Metoda "na policjanta" tym razem z happy endem

Policji udało się zatrzymać niemal tuż po przestępstwie podejrzanego o udział w oszustwie metodą "na policjanta". 45 tys. zł przekazał mu w gotówce starszy mieszkaniec Bielska Podlaskiego; podejrzanego 31-latka zatrzymano, gdy taksówką jechał w kierunku Warszawy. Po postawieniu zarzutów trafił do aresztu, a pieniądze odzyskano.

Poszkodowany to 78-letni mieszkaniec Bielska Podlaskiego. Zadzwonił do niego mężczyzna podający się za policjanta; mówił o akcji przeciwko bankowym oszustom oraz, że w związku z tym pieniądze seniora na jego koncie są zagrożone, chyba, że gotówka trafi do policji. Bielszczanin uwierzył w przedstawioną historię i zgodził się przekazać oszczędności. Postępując zgodnie z poleceniami oszustów, senior wypłacił z konta 45 tys. zł i przekazał rzekomemu policjantowi, który przyszedł po gotówkę. Szybko jednak nabrał podejrzeń, iż mógł paść ofiarą przestępstwa i zgłosił się do bielskiej komendy powiatowej. Tam funkcjonariusze - dzięki osiedlowemu monitoringowi - ustalili, że mężczyzna, który odebrał pieniądze, odjechał taksówką w kierunku Warszawy.

Informacja została przekazana policji z województwa mazowieckiego; samochód zauważyli na drodze Białystok-Warszawa funkcjonariusze z patrolu drogowego z Wyszkowa. Przy zatrzymanym 31-letnim mieszkańcu Warszawy znaleziono wyłudzoną gotówkę, część pieniędzy mężczyzna schował pod siedzeniami taksówki.

Po postawieniu zarzutów, na wniosek prokuratury oszust został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

KWP w Białystoku