W sobotnie popołudnie grajewska Warmia wygrała 4: 0 ze słabo spisującą się w IV lidze drużyną MOSP Białystok. Przy większym zaangażowaniu wynik mógł być inny. Ale cieszą punkty i wysokie miejsce w tabeli.
Od pierwszej minuty widać było, że goście przyjechali się bronić. Przy atakach gospodarzy na swojej połowie byli praktycznie wszyscy piłkarze. I to sprawiło, że Warmia nie potrafiła stwarzać sobie klarowne sytuacje podbramkowe. Do tego goście wykorzystywali każdą okazję do kontrataków i już w 3 minucie Filip Święciński w ostatniej chwili zdejmuje piłkę z nogi Jakuba Wołosika w polu karnym. W odpowiedzi strzał Dawida Skalskiego pewnie łapie bramkarz. W 7 minucie ponownie kontra gości kończy się strzałem Daniela Charkiewicza. W 14 minucie faul w polu karnym na Pawle Kossyku i rzut karny. Do tego czerwona kartka dla obrońcy gości Szymona Turczewskiego. Pewnym wykonawca poszkodowany. I kiedy wszyscy myśleli, że rozwiązał się worek z bramkami, to zaczął się okres gry przed polem karnym, strzałami wprost w Kacpra Radziszewskiego lub utratą piłki. W 26 minucie strzał Skalskiego przelatuje obok słupka. Za chwilę wielkie zamieszanie w polu karnym MOSP – i nic skończyło się stratą piłki. Klika minut później omal nie padła samobójcza bramka po niefortunnym zagraniu obrońcy gości do swojego bramkarza. W końcówce kilka razy goście kontratakowali ale strzały Wołosika i Sebastiana Zabłockiego pewnie wyłapał bramkarz.
Po przerwie obraz gry się nie zmienia. Tylko na trybunach coraz większe zniecierpliwienie, bo przypadkowy gol gości mógł sporo zmienić. Tak było w 48 minucie kiedy to Mateusz Karol był bliski wyrównania. W 53 minucie groźnie strzelał Zabłocki. Na szczęście minutę później pięknym strzałem popisał się Arkadiusz Mazurek i trochę uspokoił nastroje. W 62 minucie Karol strzela tuż obok słupka. Po minucie po kontrze gospodarzy Dawid Kuźmicki podaje piłkę do bramkarza i ta wpada do bramki obok zaskoczonego Radziszewskiego. W 73 i 75 minucie Karol dwa razy trafia w słupek bramki Warmii. W końcówce meczu kibice obejrzeli jeszcze jeden rzut karny, który ponownie na bramkę zamienił Kossyk. I kiedy sędzia odgwizdał koniec spotkania to obok radości pojawiła się ulga, że to już koniec.
Liczą się punkty. Jednak liczy się też styl gry i zaangażowanie piłkarzy. Warto o tym pamiętać, szczególnie w spotkaniach u siebie. Ten mecz pokazał, że Warmia lepiej radzi sobie z trudnym przeciwnikiem ale trzeba grać z każdym. Teraz wyjazd do Siemiatycz.
WJ
WARMIA GRAJEWO – MOSP BIAŁYSTOK 4 : 0 (1:0).
Bramki: 1 : 0 – Paweł Kossyk 14 karny, 2 : 0 – Arkadiusz Mazurek 54, 3 : 0 – Dawid Kuźmicki 63 samobój, 4 : 0 – Paweł Kossyk 88 karny.
WARMIA: Święciński – Mazurek, Śleszyński, Dzierzgowski (80 Hołtyn), Kossyk, Nikolaichuk (66 Bukowski), Skalski (86 Wójcicki), Tuzionowski, Edison (70 Mingielewicz), Zaniewski (66 Mikucki) P. Sobolewski. Trener: Paweł Sobolewski.
MOSP: Radziszewski – Kuźmicki, Grabarz, Turczewski, Zabłocki, Mularczyk, Sawicki (86 Rutkowski), Grygoruk (78 Kuciński), Wołosik (78 Mozolewski), Karol, Charkiewicz (87 Żukowski), Trener: Piotr Szydłowski.
Żółte kartki: Tuzinowski, Edison (Warmia) – Grabarz (MOSP).
Czerwona kartka: Turczewski (MOSP) 14 za faul.
Sędziowali: Marcin Jakubowski jako główny oraz Jarosław Rogoza i Kamil Niewiński (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 100.
wtorek, 10 grudnia 2024
sobota, 7 grudnia 2024
lux- było bardzo dobrze
Bardzo dobrze teraz czas na Cresovie Siemiatycze brawo chłopaki jestem z Was dumna