piątek, 29 marca 2024

"Pyszne jak u mamy "

Nie nabierajcie się na domowe w cudzysłowiu wyroby. Pyszne jak u mamy i inne babcine wypieki. Do pszedszkola na grupę mojego dziecka trafił wyrób z takiej własnie działalnosci. Kto wyraził zgodę na spożywanie takich wyrobów. Bez jakiegokolwiek opisu daty przydatnosci do spozycia składu wykazu alergenów nic.Rodzic chwalił sie ze wykonała to osoba wykonujaca torty na zamówienie oczywiscie domowe, kto dopuscił taki wyrob i podał do spozycia dzieciakom. Kto by odpowiadał za zatrucie

BaBunia- a co otrulas sie, czy lubisz martwic sie na zapas ?
Co maja oznaczac te Twoje przestrogi? , ja niejednokrotnie-na targowisku- festynie - czy nawet podczas dni Grajewa- kupowalem jak to nazywasz "domowe w cudzysłowiu wyroby"- powachalem, sprobowalem i bylem zawsze ogromnie zadowolony- byly smaczne , pachnace i swieze - polecam takie zakupy!Nawet takie perelki trafiaja sie czasami na grajewskim rynku, ze ktos sprzedaje cos dobrego, zdrowego i smacznego- z wlasnego wyrobu- np: chleby- to co piszesz - to jakas psychoza na zapas... czy sadzisz, ze supermarkety gwarntuja Tobie zdrowa i nie wywolujaca alegrii zywnosc ?!

O matko, a w którym przedszkolu tak pysznie karmią?

A ktoś się zatruł? Za moich czasów przynosiło się do szkoły torty itp. na urodziny czy inne okoliczności i nikt nigdy się nie zatruł. Co za czasy nastały dziwne, każdy musi wiedzieć o alergenach i dacie przydatności. Przecież nikt na pewno nie przyniósł rocznego wypieku dla dzieci.

Baba -to co kupujesz sobie i jakie perełki na rynku to sam dokonujesz wyboru i sam za to odpowiadasz .To o czym piszę to już żywienie zbiorowe.Nikt sie nie zatruł nikt nie dostał biegunki.Pisze tu o odpowiedzialnosci i weryfikowaniu tego co sie podaje do spozycia.Pracujesz ,za wykonana prace odpowiadasz .Produkujesz coś spieprzysz bekniesz.Nie atakuje babci ,pana Janka z Koszarówki domowych badz przemysłowych wytworów.Do JA -instytucja miejska to nie domowy folwark.Wszystko musi byc odpowiednio zweryfikowane.Zywienie zbiorowe to odpowiedzialnosć na wszystko musisz mieć dokument i tyle . w tym akurat przypadku nie poniosł by odpowiedzialnosci nikt .

Babunia ty chyba zazdrościsz że ktoś potrafi zrobić tort samemu, nikt nie dostał biegunki i nikt się nie przytruł w przedszkolu więc poco robisz aferę,najlepiej zabierz dziecko z przedszkola i trzymaj je w domu z daleka od ludzi i innych dzieci bo jeszcze katarkiem się zarazi od innego dziecka

Ba Babunia bys wiedziała jak ie go... jest dodawane do sklepowych ciast i tortów to byś sie os.... przed jedzeniem.popieram wyroby domowe i tylko takie podaje swoim dzieciom , ktore takze chodzą do przedszkola.

BaBunia- mysle ,ze demonizujesz i stwarzasz sztuczne (nieistniejace) w tym przypadku problemy- czyli sama masz poroblem!
Jak Cie widza - tak Cie komentuja- a rozowo to nie wyglada - niestety.

BaBunia.... "Produkujesz coś spieprzysz bekniesz... "- u do tego jestes wulgarna... daj sobie juz spokoj z ta werifikacja - bo jeszcze zachorujesz z wscieklosci i bedziesz winic Wszystkich, ktorzy sie z Toba nie zgadzaja .

No i odezwaly sie właśnie swojskie wyroby w domu bez chemii. Matka -pewnie ze zazdroszcze a szczegolnie tobie i Asi producentce ktora przy pierwszej okazji czestuje dzieciaki burgerem z sieciowki.Uderz w stol a nozyce sie odezwa .A co kupisz bez chemii.Kompletnie nic no ale domowe to musi byc dobre.

BaBunia- "Produkujesz coś spieprzysz bekniesz."- w kapitalizmie rzadko sie takie "bekniecia" zdarzaja. Czy Ty aby napewno wiesz co jesz? Byc moze produkt , ktory Tobie smakuje znajdzie sie jutro na liscie produktow wycofanych- tak zdarza sie dosc czesto - nie wiedzialas o tym?

Babunia ja już pięć lat robię torty na zamówienie i różne imprezy a Tobie żal widać że sama nie umiesz nikt guwna nie robi do tortu jakbyś miała pojęcie to idą najlepszej jakości składniki a wiesz z czemu bo z piachu nie upieczesz wes się za pilnowanie dziecka oby nie wyrosło na takiego pysznego człowieka jak Ty

Baba-mam tego swiadomosc ale wiedzac kto i z czego wykonał dokonuje wyboru .Czytasz i weryfikujesz tak lub nie.Ewa- rób i dziesięć chwała tobie za to i twoje umiejetnosi.Jak mniemam jestes fachowcem legalnie działajacym i wykonujac torty na rozne imprezy przedstawiasz odbiorcom etykiete z czego ,co i w jakich warunkach .Pisze tu własnie o takich wyrobach ,które sa niby domowe a robione z tego samego co masowe produkty
nazwane babcinymi i jak u mamy bo to fajnie brzmi.Napisze jeszcze raz nie domowe a wykonane w domu.

babuniu kiedyś jadłaś chleb tygodniowi i jakoś żyjesz.

