czwartek, 28 marca 2024

Miałem koronawirusa

Zacząłem się źle czuć. Moje początkowe objawy to: - podwyższona temperatura - wymioty - biegunka Pomyślałem że to jak co roku grypa żołądkowa. Na pogotowiu nie przyjmują, lekarz rodzinny stwierdził abym nie przychodził. Więc zrobiłem badanie na koronawirusa. Wymaz pobrała Pani Pielęgniarka. Za kilka dni mówią że mam wynik dodatni. Pytam się kiedy po mnie przyjadą i zabiorą do szpitala, aby mnie leczyć. Przez telefon usłyszałem pytanie jakie mam objawy. Odpowiadam: podwyższona temperatura, wymioty, biegunka, doszły - duszności, kaszel, brak apetytu. Głos z słuchawce: ale umiera Pan? Potrzebna hospitalizacja? Odpowiadam: Nie. Nie wiem. Głos w słuchawce: Zostajesz w domu. Proszę brać leki zwalczające objawy – elektrolity, witaminy, pij herbatę z malinami itd. Przez cały okres kwarantanny moim lekarzem była ŻONA. Dla Niej i dla wszystkich INNYCH połówek należą się brawa.

Przez ile dni miałeś podwyższoną temperaturę? (temperatura 38-39°C ? czy wyższa?). Czy żoną też się zaraziła?

I co w tym dziwnego? Jak widać Nie każdy przypadek wymaga hospitalizacji. Z tego co piszesz to nie miałeś objawów które wymagają leżenia w szpitalu a że jesteś mężczyzna więc troszkę pewnie koloryzujesz z tymi objawami. Każda kobieta zna mężczyznę w chorobie

do Ja. przepraszam a gdzie robiłeś badanie na covid 19 i ile płaciłeś, czy na podstawie jakiegoś zlecenia czy tak poprostu poszłeś do namiotu i zrobiłeś wymaz

Dziękuję Panu że napisał w końcu ktoś kto chorował na covid . Tak mało mamy informacji na temat osób które chorobę mają już za sobą. Bardzo bym prosiła o więcej informacji na temat przebytej choroby . Jak długo trwała itp.Co Pan przyjmował na złagodzenie objawów ? Co dalej ? Kwarantanna ? A jak zniosła to rodzina . Pozdrawiam i życzę zdrowia .

Czy pielęgniarka brała Ci wymaz w domu? kto jej zlecił ? Czy na oddziale zakaźnym ? może prywatnie robiłeś za 500 złotych ?!? . Napisz proszę ile chorowałeś ? jak się czułeś ? kto Wam robił zakupy ? Dziękuję.

Bardzo smutne, że zostałeś zostawiony sam sobie. Wszystko pięknie wyglada w telewizji, realia pokazują jak jest naprawdę. Jak sam o siebie nie zadbasz to nie ma co liczyć na pomoc. Cale szczęście, że wyszedłeś z tego cało. Czy Twoja żona też się zaraziła? Zrobiłeś ponownie dwa testy wykluczające obecność wirusa w organizmie?

Moja córka miała wszystkie te objawy koronawirusa w marcu.kiedy to się zaczynało nikt nie zrobił żadnego badania do dziś nie wiemy czy miała wirusa czy jakoś zmutowaną grypę.leczyli objawowo.nasi lekarze nie są przygotowani ...tak naprawdę chory jest pozostawiony sam sobie dlatego jest taka duża śmiertelność .

Monika,skoro miała takie objawy, na pewno miala jakiegoś wirusa, przeziębienie, grypa itp. niekoniecznie koronę

Na całym świecie jest tak samo. Do szpitala zabierani są chorzy którzy potrzebują respiratora pozostali leczą sie sami w domu....

Mialam styczn.z 3osobami zarazonymi .ktorzy lekko przeszli chorobe.Poczatkowo tez panikowalam myslac.ze moglam sie zarazic.gdyz mialam z nimi.kontakt.Ale wirus ominal.mnie i jestem spokojna.Nie ma co panikowac.Z wiadomosci telewiz.to wyglada inaczej.Maly procent ludzi przechodzi wirusa ciezko i jest leczona w szpitalu.

Ja przeszłam chorobę koniec stycznia początek lutego 2 tygodnie. zarazilam się w/. objawy. bol głowy, mięśni,kości, ból w piersiach .gorączka światłowstręt.brak smaku i węchu. Bardzo potrzebowałam dużo picia codziennie. Leżałam 8dni i ciągle patrzyłam się w jeden punkt ściany Nie jadłam nic przez ten okres kawałki bułeczki na siłę, bo leki musiałam brać Brałam leki przeciwbólowe ../. antybiotyk .bo lekarz zauważył przekroczenie leukocytów w moczu .dzięki temu po dwóchb tygodniach moj stan poprawił się ,Po Rentgenie płuc ,zostały zmiany.ani pumolog ani rodzinna nie umieli mi ich wytłumaczyć.Wtedy nikt nie wiedział że to covin-19. pumolog po trzech miesiącach stwierdził ,że on też to przechodził i to był covin.Badana nie byłam.nie wiem.czy go nie noszę.czy już jest dobrze.

A.b mogę wiedzieć czy dali Ci skierowanie do pulmonologa czy sama się wybrałaś?
Mam taki przypadek z dzieckiem, często choruje, ale styczeń-luty była tragedia-aż weszliśmy na zastrzyki.
Nie było rtg robine bo małe dziecko, ale zastanawia mnie fakt, czy po takim czasie można zrobić i zobaczyć czy zmiany nie zostały?
Po jakim czasie miałaś wykonane rtg?
Z tego co ludzie piszą wierzę ,że to wszystko było na przełomie styczen-luty-pierwszy raz aż takie objawy u tylu osób.
Obawia mnie jedno,że będzie wrzesień i zima i znów powiedzą ,że to covid i ludzie będą bali się iść do lekarza, albo ,że co drugi będzie miał go zdiagnozowany.

Pani Kala. W styczniu -lutym kiedy byłam taka chora z tyloma objawami,poszłam jak już lepiej czułam się po trzech tygodniach ,ze skierowaniem od rodzinnej do pumologa z napisem pile!,bo jeszcze dusznosci, kaszel pojawiał sie i on dał mi sierowanie na RTG kazał zrobić po dwoch tygodniach Rentgen robią szybko.bez kolejek .opis z Rengena nie podobał sie rodzinnej,bo wczesniej u niej byłam.On przeczytał i kazał po pół roku powtorzyć .bo też nie umiał powiedzieć jasno.Niedługo termin ,boję sie że to zostanie, bo jak covin to pozostawia jakies zmiany w płucach. .Proszę uważac na dziecko.zmiany w plucach zostawia najczęscej zapalenie płuc.Jeżeli dziecko nie chorowało na to, zmian nie powinno byc,Dobrze by było iśc do lekarza zdrowych dzieci,żeby osłuchał płuca,czy tam nie ma jakis szmerów i tak samo w serduszku.Po chorobie tej co była w styczniu, to trzeba było zrobic.myślę że Pani była na kontroli.Pozdrawiam.

Jako dziecko często chorowałam. Gdy miałam pół roczku lekarz powiedział, że na pewno zostaną zmiany na płucach i faktycznie. Mam zrosty widoczne na rtg, więc covid tymbardziej jakieś zmiany zostawia też

do Zuzi nie wypowiadaj sie bo zrobilas z siebie idiodke ,to nie sa zarty .Czlowiek choruje a ty mowisz ze udaje .Nie mierz wszystkich jedna miara ,moze twoj jest bajko pisarz ,jesli go masz.Co powiesz ,jak cie dopadnie , a na pomoc nie ma co liczyc .Z tym wirusem bardzo ciezko wygrac

AB - mi niestety nikt nie powiedział , abym zrobiła rtg, zazwyczaj osłuchowo wiedzieli oskrzela, zmiany płucne, krtań.
Żałuję jak mogę,że porobiłam mnóstwo badań po czasie.
Niestety nasze choroby niezdiagnozowane.
Od małego oskrzela, późniejszy etap krtań+oskrzela,płuca-styczeń luty.
Mieliśmy się położyć w celu diagnozy-niestety koronawirus wszędzie.
Na szczęście za małego mieliśmy kardiologa, także teraz mamy mieć wizytę kontrolną , więc upewnię się jak jest.
Także patrzę w dużym stopniu w naszym przypadku jest intuicja.
Wiem,że na sto procent jest alergia,wykluczamy co możemy, najbardziej przetworzone, nie pozwalamy płakać-dziwnie brzmi, ale dlatego aby nie powodować podrażnienia krtani i niestety unikamy choćby kataru.
Pulmonolog u starszego z ostrą astmą się nie sprawdził, sama wyczytałam wiele i poszłam ów do naszego szpitala i tam Pani dr. potwierdziła,że jest tak jak mówię, bez szpitali ,bez pobytow , sama moja obserwacja, która trwała zazwyczaj jesienią-wtedy kaszel szalał, leki dane dziecku lżej o niebo.
Także jeśli mogę poproszę namiar na Pani pulmonologa-może się przyda, sama miałam kiedyś częste zapalenia oskrzeli i nikt nie wiedział od czego.
Także życzę zdrowia i dużo zdrowego żywienia-potwierdza się tylko to,że jesteśmy tym co jemy, a to na zdrowie pomaga bardzo.

