czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

Ełk: Kronika 997

Ełk: Zgłosił włamanie, którego nie było. Wszystko po to, żeby nikt go nie podejrzewał 

Kara do 10 lat pozbawienia wolności grozi 29-latkowi, który włamywał się do altanek działkowych. Mężczyzna sam także zgłosił włamanie na swojej działce, żeby odsunąć od siebie podejrzenia. Policjanci ustalili, że jego łupem padły kosiarki, wiertarka, wkrętarka, drobny sprzęt gospodarczy, a nawet króliki –wszystko o łącznej wartości blisko 2.600 zł. Część sprzętu trafiła do prawowitych właścicieli. 

Ełccy policjanci dostali zgłoszenie o kradzieżach z włamaniem do altanki na terenie ogródków działkowych w miniony piątek. Pokrzywdzony zgłosił utratę m.in. wiertarki, wkrętarki, piły i innych przedmiotów o łącznej wartości ponad 2.000 zł. Już następnego dnia policjanci zatrzymali w tej sprawie 29-letniego mężczyznę, który w swojej altance przechowywał część przedmiotów pochodzących z przestępstwa. W trakcie wykonywania z nim czynności policjanci ustalili, że wcześniej włamywał się on również do innych altanek. Mężczyzna niszczył kłódki zabezpieczające drzwi i kradł z altanek to, co można było łatwo spieniężyć. Z jednej z działek zabrał także króliki.   
Policjanci ustalili również ,że mężczyzna zgłosił zawiadomienie o włamaniu na swoją działkę. Jak sam przyznał zrobił to, aby odsunąć od siebie podejrzenia o dokonanie przestępstwa. 
Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić zatrzymanemu 29-latkowi zarzuty 3 kradzieży z włamaniem. Łączna wartość strat to blisko 2.600 zł. Mężczyzna przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. Tłumaczył się, że zrobił to ponieważ nie ma środków do życia i okradał altanki, żeby mieć pieniądze na spłatę długów. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci sprawdzają, czy mężczyzna nie dopuścił się innych kradzieży i zniszczeń na terenie ogródków działkowych. 
Prokurator zastosował wobec 29-latka dozór policyjny.

 

Ełk: Mając 2 promile alkoholu jechał pod prąd 

Nietrzeźwy kierowca fiata poruszał się ul. Kilińskiego pod prąd. Badanie stanu trzeźwości wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu. Teraz 35-latek odpowie przed sądem. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 2 lat pozbawieni wolności. 


Policjanci patrolując ulice miasta około godziny 1:00 zauważyli samochód, który wyjeżdżając z parkingu nie zastosował się do znaku nakaz jazdy w prawo i jechał pod prąd. Zdarzenie miało miejsce na ul. Kilińskiego. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Okazało się, że 35-letni kierowca ma ponad 2 promile alkoholu. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy i zabezpieczyli jego fiata na parkingu. 
Teraz kierowca za jazdę w stanie nietrzeźwości odpowie przed sądem. Grozi mu za to kara do 2 lat pozbawienia wolności.

 

Ełccy policjanci zatrzymali 31-latka, który zadzwonił pod numer alarmowy z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego. Zawiadomienie wywołało wiele czynności i zaangażowania służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Alarm okazał się fałszywy, a mężczyzna szybko trafił do policyjnej celi. Za nieodpowiedzialny żart grozi 31-latkowi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.   


Oficer dyżurny ełckiej policji odebrał telefon z informacją, że w niedługim czasie wybuchnie bomba. Dzwoniący mężczyzna po przekazaniu takiej informacji rozłączył się. Policjanci natychmiast, wspólnie z innymi służbami, zaczęli ustalać okoliczności tej sytuacji. Prowadzone na szeroką skalę czynności operacyjno-rozpoznawcze przyczyniły się do ustalenia tożsamości dzwoniącego mężczyzny. Działania policyjne wykazały także, że informacja o materiale wybuchowym była fałszywa. 31-latek podejrzany o powiadomienie o nieistniejącym zagrożeniu bombowym został zatrzymany. W chwili zatrzymania miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna już usłyszał prokuratorski zarzut wywołania fałszywego alarmu. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. 
Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę do 8 lat pozbawienia wolności.       

