czwartek, 21 listopada 2024

Kultura i rozrywka

  • 20 komentarzy
  • 10224 wyświetleń

Felieton "Moim zdaniem..."

Felieton z cyklu "Moim zdaniem..."


GRAJEWSKIE CENTRUM KULTURY
            Burmistrz Grajewa ogłosił konkurs na dyrektora Grajewskiego Centrum Kultury. Pod tą nową nazwą kryje się połączenie Miejskiego Domu Kultury z Grajewską Izbą Historyczną. Czy będzie to dobra fuzja? Nie pierwsza i nie ostatnia. W Polsce udanie łączy się nawet kulturę ze sportem. Trzeba mieć nadzieję, że jest to pomysł dobry a przynajmniej lepszy od dotychczasowego, chociaż może być trudny do konfiguracji. Obie instytucje różnie praktykują swoją powołanie. GIK jest pełna inicjatyw. Dynamiczna, twórcza w działaniu, kierowana przez kompetentnego, ciągle rozwijającego się w wiedzy fachowca, robi to co powinna: wychowuje dla historii, kultywuje lokalne tradycje i kształci patriotyzm. A MDK? Co prawda utrzymał przy życiu zespół „Grajewianie” (zlikwidowanie byłoby klęską) i patronuje Chórowi Miejskiemu ale w pozostałej sferze funkcjonuje jakby nie wiedział po co istnieje i komu ma służyć. Ciekawość budzi działalność impresaryjna z kryteriami zapewne znanymi tylko Pani dyrektor. Wyrugowane studio nagrań, pożytek a nawet konieczność w każdej ambitnej placówce, przejęła PSM. Brak programu wychowania do muzyki aż bije po oczach. Nie ma systemu współpracy ze szkołami i ze szkołą muzyczną. Głośny konflikt pomiędzy częścią kadry merytorycznej a Panią dyrektor, jakby na to nie patrzeć, podważa jej fachowość i zdolność kierowania na miarę oczekiwań środowiska. Stowarzyszenie Kultura Niezależna, zainicjowane przez pracownicę z MDK i przytulone przez GIH, to protest wobec autorytatywnego zarządzania i despekt dla dyrektora każdego domu kultury. Grajewski MDK to dzisiaj niewypał, małomiasteczkowy, działający po omacku twór bez koncepcji funkcjonowania. Ale czego można wymagać od osoby kierującej, która nie ma ani przygotowania, ani pokory słuchania życzliwych podpowiedzi? Mówiąc wprost: na kulturze trzeba się znać. To jest wiedza! Trzeba wiedzieć o co tu chodzi? Poza tym pewne rzeczy trzeba intuicyjnie czuć, łapać i robić. No dobrze. A czy wypali Grajewskie Centrum Kultury? Odpowiedź na to przyniesie czas. Wiele zależy od stylu zarządzania, intuicji, tej właśnie wiedzy i sensownego, spójnego programu. Dobry początek to taki, gdy dyrektor ma świadomość, że wygranie konkursu to jeszcze nie patent na genialność.              