Mój mąż też koronę, gdyby nie badania przesiewowe w jego firmie nie wiedzielibysmy o tym. Objawy to podwyższoną temp, kaszle w nocy, który ustąpił po ok tygodniu. Kwarantanna dla wszystkich ponad miesiąc bo test mu wychodził cały czas dodatni. Pocieszające jest to że nikogo nie zarazila, nawet mnie ani dzieci. Nasze testy były cały czas ujemne. Nie brał żadnych leków.

Malena czy mąż był odizolowany od Ciebie i dzieci ? jak to zrobiliście by się nie stykać ?

Specjalnie się nie izolowalismy. Gdy miał objawy jeszcze nie wiedzieliśmy że to koronawirus.

Grypa z powikłaniem zapalenia płuc też zostawia ślady na płucach.

Też przeszedłem covid.Mam 40 lat mężczyzna.
Byłem na wczasach nad polskim morzem, żadnych maseczek żadnych dystansów - przykre ale prawdziwe, kto był widział i wie.
W czwartą dobę moje samopoczucie gwałtownie się pogorszyło suchy kaszel bóle mięśni -łydki, uda i duszności, taki ucisk w klacie jakby ktoś deskę położył i stanął na niej, gorączka nieznaczna 37,5 przerwaliśmy urlop i wróciliśmy do domu.Trzymało mnie 3-4 dni jeszcze tydzień leżałem nie mając ochoty na nic.
Nigdy wcześniej tak się nie czułem.
Po trzech dniach od naszego przyjazdu żona straciła smak i węch żadnych innych objawów.
Do końca urlopu odseparowaliśmy się od świata.
Ale nic nie zgłaszałem, dla mnie to największa głupota dać się spisać a później być więźniem systemu.
Dopóki nie wymagasz hospitalizacji poprostu postepując zgodnie z rozsądkiem trzeba radzić sobie z tym samemu jak z kazdym innym przeziębieniem,
to oczywiście moje prywatne zdanie na ten temat.


Do romus witam, pisze Pan ze zona stracila smsk i wech, chcialam troche wiecej info, czy tak nagle i calkoeicie nic nie czula. Prosze o odpowiedz

ja zaczelam chorowac i opisze to panstwu dzien po dniu bo tez tego szukalam.
Najpierw poczułam bol gardla, doszły dreszcze. 2 dni kaszlu. Brak goraczki. Dreszcze utrzymywaly sie caly dzien. Doszedl brak sil. To juz trwalo okolo 4 dni. Doszla obolala, ciezka glowa. Pocenie sie bez wysilku bylo normą. Glownie na brzuchu pod pachami. Oslabienie, otepienie brak checi do zycia. 6 dzien po obudzeniu brak wechu ktory pomalu wracal w ciagu dnia. Po 7, 8 dniu totalny brak smaku oraz wechu. Szumy uszne ogolne otepienie. Wolne myslenie odbieranie bodzcow opoznione. Brak sil utzrymywal sie zrywami rano zle samopoczucie pod oniec dnia lepsze. Mocne laknienie wzgledem picia. Nie mialam apatytu. Wogole nic mi nie smakowalo nawet kawa ktora uwielbiam. Czulam tylko smak imbiru ale to w duzych dawkach. Dodatkowe objawy to wiercenie w nosie. Dziwny zapchany nos ale brak wydzieliny brak smarkania tylko taki zapchany nos i brak przepływu powietrza.
jak sie lecze;
- paraetamol
-imbir-miod-hibiskus-duzo wody-cytryny-
witamina C dwka konska
zen szen

zdrowia!!!
prztrwamy!!!!!!!!!

Mój przypadek: wszystko zaczęło się od infekcji żony. Jej złe samopoczucie, kaszel, podwyższona temperatura(nieco ponad 38 stopni, osłabienie, bóle mięśniowo-kostne). Nie była skierowana na badanie. Po dwóch dniach powtórka z rozrywki u mnie. Lekarz z uwagi na drugi przypadek w rodzinie skierował mnie na badanie. Wynik pozytywny. Leki pomogły zbić temperaturę do ok. 37,3. Do tego ataki uporczywego kaszlu. I tak przez 17 dni. Po 3-4 dniach zanik węchu i smaku, wracający po ok. 10 dniach. Ostatniego dnia izolacji doszła biegunka. Mam nadzieję, że to już ostatni objaw, i wracając do społeczeństwa nie będę dalej zakazicielem. Oczywiście ustawowo brak możliwości ponownego badania.

Mój przypadek: objawy infekcji u żony - kaszel, temperatura ok. 38,3 ogólne osłabienie, bóle mięśniowo-kostne. Po dwóch dniach powtórka z rozrywki u mnie. Z uwagi na kolejny przypadek tylko ja zostałem skierowany na badanie. Wynik pozytywny. Przepisane leki (Metafen) pomogły zbić temperaturę do 37,3. Do tego napady uporczywego kaszlu. I tak przez 17 dni. Po 3-4 dniach zanik węchu i smaku, powracający częściowo po 10 dniach.Pomagały wieczorne inhalacje z soli fizjologicznej. W dniu poprzedzającym izolację domową w moim przypadku doszła biegunka. Mam nadzieję, że to już ostatni symptom choroby i nie będę zakazicielem po powrocie do społeczeństwa. Oczywiście nie jest przewidziany test na zakończenie leczenia.

pracuje w Niemczech w ratownictwie , mam kilka razy dziennie styczność z wirusem
każdy pozytywny pacjent którego spotkałam nie skarżył się na ponad przeciętne dolegliwości innych chorób które możemy załapać np. w okresie zimy
nie znam ani jednego przypadku zgonu tylko i wyłącznie z powodu wirusa
z ponad 200 pracowników których znam tylko jeden był pozytywny i przeszedł lekko chorobę
szczerze - bardziej boję się kwarantanny niż wirusa , to ona jest prawdziwym zagrożeniem i przyczyną innych chorób takich jak np. depresja

1st dzien najgorszy temp do 39'c, ogolne symptomy grypy, oslabienie, cieplo/zimno/lamanie w kosciach, drugi dzien utrata wechu/smaku, trzeci dzien juz nieco lepiej Leki: paracetamol zbijal ladnie temp do 37 1x table 100mgn a 8h, raz na dzien wit C 1000mg, miodek z mniszka lekarskiego, czosnek, sok z cytryn, wygrzanie sie w lozku 4dzien brak podzyzszonej temperatury, lepsze samooczucie natomiast nadal brak smaku i wechu Przez cala chorobe brak jakichkolwiek problemow z oddychaniem. Zaznaczam ze mam 38l i przez ostatnie kilkanascie lat nie mialem podwyzszonej temperatury, wszystkie zimowe infekcje zawsze przechodze lagodnie. Brak nalogow papierosowych i alkoholowych +dobra dieta napewno byly atutem w lekkim przebyciu choroby

