wtorek, 16 kwietnia 2024

Szczuczyn

  • 21 komentarzy
  • 9663 wyświetleń

Burmistrz Szczuczyna wyjaśnia

Ile kosztuje Urząd Miejski w Szczuczynie zaangażowanie w prace na szczuczyńskim klasztorze? – pyta anonimowo zatroskany mieszkaniec...
 

Wystarczy krótka wizyta na ruinach siedziby założyciela naszego miasta Stanisława Antoniego Szczuki, żeby zrozumieć dlaczego i czy warto było podjąć tak olbrzymi trud prac remontowych. Siedziby, której nie strawiły wojna, trzęsienie ziemi, czy też inne zdarzenie pogodowe. Podstawową siłą destrukcyjną okazaliśmy się (niestety) my sami. Kierowani trochę biedą, bardziej potrzebą, rozebraliśmy mury budynku cegła po cegle, belka po belce. Nie chodzi o to, by teraz rozliczać winnych. Gdyby spalona przez Niemców synagoga nie została zburzona, mielibyśmy dzisiaj kolejny niezwykle cenny zabytek naszej historii, kultury i religii.


Wystarczy wspomnień, przejdźmy do czasów nam bliższych.

Budynki popijarskiego klasztoru dla wielu z nas są niezwykle ważnym wspomnieniem, które nierozerwalnie wiąże się z funkcjonującą w nich przez wiele lat szkołą. Po jej likwidacji został obraz nędzy i rozpaczy. Na szczęście dokonana przez księdza Olszewskiego wymiana dachu na całym kompleksie ratowała sprawę. Brak pomysł a przede wszystkim środków finansowych powodowały, że przez kolejne lata w "klasztorze" nic się nie działo. Nie były one wykorzystywane, jednak kolejne lata i zimy czyniły znaczne spustoszenie. Mimo, iż cały obiekt wybudowano na wzniesieniu, to wykonane betonowe opaski, nawiezienie dodatkowej ilości ziemi oraz brak właściwego odwodnienia powodowały, że fundamenty oraz ściany dosłownie nasiąkały wodą.

Ważne jest to, że potężne fundamenty kościoła i budynków klasztornych wykonane są z czerwonej cegły a nie kamienia. Cegła to nie kamień - nie znosi wilgoci! Dlatego pierwszy etap prac obejmował skucie tynków na wysokości 1 metra, wykonanie odwodnienia, obniżenie poziomu zero gruntu wokół ścian o około 0,7 metra oraz wymianę zlasowanych cegieł na nowe. Prace te trwały półtora roku. Po ich ukończeniu odsłonięte cegły odzyskiwały powoli swoją strukturę. Co ciekawe, gdy odrywaliśmy płatami spękany tynk, to cegły kruszyły się, jakby były wykonane ze zwykłego piasku. Obecnie, po dwóch latach "suszenia" odzyskały swoją pierwotną twardość.

Z tak rozpoczętą robotą trzeba było coś dalej robić.

Obiektu nie można było pozostawić na dalszą łaskę i niełaskę czasu. Wtedy razem z księdzem Robertem Zielińskim wymyśliliśmy i dopracowaliśmy pomysł remontu kompleksowego i utworzenia Centrum Warsztatowo - Muzealnego. Powstała dokumentacja projektowa i kosztorysy. Kwota pięciu milionów złotych na jakie opiewały zaplanowane prace powodowała u nas nie tylko zawroty głowy. Wiedzieliśmy doskonale, że sami nie damy sobie rady, a datki mieszkańców i ludzi dobrej woli nie wystarczą. Rozpoczęliśmy starania o wsparcie ze środków Unii Europejskiej. Pierwsza wizyta panów marszałków: Jerzego Leszczyńskiego i Stefana Krajewskiego pokazała, że szansa jest, ale droga do sukcesu i spełnienia naszych marzeń o uratowaniu najpiękniejszego zabytku nie tylko Szczuczyna, ale unikalnego nawet w skali kraju nie będzie łatwa.

