Mity i rzeczywistość polsko-żydowskiej fobii nad Wissą. Część 1 z 5.
SŁOWO Z HISTORII MIASTA
Wieś Szczuki została założona przez rodzinę Szczuków. Po przyjęciu nazwy Szczuczyn, była wieś, bardzo szybko, bo już w dniu 09.11.1692 r. otrzymała prawa miejskie. Dla dynamicznie rozwijającego się przygranicznego ośrodka handlowego wiek XVIII był okresem renesansu. Podczas zaborów był znaczącym ośrodkiem handlu i rzemiosła. Działały tu cegielnie, browary, gorzelnie i wapienniki. Forteczne wały umożliwiały obronę. Do 1866 roku działała tu znana szkoła pijarska. Szczuczyn do 1858 r. i ponownie od1866 do 01.03.1918 r., czyli do czasu zbombardowania i koniecznego przeniesienia przez niemieckie władze okupacyjne starostwa do Grajewa, był liczącym się miastem powiatowym. Ze względu na wykorzystanie historycznych tradycji Szczuczyna, aż do 23. 02.1948 r. utrzymywano nazwę: Powiat Szczuczyn z siedzibą w Grajewie.
ZARYS HISTORII ŻYDÓW SZCZUCZYNA
Od1683 r., w którym Stanisław Antoni Szczuka nabył tereny nad Wissą, pojawili się tu Żydzi. Wiecznych tułaczy, w większej ilości sprowadził do kraju Kazimierz Wielki, ostatni król Polski z rodu Piastów.
Już w1096 r. z terenów Francji do Polski napłynęła żydowska fala pierwszych uchodźców. Wówczas to Krzyżowcy rozgłaszali, że "świętą wojnę" trzeba rozpocząć we własnym kraju przez zniszczenie Żydów, uznawanych za "wrogów Boga". Pogromy Żydów uważano za czyn miły Bogu dający odpuszczenie grzechów.
Mordy rozlały się we Francji, Czechach i Niemczech. W okresie trzech miesięcy w Niemczech zginęło 12 tysięcy Żydów. Ci, którzy nie przyjęli chrześcijaństwa uciekali na wschód, do Polski. Druga wyprawa krzyżowa w 1147 r. spowodowała kolejny napływ Żydów do Polski.
Nieco później, krakowski rabin w XVI w. powiedział: „ Jeśliby Bóg nie dał Żydom Polski, jako schronienia, los Izraela byłby rzeczywiście nie do zniesienia.”
W Szczuczynie, z początkiem jego rozwoju, mniejszość żydowska stanowiła 1/3 liczby jego mieszkańców. Zajmowali się handlem drobnym i handlem końmi. Wielu z nich było szewcami i krawcami. Posiadali też małe manufaktury. Szczuczyn na przełomie XIX i XX był atrakcyjnym miastem pod względem rekreacyjnym. Masowo przyjeżdżali do niego wczasowicze z dużych miast Polski, a szczególnie z Warszawy, z których większość stanowili Żydzi. Na tych samych terenach żyły dwie społeczności tak radykalnie różniące się od siebie: religią, kulturą, językiem i tradycją. Zróżnicowane społeczności konkurowały ze sobą w walce o byt. Populacja Żydów w Szczuczynie niepokojąco wzrastała. Ich dane, podane w latach na procent, wynosiły: 1808/31%, 1827/64%, 1857/76%, 1870/75%, 1890/81%, 1893/73%, 1897/66%, 1905/73%, 1906/58%, 1908/58%, 1914/69%, 1921/56%, etc.
Z powodu szybkiego wzrostu ludności żydowskiej, która w 1827 osiągnęła 64 % i stała się zdecydowaną większością, już ok. 1820 r. założono samodzielną gminę Żydowską w Szczuczynie. Tego też roku postawiono murowaną i piękną synagogę przy ul. Grunwaldzkiej 1 oraz drewniany dom nauki i modlitwy (Bet Midrash), przy ul. Kilińskiego 22 (za kasztanami). W nim starsi Żydzi poza odprawianiem modłów studiowali Pismo Święte.
W 1858 r. zbudowano trzeci dom nauki i modlitw przy ul. Strażackiej 11. Jednocześnie, tego roku, odnowiono starsze dwa budynki z 1820 roku. Szczuczyńska Gmina Żydowska miała własnych, sławnych Rabinów. Najbardziej szanowanymi byli: Yehoshua Heshl oraz jego następca Noah Chaim Eisenstadt.
Rok 1870 r., to dla Żydów w Szczuczynie prawdziwe eldorado. Stanowili wówczas aż 75% jego mieszkańców, a przyrost zwyżkował dalej.
W roku 1904, po śmierci Rabina Menachema Mendla Astrinskiego wystąpił spór pomiędzy zwolennikami jego syna i jego zięcia. Spór był istotny ze względu na władzę, bowiem Rabin, jako państwowy pracownik gminy żydowskiej (kahału) orzekał w sprawach rytuału (koszer), interpretował prawo żydowskie, nadzorował nad: nauczaniem, chederem, jesziwą oraz wobec władz odpowiadał za podatki. Dlatego dopiero w 1906 r. gmina żydowska wybrała nowego rabina, którym został syn – Judah Haleib Hassman. Judah H.H. służył w modlitwie do 1926 roku i założył w Szczuczynie Jesziwę. Jest to odpowiednik wyższej szkoły talmudycznej zajmującej się studiowaniem Talmudu i różnych dzieł rabinicznych. Żydowscy studenci w Szczuczynie zajmowali się analizą tekstów Talmudu i dyskusjami w zespołach dwuosobowych.