28.10 delikatna gorączka rano 37 stopni, wziąłem paracetamol i przeszło. Gorączki więcej nie miałem, nie kaszlę, ale w kolejne dni uczucie przytępienia,lekki ból i zwroty głowy. Żona dzień wcześniej niż ja gorączka bóle mięśni około dwa dni. Teraz już z nią lepiej ale nadal kaszle po około tygodniu od wystąpieniu objawów. Wcinamy witaminę C, miód czosnek cebula, sok malinowy pijemy dużo wody zwłaszcza ja. Oboje mamy teraz tj. 02.11 przytępiony węch i smak. Czekamy co dalej podobno 7-8 dzień jest kluczowy dla organizmu

U mnie wygląda to tak, mam 33 l ogólnie zdrowy organizm. Na początku lekki kaszel potem 2 dni nie miałem siły, temp cały czas ok. Około 36 stopni. Ale codziennie rano czuje w płucach jak bym oddychał zimnym powietrzem, szybko się pocę. Trwa to już około 10 dni

U mnie było od 22.10 najpierw lekka gorączka a potem 3 dni 38-39, stałe osłabienie, suchy kaszel, zatkany nos ale bez kataru, temperatura raz 39 a raz 35 przy czym bez różnicy - słabość cały czas taka sama. Przez 4 dni praktycznie straciłem węch i smak (ale nie tak do końca) Trzymało łącznie 9 dni i było to naprawdę męczące. Osłabienie nieporównywalnie dłuższe i większe niż przy grypie. Problemów z oddychaniem nie było.

Dzien dobry. Również przechodze Covid.
Moje objawy: zaczęło się od bólu głowy, potworny bol oczu i szyi az po tyl pleców między obojczykami- ogromna potliwośc , zmęczenie i uczucie wycieńczenia ...to były pierwsze objawy ... po 3 dniach nastapila poprawa ktora trwała jeden dzień- dnia następnego zaczeła się masakra - miałam bol klatki piersiowej , uczucie niedotlenienia, zawroty głowy , nudności jak przy grypie żołądkowej, nie mogłam i nadal nie mogę jesc a nawet pić jednak starałam się to robić na siłę. Pojawił się bol mięśni , kolan (?) , utrata smaku i węchu - totalnie, uczucie zatkanego nosa bez kataru, kłucie w klatce piersiowej, trudności z oddychaniem. Dodam ze nie mam problemów z płucami , sercem itd( mialam rtg klatki piersiowej pare dni przed zachorowaniem ) nie mam chorob współistniejących, mam 30 lat a przeszłam to bardzo ciężko w mojej opinii chociaz jestem twarda i nie tragizuję bez przyczyny. Były momenty ze miałam zadyszkę przy mówieniu, nie miałam siły aby wstać do toalety.... 6-8 dzien byl najgorszy. 10 dnia nastąpiła poprawa , dzisiaj jest dzien 13 a ja nadal nie mam na nic sily , są momenty kiedy jest lepiej ale zaraz zaczyna się dusznosc spadek siły i zawroty głowy i nieustający ból klatki.... Dodam również, że przez całą chorobę moja temp 35.5, nie mialam kaszluani bolu gardła, wymaz robiony 6 dnia objawów pozytywny.

Moze komuś pomoże.

Dzien dobry. Również przechodze Covid.
Moje objawy: zaczęło się od bólu głowy, potworny bol oczu i szyi az po tyl pleców między obojczykami- ogromna potliwośc , zmęczenie i uczucie wycieńczenia ...to były pierwsze objawy ... po 3 dniach nastapila poprawa ktora trwała jeden dzień- dnia następnego zaczeła się masakra - miałam bol klatki piersiowej , uczucie niedotlenienia, zawroty głowy , nudności jak przy grypie żołądkowej, nie mogłam i nadal nie mogę jesc a nawet pić jednak starałam się to robić na siłę. Pojawił się bol mięśni , kolan (?) , utrata smaku i węchu - totalnie, uczucie zatkanego nosa bez kataru, kłucie w klatce piersiowej, trudności z oddychaniem. Dodam ze nie mam problemów z płucami , sercem itd( mialam rtg klatki piersiowej pare dni przed zachorowaniem ) nie mam chorob współistniejących, mam 30 lat a przeszłam to bardzo ciężko w mojej opinii chociaz jestem twarda i nie tragizuję bez przyczyny. Były momenty ze miałam zadyszkę przy mówieniu, nie miałam siły aby wstać do toalety.... 6-8 dzien byl najgorszy. 10 dnia nastąpiła poprawa , dzisiaj jest dzien 13 a ja nadal nie mam na nic sily , są momenty kiedy jest lepiej ale zaraz zaczyna się dusznosc spadek siły i zawroty głowy i nieustający ból klatki.... Dodam również, że przez całą chorobę moja temp 35.5, nie mialam kaszluani bolu gardła, wymaz robiony 6 dnia objawów pozytywny.

Leczylam się - aspiryną ktora slabo działała, pozniej ibuprom max po którym czulam się jakby lepiej , cynk, witamina d , citrosept, wit.C . Najlepiej działało na moje duszności inhalacja z pokrzywy i olejku olbas , duzzzzzo wody do picia , jadłam bardzo dużo pomarańczy i świeżo wyciskanego soku z cytryny i grejpfruta , to zlecila mi dokrot , dużo cytrusów , oczywiście czosnek i syrop z cebuli . Wg mnie bardzo pomógł mi olejek konopny z cbd , wzięłam go rano dziesiątego dnia choroby i wieczorem poczułam juz zdecydowaną ulgę.
Cala chorobę towarzyszył mi niepokoj i psychiczne czulam się beznadziejnie. Nidgy nikomu tego nie polecam !!!!!! Ciekawostka - moj partner nie zarazil sie chociaż piliśmy z jednej szklanki itd, robil test ze mna 6 dnia moich objawow i 12 dnia moich objawow, albo testy są do dupy albo nie wiemy o co chodzi!!!

Ja też napiszę jak przechodzę covid dziś już jest 12 dzień, a zaczęło się od lekkiego bólu głowy i temp. 37 Mocno się pociłam bez żadnego wysiłku,drapanie w gardle i suchy lekki sporadyczny kaszel ale palę epapieros więc myślałam że to od n iego, na wieczór wzięłam aspirynę za wczasu lepiej wziąć bo może coś rozkłada nie pomyślałam że to covid.Rano wstałam i czułam się super nic mi nie było, poszłam do sklepu i wykonywałam inne czynności dnia codziennego. Na wieczór znowu, bolała mnie głowa i czułam się zmęczona i obolała bolały mnie miesnie i stawy tylko nóg, ale pomyślałam że się na lazilam i narobiłam. W nocy obudził mnie bol glowy mocniejszy więc wstałam i wzięłam tabletkę ibuprom max, przeszło zasnęłam. Wstałam i było ok tylko nogi mnie bardzo bolały aż do niedzieli 8.11 brałam tabletki dwa razy dziennie i pomagało. Czułam się super, sporadycznie kaszlałam. Również w niedzielę pojawil się katar i brak smaku i węchu myślałam że to od kataru. W poniedzialek dostałam od lekarza skierowane na test bo zadzwoniłam i powiedziałam o objawach, bo potrzebowałam zwolnienia z pracy bo nie poszłam przeziębiona. We wtorek zrobiłam test a dwa dni później 12.11 wynik pozytywny, dziś 15 brak objawow kataru też, powoli odzyskuje wech. 19.11 kończy się izolacja dzieci i mąż jak narazie nic brak objawów. Kobieta 41

Pierwsze objawy to drapanie w gardle, osłabienie i delikatne szczypanie w nosie, brak kaszlu, duszności, temperatury. Po dwóch dniach bóle kostne pleców. 6-7 dzień jeszcze większe osłabienie a dopiero 10 dnia temperatura 37,8 i kaszel ale lekko odrywający. Wynik testu pozytywny 11 dnia. Drugi tydzień a ja nadal nie czuję się rewelacyjnie.