Zaczęliśmy prace nad wnioskiem. Niezwykle pomocni okazali się fachowcy z białostockiej firmy Tomas Consulting, którzy jestem niezwykle wdzięczny na okazane wsparcie. Rywalizacja w głoszonym naborze w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego była wręcz kosmiczna. Stanęliśmy w szranki z klasztorem w Wigrach, Pałacem Branickich i wieloma innymi bardziej znanymi, co nie znaczy wcale, że bardziej wyjątkowymi zabytkami. Nasz pomysł, nasze potrzeby i wizja Centrum okazały się pomysłem na przysłowiową piątkę. Wylądowaliśmy w "czubie" listy tych, którzy otrzymali wsparcie. Wtedy sukces przerodził się w kolejne zmartwienie, żeby dostać cztery miliony, musimy mieć jeden własny...

Skąd wziąć milion złotych?

No cóż, nie pozostaje nic innego jak zbiórka. Na wykonanie prac mamy dwa i pół roku i to jest czas na zebranie tzw. wkładu własnego. Wiedzieliśmy tylko, że musi nam się udać! Po drodze Robert zmienił się na Jacka, było dużo obaw i wątpliwości z tym związanych, ale okazało się, że nowy gospodarz wie w czym rzecz i od pierwszego dnia zaangażował się w nasze prace bez reszty.

Rozpoczęliśmy zbiórkę środków i trwa ona po dzisiejszy dzień. Były koncerty, kalendarze, dni otwarte, zbiórki podczas corocznych odwiedzin duszpasterskich. Na parafialne konto ląduje prawie każdy zebrany przez księży grosz. Prawie każdy, bo przecież żyć trzeba, a utrzymanie takich obiektów to również spore koszty bieżące. Nowy gospodarz zmniejszył do jednego liczbę wikarych. Nasi księża radzą sobie obecnie bez gospodyni. Oszczędnie i do celu, którym jest zbiórka środków na udział własny w projekcie.

Razem z Radnymi Rady Miejskiej przyjęliśmy swoiste zobowiązanie, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by ze skromnych środków budżetu naszego miasta przeznaczyć przez trzy lata łączną kwotę 300 tysięcy złotych na ten cel, a wić po 100 tys. rocznie. Nasi księża muszą więc uzbierać brakujące 700 tysięcy, które rozłożone na czas realizacji projektu dają około 230 tysięcy rocznie. Da się to zrobić przy naszej dobrej woli i zrozumieniu wyjątkowości chwili, w której mamy szansę uczestniczyć.

W realizację prac włączyłem się razem z moimi najbliższymi współpracownikami. O dokumentację związaną z realizowanym wnioskiem i wsparciem UE dba Anna Romaniuk, o właściwy przebieg i jakość prac budowlanych dabają: Waldemar Filipkowski oraz Bogusław Ramotowski. Nad finansami czuwa Małgorzata Jarmutowska. Każdy z nas pracuje społecznie wierząc w sens i rangę podjętego zadania.

Miejcie wiarę i przekonanie, że wrzucając złotówkę na tacę w szczuczyńskim kościele, wpłacając pieniądze na wiele innych sposobów i okazji wspieracie dzieło wielkie i wyjątkowe. Wspólnie ocalimy kawał naszej historii i sprawimy, że wizja Szczuki przetrwa i uzyska nadzieję na przyszłą świetność. A już niebawem spotkamy się na kolejnych "dniach otwartych na budowie" i zobaczycie, co udało się nam już zrobić. - informuje Artur Kuczyński, Burmistrz Szczuczyna.

 

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wissa Szczuczyn. ZAPROSZENIE NA MECZE!

sobota, 13 kwietnia 2024

Eko Festiwal

Komentarze (21)

Brawo Panie Burmistrzu to się nazywa osobistym zaangażowaniem razem z kościołem, Szczuczyn potrafi nawet utrzymać drużyna piłkarską w 4 lidze za niewielką kasę i na wszystko znaleźć rozwiązanie...

Panie Burmistrzu może zostanie pan proboszczem?
A jeżeli nie,to chociaż ministrantem.

Panie Burmistrzu, fajnie, że się pan tak włącza we wszystkie inicjatywy, angażuje- myślę, że Szczuczyn może wiele na tym zyskać. Rozumiem także, że pan się przyjaźni zarówno z byłym, jak i obecnym proboszczem- myślę jednak, że jest to wielce niestosowne zwracać się o nich po imieniu w oficjalnym piśmie lub przemowie...