BaBunia- "masz tego swiadomosc...."... itd.- czy uwazasz , ze w srodku opakowania jest napewno to , co jest opisane na zwenatrz jego i jestes w stanie to udowonic- pytam sie uprzejmie - w jaki sposob ?
Niektore produkty zywnosciowe nie wymagaja dokladynch opisow. Wobraz sobie, ze np: w opisie skladu piwa nie ma podanych wszystkich sklanikow i wedlug norm unijnych producent nie jest do tego zoobowiazany z uwagi miedzy innymi na brak woli ujawnianie starych receptura i skladnikow wazenia . Takie przypadki zdarzaja sie w roznach produktach i kapitalisci potrafia wykorzystac to bardzo skrzetnie, pomijaja wten sposob wiele chemicznych nierzadko szkodliwych skladnikow dla zdrowia, lecz dopoki niestanowia one bezposrdniego zagrozenia dla zycia nikt sie tym specjalnie nie przejmuje. Wiec wez gleboki oddech i spojrz realnie na rzeczwistosc dziejsza. W czasach komunistycznych wszystko bylo nieskazone i zdrowe , nikt (lub b. rzadko) miewal alergie na produkty spozywcze , ktore dzisaj glownie zawdzieczaja ludzie pestycydom i innym srodkom chemicznym, ktore sa uzywane do produkcji, przetwarzania i konserwowania zywnosci.

Podam Tobie kilka przykladow waznosci terminowej produktow zywnosciowych dla prownania -za komuny i kapitalizmu:
Maslo- za komuny- trawlosc - 2 tyg. - kapitalizm od 3- tyg. do 2 miesiecy, Mleko swieze- komuna- 1 dzien kapitalizm do 3 tyg. i dluzej, twarog- komuna- 3 dni kapitalizm - ok 2 tyg.
piwo- komuna- ok 2 tyg. kapitalizm - do 1 roku i dluzej .... czy masz jeszcze jakies pytania ?

Rozumiem, że BaBunia nie kupuje pieczywa w sklepach ani ciast w ciastkarniach. Tam też nie ma wymienionych alergenów ani użytych składników. Kupujemy bułeczki, pączki, ciasta i co..? A lody w lodziarni? Czy otrzymujemy karteczkę ze spisem składników i alergenów? Najlepiej niech ta pani robi wszystko sama. Będzie miała pewność, że dziecko będzie zdrowe. Ciekawa jestem, czy jak sama była mała, to czy niczego nigdzie nie jadła i nie piła? Kiedyś takie głupoty w głowie się nie mieściły!!! Życie jest w tych czasach prawdziwą udręką i to sami ludzie są tego przyczyną!!!


BaBunia- najwierw niech zacznie od szkoly i nauki jezyka polskiego, poniewaz popelnia razace bledy.

Jan 102 ty napewno skończyłeś ale tą na ul.Ełckiej -najwierw poliglota i uczony nasz Jan 102. Bochater

Nie uczony- po czym to wnosisz, jestes jasnowidzem - czy masz halucynogenne objawy?
Sadzac po Twoim wpisie - nie jestes poliglota ani osoba elokwentna- nie masz nic madrego do zakomunikowania- niestety.
Nie wiem w zwiazku z czym piszesz ten agresywny komentarz, pytam sie, poniewaz motywacji Twojej w kometarzu doszukac sie nie moge ?
"Bochater"?... no i z tym "poliglota"- tez nie wiadomo o co chodzi?

Cenzura - e-Grajewo blokuje wpisy- dlaczego ??

Do Jan 102 napisałeś najwierw w języku polskim taki wyraz nie istnieje.To ty obrażasz Babunie pisząc żeby zaczęła od szkoły.
A co do wpisów BaBuni zgadzam się z nią.To co kupujesz i gdzie twój wybór.Żywienie zbiorowe to nie obiad w domu ,czy się to komuś podoba czy nie wszystko musi posiadać dokumentację i tyle.Weryfikacja w tym przypadku była konieczna ,nikt tego nie wykonał a powinien.

Nie uczony-nie wiem o co Ci chodzi- piszac -"napisales najwpierw w jezyku polskim taki wyraz nie istnieje"-gdzie tak napisalem?- a moze Ty piszesz do kogos innego , nie bedac tego swiadomym ?. Nie obrazam "BaBuni"- tylko pisze prawde.Moze nalezaloby zaczac nauke jezyka polskiego od wyrazu - "pszedszkole".
Nie wiem czy zauwazyles, ze nikogo po za Toba nie interesuje tutaj fakt, ze popierasz wpis "BaBuni", wiec nie wiem co chcesz i komu na sile udowodnic, poniewaz mnie rowniez twoje zdanie kompletnie nie interesuje.
Zastanwiajacy jest fakt, ze Twoj i "BaBuni" wpis jest prawie identyczny, mam na mysli idiotyzmy dot. tzw. "weryfikacji" ?!

Nie uczony- "najwierw" - wyraz ten jest wynikiem bledu technicznego - jaki popelnilem , a nie ortograficznym.To sa bledy ktore dosc czesta zdarzaja sie przy "stukaniu" na klawiaturze-widocznie nie umiesz ani cytowac ,ani odrozniac tych bledow?!

Gdzie komentarze ???

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.