Witam. To i ja dodam coś od siebie. Objawy zaczęły się od lekkiego drapania w gardle. Poszedl w ruch czosnek który do tej pory przy tego typu objawiach był Zawsze skuteczny. I tym razem pomogło. Ale wróciło po dwóch dniach. Pojawił się kaszel i ogólne dziwne dreszcze. Dwa dni kaszlalem. Dodam że nie byłem chory od 2002 roku. Rozpocząłem kurację czystkiem i czosnkiem. Pomogło bo kaszel zniknął po dwóch dniach. Teraz jestem w 10dniu od pierwszych objawów i pojawiła się lekka biegunka. Nie wiem czym to zwalczyć. Czy testował ktoś węgiel aktywny!? Dodam że ogólnie czuje się dobrze. Przez cały okres od wystąpienia objawów mam temp 37.1. Raz dziennie brałem polopiryne. Czy brać paracetamol? Co polecacie? Do tego mam zanik węchu i smaku od 6 dni. Test oczywiście wyszedł pozytywnie. Pozdrawiam wszystkich walczących z tym dziadostwem. Ktoś wyżej pisał że cytrusy pomagają i chyba coś w tym jest. Pije bardzo duże ogrome ilości wody z cytryną a nawet wyciskam sam sok z cytryny i wale bez rozcieńczenia. Pozdrawiam. Mężczyzna 40lat

U mnie zaczęło się zatkanym nosem przez 2 dni. Potem doszedł lekki ból pleców i jadłowstręt. Nic nie mogłam jeść bo zaraz mnie mdliło i wymiotowałam. Brzuch nie bolał. Miałam za to rozwolnienie. Co zjadłam to zaraz w kibelku. Trwało to ponad tydzień. Nie miałam gorączki. Przez ten czas bardzo mało jadłam. Musiałam w siebie wręcz wciskać jedzenie

Moje objawy to niesamowity ból stawów, temperatura 37,8 stopni, ból gardła. Taki stan trwał około 4 dni, a potem nawet całkiem dobrze. Ale na 5 dobę straciłam węch i smak. PO 10 dniach powoli smak wracał ale węch kulał. Do chwili obecnej mam nieustanne wrażenie , że czuję dym papierosa, ale wokół mnie nikt nie pali. Minęło 4 tygodnie, ból gardła jest nadal, i pojawiły się niesamowite bóle głowy , z rozpieraniem w okolicach czoła i gałek ocznych. NIe mogę pracować przy komputerze więcej niż 3 godziny, bo ból nasila się . Tabletki przeciwbólowe nie pomagają. JEstem w rozpaczy, bo spać nie mogę z powodu tego cholernego rozpierającego bólu w części oczodołów. Ile to jeszcze potrwa?

To teraz ja. Najpierw rozchorował się tesc jakoś 28.11 najpierw lekka gorączka. Kaszel już miał dużo wcześniej. Stopniowo z dnia na dzień miał coraz mniej siły. W niedzielę 29.12 mój mąż zaczął źle się czuć. Mówi że coś go bierze bo ogólnie słaby jest ale miał przez parę dni tylko 38. W poniedziałek 30.11 skierowanie na test. Oboje pozytywny. Dzisiaj mija 8 dni u teścia i 7 dni u męża od wystąpienia objawów. Teścia trochę puszczają goraczka. 37.9 w porywach do 38 ale kaszel męczy go strasznie nie ma na nic siły. Mąż kaszle sporadycznie ale bywały 2-3 dni że miał gorączkę 39.2 byłam przerażona. I bezsilna. Najgorsze co może być to patrzeć na bliskich i nie moc im pomóc. Mąż dzisiaj tj 6.12 troszkę lepiej się czuję. Zjadł małe śniadanko i rosół nawet skóry b do rozmowy. Cały czas czekam na poprawę i wierzę że to w końcu u nich obojga nastąpi. Dajemy im.obojgu bit. D3 nawet z 2 tabletki. Wit. C. W razie.koniecznosci i wysokiej gorączki mąż bierze Apap. Ląduje w niego mnóstwo mandarynek i myślę że z dnia na dzień będzie już tylko lepiej. Mówi że mam się nie martwić bo on z t go wyjdzie ale psychicznie jest ciężko bynajmniej dla mnie.

Moje zmagania z infekcją. Zaczęło się w sobotę wieczorem stanem podgorączkowym 37,6C. W niedziele gorączka się rozkręciła do 38,4C (1 doba). W poniedziałek gorączka się waha 37,6-38,5. Do tego wszystkiego doszła utrata węchu i smaku. Zrobiłem test który wyszedł pozytywny. (2doba). We wtorek nadal walczę z gorączka. Nie mam duszności, kaszlu, bólu w klp. Saturacja 97 (3doba). W środę garączka się waha. Wieczorem i w nocy wzrasta. Pocę się jak diabli. (4doba). W czwartek pojawia się nieznaczna biegunka temp. 36,8-38,5 (w nocy). W piątek rano 38,3 później spada. Zastanawiam się jak długo jeszcze. Czy ta gorączka w końcu się ustabilizuje ? Sam już nie wiem.

Witajcie 🙃 chętnie podzielę się z wami moim przebiegiem. Na razie jestem na początku choroby. Mój pierwszy objaw- dzień pierwszy 13.12- uczucie opuchniętego nosa. Dzień drugi- utrata węchu, w ten dzień też wykonany test, który wyszedł pozytywny. Dzień trzeci- nadal brak węchu i ból gardła. Dziś dzień czwarty- węchu brak ale gardło już nie boli. Strasznie się boję o nadchodzące dni. Bardzo mi przykro że wigilię spędzę w izolacji 😭 jak na razie nie miałam gorączki, kaszlu, nudności czy duszności. Tfu tfu mam nadzieję że nie spotka mnie już nic z wyżej wymienionych rzeczy. Jeśli chodzi o leczenie to zażywam 3x dziennie neosine duo, przepisane od lekarza, rutinoscorbin, Wit D3, i sprey na ból gardła. Dodam, że mam 28 lat. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymajcie się w tym ciężkim czasie.

Czy ktoś miał katar A później produktywny=mokry kaszel?cy te objawy nie pasują do covidu?

Aga . W dzisiejszych czasach to może byc wszystko . Ja miałem kaszel suchy ,potem temp. 36,6c i 35,5 c.Kreciolek w glowie lekki katar.Straciłem wech i smak . 8 dni pozniej super prócz braku wechu i smaku . Badan nie robiłem bo z powodu wypadku i tak jestem w domu.Mamuska zachorowała tydzien po moich objawach . Badania miała i Covid. Ja 2 tygodnie po mamusi a czułem sie super ,zaczeła sie znowu krecioła i nudnosci . Zrobiłem badanie i co sie okazało.....Covid . Znaczy ze cały miesiac miałem go w sobie bo na to wychodzi .Wechu i smaku cały miesiac własciwie brak.Wiec te teorie o samowyleczeniach bez badania to mozna włozyc miedzy kartki . Kazdy po kwarantannie i izolacji powinien miec badania a tak nie jest . Dołozymy jeszcze do tego ze Covid jest malo znany wiec powikłania bedą oj bedą bardzo czeste i to w róznej postaci. Zapaleń ucha , oskrzeli ,zatok czy Bóg wie co jeszcze.....

Od 18 lat leczę się na astmę. Miesiąc temu zaraziłam się covidem.Zaczelo się od szybko postępującego osłabienia.Czulam jak opuszczają mnie siły.Potem pojawił się straszny ból głowy ból w klatce zatkany nos i gorączka 39.5 i tak było przez 6 dni.Potem pojawiły się straszne duszności uczucie bólu w klatce zaczęło się potęgować. Wieczorem duszność utrudniała oddech. Oddech był krótki szybki i nie mogłam złapać powietrza. To było straszne uczucie. Zadzwoniłam po karetkę bo było coraz gorzej. Gdy trafiłam do szpitala na oddział zakaźny test potwierdził covida. Od razu dostałam tlen i antybiotyk oraz lek przeciw wirusowy. RTG klatki wykazał miąższowe zapalenie płuc. Dostawałam również leki na duszności i wziewy na astmę. Zanim było trochę lepiej upłynęło 12 dni.dustalam osocze uzdrowiencòw. Po 14 dniach leczenia lekarz uznał że dalej mogę się leczyć w domu. Dzisiaj mija 25 dzień od dnia w którym zaatakował wirus i nadal utrzymują się duszności średnio 4 razy w ciągu dnia. Trzy razy na dzień biorę wziewy na astmę i dwa razy dziennie robię inhalacje z Nebbud.Nadal czuje osłabienie, większy wysiłek powoduje straszne zadyszki i szybkie bicie serca. Ból w klatce dalej dokucza. Nie mam pewności czy zmiany na płucach nie zostaną już na zawsze . Muszę ustalić sobie termin do pulmonologa. Covida przechodzę bardzo ciężko. Nie wiem ile jeszcze musi upłynąć czasu zanim wstanę rano i stwuerdze że nie boli w płucach i nie dokucza duszność. Nie sądziłam że covid tak potrafi spustoszyć organizm , tak wycieńczyć i osłabić. Zaznaczam że mam 47 lat. Gdy się choruje na astmę to covid potrafi strasznie zniszczyć płuca.

