piątek, 19 kwietnia 2024

Kultura i rozrywka

  • 32 komentarzy
  • 10308 wyświetleń

„Okruchy wspomnień” 39 /16

Antoni Czajkowski, felieton nr 39 /16 z cyklu „Okruchy wspomnień”

ROZUM NIEPODLEGŁY
 Ludzie! Trzymajcie mnie! – zapewne by wykrzyknął filmowy Pawlak gdyby to usłyszał. W niedawnej rozmowie rozpoczętej od niewinnego „co słychać?” mój rozmówca wspomniał, że w wielu rodzinach w Grajewie są poważne rozdźwięki, uwaga! Nie na tle wychowawczym, nie finansowym, nie obyczajowym tylko… politycznym!!! W zakładowej stołówce „Pfleiderera” ponoć fani byłej partii rządzącej już nie jadają przy jednym stole ze zwolennikami nowego rozdania. Chyba w dzieciństwie nie czytali bajek i nie wiedza, że zawierają rożne mądrości, np. Kubuś Puchatek mówi do Prosiaczka: „Myślenie nie jest łatwe ale można się do niego przyzwyczaić.” I właśnie pod tym hasłem powstał mój felieton na Rocznicę Odzyskania Niepodległości AD 2016.            

           
    Z pokorą przyznaję, że jestem małym „żuczkiem” o tej samej wiedzy jak inni i w przeciwieństwie do rożnych wszystkowielepiejów ani mi w głowie rozsądzanie bieżących sporów politycznych. Jako członek Partii Zdrowego Rozsądku dbam i  myślę, że nie tylko ja aby mi rozum nie zardzewiał. Dla takich świat wygląda na zwariowany. To widać, słychać i czuć – jak śpiewa Kuba Sienkiewicz. Polityka kpi z żelaznych praw logiki, za którymi już tylko psychiatria, podważa reguły społeczne i z tupetem wciska, że to z naszą kiepełe jest nie tak.    

