Warto przeczytać

  • 12 komentarzy
  • 6250 wyświetleń

Historia sprzed 65 lat

25 lipca 1941 roku o 10 rano wszyscy Żydzi zostali zgonieni na rynek w Grajewie.
Komendant miasta - Geiss przeczytał zgromadzonym rozkaz, wg którego naród żydowski jest zbrodniczym narodem i jako taki, zasługuje na wieczną karę ciężkich robót i ujarzmienie. Po przeczytaniu rozkazu dwie siostry Rachel i Yehudis Mayek zostały zatrzymane, zaprowadzone na żydowski cmentarz i zamordowane. W dniu 29 lipca 1941 r. w niedzielę miał pierwszy pogrom Żydów w Grajewie. Razem z 10 Żydami został zatrzymany Henryk Sobolewski - robotnik, członek partii komunistycznej i po jednodniowych torturach w synagodze zamordowany i pochowany na cmentarzu żydowskim. Przeciwko pogromom na Żydach występował ksiądz Penz, który za głoszone słowa został aresztowany i zamordowany przez Niemców. Po pogromie około godz. 15:00 policja niemiecka złapała trzech Polaków, których rozstrzelano na miejscu (wg Memorial Book Grayevo), wg innych źródeł - pod dzwonnicą przy kościele w obecności ludności Grajewa. Po tygodniu zostało zorganizowane specjalne komando SS, które wyłapywało każdego Żyda w wieku miedzy 15 a 45 lat i zamykało w byłej synagodze. Aresztowani Żydzi zostali poddani torturom i różnym bezsensownym pracom, jak przenoszenie kamiennej bramy z cmentarza i z powrotem.
W wyniku tortur umierało dziennie około 15 do 20 ludzi. Zmarłych wrzucano do piwnic pod synagogą. Informacje te pochodzą od Heleny Nadolnej zamieszkałej naprzeciw synagogi i zamieszczone w książce Memorial Book Grayevo. Tortury trwały ok. 2 tygodni. Polegały one między innymi na tym, że co 10 Żyd miał wyskoczyć z okna synagogi (wg innych źródeł z dachu). Trupy zamordowanych z piwnic synagogi zostały usunięte dopiero po roku i pochowane w rowie z wapnem naprzeciw synagogi.
10 sierpnia 1941 ogłoszono rozkaz, by pozostali Żydzi, którzy nie zostali aresztowani w ciągu 3-5 dni pozostawili swoje domy i zgromadzili się na ulicy Dolnej, gdzie zorganizowano Getto. Do 25 sierpnia byli wyłapywani komuniści z Getta i rozstrzeliwani w lesie koło Kosówki.
29 sierpnia aresztowano kobiety, pracujące przy robotach organizowanych przez Sowietów oraz dziewczyny byłe członkinie komsomołu. Następnie Gestapo aresztowało wszystkich oskarżonych o prace dla komunistów. W grupie tej znalazł się też inż. Kirschbaum z Warszawy. Po aresztowaniu w czasie próby ucieczki został wrzucony do rowu przy synagodze i przy próbie wydostania z rowu został zabity przez rozbicie głowy szpadlem (wg słów murarza Jana Kalsiak z ulicy Rudzkiej - Memorial Book Grayevo). Aresztowano wtedy około 80 mężczyzn i około 40 kobiet. Po dwóch dniach "badań" wszystkich oskarżono o komunizm. 29 sierpnia grupa Żydów pracująca przy szosie do wsi Ruda została zatrudniona do wykopania 60 metrowego grobu na cmentarzu żydowskim. Tych Żydów, którzy odmówili kopania rowu rozstrzelano na miejscu.
30 sierpnia o godzinie 10 rano Gestapo i polska policja wszystkich oskarżonych o komunizm zapędziła do rowu na cmentarzu i rozstrzelała. 1 września ok. 10 rano na rynku konnym zostali zebrani wszyscy Żydzi. Komendant miasta ogłosił im, że zostali oczyszczeni z komunistów i teraz mogą żyć spokojnie w Getcie. Cały powyższy tekst oparto na książce Memorial Book Grayevo.
Data podana na tablicy tj 7 sierpnia odbiega od faktów opisanych w tej książce. Liczba osób zamordowanych na cmentarzu żydowskim jest w przybliżeniu zgodna z liczbą zamordowanych wg Memorial Book Grayevo w dniu 30 sierpnia 1941r.

"Memorial Book"

Komentarze (12)

Ta książka to nie źródło, to wspomnienia, a w tych nie wszystkie fakty są zawsze zgodne z prawdą. Dla przykładu ks. Pęzę rozstrzelano później w Kosówce za działalność niepodległościową. To wszystkiego trzeba podchodzić z taktem, a nie szukać sensacji

A ja bym chętnie przeczytał nazwiska osób biorących czynny udział w tych wydażeniach.dlaczego? wiele się mówi że obecni mieszkańcy,ulic zamieszkałych dawniej przez Żydów ,żyją sobie zamożniej niż wynika to z ich dochodów

Mam wrażenie, że umieszczony tekst jak również pierwszy komentarz Tomasza D. dotyczy tego samego autora. To nic, że komentarz jest zaprzeczeniem. Ważny jest temat, a raczej dyskusja nad nim.
Zresztą jak książka o Grajewie wydana przez tego Pana - to jest nie tyle dzieje Grajewa co dzieje osadnictwa Żydowskiego w Grajewie. Każdy dba o swoje interesy.