3 tyg. covidu i kolejne trzy tyg. jak Zombie mimo witamin , zdrowego odżywiania. Dopiero znajomy powiedział, ze jego lekarz poradziła brać koenzym Q1o myślałam, ze to bzdury - ale poczytałam, że pomaga ciału w zdrowieniu, produkcji energii no i że przy okazji odmładza, zdesperowana kupiłam opakowanie 100 mg w kapsułce, około 30 zł łyknęłam i o dziwo mam wrażenie, że jest lepiej. Mięsnie przestały boleć i nawet trochę wisielczy humor się poprawił.

Dziś zrobiłem test i jest pozytywny mam 37,5 temperatury. Ciekawe jak to się rozwinie?

Tu można dodać jeszcze post

Ktoś tutaj zagląda jeszcze?

Można szybciej dodawać te komarze

Jak jest kaszel przy covidzie i nie tylko to najlepszy spirytus rozrobiony z propolisem. Pić taką nalewkę, trochę niesmaczne, ale idzie wypić. Naprawdę działa

Jestem pozytywna,5-ty dzien... jedyny objaw to od wczoraj lekko kaszle,mam uczucie zatkanego nosa ale oddycham nosem normalnie i nie czuje zapachow

Witam, ja po tygodniu może 5 dniach straciłem węch potem smak, dwa dni miałem gorączkę teraz czuję się dobrze, jestem bardzo słaby jak trochę zrobię roboty to silnie się pocę, poleżę godzinkę i łapie siłę..

Mam 41 lat.Lecze się od niedawna na nadcisnienie i arytmie serca.Jestem otyla.26.01 poczułam lekkie drapanie w gardle od czasu do czasu lekki kaszel.Brak goraczki.Dwa dni później uczucie zatkanych zatok ale oddychałam w miarę normalnie przez nos.Bol karku aż po łopatkę zwalilam na złą pozycję we śnie.Nastepnego wieczora brak smaku i zapachu.Nadal brak goraczki.3 dni temu temperatura 38-38,5 przez dwa dni i test który okazuje się pozytywny.Okropna słabość,dodatkowe skurcze serca które pracowało naprawdę szybko były mocno odczuwalne ,pomimo leku który je wycisza i obniża tetno puls w spoczynku 100 ud/min.Wizyta w toalecie i puls 130.po 2 dniach stan podgorączkowy,puls i serce spokojniejsze.Pojawil sie suchy męczący kaszel i trzeszczenie w płucach przy wydechu.Saturacja ok.Dzis od rana brak temperatury ale słabość jest.Mam nadzieję że się nie pogorszy bo ze względu na swoje choroby dodatkowe bardzo się bałam kiedy się dowiedziałam że to covid.Jeszcze czuje obawy ale staram się myśleć pozytywnie.

Mnie już trzyma tydzień i jeden dzień. Dziś rano byłem taki słaby że myślałem że wykorkuje, jeszcze do tego ten covid wywołuje stany depresyjne, człowiek leży i patrzy w jeden punkt. Ale to minie. Smaku i węchu jeszcze nie mam ale za trzy dni koniec kwarantanny, będę już zdrowy??

Dodawać od razu a nie czekać dwa dni

I jak się dziś czujecie?. Ja rano znowu licho było, ale wzięłam antybiotyk bo na zatoki mi poszło. Kiedy to się skończy??

Mam prwaie piedziesiatke ale jeszcze czegos takiego nie przechodzilam zaczelo sie od drapania w gardle potem bylo coraz gorzej bol dolnych parti plecow temp do 38 st i najgorsze to oslabienie jeszcze do toalety po scianie nie szlam epicentrum nastopilo po szesciu dniach w niedziwle nie mialam sily trzymac lyzki zeby zjesc zupe po ym nastapil przelom po osmiu dniach spedzonych w lozku moglam pomalu wstac mam przykurcze lydek smak i wech pomalu wracaja apetyt tez dodam ze niw robilam testu na covid ale jezeli ktos przechodzi to w podobny sposob to nie sposob tego pomylic z grypa takze ludzie duuuuzo zdrowia

Witam również przechodzę Covid i już 4 tydzień bolą mnie plecy klatka piersiowa a temperatura utrzymuje się 37.2. Czy ktoś tez miał takie objawy i tyle czasu? Zaczynam się martwić

Ja miałem większą gorączkę ale w drugim tygodniu mojej męki ale tylko ze trzy dni. Potem puszczało powoli. Ja brałem antybiotyk w drugim tygodniu już. Teraz będzie w niedzielę trzeci tydzień jeszcze jestem słaby ale mam nadzieję że pokonałem tego chińczyka..

Cześć Wszystkim. Fajnie znaleźć takie forum, odrazu człowiek nie czuje sie osamotniony. Ja mam można powiedziec dopiero początek. Zaczęło mnie łamać 22.02.2021 w pn wieczorem. Nie myslalam, ze to moze byc to dziadostwo. Bolaly mnie wszystkie miesnie, czulam jak boli mnie kazda kosc, a nawet paznokcie chodź to nie jest możliwe 😀. Mam stan podgorączkowy do dnia dzisiejszego. Oczywiscie test zrobiony, pozytywny. Jest 4 doba, bolą mnie plecy, boli mnie miedzy lopatkami, mam zatkany nos bez kataru, kaszle, czuję, ze mam dusznosci. Gorzej mi sie oddycha, tak jakby cos mi siedziało na klatce piersiowej, jesrem ogolnie bardzo oslabiona, ciagle bym spala, zasypiam czasami na siedząco, nawet nie wiem kiedy. W nocy sie budzę, w sumie budzi mnie potworny ból głowy, nie migrenowy, gorszy, wtedy lykam tabl przeciwbólowe i zasypiam. Pobolewa mnie serce, zwlaszcza przy kaszlu i wtedy rowniez łapie mnie ucisk w głowie dość mocny. Mam rowniez ogromne pragnirnie, ciagle bym piła 😐 mam 34 lata i od wielu lat śmigam na silownie, uwielbiam duze ciężary, dbam o diete, nie pije, nie pale, jestem zdrowym czlowiekiem. Nigdy, zadna grypa tak mnie nie złamała. Dzisiaj stracilam również smak. Pierwsze 2 dni byly straszne, problem z dojsciem do toalety, kuchni itd. Na 3 dzirn bylo lepiej, ale teraz znowu czuje straszne oslabienie. Cóż trzeba liczyc sie z tym, ze rekonwalescencja bedzie trwala dlugo po tym G. Życzę Wszystkim dużo zdrówka. Ślę buziaki i pozdrowienia z Olsztyna(Warmińsko - Mazurskie) ponoc teraz najwirksze ognisko odmany brytyjskiej😀🙈

Pierwsze objawy dostałam we wtorek 23 - duży ból głowy , bóle mięśniowe i kostne oraz głębokie bóle w głowie przy ruchu galek ocznych. Temp taka sobie 37 - 37,8. W czwartek zrobiłam test który o dziwo wyszedł negatywny. Ale w związku z tym ze czułam się źle bo temp podskoczyła powyżej 38 zadzwoniłam do mojej lekarki która określiła ze covida nie ma i przepisała mi antybiotyk na ten stan zapalny. Drapanie w gardle pojawiło się dopiero w piątek a temp poszybowała w sobotę do 38,9. A w sobotę straciłam tez węch i smak , czyli jednak COVID. Nie jestem taka słaba ale wole moje łóżko. Trochę się martwię ponieważ mam astmę oskrzelowa i jestem całe lata na lekach. Na razie nie odczuwam duszności i saturacje mam dobrą. 96, 98. Tylko ta temp mnie zabija. Biorę amoksiklav, vit d / ale ja ją biorę cała zimę/ oraz paracetamol przy gorączce. Pije naprawdę dużo, soki herbatki. Apetyt na razie jako taki. Wyczytałam ze dopiero 7, 8 dzień jest kluczowy wiec czekam z niepokojem. Mam 59 lat , jestem szczupłej budowy oraz jestem bardzo aktywna. Wiec do boju moi drodzy , musimy zwalczyć te chinszczyzne.