    
      Kto chce niech kabaret przegranych frustratów na szczytach władzy z komediancką pomocą nowych partii - wydmuszek i ruchów odgórnie tworzonych po to żeby, cyt. „było jak przedtem” (kon. cyt.) traktuje poważne. Pewnie i nie dostrzeże sztucznych podziałów w jednoetnicznym narodzie nad Wisłą. Sieroty po instytucjonalnie złodziejskim systemie są wściekli bo im się żerowisko likwiduje,  ale co złego można zarzucić pobratymcom, którzy demokratycznie przegonili od władzy spasione, leniwe koty? W normalnym kraju wolność wyboru jest święta. Każdy stawia na takich, których uważa za właściwych i szanuje wynik. Gdy ktoś zaczyna kopać i gryźć bo nie po jego myśli, to jest takim samym pętakiem czy to poseł, sędzia czy maszynista kolei wąskotorowej. Wybory to nie są wyścigi konne na Służewcu a rozstrzygnięcie o przyszłości Ojczyzny. Nawet nie wiem czy w dawnym ZPW jest stołówka ale wiem, że gdyby książę Adam Czartoryski, wielki patriota i mąż stanu powstał dzisiaj z grobu i zobaczył Polskę, to powtórzyłby to samo, cytuję: „W ciągu mego życia widziałem w kraju tylko dwie partie. Partia polska i antypolska, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upodlające obce panowanie.” (kon. cyt.)                                                                              
        Słowa Czartoryskiego są jak „szóstka” w Totolotka. Mamy Polaków - Europejczyków tak oświeconych i nowoczesnych, że niektórym aż się policzki rumienią ze wstydu za naszą zaściankowość. Nie wiem dlaczego uważają się za lepszych? Nie przeszkadza im patriotyzm innych nacji, irytuje polski. Mylą go z suflowanym szowinizmem i nienawiścią. Ślepi i głusi na naszą narodowo – katolicką tożsamość, mimo to chcą przewodzić innym Polakom - Europejczykom, dla których hasło „Bóg, Honor i Ojczyzna” nie jest na sprzedaż. Zawrócili w głowie wielu poczciwym ludziom, chyba też nietęgim czytelnikom bajek, bo są dziwnie wielkoduszni dla głosicieli „więcej Europy” i alergicznie reagują na tych, którzy chcą „żeby Polska była Polską” - jak śpiewa Jan Pietrzak. Gdzie te czasy gdy w opolskim amfiteatrze ludzie śpiewali to jednym głosem, jak hymn, na stojąco? Gdy szczerze ich pytam o powody słyszę ściągę z nieżyczliwych Polsce mediów, czasami „zobaczysz co będzie?”, często bezradny bełkot lub „nie, bo nie!”. Zamiast meritum emocje, ale czemu tu się dziwić? Nienawiść przypisywana Zwykłym Polakom zalewa rozum Oświeconych Demokratów, kipi ulicznymi wrzaskami, hasłami i rysunkami gwałcącymi dobre obyczaje, obraża także ludzi inaczej myślących. Preparowane medialne enuncjacje, internetowe pseudo newsy, złośliwe dowcipy i wypowiedzi sztucznie napompowanych autorytetów podejrzanie nieprzyjaznych wobec nowych porządków mielą, że krajem rządzi nieodpowiedzialna ekipa. Nie widzą żadnych pronarodowych intencji, we wszystkim doszukują się złego. Tak jedni Polacy mierzą drugich rządzących swoją miarą i jeszcze życzą im jak najgorzej. Przecież wybierali kogo chcieli więc po co ta piana? I po co to przedszkole? Kto pamięta podwórkowe, dziecięce kłótnie gdy z braku argumentów jeden drugiemu powiedział, że jest głupi? Kiedy nie możesz zarzucić adwersarzowi nic konkretnego a to, o co go oskarżasz nie jest zbyt spektakularne, to przypisz mu negatywne cechy, których nie posiada. Niektórzy, jeszcze w krótkich majteczkach, obsikują nogawki u spodni wybitnego polskiego polityka i wizjonera, mali nawet przy jego niewielkim wzroście. I po co? Czy nie można z kimś się nie zgadzać bardziej godnie? Bez plucia, epitetów czy wyzwisk? Kubuś Puchatek wie swoje, cyt. „Są tacy, co mają rozum, a są tacy co go nie mają, i już.” W takiej zalewie obstrukcji niejeden zamarynował się na amen. To efekt wieloletniej, podprogowej tresury wyboru pomiędzy „obciachem” a „postępem” i zaaplikowanej Narodowi pedagogiki wstydu obarczającej wszystkich za nielicznych. Zaszczepionym taką nowoczesnością wypada podać pod rozwagę słowa poety i myśliciela Jana Polkowskiego: nie ma i nigdy nie powstanie coś takiego jak naród europejski, tak jak nie ma i nie będzie Ogólnoniemca, Ogólnofrancuza czy Ogólnopolaka. Przecież każdy człowiek skądś pochodzi, ma swoje korzenie, tradycję i kulturę .                                                                                                
      Rozgrywanie Polaków Polakami ma u nas długą i podłą tradycję. Głównym kryterium podziałów jest stosunek do dobra wspólnego czyli Ojczyzny. Jest o tym jak wół w dziejach Państwa, czarno na białym o czasach przed upadkiem I Rzeczypospolitej i co z tego? Żeby prawidłowo reagować trzeba znać historię i wiedzieć, że naród jej pozbawiony zamienia się w stado niewolników.    

                                                                                                                     
     Książe Adam Czartoryski miałby dzisiaj powtórkę z okresu Polski przedrozbiorowej. W kraju nad Wisłą dzieją się dziwy nad dziwami. Z dnia na dzień jakieś partie i ruchy społeczne wyskakują w mass mediach jak króliki z cylindra i od razu z pozytywnymi sondażami, chyba nocnymi. Wybory przerżnęli Oświeceniowcy i wrzeszczą, że to koniec demokracji a czy nie dowód, że ma się dobrze, tyle że to koniec koryta? Jak z kosmosu pojawił się ruch - dziwoląg, który w glorii pełnej swobody państwa demokratycznego manifestuje, że cierpi okrutnie na brak (sic!) demokracji. Czy to normalne gdy wobec nieznanej w dziejach katastrofy nie ma zgodnej (!) współpracy pomiędzy obydwoma obozami politycznymi w rozwianiu wszelkich możliwych czy rodzących się wątpliwości? To wymóg nie tylko racji stanu ale i zgody narodowej! Czy to nie rokosz gdy wysoki urzędnik państwowy osadzony na urzędzie z woli parlamentu stawia ponad sejmową ustawę swoje prawnicze widzimisię? Co ma ideologia do poczęcia i kiedy rozpoczyna się życie? Czy najwyższą wartością jest życie czy wola osoby, która je nosi? Po co usuwać religię ze szkół - sprzymierzeńca w wychowaniu obywateli? Czy totalna opozycja nie jest totalną głupotą? Itd, itp, itd, jak w słynnej piosence „Okularnicy”.                                                                                                 
    Wbrew doktrynalnie oburzonym „równiarzom” gorszy sort istnieje, bruździ i ma za nic wielopokoleniowe, upokarzające cierpienie naszych przodków z winy ówczesnych, sprzedajnych. Ile przez nich powstaniowej krwi się przelało? Ile było nieszczęść, mogił, wdów, sierot, łez i biedy? Jesteśmy świadkami groteskowych protestów, demonstracji, wystąpień, kłamstw w zaparte, niedopowiedzeń i mrugania okiem przez niektórych aktorów i artystów rozmieniających swoją legendę za ostatnie drobne. Oprócz mącenia w głowach nic mądrego z tego nie wynika. Ot, taki teatr komediantów i cwaniaków dla naiwnych, których nigdy nie brakuje, aby nakręcać emocje i wyłączyć rozum...      