Po wybuchu I w. św. żydowscy uczniowie rozjechali się po świecie. Rabin Judah Lieb dostał się do Rosji. Do Szczuczyna powrócił w 1921 r., jednak nie zajmował się już nauczaniem. Po siedmiu latach wyemigrował ze Szczuczyna do Hebronu.
W pierwszych latach XIX w. powstała wpierw elementarna szkoła żydowska(cheder), w której chłopcy od piątego roku życia uczyli się Pięcioksięgu. Później powstała Publiczna II klasowa Szkoła Żydowska. Dziś teren za blokiem przy ul. Łąkowej 1, a ul. Sienkiewicza 12A. W chederze gdzie przedmiotem nauczania było czytanie modlitewnika, Tory i Talmudu dzieci w grupach wiekowych: od 3 -5, od 6 -7 i od 8 -13 lat, uczyły się aż do końca XIX w.
W Szczuczynie prężnie działała żydowska biblioteka, organizacja dobroczynna oraz grupa teatralna.
Polityczne organizacje wśród szczuczyńskich Żydów uwidoczniły się w końcu XIX wieku. Jako pierwsza syjonistyczna grupa powstała w 1898 r. Na początku XX wieku pojawiły się oddziały Bundu i Poalej Syjon. Trzy żydowskie partie socjalistyczne: Bund, Poalej Syjon Lewica i Poalej Syjon Prawica, jednoczyły się w różnych okresach wyborczych jak i w latach 1922, 1928, 1930 aby w poszczególnych okręgach wyborczych wysuwać żydowskich kandydatów.
Bardziej radykalna (Poalej Syjon Prawica) Żydowska Socjalistyczna Partia Robotnicza Robotnicy Syjonu, często nie godziła się na wejście do bloku żydowskich partii i występowała z własną listą wyborczą.
Podczas działań I w. św. w Szczuczynie i okolicach okupowanych przez Niemców, wśród Żydów działały ruchy polityczne i społeczne. Tu, w roku 1916 utworzono Federację Syjonistyczną, która zgromadziła kilkuset członków. Zorganizowano Społeczno-Kulturalne Centrum Beth Am, gdzie odbywały się wykłady, spotkania i aktywna czytelnia. Nie zapomniano też o kuchni publicznej, z myślą o biednych, których potęgowała wojna. W końcowej fazie wojny biblioteka została podzielona na dwie części, z której jedna była tylko dla syjonistów, a druga dla Bundu.
Niemieckie władze okupacyjne, po dokładnym zniszczeniu miasta, na rzekomo tzw. okres tymczasowy, przenieśli 01.03.1918 roku siedzibę powiatu ze Szczuczyna do sąsiedniego Grajewa. Żydzi zaczęli migrować.
W okresie 1918 – 1939 większość Żydów zajmowała się rzemiosłem i handlem. Pod względem własności, na terenie Szczuczyna utrzymywała się tylko jedna z wielu piekarń, która nie była własnością żydowską.
Trwał dobrze rozwinięty przemysł, hodowla i przetwórstwo ryb, którymi zaopatrywano duże miasta. Oprócz tego w 1919 r. Teodor Błoński burmistrz Szczuczyna potwierdzał, że część Żydów miała gospodarstwa rolne, którymi się nie cieszyła, dlatego parobkami na nich byli Polacy.
Sytuację materialną Żydów tworzyli okoliczni chłopi, którzy byli głównymi klientami.
Z powodu ogólnokrajowej biedy w kraju, ekonomiczną sytuację Żydów w Szczuczynie zubożył bojkot żydowskich przedsiębiorstw.
Około 1920 roku powstał Instytut Maccabi, który zrzeszał wszystkie sportowe grupy w Szczuczynie. Kiedy ze względu na emigrację większa ilość jej członków opuściła miasto, Maccabi przerwała swoją działalność w 1927 roku. Jednak po trzech latach, w 1930 roku, Maccabi rozpoczęła ponowną działalność.
Mimo ogólnokrajowego kryzysu, w roku 1921 rozpoczęła naukę 350 osobowa hebrajska szkoła Tarbut, której od 1923 r. towarzyszyła kolejna powstała szkoła przy ul. Kilińskiego 28. W tej ostatniej nauczano w języku jidysz, którym do II w. św. posługiwała się większość Żydów mieszkających w Europie Środkowej i Wschodniej. Dla uzupełnienia swoich potrzeb intelektualnych w 1925 dodatkowo założono żydowską szkołę żeńską pod auspicjami Agudat Israel.
Z powodu braku środków finansowych w r. 1930 zamknięto szkołę, założoną w 1923 r., nauczającą w języku jidysz.
Po przeciwnej stronie ulicy mieściła się polska szkoła „Preparanda”. Podczas przerw, a szczególnie po lekcjach, chłopcy z polskiej szkoły łamali drewniane piórniki na głowach uczniów żydowskich aż się drzazgi sypały. Płynęła krew, puchły nosy, a przy błyskach gwiazd w oczach, trzeszczały kości. Nikt nie płakał. Ranek następnego dnia, dla odmiany był spokojny i wszyscy zasiadali w ławkach po upragnioną wiedzę.
Tekst, fotozbiory i foto: Stanisław Orłowski