Hej wszystkim :) U mnie objawy pojawiły się w piątek 19.02, zaczęło się od bólu mięśni i stawów (szczególnie kostki, kolana, nadgarstki), temperatura 37,5C. W weekend czułam się fatalnie, brak sił, bolesne dreszcze i ten ból stawów, który niewiele ustępował po ibupromie 400mg co 4h. Straciłam też węch i smak. W poniedziałek zrobiłam test - pozytywny. We wtorek poczułam się lepiej, myślałam że juz będzie z górki... niestety myliłam się. W środę pogorszenie samopoczucia, ból się nasilił, doszły duszności, ucisk na klatkę i trzeba było się nauczyć oddychać "na pół gwizdka" bo inaczej się nie dało i spać na pół siedząco. Jedzenie w małych ilościach i na siłę bo brak apetytu i nudności po jedzeniu. Zatkany nos ale bez kataru. Samopoczucie zaczęło się poprawiać w sobotę czyli po 9dniach. Dziś 11dzień i jest już zdecydowanie lepiej. Węch i smak wrócił w 70%, bóle minęły, została niewielka duszność i osłabienie. Izolację mam do piątku więc będzie w sumie 14dni, mam wielką nadzieję że objawy nie wrócą i lekarz nie przedłuży domowego więzienia :)
Życzę wszystkim dużo zdrowia i sił do walki z tym cholerstwem! Bo jak to niektórzy uważają to NIE JEST zwykła grypa! Kto zachorował ten wie. Pozdrawiam :)

Hej wszystkim.Czy wie ktoś jak interpretować wyniki na ilość przeciwciał. Zrobiłam badanie,wyszło ze prawdopodobnie przechodziłam ilosc przeciwciał to 99,23Au/ml, czy to dużo?czy mało?

Witam wszystkich. Przeszłam covid prawie bezobjawowo, prawie bo jak już test wyszedł pozytywny to zaczęły się u mnie ataki paniki i urojone duszności z przerażenia co będzie dalej. I nie było nic. Poza nieprzyjęciem mnie na oddział gdzie miałam mieć terapię radiojodem na raka. Teraz wystawili mi skwieowanie na szczepienie astrą zencą. Dziękuję wolę nie.

Witam, ktoś miał podczas choroby covid uporczywy taki rozpierająy ból głowy, dosłownie jakby ktoś uciskał skronie, taki dziwny ucisk? Bardzo proszę o odpowiedź, jak sobie z nim radzić... Pozdrawiam 😔


Nalewkę bursztynowąbiorę już od piętnastu lat i pomimo pracy na budowie nigdy nie chorowałem na grypę.W czasach epidemii dżumy ci, którzy wydobywali i obrabiali bursztyn w Królewcu, nigdy nie byli zainfekowani, również, substancje czynne uzyskane z bursztynu, w tym kwas 1,4-butanodiowy, są w stanie zwalczać niektóre bakterie chorobotwórcze, w tym gronkowca złocistego, nie szkodząc pożytecznym mikroorganizmom jelitowym.Ojciec Klimuszko pisze że TRZY KROPLE nalewki bursztynowej [ spirytus plus bursztyn] zabezpieczają nas przed wirusami w czasie szalejącej epidemii .W swojej książce Powróćmy do ziół leczniczych pisze również że należy dodatkowo zwiększyć ilość przyjmowanych kropel trzy razy dziennie[ oprócz leków standardowych] gdy już zachorujemy . Żeby skrócić czas trwania choroby i uniknąć POWIKŁAŃ ,należy również nacierać plecy , piersi ,stopy i pod kolanami. Pomimo wspólnej kwarantanny z osobą horą na korona wirusa nie zachorowałem lub przeszłem to bezobjawowo .Zioła na powikłania; prawoślaz korzeń,ślaz zaniedbany, miodunka ,owoc głogu ,kwiat pierwiosnka ,Zioła wymieszać w jednakowych ilościach , jedną łyżkę zalać wrzątkiem , pić raz dziennie .Pozdrawiam Józef

Xena pytałaś, czy ktoś miał ból głowy rozpierający! Tak, ja dzisiaj. Rano obudził mnie tak silny ból głowy, że myslałam, że umieram, albo mam wylew. Głowa trzeszczała dosłownie, po chwili nastąpiły torsje, oblałam się zimnym potem i strasznie było mi słabo. Nie mam żadnych innych objawów, gorączka 39, zbijam ją paracetamolem. Nie mam apetytu, nie mam siły dojść do łazienki, boli mnie cały czas głowa i kark. Dzisiaj zrobiłam test, czekam na wynik. Pozdrawiam

U mnie na poczatku zaczal sie jakis dziwny suchy kaszel,nastepnego dnia strasznie silny bol glowy (nigdy wczesniej nie bolala mnie tak glowa), kolejnego dnia bol miesni,kosci, skory i mokry kaszel, oczywiscie stany podgoraczkowe 37.5-37.7 od gripexu do gripexu. Po lekach na pare godzinek samopoczucie troche lepsze,poceniw na maxa..mam nadzieje,ze jakos to szybko wszystko minie

Wczoraj dostałam wynik pozytywny. Objawy od niedzieli sie zaczęły. Najpierw suchy duszacy kaszel zrywający na wymioty, od kaszlu doszedł ból w klatce piersiowej oraz drapanie w gardle i krtani podrażniona śluzówka. Po 4 dniach doszedł potworny ból głowy i zawroty głowy, brak temperatury raczej oslabienie, ból skóry, mięśni i kości, nawet uczucie bólu włosów na głowie. Wczoraj jakos chodziłam dzisiaj nie dam rady się podniesc ciagle kręci sie w glowie, mdli mnie, boli brzuch, kaszel minał na noc smaruję plecy i klatke vikiem. Zatkany,piekacy nos bez kataru,lekki ból gardła no i do tego jeszczeco jakis czas uczucie ucisku w klatce piersiowej, ból plecow między łopatkami. Czy ktos ma podobnie? Martwi mnie najbardziej te zawroty głowy. Vzy one miną? Dzisiaj zostaje mi leżenie w łóżku i patrzenie w sufit.

Hej, Ola 43 lata, u mnie ok 9 dzień choroby, początek to drapanie w gardle, dziwne zimne poty po wysiłku fizycznym. Później uczucie zatkania nosa. W 5 dniu straciłam całkowicie węch i częściowo smak. Zaczęło mi "dzwonić" w uszach i zaczęła mnie okropnie boleć głowa. boli już 3 dzień. Nie pomaga: ibuprofen, paracetamol, nimesil, pyralgina. wszystko przetestowałam. Dziś rano zażyłam 2 aspiryny i jakby trochę ulżyło. Cały czas czuję ucisk i dzwonienie w lewym uchu. Nie mam gorączki. Na chwilę obecną dokucza jedynie ten okropny ból głowy. Mam zamiar dziś dzwonic do lekarza z prośbą o jakiś silniejszy lek na ten ból. Wczesniejsza lekarska porada - proszę sie obserwować i w razie potrzeby dzwonic to moze coś przepiszemy.

Witam. U mnie zaczęło się od potężnego bólu pleców, w dolnej części. Jakby mnie ktoś bejsbolem walnął. Przez 4 dni tylko te bóle pleców, nic więcej. W 5 dniu doszła duszność, uczucie jakby słoń nadepnął mi na klatę. Ale nadal żadnego kaszlu, żadnej gorączki. Ogólne osłabienie. Gorączka pojawiła się w dniu 7/8 i utrzymuje się cały czas. Od gripexu do gripexu. Z 38.2 schodzi mi na 37.4.
Dziś kompletnie straciłam węch i smak - jest dzień 11. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że to może być covid. Acha, zapomniałam o bólach głowy, ktoś wyżej juz napisał. Momentami silne bóle w części czołowej i skroniowej. Nie wiem jak to się rozwinie, biorąc pod uwagę że jestem osobą generalnie nie chorującą ale bardzo otyłą. Jak przeżyję to napiszę.