                                                                                                               
    Drodzy czytelnicy. Tych wszystkich oczywistości nie pojmie rozum uparty lub niewolny. Nie przyjmie sprzedajny. Nie powinno to przesłaniać naszego dnia codziennego. Poza polityką istnieje coś ważniejszego - życie rodzinne. Nie zawziętość i kłótnie a serdeczność i życzliwość jest nam potrzebna. Czy nie wystarczy świadomość, że jeśli rządzący się nie sprawdzą to kartka wyborcza zrobi swoje? W demokracji jest tak, że naród ma taki rząd na jaki zasługuje.                    
     Na tegoroczne Święto Niepodległości życzmy sobie abyśmy - jak mówi młodzież – zajarzyli, nie dawali się podzielić, nie pozwolili rozciągać gumowy ostatnio faszyzm na nasze słuszne aspiracje narodowe, byśmy szli polską drogą. Pielęgnujmy historię naszej polskiej chwały i dumy. Dbajmy o  Rozum Niepodległy! I… czytajmy bajki!                                                                                            
     Na koniec jeszcze jeden cytat: „Gdyby nas nawet setkami tysięcy topiono, wbijano na pale, obdzierano że skóry, pieczone na wolnym ogniu w całej Europie nikt palcem nie ruszy, nikt nie otrząśnie popiołu z cygara.” (kon. cyt.) - Bolesław Prus: Z Kronik Tygodniowych.
     Na zdjęciach Żołnierze Polskich Oddziałów Wojskowych (POW) z okresu walk o odzyskanie Niepodległości z rodziny Janka i Zenka Romanowskich. Zdjęcia Grajewa przypuszczalnie z architekturą z tamtych lat ze zbiorów Marka Mołczanowskiego. Wszystkim Kolegom za cenne zdjęcia i każde zachęcające słowo bardzo dziękuję.                                                                                                       
                                                                           Antoni Czajkowski

 

 

Archiwum felietonów

 

czwartek, 18 kwietnia 2024

Wieści z SP2

Komentarze (32)

Panie Antoni, dziękuję! Szkoda, że większość obecnych ujadaczy nie zrozumie, nawet gdy uda im się doczytać do końca.

Panie Czajkowski, tym lekkim piórem niech Pan dalej pisze wspomnienia, a politykę proszę zostawić. Nie sądziłem, że prezes będzie Pańskim bogiem, a reszta jednak tym gorszym sortem. Powodzenia.

Panie czy naprawdę każą Wam uczyć się na pamięc wywodów prezesa bo wszyscy recytujecie to samo słowo w slowo to chore!!!!

Ten grzybek na 5 zdjęciu to znikł Może ktoś wie o jego losach bo jak mądra władz kazała go usunąć bo szpeci to gratuluje .

Widzisz Tolek,przysłowie:Uderz w stół a nożyce same się odezwą nadal aktualne i Twój felieyon to potwierdza.

W Pfleiderer nie ma stołówki już ponad rok

Oj Antoni ale narobiłeś sobie wrogów zrobiłeś z siebie papierek lakmusowy.Zostaw politykę i gorszy sort.Sam także skończyłeś szkoły w czasie komuny i jak pamiętam także nosiłeś czerwony krawat.W Kraju potrzeba zgody a nie podziału na gorszy i lepszy sort.Sam jesteś artystą i branże powinieneś wspierać i być uczestnikiem w marszu 11 listopada.

