Wiadomości

  • 11 komentarzy
  • 13748 wyświetleń

Brutalizacja życia w szkole

 Coraz częściej mówi się w szkołach o narastaniu problemu agresji i przemocy wśród dzieci i młodzieży. Następuje wyraźny wzrost liczby agresywnych zachowań uczniów na terenie szkoły. Nie wiadomo, dlaczego mamy do czynienia z tak znacznym wzrostem aktów przemocy. Jeszcze kilkanaście lat temu nie notowano tylu przypadków agresji. W szkołach było o wiele bezpieczniej.
Co jest przyczyną tak nagłego wzrostu brutalizacji życia w szkole ?
Dlaczego zdarzają się na terenie szkoły pobicia, kradzieże i wymuszenia ?

O rozmiarach agresji wiemy niewiele, ponieważ uczeń z obawy przed powtórnym pobiciem, sponiewieraniem, ośmieszaniem nie zechce o tym komukolwiek powiedzieć.
Podobną postawę przejawiają niejednokrotnie i sami rodzice, nawet jeżeli wiedzą o kłopotach swojego dziecka.
Nauczyciele też często bagatelizują informacje na temat tych zjawisk. Z jednej strony narzekają na uczniów, z drugiej zaś twierdzą, że to nieprawda, że problem ten nie dotyczy uczniów ich klasy czy szkoły.
Tymczasem przemoc miała i ma miejsce w szkole, na terenach przyległych do szkoły i na drodze dom-szkoła.

Jakie są przyczyny zaistniałych zjawisk ?

O tych i innych problemach rozmawiali wczoraj nauczyciele z powiatu grajewskiego. Spotkanie zorganizował dyrektor Zespołu Szkół w Wojewodzinie Karol Choynowski. W konferencji połączonej z pokazem filmu opowiadającego o agresji w szkole uczestniczyli również rodzice, opiekunowie, katecheci. Spotkanie poprowadziła  mgr Katarzyna Bielińska.

 

e-Grajewo.pl

wtorek, 23 kwietnia 2024

Ostatnie posiedzenie podlaskiego sejmiku

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Ełk. Kierowca potrącił pieszych na chodniku

Komentarze (11)

Po prostu płacimy koszty demokracji, cywilizacji i skutków jakie one niosą. To co widzimy na filmach przenosi się na nasze życie codzienne. Jakoś ograniczono folmy z gołym tyłkiem i cyckiem bo to podobno szkodliwe dla dzieci, a dalej mozna ogłądać filmy i grać w gry gdzie morduje się ludzi, podżyna gardła i wali w łeb. Tu np. dostojnicy kościelni jakoś mniej skutecznie reagują. Dzieci zaś wychowuje przedewszystkim dom rodzimmy, a pózniej dopiero szkoła.

i do jakich wniosków doszli obradujacy ? Dlaczego artykuł jest tylko cząstkowy? Wlasnie takie artykuły jeszcze bardziej utwierdzaja dzieci i młodziez, ze moga być agresywni bo starch doroslych ...... ech tam!!!!!!

ten film powinien obejrzec kazdy rodzic

Trzeba wdrożyć dyscyplinę jaka była w latach 70-siątych. Nasza GENIA / sp nr 7 w Łomży / jak szła korytarzem to słychać było na przerwie latające muchy. To był porządek

Dzieci są agresywne gduż prawo pozwala im na to a świstek od lekarza ze stwierdzonym ADHD pozwala takiemu dziecku łamać ręce i nogi innym dzieciom zupełnie bezkarnie

