Wiadomości

  • 17 komentarzy
  • 11782 wyświetleń

Polowanie na zdrowie

Zastanawiam się, jak często mieszkańcy naszego powiatu rezygnują z wykonania badań, bądź wizyt kontrolnych z powodu braku lekarzy specjalistów?

Taka sytuacja naraża na utratę własnego zdrowia a nawet życia. Na pewno część ludzi odstępuje od zamiaru diagnostyki, nie szuka pomocy dalej. Część płaci za wizyty prywatne a pozostała społeczność zmuszona jest do rezygnacji z powodu braku środków finansowych czy możliwości dojazdu do lekarza w innym mieście.

Problem ten dotyka wielu z nas – w warunkach domowych czy środowisku zawodowym mnóstwo osób porusza ten temat często dziękując Bogu, że mają, póki co możliwość pokrycia kosztów wizyt i badań odpłatnych – co także wymaga podjęcia decyzji, który wydatek domowego budżetu nie jest najpilniejszy, jaka sprawa do załatwienia może poczekać. Na jednej szali stawia się zdrowie albo  ratę kredytu. Ale ilu chorych nie może i nie powinno czekać? Kto o nich myśli?

Czas zdiagnozowania choroby nowotworowej ma decydujące znaczenie. Co zrobić, gdy specjalisty w nie ma albo na wizytę w odległym o kilkadziesiąt kilometrów mieście czeka się nawet do dziewięciu miesięcy, później kolejnych kilka na możliwość wykonania badania?  Komu odebrany będzie ten najważniejszy czynnik -  czas?

Niedawno dotknęła mnie następująca sytuacja. Od jakiegoś czasu byłam pod opieką jednego ze specjalistów w Grajewie. Lekarz przyjmował pacjentów w ramach zawartej umowy z NFZ. Corocznie wykonywałam celowane badania krwi, diagnostykę obrazową, etc. Czekałam na kolejną wizytę w napięciu, bowiem okazać się miało, czy jest potrzeba wykonania bardziej inwazyjnego badania wyjaśniającego charakter kontrolowanych zmian. Okazało się jednak, że placówka już nie kontynuuje współpracy ze specjalistą, pacjenci nie byli informowani, że zaplanowane wizyty  nie odbędą się. Sama, gdybym nie natknęła się przypadkowo na informację nie wiedziałabym o sytuacji i na pewno stawiłabym się na umówioną kilka miesięcy wcześniej wizytę.  Istnieje jednak możliwość wizyt prywatnych.

No, tak! -  pomyśleć można, co jest ważniejsze od zdrowia? Trzeba sięgnąć do portfela, nie szukać, nie czekać i zapłacić.  Ale są wśród nas ludzie, których zwyczajnie nie stać na wizyty i badania prywatne, którzy nie mają dostępu do internetu  a o odwołanej wizycie dowiadują się dopiero w recepcji.  Starszym ludziom trudno jest wytłumaczyć, że wcześniej lekarz przyjmował za darmo a teraz trzeba zapłacić. Stojąca przede mną w kolejce kobieta z przygarbionymi plecami, o lasce miała łzy w oczach, gdy okazało się, że nie zostanie przyjęta. Tłumaczyła wszystkim , że specjalnie najęła samochód by tego dnia dotrzeć do przychodni i najmowała za każdym razem, gdy musiała wykonać badania i gdzie ona teraz ma szukać lekarza i z czego zapłacić, skoro otrzymuje tylko kilkaset złotych emerytury?  Serce pękało, gdy to słyszałam. Naprawdę nie trzeba  dożywać 80 lat, by na własnej skórze doświadczyć podobnego. Matka samotnie wychowująca dzieci, nawet jeżeli szczęśliwie pracuje ma problem z „połataniem” bieżących potrzeb – pójdzie prywatnie do lekarza, gdy zdrowie zaszwankuje? Nie pójdzie. Będzie zwlekać i czekać, aż lekarz specjalista dostępny będzie bezpłatnie. W niektórych przypadkach ten czas okaże się decydujący.

Każdy z nas wie, że problem ochrony zdrowia w całym kraju jest złożony, ale dlaczego my, pacjenci zawsze musimy rozumieć system i płacić za jego kulawe funkcjonowanie? Latami powiela się utarte schematy, może pora wziąć przykład z innych rozwiązań, by wszyscy ludzie mieli równe szanse?

 

Felieton "Polowanie na zdrowie" z cyklu Kobiecy punkt widzenia

 

(kpw)

Archiwum felietonów

 

Komentarze (17)

......"może pora wziąć przykład z innych rozwiązań, by wszyscy ludzie mieli równe szanse? " Pytam więc z jakich innych? Halo czy ktoś jest w stanie mi na to pytanie odpowiedzieć ?

najlepszym rozwiązaniem byłby podpis osoby chorej, na karcie informacyjnej choroby, że zgadza się z przedstawionym przez lekarza, sposobem diagnostyki i leczenia (diagnostyki i leczenia a nie leczenia),za co dopiero byłaby zapłata , jak również możliwość złożenia reklamacji na wykonaną usługę medyczną . Piękne marzenia, zbyt normalne aby prawdziwe.

Jestem pewien, że w krajach sąsiadów funkcjonują sprawdzone metody w służbie zdrowia, może warto bliżej się im przyjrzeć?