A powiedzcie jak u Was z ciśnieniem ? Sercem ? Ja po Covidzie mam jakieś jazdy z rozkurczowy.

Witam wszystkich. Covid może nie dotknął mnie osobiście co mojego męża. O ile to covid? Od tygodnia mąż skarżył się na zatoki i silny ból głowy. 7 dnia pojawił się kaszel i gorączka 37-38,8.Kontaktowalismy się z lekarzem dał Antybiotyk na zatoki i tabletki na alergie, coś na kaszel suchy. Brak apetytu, brak sił. Czy to Covid? Mąż zawsze dwa razy do roku cierpiał na silne bóle zatok. Czy tym razem to może być zapalenie zatok czy kontaktować się z lekarzem po skierowanie na test? Mnie nic nie dolega.

Cześć, cieszę się, że znalazłam to forum.U mnie tak:22.03 wieczorem stan podgorączkowy , lekki ból w klatce.A potem już każdego dnia gorzej: straszny ból pleców,nóg,osłabienie,poty,temperatura w ciągu dnia 37,5-37,8 wieczorem już np. 38,8.Cały czas pracowałam zdalnie resztką sił.Nie dałam już rady,28.03 zgłosiłam się na test przez ten formularz internetowy ,29.03 wynik pozytywny.Gorączka nie mija ( na szczęście nie ma już tego bólu pleców i nóg-mam nadzieję ze nie wroci) doszły mdlości, nie mogę jeść,czuję smak i zapach niby ,ale wszystko inaczej smakuje.Głowa mnie boli i wraca kaszel.Mam 52 lata,pozdrawiam-trzymajcie się!

To teraz ja.48 lat kobita.
Pierwszy dzień wieczorem jakby drapanie w krtani poza tym nic.drugi dzień czuje się jakby przewuana, cis nie swoją ale jeszcze nie wiem co się dzieje.dzien trzeci ścina mnie z nóg, dreszcze, bóle całego ciała, głowy, nos sie zatyka, 38 temperatury robię test problem z wysokim ciśnieniem, zbijam captoprilem bo moje leki codzienne jakby nie działały.dzień czwarty wynik dodatni, ciśnieniem nadal problemy,łamie, głowa pęka, nos zatkany, zero kaszlu, sporadyczne odchrząkiwanie, dzisiaj dzień piąty 36,8, zero bóli, nos zatkany, ciśnienie wraca do normy.odpoczywam i boję się co dalej będzie,dziś straciłam smak i węch.przede mną jeszcze planowo 7 dni izolacji.zerowy apetyt.

Witam
Mam 38lat pierwsze objawy 31.03
Lamanie w kościach nóg i pleców
Wieczorem gorączka do 38st i dreszcze
Następnego dnia gorączki brak dreszcze i bóle mięśni minęły
Pojawilo się drapanie w gardle kaszel bardzo sporadycznie
4 dzień to utrata smaku i węchu
Od tego czasu pojawiły się lekkie duszności problemy z łatwym nabraniem powietrza jak gdyby do płuc nie mogła dotrzeć odpowiednią ilość tlenu jak gdyby coś było ściśnięte
Dodam tylko ze mam nerwice lekowa i wcześniej miałem takie objawy z oddychaniem niekiedy do tego stopnia że nie dało się po kilku próbach nabrać odpowiedniej ilości powietrza i następowało sztywnienie mięśni pleców ale po chwili następowało rozluźnienie jak gdyby wewnętrzne i dało się odetchnąć
Oraz próby ziewania niezawsze zakończone sukcesem
I te same objawy mam teraz nawet jak chodzę to jak gdyby xiezej jest nabrać powietrza
Bol w klatce póki co nie występuje żaden
Może coś tam w płucach jest ale sądzę że duży wpływ na to ma psychika
Dzisiaj mija 7 dzień od pierwszych objawów
Mam nadzieję że gorzej nie będzie

Corona nie istnieje. Objawy troche silniejsze niz przy przeziebieniu albo dokladnie takie same. Nie jest to powod do zamykania granic o raz odebraniu pracy ludziom. Wielu ludziom nie wystarczaja juz oszczednosci. Silny stres z powodu problemow finansowych oraz depresja przez izolacje sa powaznym zagrozeniem dla swiata

Justyna obyś Ty albo ktoś z Twoich bliskich nie zachorowali z ciężkim przebiegiem, bo odwołasz te słowa...

Justyna, pewnie jesteś blondynką i tyle wiesz co zjesz. Żona, Wielki czeartek pojawiła się temperatura 38, w piątek doszedł kaszel, ból mięśni, telefon do POZ skierowanie na wymaz. W sobotę rano oboje poszliśmy na pobranie wymazu, 17godz mamy wyniki potwierdzające Covid. Węchu i smaku nie straciliśmy. Dopiero we wtorek zadzwonił lekarz, nie przepisał żadnego leku, polecił tylko Apap i jakiś syrop na kaszel i kazał dużo pic. U mnie po 7 dniach temperatura już tylko nieznacznie podwyższona, zaczął powracać apetyt, saturacja 97, Gorzej z żoną, dzisiaj minął 9 dzień cały czas temperatura powyżej 38st, Apap zbija do 37,5, cztery dni wymioty, zero apetytu, brak sił, ból głowy saturacja ok 90, dodzwonić się do POZ nie sposób. Żona jeszcze nigdy nie była tak chora, mam nadzieję ,że wkrótce będzie lepiej.

Justyna, pewnie jesteś blondynką i tyle wiesz co zjesz. Żona, Wielki czeartek pojawiła się temperatura 38, w piątek doszedł kaszel, ból mięśni, telefon do POZ skierowanie na wymaz. W sobotę rano oboje poszliśmy na pobranie wymazu, 17godz mamy wyniki potwierdzające Covid. Węchu i smaku nie straciliśmy. Dopiero we wtorek zadzwonił lekarz, nie przepisał żadnego leku, polecił tylko Apap i jakiś syrop na kaszel i kazał dużo pic. U mnie po 7 dniach temperatura już tylko nieznacznie podwyższona, zaczął powracać apetyt, saturacja 97, Gorzej z żoną, dzisiaj minął 9 dzień cały czas temperatura powyżej 38st, Apap zbija do 37,5, cztery dni wymioty, zero apetytu, brak sił, ból głowy saturacja ok 90, dodzwonić się do POZ nie sposób. Żona jeszcze nigdy nie była tak chora, mam nadzieję ,że wkrótce będzie lepiej.

Witajcie.
Mam Covid, 11 dzień od objawów.
Pierwsze 2 dni bolała mnie głowa ale od pierwszego dnia mam 37,5 stan podgorączkowy.
Niestety ta temp nie odpuszcza i nie spada mimo brania leków obniżających temp.
Poza tym innych objawów brak.
Czy ktoś z Was tak miał?
Kiedy to się skończy ?
Będę wdzięczna za odpowiedzi.

Witajcie jak to dobrze ze trafiłam na to forum nie czuje się teraz osamotniona. U mnie pierwsze objawy pojawiły się 28 marca ból mięśni stawów i kości ogólnie osłabienie, trwało to kilka dni i nastąpiła poprawa, następnie po tygodniu dobrego samopoczucis było już gorzej. Suchy męczący kaszel, trudności w oddychaniu, biegunka, stan podgorączkowy i ciągła senność masakra, mogła bym spać przez cały dzień i noc. Pod koniec infekcji doszedł brak smaku i węchu i jak narazie trwa to dalej razem z kaszlem już prawie 3 tydzień...

Witam, czy ktoś miał gorączkę nie do zbicia. Mija 8 dzień. Gorączka nadal. Przy lechach spada do 37,4 potem po 4-5 godzinach znowu skok w górę.
Brak innych objawów. Wynik testu pozytywny oczywiście.
Co robić? Jak długo to będzie trzymać??

