Kiedyś, za czasów PRL, w brydża, makao, kierki, scrabble i wszystko inne, graliśmy namiętnie. Spotykaliśmy się w prywatnych mieszkaniach. Przy herbatce i ciasteczkach, niekiedy winie, ale nigdy nie było wódki.
Jak jest teraz? Nie mam pojęcia. Życie przeniosło się do internetu, a to NIE TO SAMO. Zdecydowanie nie.
Kiedyś, za czasów PRL, w brydża, makao, kierki, scrabble i wszystko inne, graliśmy namiętnie. Spotykaliśmy się w prywatnych mieszkaniach. Przy herbatce i ciasteczkach, niekiedy winie, ale nigdy nie było wódki.
Jak jest teraz? Nie mam pojęcia. Życie przeniosło się do internetu, a to NIE TO SAMO. Zdecydowanie nie.
Lepiej byś pobiegał, popływał - wyjdzie ci na zdrowie. A nie koniaczek i brydż. A tak serio to żartuję :). Powodzenia w poszukiwaniu kompanów.
księża grają
są ale w swoim gronie głownie ludzie 50+