Moim zdaniem sytauacja w szkołach ma ścisły związek z życiem rodzinnym. Nie mówię od razu o problemach w domu, ale sam fakt braku kontaktu z rodzicami... Wiem na własnym przykładzie, ze porozumienie młodzieży z rodzicami jet tak nikłe, że opiera się głównie na pytaniu o szkołę i przypominaniu o obowiązkach. Bo tak szczerze... Ilu z was, rodziców, rozmiawia z dziecmi o ich problemach. I ilu was, młodzieży potrafi zwierzac się ze swych problemów z rodzicami... Brak w naszym świecie szczerości i bliskości... Rodzice pragnąć dla dziecka jak najlepiej, od ich najmłodszych lat, poświęcaja się pracy. Zazwyczaj są na tyle zmęczeni wracając do domu, ze nie mają juz siły, ani ochoty zagłębiać się dodoatkowo w głębokie, problematyczne życie dzieci. Praca wywiera tez silny stres i dlatego tez, brak jest wam siły i chęci, na rozmowy. Dodatkowo stres przekłada sie tez na dzieci. Przypomnijcie sobie wszyscy jak szczere były wasze dzieci gdy miały kilka lat, gdy zaczynały szkołe... W późniejszym wieku zaczynaja rozumiec że nie macie czasu, że jesteście zmęczeni i myślą że nie sa jednak najważniejsi.. A zkim maja rozmawiać o swoich problemach? Nikt tak nie doradzi jak rodzic, oczywiście jeśli nie jest zmęczony. Uważam że wtedy bagatelizuje problem dziecka, lub jak to często bywa, złoszczą sie jeszcze bardziej, myśląc, że dziecko robi coś złego, padaja teksty w stylu :ja w twoim wieku, albo za moich czasów to byłoby nie do pomyslenia... Brrrr... a zprzecież młodziez uczy sie na błędach, eksperymentuje, poznaje świat. I ne zawsze jest to w mniemaniu publicznym dobre... Wracając do tematu. Dzieci którre muszą szukać pocieszenia i zrozumienia u przyjaciół, tracą więź z rodzicami, zmieniają się, duży wpływ ma na nich otoczenie... Próbując rozładować stres, ukryć niepewność wybieraja najłatwiejszą drogę. Bo skoro uważaja że ne sa zbyt ważni w domu, to chcą zbudować pozycję w szkole, chcą być respektowani, ważni. To normalne... Sama mam 20 lat... Nie myślę juz tak jak kiedys, ale nadal pamietam jak się czułam... Uwieżcie problemy młodzieży są ważne. I powinny byc nie tylko dla nich, ale tez dla rodziców. Istotne jest by nie bagatelizować i nie oceniać wg swoich poglądów, a starac sie zrozumiec i tłumaczyć. Tak wygląda najważnieszy problem między młodzieżą a dorosłymi w naszych czasach. Dziękuję za uwagę.

Fajne szkolenie ale czemu na nim nie było Policjantów?

Może po prostu szkoły są za wielkie. Dzieci są zbyt anonimowe. Ale to nie opłaca się

Ostatnio 12 stolatka w obecności swojej matki upokarzała i obrażała na tereni szkoły a matka w zaden sposób nie zareagowała .

Oglądałam ten film i przyznaję, że mną wstrząsnął. Jestem przekonana, że jeśli rodzice nie uwrażliwią swojego dziecka na krzywdę drugiego człowieka to szkoła za nich tego nie zrobi. Bohaterowie z filmu byli już tak zdemoralizowani, że szkoła wobec nich była już bezsilna. Tym dziecim to już tylko terapia mogłaby pomóc, a nie rozmowa z dyrktorką czy nauczycielem.
Jedna z osób po projekcji filmu zarzuciła nauczycielce, że ta opuściła klasę i obrażona wyszła z klasy, a co miała zrobić "walić głową w mur" jaki napotkała - przecież ta młodzież zupełnie nie chciała z nią rozmawiać.
To prawda szkoły są przepełnione, anonimowość uczniów kwitnie. Jednak nie zrzucajmy wszystkiego na szkołę, bo też podczas dyskusji padł taki zarzut - winna wszystkiemu szkoła, a ja się pytam gdzie są rodzice - czy wiedzą co oglądają ich pociechy, w jakie gry komputerowe grają, jakich tekstów piosenek słuchają? Przecież te dzieci skąś wzięły takie a nie inne wzorce zachowań.

Wszystko przez to, że rodzice bezkrytycznie potrzą na swoje pociechy jak w obraz. Proszę popatrzeć co się dzieje na co dzień w szkole już od najmłodszych klas. Gówniarstwo narozrabia, a rodzica ciężko ściągnąć na wywiadówkę nawet jak dziecko dobrze się uczy już w zerówce. Jak już się pofatyguje jasnie pani mama to zamiast wysłuchać do końca nauczyciela co gówniarz/gówniara narozrabiała to jeszcze z gębą na nauczyciela, że nie umie latorośli uczyć, że stresuje jej dzicko, a niejedna zaraz pozbawiłaby prawa wykonywania zawodu. Jak ty taka nie taka masz czelność czepiać się mojego dziecka! Czy ty wiesz togo ja znam i co mogę! O czym tu wogóle mówić, rodzic nie skarci dziecka, a ono rośnie w przekonaniu, że wszystko mu wolno bo w razie czego tatuś z mamusią załatwią wymiganie się przed karą.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.