                    
       Koncertując po kraju odbyłem przy kawie z dyrektorami i menedżerami od kultury setki rozmów. Niemal każdą zaczynałem od dwóch pytań. Jak się układają stosunki z samorządem? Czy samorząd pomaga, czy przeszkadza? Tu tkwi klucz powodzenia. Znam wiele przykładów, a myślę że w Grajewie nie tylko ja, gdy kawałek władzy niejednemu zaszkodził. Otóż bywają radni, burmistrzowie, dyrektorzy, którzy z chwilą wyboru czy mianowania doznają olśnienia wszechwiedzy. Na co dzień - zdawałoby się - cichy i skromny człowiek nagle doznaje cudu. Nagle zna się na kulturze i oświacie, czasami jeszcze i na służbie zdrowia. Stroi się w fachowca i majstruje w sferze mając o niej obiegowe, konsumpcyjne pojęcie. Amator im wyższy we władzy tym większe po nim szkody a w kulturze to już spektakularne nieszczęście. Zapatrzony w siebie, mądry z definicji zmiata wszystko i wszystkich po drodze jeśli nie po jego myśli. Jeśli stanie mu naprzeciw niepokorny artysta, konflikt na cztery fajerki gotowy. A przecież bywają kipiące pomysłami, trochę narwane osobowości, które nie potrafią być czołobitne. Ów podwładny zna swoją wartość, wie czego chce a zapatrzony w siebie szef, zamiast jego energię skanalizować, toczy wojnę. Nie pojmuje, że gość - czy chce czy nie chce - pracuje na jego nazwisko. Zamiast umożliwić mu, aby robił to co lubi, bo wtedy zrobi to najlepiej i bez hałasu, traci cennego pracownika i strzela sobie w stopę. To początek końca niejednej kariery. Niestety, ale tacy my – Polacy jesteśmy.                                                                                                                                   
       Kilka tygodni temu obchodziliśmy kolejną rocznicę odzyskania niepodległości, po 123 latach niewoli. To było życie na swojej ziemi pod nadzorem obcych kulturowo i cywilizacyjnie innych nacji. Często myślę jak to się stało, że tak wielkie mocarstwo europejskie i wzór tolerancji mogło zostać rozebrane? Niby nie do pojęcia ale przecież znana jest tego przyczyna. Ile wtedy musiało być miedzy Polakami głupoty i złej woli? Od lat należę do własnej, prywatnej Partii Zdrowego Rozsądku i mam mało emocjonalny, dystansowy  stosunek do polityki. Kiedy dzisiaj natrafiam na wściekłe ujadanie niektórych sfrustrowanych polityków, dziennikarzy i internautów z powodu wyborów nie po ich myśli, zastanawiam się czy to nie współcześni lobbyści obcych interesów i te same trolle jak za ostatniego polskiego króla, tyle że z elektronicznym pasem transmisyjnym? Ci demokraci jednej opcji nie mogą pogodzić się z regułami gry. Nie mają szacunku dla Prezydenta, dla nowej władzy, dla ludzi mających inne niż oni zdanie, tym samym i dla siebie. Jątrzenie, nienawiść i podziały to nasza genetyczna skłonność, na której inni grają jak na organach. Jeśli się nie zmienimy, najpierw przestaną się z nami liczyć, a później znów nas rozbiorą! Niemożliwe? Oto krążące w internecie fragmenty instrukcji carycy Katarzyny II o tym jak pokonać Polaków, cyt. „Trzeba ich skłócić tak aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą oni walczyć długo, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj… „ (kon. cyt.). Niedawno, oprowadzany po krzyżackim zamku w Nidzicy, słyszałem jak przewodnik wspomniał o Napoleonie, który tam nocował w czasie najazdu na Rosję. Władca indagowany przez delegację Polaków o pomoc w odzyskaniu niepodległości odpowiedział: „Po co Polakom wolność? I tak ją sobie zaraz odbiorą!”. Norwid podsumował krótko: „U nas to zawsze energii sto a inteligencji trzy!”. A dr Joseph Goebbels, minister propagandy III Rzeszy? Cytuję: „Ich zdolność dokonywania ocen jest równa zeru!” Dosyć! To tak z okazji minionego Święta Niepodległości. Wracam do głównego tematu.                                                                                                          
         Wiele już pisałem o kulturze i o słusznych aspiracjach Grajewa. Wszystko zaczyna się od jednego człowieka. Jeśli ma dobrą wizję, charakter i zdolność przebicia zaskorupiałych przyzwyczajeń to tłumek mu niechętnych i wyczekujących będzie topniał. Taka jest pierwsza zasada dynamiki tego świata. Zadania stojące przed dyrektorem Grajewskiego Centrum Kultury będą dużym wyzwaniem. Co mogą w tej sprawie Grajewianie? Wbrew pozorom spor. Wrócę do tego po konkursie.                                                                      
      Swój felieton zakończę miłym, słonecznym obrazkiem z pewnej jesiennej niedzieli w Bydgoszczy. Na placu w centrum miasta, skupiającym instytucje kultury jak filharmonia, szkoły muzyczne i akademia muzyczna, odkryłem fantastyczne miejsce do inspirującej zabawy dla dzieci i rodziców. Na niewielkim terenie zainstalowano na stałe rożnego kształtu i rozmiaru idiofony i instrumenty perkusyjne. Zakrzywione rury i rurki, stojące bębny i bębenki, wiszące drewniane i metalowe klawiatury z pałkami do bicia, stukania i wymyślania muzyki wprost przyciągają. Chętnych do osobistego odkrywania świata dźwięków mnóstwo. Może by coś takiego i w Grajewie? No, nie od razu. Niech te fotografie jednak zachęcają.                                                                                                                                                                
        A Napoleon? W nawiązaniu do bitwy pod Somosierrą ponoć powiedział, cytuję: „Jeśli jest coś niemożliwego do zrobienia, dajcie to Polakom!” (kon. cyt.).                                                    
                                                                                                             Antoni Czajkowski

 

 

A. Czajkowski - felietony

 

czwartek, 21 listopada 2024

"Dzieciństwo MOCY bez przeMOCY"

Komentarze (20)

PANIE Antoni tylko pan lub pan Szabat może tym centrum pokierować ,macie odpowiednio wiedzę i doświadczenie.

Oczywiście, żaden z obecnych kierowników łaczonych instytucji kultury.