Witajcie mam 38 lata Duzo czytam o waszych przebiegach choroby , u mnie jest juz czwarty dzien , zaczelo sie od oslabienia i temperatury prawie 38 pierwszy dzien ,potem srednio 37,1 , ogolnie oslabienie , oczy bola przy patrzeniu w boki , ale najgorsze jest to czego wy nie mieliscie , czyli boli mnie tak gardlo ,tak jak bym lykal zeletki za kazdym razem ,trwa to juz 3 dni zadne leki nie pomagaja boje sie spac bo nad ranem to prawie z bolu placze przy lykaniu ,ciekawe czy ktos tez mial taki przebieg tej choriby

Hej :)
u mnie dzisiaj 5 dzień. Zaczęło się w ubiegły czwartek (15.4) objawami jak przy zapaleniu zatok. Gorączka do 38.5 była przez pierwsze 24h. Teraz w okolicach 36.5-37.2. Od dzisiejszego rana bardzo boli głowa, zwłaszcza część czołowa, zatokowa. Ból gardła prawie przeszedł. Łykam ibuprom i paracetamol ale średnio pomaga.
Saturacja 96-98, tętno 70, oddech w normie.
Życzę Wam wszystkim duuuuużo zdrowia!

witam jestem też po covidzie prawie miesiac mam pytanie czy ktoś ma problemy z nawracającymi biegunkami bo u mnie przychodzą raz na jakis czas 3 dni dobrze a potem biegunka prosze o odpowiedz tych co tez tak mają?

Witajcie. Nigdy nie choruję, nigdy nie miałam grypy, a tu nagle wynik pozytywny. Myślałam, że mam odporny organizm. Pierwszy zachorował mój 15 letni syn. Bolały go uszu. U mnie pierwsze 3 dni to drapanie w gardle i nic poza tym. Po tym czasie ogólne osłabienie. Test w 4 dobie, wynik oczywiście pozytywny. Potem lawinowo: zatkany nos bez kataru, uczucie ucisku na klatkę piersiową, pokasływanie, okropny ból głowy, który nie mija po lekach, utrata węchu i smaku. Mam dosyć. Każdego dnia czekam ba poprawę, ale poprawy nie ma. Już 9 doba od pierwszych objawów.

Chorowałam na covid w połowie marca. Zaczęło się od silnego bólu głowy i osłabienia oraz stanu podgor:37,2 37,3 Po trzech dniach test antygenowy szybki - negatywny. Ale czułam że cis jest nie tak. Kolejnego dnia test Pcr i już wyszedł pozytywny. Potem chorowałam przez 3 tyg. Tzn cały czas miakam stan podgor na tym samym poziomie i straszne nocne pocenie przez 2ctyg. To było najgorsze bo prawie nie spałam przez to. Do tego mialam kołatanie serca i po nocy nie mogłam wstać z łóżka,chyba przez to pocenie traciłam dużo elektrolitów. Generalnie trwało to 3 tyg i do tej pory jestem słaba. Mam 37 lat i brak chorób.

Czy ktos zarazil sie po 12 dniach? Moja mama miala covid siedziala zamknieta w pokoju a maz zaczal miec objawy w 12 dniu...

1-4 dni stan do 37,5
5-7 goraczka ok 38
8-11 goraczka do 39,4 oraz dusznosci i kaszel
12-19 hospitalizacja, tlenoterapia(wasy), sterydy, przeciwzakrzepowe, wziewy
20- wypis z powodu zamkniecia oddzialu.
Po covid problemy dermatologiczne(wysypka, rany)

Moj maz poczuł się w niedziele słabo, temperatura, kaszel i ogólnie osłabienie. Cały czas spał. Po kilku dniach stracił węch i smak. Zrobiliśmy szybki test i wyszedł pozytywny. Zaczyna się drugi tydzień a on kaszle jak gruźlik. Zrobiliśmy test i jest negatywny. Dziś poszedł do lekarza i okazuje się ze szybki test wyszedł negatywny ale lekarz go wysłał na PCR test bez pomocy i dalej oczekujemy na wynik. Kolejny weekend bez sił i z kaszlem.
Ja, kilka dni po akcji męża strasznie spociłam się w nocy i poczułam zmęczenie. Ale to było wszystko. Po kolejnych dniach straciłam smak i węch doszedł uporczywy kaszel i bol oczodołów.Test wyszedł mi pozytywny. Po tygodniu zrobiłam jeszcze raz i wyszedł mi negatywny. Doszedł dziwny bol za uszami i okolice karku.
Leczymy się ibu, syropem przeciwgorączkowymi, dużo pijemy? woda z cytryna, imbir, miód, dodaje kurkumy soki pomarańczowe, mięta, rumianek. Jedzenie nam nie wchodzi ale zupki tak, rosołek, pomidorówka. Zastanawiam się nad propolisem, pewnie nie zaszkodzi.
Mojemu mężowi na spędzenie temperatury pomaga tonik schwepes.
Ja mam obniżona temp. Między 34.1-35.2 tez dziwne to.
Teraz moja siostra podobne objawy do moich ale ona ma jeszcze biegunkę.
Obie mamy krwawienie i zastanawiamy się czy może być to po 2 tygodniach kolejna perioda???? Trochę nas to martwi.
Mąż - 51 lat, Ja-45 lat, siostra - 40 lat.
Życzę wszystkim zdrowia i wytrwałości tez już jestem zmęczona tym stanem.

Witam. Czy ktoś z Państwa może podzielić się informacjami na temat kaszlu w czasie przebiegu choroby. Czy kaszel był raczej suchy czy mokry? U mnie występuje raz taki raz taki. Nie jest ten kaszel bardzo częsty, ale przy kaszleniu odczuwam lekki ból nie tyle w klatce co raczej w gardle, w przełyku. Będę wdzięczna za opisanie Państwa przypadków.

Hej Wika123 kaszel raczej suchy.Jestem po covidzie już prawie miesiąc .Covida nie przechodziłam ciężko mój mąż bardziej się znim zmagał miał silne bóle głowy,gorączkę ,i kaszel. Teraz wrócił do siebie i czuje się ok. Za to ja po tym covidzie do dziś nie czuje się 100 % mam duszności , kaszel i bule w klatce a jak przejdę parenascie metrów to tak się zmęcze ze zbiera mnie na wymioty .Dodam ze mało się przeziębiam . Nie pamiętam kiedy miałam grypę . Ale to dziadostwo dało mi się we znaki. Więc jeżeli ktoś jest przekonany ze covida nie ma to jest w dużym błędzie i nie życzę mu aby go przeszedł. Pozdrawiam serdecznie . I życzę szybkiego powrotu do zdrowia nam wszystkim

Hej Wszystkim. Ja mam teraz covid. Masakrycznie się boję. Najgorszy chyba właśnie jest ten strach. O siebie, o bliskich, z którymi mieszkam. Poza tym brak węchu (4ty dzień), zatkany nos (5ty dzień, raz katar leci max, innym razem zatkany, ale pusto, kataru brak) i kaszel, którego się najbardziej boję (póki co, odpukać, lekki, chyba suchy, jak odkrztuszac się staram to boli). Test pozytywny w sob (16.10). Być może miałem objawy od 12.10 lub nawet 10.10 ale nie wiem. Oceńcie. Otóż czytałem że często zaczyna się od bólu jednego stawu. A mnie 2 dni bolał max nadgarstek bez powodu. Czytałem że często bolą, pieczą, szczypią plecy, jest przeczulica skóry (to miałem wt-sob). Czytałem o bólu głowy (masakryczny wt-czw). Do tego wysokie ciśnienie (biorę leki, to wt-pt, dalej skacze). Mam nadzieję, że będzie ok! Mimo tego strach max!

Ja już miesiąc się mecze.Jest to straszna choroba.Sily już wróciły ,ale pozostał ból w klatce piersiowej i mokry kaszel.Trzymajcie się kochani nie można się poddawać

Czy jest tutaj ktos kto przechodzi wlasnie koronowirusa

Wszystko się zgadza, najpierw pieczenie w nosie i katar, który później zatyka nos. Następnie znika cały smak i węch, jedzenie smakuje, jakby było z kartonu - to nie jest jak przy przeziębieniu, tutaj smak traci się całkiem, aż nie do wiary. Później dochodzi ciągły kaszel i wrażenie, że kaszle się wymiocinami i te wymiociny zatykają nos. Aaaa właśnie - mam 29 lat.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.