Oj nie ma grzybka-szkoda tyle lat przetrwał w parku miejskim.Teraz przydałby się do ćwiczeń kadetom OTK tworzonym przez Don Antonia:)

Kilka słów na temat Pana felietonu:
Na samym wstępie użył Pan stwierdzenia, cytuję:” Z pokorą przyznaję, że jestem małym „żuczkiem” o tej samej wiedzy jak inni i w przeciwieństwie do rożnych wszystkowielepiejów ani mi w głowie rozsądzanie bieżących sporów politycznych” twierdzi, że nie chce rozstrzygać sporów politycznych, po czym pisze Pan na kilka stron swój manifest polityczny. Wie Pan jak to nazwać?
Następny cytat: „Sieroty po instytucjonalnie złodziejskim systemie są wściekli bo im się żerowisko likwiduje, ale co złego można zarzucić pobratymcom, którzy demokratycznie przegonili od władzy spasione, leniwe koty? ” Czy nie jest to populizm? Obraża Pan ludzi o innych poglądach. Pisze Pan felietony wspominające z łezką w oku dawne czasy. Czyż w okresie kiedy był Pan dyrektorem szkoły muzycznej, nie budowano nam Polski z „woli narodu” i nie liczono się z opinią innych, których nazywano wrogami narodu, zaplutymi karłami reakcji? Pan też budował ten system. Obecne czasy i Pana artykuł bardzo przypominają mi te czasy. Moim zdaniem obraża Pan również bohaterkę swojego poprzedniego felietonu, którą również dotknęła „dobra zmiana”. Nie Pan to przemyśli i może bardziej skupi się na treści następnego felietonu.
Pozdrawiam

I tak oto przeszliśmy od wspomnień do czysto politycznej agitacji.

Bardzo mądre słowa, panie Antoni.

Piękny felieton Panie Czajkowski. Do "Stanisław" i "Pracownik". Może jeszcze trochę poszczekacie.

ZR ale prawda jest taka że z Antoniego to marny polityk LEPIEJ MU WYCHODZI GRANIE I PISANIE i lepiej niech polityków omija z furą siana .

Tolek nie wiem kto podszywa się pod Z.R pisząc,że jest ci znany.Ja także podpisuję się Z.R a jestem z byłej ul.K.Świerczewskiego(domyślasz się o kogo chodzi)Świetne fotki.Grzybka pamiętam- był w parku w którym stała kiedyś cerkiew:)

Literki na 8 zdjęciu FFR informują,że w kinie "PRZYJAŹŃ" zapewne w miesiącu październiku wyświetlane były filmy radzieckie czyli odbywał się festiwal filmów radzieckich.Wyświetlano filmy pt."Czapajew"
"Świat się śmieje""Lecą żurawie"itd...Co roku repertuar filmów był taki sam.

Dziś mam 69 lat, ten betonowy "grzyb" w parku to było nasze ulubione miejsce zabaw jako przedszkolakow z przedszkola na listopadowej. Włazilismy do środka i na wierzch, wewnątrz były różne śmieci, ropuchy, co to za budowla to diabli wiedzą, dziwoląg, ale ten co ja zbudował zafundował nam masę wrażeń.A betonu na grzyba poszło hohoho, a może i wiecej.. Widocznie nie był niezbędny, skoro go skasowali.

Janusz wspomniany grzybek był miejscem naszych ulubionych zabaw.Bawiliśmy się w wojsko.Jeśli nie wiesz co to był za dziwoląg to wyjaśniam:był to punkt obserwacyjny dla obsługującego RKM zaś kapelusz chronił żołnierza przed obstrzałem karabinowym z samolotu ewentualnie przed odłamkami granatu.Podobny był nad jeziorem w Boguszach.Skoro jesteś 69-latek powinieneś pamiętać o schronie na ul.listopadowej oraz bunkrze przy ul.Ełckiej przed Zakremem.

zauważcie drodzy czytelnicy że Tolek w swoich wspomnieniach nigdy nie zapomina o swojej osobie jesteśmy z nim rówieśnikami i nigdy nie lubiłem narcyzów:(((((

kto dobrze tego pana zna od lat, ten doskonale wie, jaki jest elastyczny i jak doskonale umie się wpasować w każdy układ ....
To chyba zaleta .....?

jestem grajewiakem icztalem wszystkie pana artykuly .ale kaczynizmu nieznosze

Grajewiaku, dzięki za informację, na starość dowiedziałem sie co to za grzyb...A w Boguszach nad jeziorem pamietam takie stanowiska, chyba dla karabinów maszynowych, okrągłe, betonowe jakby cembrowiny, ale nie w kształcie grzyba?

