czwartek, 2 stycznia 2025
czwartek, 2 stycznia 2025
trochę zbyt poważny temat na spekulacje i plotki
Jeśli to samobójstwo to musiał się rzucić lub iść środkiem jezdni i udawać głucho-niewidomego aż coś w niego walnie.A Jeśli szedł środkiem jezdni to kierowca go widział z dużej odległości i na pewno reagował na tyle na ile tylko mógł,lecz z takim ciężarem na pewno nie mógł hamować nagle czy manewry robić na śliskiej nawierzchni
Brawo przedmówco!! gdzie tu profesjonalizm redaktora, który kieruje się plotkami i swoimi idiotycznymi przypuszczeniami - za daleko wyszedł na spacer!!! To teraz, każdy idąc na daleki spacer jest samobójcą???. Ogarnia mnie pogarda dla ludzi, którzy nie szanują drugiego człowieka! tragedii jaka spotkała jego najbliższych! Szukają taniej, tandetnej sensacji!!!
wg mnie ON ma rację, jedynie ten meżczyzna wie jaka jest prawda, a poza tym jak to bywa w małych miejscowościach jeden wie lepiej od drugiego.
"na rogatkach wsi" po pierwsze Prostki to GMINA a nie wioska a po drugie jak mozna pisac takie rzeczy!!!!pogloska wsrod mieszkancow???ludzie, tam kazdy ma swoja wersje!jak mozna kogos oskarzac o samobojstwo?!a chodzil tam bo mieszka obok i wyszedl na spacer z psem!
wlasnie tym bardziej na stonie intrnetowj a policja w takiej sytuacji powinnw zachowac dyskretnosc
w spekulacjach jest część prawdy zawsze, a swoją drogą szkoda człowieka, jeżeli wypadek to zdarza się jeżeli inna rzecz to zapewne nieszczęście
pewnie kierowca tira powiedział że pieszy rzucił mu się pod koła bo jak inaczej ma się bronić?
jak trzeba iść ,a żeby ciało leżało pod autem a nogi na osi jezdni więc może ktoś jest w stanie wytłumaczyć -ten gość narobił tylko swojej rodzinie problemów i dla kierowcy
Przepraszam cię bardzo ale w chwili wypadku miał obie nogi. Nie dodawaj.
jakby nie było - nielogiczne trochę jest to żeby wyjść na spacer i co ? ot tak sobie znaleźć się pod tirem? jakoś spacer to mi się kojarzy ze spacerowanie nie przy ulicy, ale gdzieś indziej. no i poza tym- nie sobie narobił problemu tylko wszystkim wokół, czyt. rodzinie i kierowcy. Sam doskonale wie co spowodowało sytuację, iż znalazł się pod kołami. W każdej plotce jest część prawdy, tak już jest.
znajoma- jak wiesz do lasu miał też blisko -nie musiał iść przy ulicy - tylko tyle mogę wyrazić -BARDZO WSPÓŁCZUJĘ JEMU I RODZINIE
Moim zdaniem na spacery chodzi sie w spokojne miejsca a nie miedzy pedzace auta.Jedynie ten czlowiek znal prawde.Jest napisane na rogatkach wsi bo chodzilo o Ostrykol.A co do plotek to redaktor tego nie wymyslil tylko napisal co mowia mieszkancy.Wspolczuje rodzinie...
,,Ludzie mówią, ze poszedł tak daleko z takim już zamiarem.''cyt to że ludzie muwią to nie znaczy że tak był chodzimy gdzie chcemy może temu człowiekowi tak pasowało miejsce