To jest widoczny problem. W Szwajcarii 12 procent pkb przeznaczane jest na służbę zdrowia, jest tam bardzo dobra opieka. U nas jest jak jest. Sama, by zyskać na czasie opłacam wizyty prywatne ale co by było, gdyby nie było mnie stać?

myślę że wiem o jaka placówkę chodzi. Błąd tych co prowadzą zapisy na kolejne wizyty że nie uprzedzają pacjentów o tak ważnych dla nas zmianach. Nie wszyscy idą z duchem technologii i nie używają internetu. Ja wizytę mam w połowie marca u pewnego specjalisty i właśnie tylko dlatego jestem w stanie jednorazowo zapłacić bo poprzednia wykazał pewne nieprawidłowości, w innym wypadku byłabym skłonna poddać się.

A moja karta z ponad 3-letnią historią choroby zaginęła....dziwne i z czym ja mam teraz iść do specjalisty, nawet ten u którego tyle czasu sie leczę zna mnie kojarzy ale niestety poprzednich wyników nie pamięta nie ma punktu odniesienia i co w takiej sytuacji mogę zrobić..może mi ktoś pomóc, może jest jakaś instytucja do której mogę to zgłosić... Ja nie mam karty a musiałam zapłacić to niech ktoś poniesie konsekwencje

Byłam u specjalisty prywatnie , dał mi skierowanie na pewne badanie , ale nie dodał ,że tez będę musiała płacić. uważam ,że powinien mnie uprzedzić. Wziął pieniądze i dalej zostałam z niczym. Uważajcie!!!

Do zawiedzionej: może po PESELu można znaleźć kopie badań w laboratorium...? Dobre i tyle.
Nie Tobie jednej "zaginęła" dokumentacja, ale może dlatego, że chciałaś ją zabrać...?
A tak w ogóle , to nie wierzcie w obietnice poradni specjalistycznych na NFZ od czerwca. Kontrakt został z e r w an y. I dopóki NFZ nie OGŁOSI nowego konkursu na Poradnie Specjalistyczne, to takowych w Grajewie nie będzie.... Może Pan Starosta mógł interweniować w sprawie konkursu w NFZ i u Marszałka Woj. ?

Sytuacji można mnożyć, a to zagubiony wynik z cytologiczny,a to brak karty, może na górze, może na dole, ale najgorsze gdy pojawiasz się na umówionej wizycie a okazuje się ,że lekarz nie dojecha ( ma przyjechać, za godz, dwie).Wizyta na godz. 16:00, autobus do domu 18:00, co robić? , kolejna wizyta za kilka miesięcy.

Przykład z innej placówki, dzwonisz o 7:30 żeby umówić wizytę do lekarza ups nie ma miejsc, strasznie boli kręgosłup, wkurzony mąż dzwoni po chwili, Pani w słuchawce odpowiada, że może przyjechać tak między 12:00 a 13:00 Pani doktor ma chwilkę , więc przyjmie prywatnie, ale przecież nie ma miejsc? Zostałam przyjęta na NFZ, nie chcielibyście słyszeć cóż usłyszała ta Pani.

Przychodnia, niestety, nie ma konkurencji, a co za tym idzie nikt inny w mieście nie ma szans na podpisanie kontraktu z NFZ. W pobliskim Ełku są 2 szpitale, kilka przychodni i nie ma problemu z wyszukaniem specjalisty na NFZ, nawet jeśli czas oczekiwania nie jest zadowalający i wykonaniem badań, jeśli są konieczne. To dwa inne światy, ale nie powinno tak być. Warunki w naszym szpitalu wołają o pomstę do nieba, najlepsi lekarze uciekli do ełckich szpitali i przychodni. Myślę, że interwencja Starosty na pewno nie zaszkodzi. Miasto powiatowe i nie ma poradni specjalistycznych - wstyd.

Moj brat w wieku 37 lat sam przekonal sie jak to jest z naszą służbą zdrowia.Rak złośliwy płuca nie operacyjny rokowania złe,a lekarz pierwszego kontaktu nie chciał dać skierowania na podstawowe badanie R T G.Od diagnozy minęło 5 miesięcy,chemia nie pomogła,radioterapia wykluczona.Jest w stanie krytycznym,umiera.Pytam-jeśli lekarze nam nie pomogą to kto.

własnie o to chodzi że przy ostatniej wizycie ( już płatnej) pani zakładała mi nową kartę twierdząc że jestem tu po raz pierwszy :) śmiechu warte.... masz rację może diagnostyka udostępniłaby mi wyniki badań..

Ewa - to akurat zawsze tak było, że od prywatnego masz prywatne badania za które płacisz- niestety ;(

Podejście do pacjentów jest w wielu punktach medycznych naszego miasta tragiczne. Pracownicy robią łaskę, że w ogole odpowiedzą na zadane pytanie, mają zawsze czas-dla siebie. Sprawy pilne dla rodziny i znajomych zalatwiane sa od reki. Pacjent? Nie jest ważny, poczeka. Kiedy wreszcie zmieni się myślenie? Wszyscy jestesmy ludźmi. Pomagajmy sobie, jak potrafimy. Choroba nie wybiera. Trochę empatii i szczerej chęci pomocy-to już będzie dużo dla wystraszonego, przyjętego pacjenta.

Władze naszego miasta powinny zająć się problemem braku specjalistów, wizerunek turystyczny jest ważny, ale czy zdrowie mieszkańców nie ważniejsze.

Szkoda, że uciekają z Grajewa młodzi lekarze.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.