Niech mi Państwo wybaczą, że tak skaczę z tematu na temat. Jako wytłumaczenie mogę podać: Wszystko po to, by nie ugrzęznąć w rutynie i monotematyczności…
Biedni… Nigdy ich nie brakowało, a w latach transformacji jeszcze jakby przybyło. Także w Grajewie. Zjawisko biedy, jest, niestety czymś normalnym. Nie będę się rozpisywał na temat przyczyn ubóstwa, bo nie powstaje tu żaden traktat socjologiczny. Przypomnę tylko, że
w Ewangelii św. Jana Jezus mówił: „Ubogich zawsze mieć będziecie…” I to jest także jedna z tych prawd, która ludziom towarzyszy od wieków.
Kiedy jeszcze Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej znajdował się przy ulicy Wojska Polskiego, w bloku należącym do Osiedla Broniewskiego, w dniu wypłaty zapomóg przed budynkiem widywało się kolejki. Dziś MOPS znajduje się w innym miejscu, raczej na uboczu, więc zapewne i dlatego te kolejki nie rzucają mi się w oczy, bo zdecydowanie rzadziej obok MOPS-u przechodzę. Myślę, że jednak ogonki po zapomogi nie zniknęły, skoro na przykład przybywa ludzi penetrujących osiedlowe śmietniki…
Tak na marginesie: Ponownie szukałem jakichś informacji na temat grajewskiego MOPS-u w Internecie i, jak to było w przypadku ZADM-u, znalazłem jedynie nazwisko dyrektora. Przepraszam, dyrektorki.
Ludzie grzebiący w śmietnikach szukają przede wszystkim aluminiowych puszek po piwie i napojach, niektórzy biorą też butelki, za które opłaca się kaucję, ale nie zawsze chce się je potem odnieść do sklepu. Zauważyłem przy okazji pewne zjawisko, którego dawniej nie było. Otóż niekiedy przy śmietniku niektórzy lokatorzy zostawiają reklamówki z puszkami. Intencja jest jak najbardziej czytelna. Poszukiwacze puszek mają przez to ułatwione zadanie, chociaż i tak penetrują śmietnik, bo większość puszek tkwi jednak w jego wnętrzu.
I tak sobie myślę, że skoro umieszczono oddzielne pojemniki na plastik, szkło i makulaturę, to dlaczego nie można by ustawić jeszcze choćby niewielkiego pojemniczka na złom lub tylko puszki? Niewielkiego, bo jestem pewien, że panowie wywożący śmieci nie musieliby go w ogóle opróżniać. Swego czasu SML-W w Grajewie umieściła na klatkach schodowych pojemniki na ulotki. Moim zdaniem pomysł okazał się niewypałem, bonie dość, że często ulotki wysypują się na podłogę, to różni ludzie i tak pakują nam ulotki do skrzynek pocztowych albo kładą pod drzwi do mieszkań. Wspominam o tym, bo może pomysł jakichś skrzyneczek na aluminiowe puszki byłby pożyteczniejszy? Przypomniało mi się, że kilka lat temu doszło nawet w Grajewie do wypadku śmiertelnego przy penetrowaniu śmietnika na Osiedlu Centrum.
Cokolwiek inna sprawa jest z żebrzącymi Cyganami. Wprawdzie ostatnio coraz bardziej i mocniej media kładą nacisk na to, żeby używać terminu „Romowie”. Może dlatego, że w języku nadal funkcjonują czasowniki „ocyganić” i „wycyganić”? Słowo „oszwabić” jakoś straciło na swej popularności i wyrazistości. A my, nie –Cyganie, czy też nie – Romowie jesteśmy ciągle dla tych pierwszych „gadzia”…
Żebrzący ludzie narodowości romskiej bardzo często uprawiają swój proceder w piątki w okolicach bazaru. Parokrotnie widziałem tam młodą kobietę z małym dzieckiem. Oczywiście, obok smutnej miny i zawodzącego głosu miała też karteczkę z napisem, jaka to ona biedna i nieszczęśliwa. Można też spotkać młodego Roma, może to mąż tej pani? Ponieważ jakoś nie daję się nabrać na ich nieszczęście (raz zaproponowałem, że kupię coś do jedzenia, ale nie chcieli), pewnie dlatego postanowili odwiedzić mnie w mieszkaniu. No, zresztą nie tylko mnie… Musiałem dwa razy pofatygować się do drzwi. Pan Zenek jakoś na razie nie przychodzi. Ale kto wie, może się jeszcze pojawi, gdy będzie zimniej i pieniądze na rozgrzewające procenty będą mu bardzo potrzebne?
Podsumowując – wielu biednych zasługuje na współczucie i wsparcie. Nie będę rozważał dylematu: ryba czy wędka? Bywa jednak i tak, że niektórzy udają biednych, by wzbudzić nasze współczucie. Ubóstwo często też rodzi patologie, ale to już inna działka, przede wszystkim organów ścigania. Ja zaś z tymi organami mam tyle wspólnego, że czasem oglądam w TVN-ie program „W-11”…
Adam Stodolny
tylko w e-Grajewo.pl
sobota, 14 grudnia 2024
piątek, 13 grudnia 2024
Komentarze (0)