Szkoda, ze "obserwator" nie ma odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem, anonimowo, to każdy jest "silny".
Tekst nie jest mój, bo do ww. pozycji dotarłem ponad 3 lata temu i nie robiłem sensacji z zawartych tam faktów. A tak w kwestii sprostowania to w książce "Grajewo w XX w.", której byłem wspólautorem, a nie wydawcą na ponad 200 stron tekstu Żydom w Grajewie poświęcone są 2 (słownie dwie) strony i 2 zdjęcie [sic!], ale jak dla niektórych nawet dwie strony prawdy o żydowskich współmieszkańcach naszego miasta w okresie międzywojennym to za dużo.

Nie ma znaczenia moje nazwisko. Faktów z książki jest dużo więcej. Pan to wie, chyba, że Pan sam jej nie pisał. Napisłem, że Pan był wydawcą, bo książka była współfinansowana przez UM w Grajewie przez burmistrza K. Waszkiewicza, który to był przez Pana ojca "wsadzony na stołek". To jest tylko oddany chleb. Więc nie jest to chyba nadużycie, takie stwierdzenie. Poza tym chyba starał się Pan wydać tą książkę, czy to za panem chodzono i proszono cy można wydać publikację.
Co do prawdy to jej nigdy za dużo, o Żydach też - całą prawdę.
Chciałem tylko zaznaczyć, że każdy propaguje swoją narodowość.
Żydów chciałem postawić za przykład, dla Polaków żeby umieli tak dbać o swoje.
Następną książkę proszę napisać o prześladowaniach Polaków przez władze komunistyczne w Grajewie zaraz po wojnie i później.

Czytam to co pisze obserwator i jestem jego opinią co najmniej zniesmaczony. Przeszkadza temu komuś, że są ludzie, którzy chcą coś dla tego miasta zrobić. to jest takie nasze grajdołkowe piekiełko. jeśli ktoś ma własne kontrowersyjne dla innych zdanie to jest od razu pietnowany. Wypomina mu się jakieś tam pochodzenia, koligacje układy itp. Nie patrzy się na to co robi lub co sobą reprezentuje. Dla takich ludzi najlepszym przykładem są miernoty niczym się nie wyróżniające. Panie Tomaszu Nie patrz pan na innych rób Pan swoje. Przykro że tylko takie bęcwały jak obserwator się odzywają. Wiedz pan, że są inni którzy doceniają Pańską pracę i zaangażowanie.
Jeżeli chodzi o kwestię żydowską poruszaną tutaj to ze wspomnień swego ojca wiem, że 3 rozstzelane pod dzwonnicą osoby to byli ludzie, którzy podpuszczeni przez niemców rabowali i zabijali żydów. Tak sie przy tym rozzuchwalili, że sani niemcy dla przykładu innych ich rozstzrelali. nazwisko jednego znam lecz ze względu, że żyją jego potomkowie, ludzie uczciwi więc nie podaję.

Panie Krzysztofie , a co ten Pan zrobił takiego dla Grajewa. Chce spopulizować Grajewo tak jak pewien znany pisarz też pochodzenia żydowskiego miejsowość Jedwabne.
Niech Pan powie wprost ten Pan nic nie zrobił, chce startować w wyborach, a na niczym się nie zna tylko na "historii" ..

Panie Tomaszu - moje tłumaczenia tekstu nie miały na celu wywołania sensacji. Wywołałbym ją gdybym podał nazwiska osób wymienionych w książce jako morderców Żydów. Taktem jest więc pominięcie faktów tych najdrażliwszych, których przytoczenie wywołałoby niezdrowy dreszcz emocji wśród mieszkańców Grajewa. Nie wszyscy mają możliwość zapoznania się z tą książką, ani z innymi dotyczącymi tych wydarzeń. Proszę nie odbierać tego tekstu jako ataku na kogokolwiek ani na cokolwiek. Myślę, że tekst przeczytał Pan dokładnie i zauważył , że podaję wspomnienia - fakty wg różnych źródeł - "których rozstrzelano na miejscu (wg Memorial Book Grayevo), wg innych źródeł - pod dzwonnicą przy kościele w obecności ludności Grajewa". Dziś już nie wiemy co było faktem, a wspomnienia w Memoral Book są zbieżne ze wspomnieniami Władysława Świackiego, ps. "Sęp", który był naocznym świadkiem wydarzeń z 1941r.

hmm ja sie urodziłem 25 lipca....

Ten tekst wyżej - to pomieszanie z poplątaniem i w wielu miejcach mija się z prawdą

Hmm,ciekawe,ze od tylu lat glowna role wsrod poszkodowanych przez wojne odgrywaja zydzi.tak jakby Polacy zyli wtedy spokojnie i szczesliwie.Zydzi,zydzi i zydzi

Po pogromie około godz. 15:00 policja niemiecka złapała trzech Polaków, których rozstrzelano na miejscu (wg Memorial Book Grayevo), wg innych źródeł - pod dzwonnicą przy kościele w obecności ludności Grajewa.
Ten pogrom a raczej bandycki rozbój należało by dodać organizowali Polacy na żydach. Mordując grabili . Czworo z nich za roztrzaskanie czaszki żydowi na ulicy dolnej w piwnicy zostało złapanych przez patrol zmechanizowany przejeżdzający przez Grajewo .Patrol zawiadomiła jedna z mieszkanek miasta. Najmłodszy ze schwytanych miał około siedemnastu lat. Owszem byli rozstrzelani pod dzwonnicą .Zginęło wówczas trzech bo najmłodszy uciekł i ukrył się w kościele ,o dziwo Niemcy nie poszli go szukać .Dziwne ale darowali mu.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.