Drogi Tolku ! Wspaniały felieton ! Spasione leniwe koty - wiadomo , że są obrażone i teraz posypie się jak zawsze, ten sam bełkot o mowie nienawiści o podziałach o braku demokracji itd.Szkoda słów, dobrze wiemy o co chodzi....
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za felieton .

…Za milosc do Polski i marzenia o zyciu w wolnym kraju gineli bohaterska smiercia … tak jak brat mojego dziadka Izydor Galiński – jeden z glownych organizatorow P.O.W. w Łomży
… zginal za Polske, za najwieksze ukochanie swojego zycia...To byl czlowiek z wielka charyzma i oddaniem sprawie. Wiem, ze bylby szczesliwy wiedzac, ze o nim wspominam, szczegolnie w zwiazku ze zblizajacym sie Swietem Niepodleglosci. W mojej rodzinie wielu mezczyzn bralo udzial w walkach o Ojczyzne , w ktorej teraz zyjemy mogac cieszyc sie wolnoscia. Teraz wszystkim wydaje sie, ze nie warto wracac do tego co minelo. Ja uwazam, ze dzieki temu, ze o tym mowimy i wspominamy - oni beda “zyc” zawsze. Dzieki temu, ze mamy przeszlosc istniejemy. Warto brac przyklad z tamtych pokolen, oni wiedzieli, ze tylko razem jestesmy silni. Razem jestesmy w stanie sprawic, ze przyszle pokolenia beda nas wspominac z duma i lezka w oku.

Jako młody człowiek myślałem, że od koryta to oderwano w 1989 ,,Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji", czyli czerwono-niebieskich dyrektorów szkół np. muzycznych, prokuratorów stanu wojennego np. posła P. itp. A tu proszę, zdrajcami byli ci co wtedy siedzieli w SBckich więzieniach. Oj nauczyciele historii będą mi musieli to wszystko teraz odszczekać!!!

panie Januszu i grajewiak a dokładniej był to jeden z elementów umocnień Mołotowa którego sowieci nie zdążyli wykorzystać jak przyjaciele ich napadli .

Ludzie są naiwni i głupi. Nie potrafią myśleć samodzielnie. Podążają Za Kimś Ślepo .

antek- czerwoni musieli mieć przechlapane ponieważ widoczna była tylko część naziemńa a wejście do grzybka było z okopu i było poniżej poziomu terenu.Jako częsty uczestnik zabaw w latach 60-tych pamiętam że teren na którym usytuowany był punkt strzelecki zawsze był podmokły- bagnisty.Bardziej nadawałby się jako punkt czerpalny wody.Dzięki za cenną uwagę:)

piękny był ten spektakl słowno-muzyczny w wykonaniu Antoniego Czajkowskiego oraz Tomasza Piluchowskiego – tenora Filharmonii Narodowej.
I to jest właśnie Pana " dar Boży" Panie Antoni - nie politykowanie. .....grał Pan po mistrzowsku, szkoda, że tak szybko to zleciało ..... serdeczne gratulacje

Tolek nie zwracaj uwagi na malkontentów im zawsze nic nie pasuje ani się podoba.Rób swoje i opowiadaj o naszej małej ojczyźnie tj. o Grajewie .

Grajewiak wszystko się zgadza tylko ciekawe co się stało z tym kawałkiem betonu po twoim pisaniu wiem że musiał kiedyś być u władzy to może by popytał znajomych urzędników o jego losy.

Świetny felieton- gratuluję, tak trzymać P. Tolku !

Tolo, jedni i drudzy siebie warci, podobnie tłuści i goniący za synekurami. Zaprawdę, tym felietonem dałeś wyraz swojej naturze, jakże bliskiej wyśmiewanych przez Ciebie wszystkowielepiejów. Początkowo, zachwyciła mnie Twoja skromność w kwestii wiedzy na temat życia politycznego w naszym kraju, ale już za chwilkę wpadłem w otchłań wszechogarniającej naszą rzeczywistość, dogłębnej diagnozy spraw publicznych. Zaiste, gdybym Cię nie znał, to bym poczuł coś więcej ponad przepełniający mnie półuśmiech wyrozumiałości i pobłażliwości. Mamy demokrację, więc pisz i to, ale zdecydowanie preferuję Twoje felietony wspominkowo-artystyczne. Wszak to, o czym napisałeś, powtarza wielu innych specjalistów od oceny życia publicznego, ale niewielu tak, jak Ty, potrafi napisać choćby o dorobku estradowym lat sześćdziesiątych czy siedemdziesiątych, naznaczonych przecież stygmatem krwawego, komunistycznego terroryzmu. Pozdrawiam

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.