwić, że ten konflikt się zaognia?
Może czas wyluzować!”
„Przecież oni nie mają pracy, nie mają zajęcia i żeby urozmaicić sobie czas i podnieść trochę poziom adrenaliny, tworzą niepotrzebne konflikty, a swoje prywatne porachunki każdy powinien załatwiać po cichu i dyskretniej.”
„Oni mogą się tłuc ile wlezie, byle z dala ode mnie! Jak ktoś szuka guza, to go znajdzie.”
Liczę na komentarze Grajewian i innych Szczuczynian.
Komentarze (0)