O stanie higieny w mieście oraz o planach i priorytetach w swojej pracy z Jerzym Janem Niklińskim, nowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym i dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Grajewie rozmawia Janek Kalbarczyk. 19 grudnia 2011 r. w trakcie sesji Rady Powiatu Grajewskiego, Jarosław Augustowski, starosta grajewski wręczył Jerzemu Janowi Niklińskiemu akt powołania na to stanowisko z dniem 1 stycznia 2012 r.
Janek Kalbarczyk – Niedawno z rąk starosty odebrał pan nominację na stanowisko Powiatowego Inspektora Sanitarnego, co pana skłoniło do podjęcia starań o nie?
Jerzy Nikliński – Lubię nowe wyzwania. Doszedłem do wniosku, że dotychczasowe obowiązki nie przeszkodzą mi w wykonywaniu obowiązków inspektora sanitarnego w Grajewie. Pracę zaczynam o godz. 7.25.
JK – Panie inspektorze, pan jest szczuczynianinem, dobrze mówię?
JN – Z urodzenia jestem grajewianinem, natomiast dziecięce i wczesne szkolne lata spędziłem w Szczuczynie. Ponieważ bardzo kocham matematykę szkołę średnią, a jest to XIV LO im. Stanisława Staszica ukończyłem w Warszawie. To jest do dzisiaj jedna z lepszych szkół w kraju jeśli chodzi o matematykę. Później żartem mówiąc, ojciec kazali mi iść na medycynę i wylądowałem w Akademii Medycznej w Białymstoku.
JK – Pańska rodzina najbliższa to?
JN – Z żoną wychowujemy córkę.
JK – Prowadzi pan praktykę ginekologiczną w gabinecie w Szczuczynie, czy nie przeszkadza panu zwiększenie obowiązków i czasu pracy?
JN – Radzę sobie z tym nieźle. Dalej jestem lekarzem ginekologiem i przyjmuję po zakończeniu pracy w stacji sanitarno - epidemiologicznej. Jestem w stanie te dwie funkcje pogodzić.
JK – Panie inspektorze ginekologia to wąska specjalizacja, praca w stacji sanitarno - epidemiologicznej to szerokie spektrum zagadnień związanych z higieną i ochroną sanitarną. Czy ma pan jakieś doświadczenia z tym związane i czy wie pan na czym będzie polegała pańska praca?
JN – Ta epidemiologia i higiena w programach szkolenia lekarzy była jest i mam nadzieję, że będzie. Inne moje z tym kontakty pochodzą jakby z drugiej strony barykady. Zawsze jednak uważałem i uważam, że stacja sanitarno – epidemiologiczna jest potrzebna w imię bezpieczeństwa pacjentów czy klientów sklepów i przedsiębiorstw. Znajomość zagadnień z obu stron „barykady” zdecydowanie mi tylko pomoże.
JK – Jako nowy inspektor sanitarny zapoznał się pan zapewne z sytuacja w mieście i ma pan swoje widzenie jej i plany działania?
JN – Funkcjonowanie takiej placówki jest zgodne z planami ułożonymi na ten rok przez wojewódzką jednostkę nadrzędną i przez nią akceptowane.
JK – Rozumiem, że już przedstawił pan jednostce nadrzędnej plan pracy kierowanej przez siebie stacji?
JN – Jako nowy inspektor mam o tyle łatwiej, że tę pracę musiał jeszcze wykonać mój poprzednik. Ja objąłem tę placówkę z dniem 1 stycznia bieżącego roku i na dobrą sprawę ja nie miałem żadnego wpływu na wytyczenie planów na ten rok.
JK – Zapoznał się pan z nim zapewne, czy widzi pan potrzebę wprowadzenia i jakich korekt w przewidzianych działaniach?
JN – Myślę, ze to jeszcze trochę za wcześnie. W naszej firmie pierwszy miesiąc roku to okres sprawozdawczy za rok ubiegły. Mamy dużo pracy. Dopiero w kolejnych miesiącach będziemy mieli możliwość działania zarówno z godnie z przewidzianym planem, jak również w sytuacjach interwencyjnych.
JK – Przeglądając dokumenty jak ocenia pan stan sanitarny grajewskich sklepów, zakładów pracy? Czy przewiduje pan jakieś kary?
JN – Osobiste doświadczenia na tę chwilę są niewielkie. Na podstawie poznanej dokumentacji uważam na dzień dzisiejszy, że sytuacja jest całkiem dobra. Jeśli natomiast chodzi o porównania z innymi powiatami czy województwami będę się mógł wypowiedzieć dopiero, gdy będę miał wgląd w sprawozdania. Kara to ostateczność w stosunku do osób, które powtarzalnie nie reagują na nasze uwagi.
JK – Czy odchodzący poprzednik dał panu jakieś wskazówki, jakie niebezpieczeństwa czyhają w tej pracy na szefa placówki?
JN – Tak na dobra sprawę to trudno je przewidzieć. Natomiast dużą przeszkodą jest brak służbowego samochodu i możliwości szybkiej interwencji. Jesteśmy jedyną placówka w województwie, która nie ma samochodu.
JK – Cel istnienia stacji sanitarno – epidemiologicznych jest dla każdego zrozumiały. Zapewne ma pan priorytety, które pan zrealizuje w pierwszej kolejności?
JN – Jako szef jednostki, a także jako lekarz będę zwracał szczególną uwagę na sprawy chorób zawodowych. W nadzorze sanitarnym mam wielkie wsparcie swoich pracowników. Widzę, że pracuję z dobrymi fachowcami tej dziedzinie. Współpraca z nimi przebiega bezkonfliktowo, rzekłbym nawet na bardzo sympatycznym poziomie.
Dziękujemy za rozmowę
e-Grajewo.pl
niedziela, 4 maja 2025
niedziela, 4 maja 2025
Dwie funkcje jedna osoba? Etat calodobowy??? Jak sie czlowiek nie leni to mu sie zieleni.
Stan. Jak się człowiek nie leni to mu się zieleni. Ale tu, chodzi o co innego.
Nic nigdy nie dzieje się przypadkowo.
Może nowy Pan inspektor i dyrektor jadąc do pracy zwróci uwagę na to co się wylewa teraz w okresie zimowym na pola, gdzie to spływa z odwilżą bo nie wszystko wsiąka w ziemię. Zdaje się, że efekt czuć w samochodzie i nie zachodzi potrzeba informowania urzędników grajewskiego sanepidu.
obserwator, Ty marzysz? Kto ma gdzieś patrzyć i po co? Trzeba wiedzieć na co patrzeć. Bywa u ciebie tak, że patrzysz na śmietnik w którym widzisz konserwy albo rakiety. A jaki mamy stopień bezrobocia w Grajewie ludzi wykształconych bez poplecznictwa i zgodnie ze zdolnościami. Apropo tego człowieka z Grajewa to bardzo dobrze, że się zgodził na tak odpowiedzialną i specjalistyczną pracę po godzinach medycznych.Tym bardziej że może robi to społecznie, charytatywnie. Nareszcie będzie porządek.
CHarytatywna praca ? Marzenie niejednego w obecnych czasach. Droga ,akrobatko czekaj na porzadek napewno sie doczekasz.
czarnograjewiak , to dziwne ale slusznie zauwazyles.Widocznie o to samo chodzi a jak nie umiemy nazwac o co , to napewno o pieniadze.
ciekawe czy nadal niektórzy własciciele barów gastronomicznych będą nietykalni?