Tylko nie pan!!!!

Bzdury Antek wypisujesz odnośnie GIH

Ma Pan wiele ciekawych pomyslow,powinni korzystac z tego ludzie odpowiedzialni od kultury.

Moim zdaniem to powinien być ktoś młody. Emeryci niech pozostaną na emeryturze. Ale niech służą swoją wiedzą i dobrą radą.

Dyrektor który to obejmie nie ma być muzykiem tylko menedżerem! Muzyk położy to na łopatki bo nie ma żadnej wiedzy dot. zarządzania! Muzyk niech robi swoje w swojej dziedzinie.

Felieton napisany pod p. Szabata. Dyrektorem GCK powinien zostac menedżer jako kreator i dbajacy o finanse powierzonych jednostek.Wcale nie musi byc to muzyk czy historyk.To powinien byc czlowiek niezalezny z wizja jak robic duzo za male dotacje , wymagajacy od obrosnietych w piorka kierownikow placowek .

Fantastyczny artykul. Lepiej pan tego ujac nie mogl. Cytaty na temat Polakow trafione 100%. Tak niestety jest, ze jak cos jest w Polsce dobre to natychmiast znajdzie sie ktos, kto to niszczy. Niestety Polacy nie potrafia spojrzec na siebie krytycznym okiem. Zawsze uwazaja siebie za najmadrzejszych. Do tego felietonu nic dodac nie mozna, to sama prawda. Fajnie byloby, gdyby odpowiedni czlowiek znalazl sie na odpowiednim miejscu. Zobaczymy jak sie to ulozy. A kolejnym "fachowcom", ktorzy pchaja sie na stanowiska, bo maja "parcie na szklo" zycze wiecej samokrytyki. Kariera za wszelka cene nie kazdemu wychodzi na zdrowie. Przychodzi bowiem czas, ze spada sie ze stolka z hukiem. A opinie pana Antoniego uwazam za bardzo madre. I byloby milo gdyby zamiast wciaz krytykowac, poswiecic temu chwile zastanowienia czy aby nie ma tam odrobiny prawdy. Pozdrawiam autora.

Panie Czajkowski piszesz pan tendencyjnie i na swoją nutę.Nie myśl pan ,że ktoś da się na to nabrać./

Czy nam Polakom potrzebna jest Samosierra , aby zainicjować swe poczucie wspólnoty. Czy koniecznie jako przykład patriotyzmu musi być nawet najbardziej widowiskowe , ale mimo wszystko głupie umieranie za ojczyznę ?Czy wspólczesny partiotyzm nie powinien kojarzyć się z mniej spektakularnym działaniem dla dobra wspólnego , w tym również w dziedzinie kultury.Kultura -cóż ona dzisiaj oznacza ? Są to w sumie wszelkie działania , dzięki którym człowiek staje się jednostką szlachetną w działaniu i w sposobie bycia.Taka powinna być jej główna rola wobec ludzi i otaczającego nas świata . Kultura jest więc pojęciem uniwersalnym i wszystkie środki , które ją promują i propagują są akceptowalne . A wracając na nasze grajewskie podwórko ,uważam ,że działania Pani dyrektor MDK propagujące np młode talenty i inicjowanie nowych cyklicznych imprez np wybór wilka roku były bardzo cenne , tak jak wszelkie nowe niekonwencjonalne inicjatywy ,które wychodzą
poza nasze grajewskie podwórko .

Szanowny Panie Antoni. Ludzie pracujący w MDK naprawdę dają z siebie wszystko, a Pan przez argumenty, że działalność GIH jest tak fantastyczna, raczy teraz podważać tę ciężką prace. Naprawdę, ludzie wiedzą po co ten felieton. Wiedzą też kto Pana, dokładnie w tym czasie, nakłonił. Zrozumiałe-stara oklepana sztuczka, ale żeby dla tej jednej "fantastycznej" osoby niszczyć dorobek pracowników MDK. W życiu, nie warto. Wspomnie Pan moje słowa. Pozdrawiam

Dzieci jeżdżą na spektakle czy inne imprezy organizowane przez MDK . tylko gdzie je wysadzić i gdzie zaparkować autobus . Na tym ciasnym sklepowym na dołku nie da się. Może dyrektorzy i władze miasta o tym pomyślcie a nie o stołkach . Kaz...

jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze , panie Czajkowski fajny felieton merytoryczny i to wszystko , tu chodzi o oszczędności .Wie pan ile miasto płaci Dyrektorce z MDK to prawie 10 tys zł , zbędne wydawanie pieniędzy jedna osoba operatywna ogarnie kulturę grajewską i wszyscy będą usatysfakcjonowani.

