W jednym z internetowych forum dyskusyjnych przeczytałam, cytuję, że: „zbliża się 8 marca... komunistyczne, obleśne święto.” Czy to aby nie lekka przesada? Nie żebym, była feministką i nie uważam, że facet to świnia, no ale niestety, powyższe słowa wypowiedział właśnie mężczyzna!! I nie wiadomo czy mówiąc to miał na myśli, że to święto jest obleśne, bo wymyśliły je komunistki czy chciał w ten sposób zakomunikować, że po prostu forma uczczenia istnienia kobiet jest bez sensu, a może był po prostu zazdrosny? Niektórym panom wydaje się chyba, że tak powszechnie nazywanym babom, nie należy się nic, nawet odrobina czułości, bo nie raz śmiem twierdzić, że mężczyźni uważają nas za ludzi o krótszych stopach, niż u reszty gatunku, byśmy mogły stać bliżej zlewu.
Pierwsze wzmianki o specjalnym święcie tylko dla kobiet odnajdujemy już w starożytności, kiedy to w Grecji mężatki o nienagannej reputacji organizowały festyn ku czci bogini życia i śmierci. Natomiast obecny Dzień Kobiet wymyśliły uczestniczki 2 Międzynarodowej Konferencji Socjalistycznej Kobiet w Kopenhadze w 1910 roku. Pomysł przypisuje się Klarze Zetkin, przywódczyni socjalistycznego ruchu kobiet. Już rok później święto to obchodzono w kilku krajach, m.in. w Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Danii.
Co prawda tradycja tego święta dotyka zamierzchłych czasów, jednak nie wiem czemu, ale ciągle mieszamy w to stosunek Polaków do historii, w tym przypadku do komunistów. Rozumiem, że nie mamy najlepszych wspomnień, ale chodzi tu o święto kobiet, a nie o rozpamiętywanie przykrych doświadczeń z życia. Ten rodzaj upamiętnienia potrzeby istnienia płci pięknej istnieje dosyć długo, jak popatrzymy wyżej i tak jakby wrósł w naszą tradycję, że 8 marca jest Dniem Kobiet. Dlaczego więc to zmieniać? I tu nasuwa się pytanie czy nie następuje pewnego rodzaju adopcja innych, nowych świąt? Mamy już Walentynki, a niedługo w kalendarzu pojawi się Halloween, Święto Dziękczynienia czy nie wiem... Dzień Chomika. Rzeczywiście, wszelkiego rodzaju święta są motorem usprawniania gospodarki, bo bibeloty, kolorowe kartki czy pluszowe misie kosztują. Nie żeby ktoś zrozumiał mnie źle, bo Walentynki są bardzo miłym dniem, bo wtenczas wynosi się na piedestał uczucie i osobę, którą się tą sympatią darzy, ale nie starajmy się całym swoim umysłem ulegać modzie. Bądźmy oryginalni i nie przygarniajmy z polską gościnnością świąt – emigrantów. I tu odezwą się rzesze ludzi przeciwni hasłu Polska tylko dla Polaków, ale w poruszanej kwestii całkowicie się z tym sloganem zgodzę. Bo Zachód nęci nas świecidełkami, a my jak sroki z błyskiem w oku zagarniamy to, co nam się podoba. Więc skoro jesteśmy tacy otwarci na świat, to może nie zapominajmy także o kobietach, które też mają swoje święto, które jest związane z przeszłością Polski. Bo przecież najlepiej skwitować, że Dzień Kobiet jest obleśny, a po cichu zachwycać się tandetnymi serduszkami na witrynach sklepów.
Płeć piękna, jak wspomniałam wcześniej, to też człowiek i nie tylko jego istnienie służy do umilania życia mężczyznom, jeśli to tak można nazwać, bo nie raz to faceci „umilają” nam życie stosując regularnie dawkę adrenaliny w postaci batów za nie zawsze słoną zupę, ale kobieta to także matka, która nie raz z trudem podąża życiowym obowiązkom. Święto to, podobnie jak inne są po to, by w tym zabieganym świecie zatrzymać się na chwilę i pomyśleć, po co żyjemy i dla kogo. Taką funkcję spełnia także Dzień Kobiet, bo nie raz zapominamy, że matki, żony, dziewczyny, babcie przyczyniły się do nie jednego powrotu na prostą zapracowanych i zagubionych mężczyzn. Dlatego póki czas Kochani Faceci, zastanówcie się nad naszym istnieniem, a jutrzejszy dzień jest doskonałym momentem na wyrażenie swoich spostrzeżeń i postanowienia poprawy.
Komentarze (0)