 

Ełk: Nastolatkowie z promilami 

Tylko podczas minionego weekendu policjanci i strażnicy miejscy interweniowali wobec 8 niepełnoletnich osób, które w mieście spożywały alkohol. Wszystkie te sytuacje znajdą swój finał w sądzie rodzinnym i nieletnich. Policjanci sprawdzają także, skąd młodzi ludzie mieli alkohol.  Apelujemy do pracowników sklepów -  sprzedaż alkoholu małoletnim jest przestępstwem.   

W ciągu minionego weekendu policjanci i strażnicy miejscy kilkakrotnie interweniowali wobec małoletnich spożywających alkohol. W sumie zatrzymano 8 młodych osób. Najmłodsza spożywająca piwo nastolatka miała 15 lat i piła je na plaży z o rok starszymi koleżankami. W takich przypadkach policjanci ustalają przede wszystkim, kto sprzedał lub podał alkohol osobie poniżej 18 roku życia. 
W codziennej służbie policjanci sprawdzają także, czy placówki handlujące alkoholem przestrzegają przepisu zabraniającego sprzedaży alkoholu osobom niepełnoletnim. Każdy sygnał docierający do policjantów o łamaniu tego przepisu jest wnikliwie i skrupulatnie sprawdzany. Zwykle to dorośli odpowiedzialni są za to, że nieletni kupują czy dostają alkohol. 
Właścicielom sklepu za to przestępstwo grozi kara grzywny, a także przepadek napojów alkoholowych, a nawet zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. 
Natomiast osoby poniżej 18 roku życia za spożywanie alkoholu odpowiedzą przed sądem rodzinnym i nieletnich.

Ełk: Pijany kajakarz na jeziorze Ułówki
Od kilku tygodni wraz z rozpoczęciem sezonu turystycznego na jeziora powiatu ełckiego wypływają policyjne patrole. Policjanci czuwają nad bezpieczeństwem osób wypoczywających nad wodą i służą pomocą osobom, które jej potrzebują. Jednym z ważnych elementów ich pracy są kontrole stanu trzeźwości. Podczas weekendu policjanci zatrzymali kajakarza, który pływał mając blisko 1,5 promile.

Policyjni wodniacy pełnią służbę na wodach powiatu ełckiego od początku sezonu letniego. Niemal każdego dnia wypływają policyjnym motorówkami na ełckie jeziora, by czuwać nad bezpieczeństwem osób korzystających z okolicznych akwenów.

Podczas wczorajszego patrolu na jeziorze Ułówki w pobliżu miejscowości Łaśmiady policjanci skontrolowali stan trzeźwości 57-letniego kajakarza. Okazało się, że mężczyzna wypłynął na jezioro mając prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Mieszkaniec Białegostoku został ukarany mandatem karnym. Policjanci zakazali mu dalszego pływania kajakiem i przekazali go trzeźwej osobie.

 

 Ełk: Ukradł rower i sprzedał go w lombardzie, żeby mieć pieniądze na alkohol 

Policjanci zatrzymali 28-letniego mężczyznę, który dwa dni wcześniej ukradł rower z klatki schodowej. Właściciel oszacował wartość roweru na 500 złotych.  28-latek przyznał , że potrzebował pieniędzy na alkohol, dlatego dokonał kradzieży. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności. 


Do kradzieży roweru doszło w miniony czwartek. Właściciel wycenił stratę na 500 złotych. Rower został skradziony z klatki schodowej. Policjanci przyjęli zawiadomienie o przestępstwie i zaczęli ustalać, co stało się z jednośladem. Zabezpieczyli także monitoring, który mógł pomóc w ustaleniu tożsamości sprawcy kradzieży. Dwa dni później w okolicach dworca policjanci rozpoznali i zatrzymali 28-latka podejrzanego o kradzież. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał prawie 3 promile alkoholu. 
Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kradzieży. 28-latek przyznał się do tego czynu. Tłumaczył, że nadużywa alkoholu i nie pamięta okoliczności zdarzenia. 
Odzyskany rower policjanci przekazali prawowitemu właścicielowi.   Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

czwartek, 28 marca 2024

Kronika policyjna

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.