A żeby było jeszcze bardziej oszczędnie trzeba zlikwidować tak MDK jak i GIH a kulturę oprzeć na działalności parafii katolickich których mamy aż 4.A ty Gata wkrótce się przekonasz ile tych osób operatywnych,ogarniających kulturę będzie dobrze opłacanych.I nie będzie to 10 tyś złotych a duuuuuuużo więcej niż pewnie myślisz. Pan Czajkowski pisze swoje felietony pod dyktando wiadomych osób i środowisk.?

Antoni za muzykowanie to cie pochwale , ale za politykę lokalną to chętnie cie batogiem zdzielę i radze artyście nie pasuje mieszać w porachunki lokalnych polityków niech same się między sobą wytłuką to będzię parę lateniek spokoju. /

Dużo w tym co piszę Pan Antoni jest racji. Każdy ma swój pogląd trochę inny i nie ma się czemu dziwić. Oszczędzanie na kulturze może wyjść tylko dobrze dla księgowego raczej nie dla miasta a szczególnie nie dla pomyślnego rozwoju kulturalnego młodzieży.

Panie Czajkowski zarzucasz pan innym,że na wszystkim się znają,a z felietonu wynika, że to pan kreujesz się na takiego znawcę.MDK musi otwierać się na różne formy działalności ,a nie tylko muzycznej.Jeśli jesteś pan takim specem od muzyki to zorganizuj pan chociażby jeden koncert za własne pieniądze.Pani Klimowicz miała swój kreatywny program i nie z tego powodu wynikły nieporozumienia.Nie można preferować jednej "słusznej"według pana działalności muzycznej.Już to przerabialiśmy i co z tego wynikło też wiemy.Innych pan potrafisz krytykować ale sam wolisz siedzieć na tyłku.Pana rozumowanie jest takie"dajcie pieniądze i to duż a ja wam zorganizuję koncert.Takie pieniądze jakie pan zażyczyłeś sobie za zorganizowanie koncertu to stać może duże miasta z dużymi budżetami,ale nie Grajewo.Po zatym pana działalność to już polityka i słusznie Cię sołtys przestrzega przed tego typu działalnością.Ale to pana wybór.Każdy ma prawo za 3 lata startować do wyborów na burmistrza.Pan też.

Panie Antoni Czajkowski. Według Pana byłabym świetnym fachowcem, nieprzeciętnym znawcą kultury, tylko w jednej jedynej sytuacji: gdybym jako dyrektor MDK kupowała Pana koncerty(drogie), dała Panu 200 tys. zł na zorganizowanie koncertu muzyki dansingowej, napisała osobiście projekt na pozyskanie funduszy na ten cel. Tak się jednak nie stało, bo wsłuchując się w opinię pracowników merytorycznych MDK, NIE POTWIERDZILI Pana pomysłów. Ja wsłuchiwałam się w głosy mieszkańców, którzy potrzebowali usłyszeć coś nowego, innego.
Nie obchodzą mnie Pana przemyślenia i Pana zdanie na mój temat. Ja wiem jedno. To był wspaniały czas mojej pracy jako dyrektora MDK. Wiele po sobie pozostawiam dobrego. I kiedyś docenicie, że nie wiedzieliście co posiadacie. Proszę nie myśleć, ze zaboli mnie wieczne opluwanie mojej osoby. Jestem ponad wszystkie te Pana i innych krytyki. Wiem, że zawyżyłam poprzeczkę, że nauczyłam ludzi, ze mogą czegoś chcieć i że wiele osób dostrzegło, ze istnieje coś takiego jak MDK.
A reszta? To tylko gra błędów i wielka, mała polityka. Nie interesuje mnie ile razy jeszcze Pan mnie opluje. Interesuje mnie tylko, czy jest Pan w stanie spojrzeć na siebie samokrytycznie. I czy ma Pan chociaż zapewniony profit w przyszłości. Wszak mocne są Pana przemyślenia....
Świat nie kończy się na MDK w Grajewie. Przyszłemu dyrektorowi GCK życzę sukcesów i kontynuacji paru naprawdę fajnych rzeczy. Pozostawiam też rozpoczęte działania w sprawie instalacji zewnętrznej przy MDK.
Przy okazji dziękuję społeczności Grajewian, za ten czas spędzony w Grajewie. To było wspaniałe doświadczenie i cudowna praca.
Do Gaty: nie zarabiam 10 tys. Super byłoby... Zarabiam o wiele mniej. Może to jest budżet dla przyszłego dyrektora?
Pozdrawiam serdecznie!
Danuta Klimowicz.

Burmistrz ma teraz twardy orzech do zgryzienia, bo jak na dyrektora MDK powoła kogoś z PO czy PSL to odbije mu się to czkawką. Może zamknąć wszystkie dotacje na kulturę i nie tylko.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.