W skład zespołu klasztoru wchodzi także bydynek szpitala.Jakoś nie słychać o pomocy i takimże zaangażowaniu burmistrza w poprawie stanu technicznego szpitala.Ładnie wygląda pokrycie dachu blachą miedzianą części należącej do kościoła w poröwnaniu do pokrycia dachu blachą ocynkowaną szpitala.To tylko jeden z przykładów.Czy w pszyszłości planowane jest odtworzenie wieżyczki na budynku szpitala?

"Kibic" czy posiadasz jakikolwiek dowód na fakt, że takowa wieżyczka istniała ???

Do "Kibic"- pewnie nie, bo tam "ani Roberta, ani Jacka" tylko jacyś obcy ludzie :P

Panie „ Kibic” a co ma burmistrz czy proboszcz do tej części budynku? Doczytaj, sprawdź a później pisz, wtedy mniej będzie bzdur!
W tej części mieści się Zakład Opiekuńczo Leczniczy, którego właścicielem jest Starosta Grajewski. Burmistrzowi guzik do tego!

I kolejna uwaga, na remont Klasztoru, Szczuczyn ma prawo otrzymać pieniądze od konserwatora Zabytków, gdyż obiekt ten, jest zabytkiem nadzyczajnym, zbiórki mogą wspomóc dofinansować, lecz nie powinne być zbierane, w zamian za te fundusz, powinniście przeznaczyć do odbudowy cmentarza.

Niejedno miasto zazdrości Szczuczynowi jego pięknej historii i zabytku a co niektórzy wypisują głupoty , że niby burmistrz za bardzo dba o zabytek. Niech dba i trzeba dbać, bo to nasze wspólne dobro. Kiedyś i burmistrz i proboszcz odejdą, a odnowiony klasztor będzie trwać. To palec boży że trafił się nam taki burmistrz - mecenas.

wiara czyni cuda

ludzie mieszkańcy obywatele gdyby nie ARTUR KUCZYŃSKI to ten Szczuczyn zarósł by krzakami czy wy ludziska widzieliście który z włodarzy coś takiego zrobił dla tego miasta jak ON pomyślcie równie dobrze mógł by brać kaskę i nic nie robić

Szczuka budował cały kompleks, a my tak jak w obecnym rządzie wszystko dzielimy, to nasze a to nie. To dziwne a może kasa została przyznana na całość tylko ci co otrzymali coś tają przed nami.

Do:historyka I Karola-tak wieżyczka istniała I została zniszczona w wyniku działań wojennych.Wiem doskonale co mieści się drugiej połowie kompleksu klasztornego i nie womniałem aby finansowano w zakupie sprzętu szpitalnego itp.tylko w wykonaniu prac dot.ratowaniu całości kompleksu i przywróceniu do stanu pierwotnego (lewej i prawej strony budynku)jak było za czasów fundatora Szczuki.

Co do wieżyczki to także mogę powiedzieć,że takowa była bliźniaczo podobna do istniejącej.Gdybyś był takim historykiem zapewne wiedziałbyś o tym.Cały kompleks budynków jest jedną bryłą która stoi na terenie naszego miasta Szczuczyn a w części budynku administratorem jest tylko Starostwo w Grajewie.Skoro mamy coś ratować-ratujmy dla pokoleń-CAŁOŚĆ!

Do Jarek: To bierz się chłopie za robotę! Ratuj całość! Jeśli to takie proste. Ej, czasami aż szkoda czytać eksperckie wskazówki.

@"kibic" gdybyś chciał przywrócić stan pierwotny budynku kolegium to musiałbyś wyburzyć północną część dobudowaną i "doklejoną" do budynku na przełomie XIX i XX wieku, co do pokrycia dachowego na wieży kolegium to chyba faktycznie nie ma potwierdzenia że ozdobny hełm istniał, chyba że masz konkretne źródła które potrafisz nam tutaj podać.

Michał- jeżeli masz na myśli dobudówkę od szczytu przez którą wchodzimy do Szpitala to dostawiona została ona w latach 60-tych.Podczas wykonywania prac remontowych w pom.piwnicznym(wykonaniem pom..na kotłownię)w wyniku obsypania się części fundamentu życie sytacił jeden z robotników.Nie trzeba być ekspertem aby negować,że istniała tylko jedna wieżyczka.

do xxi ; konkretnie ''to ,że Szczuczyn zarośnie krzakami''. A nie jest to prawda , bo w ostatnich latach (trwa to dalej) bardzo dużo wycięto drzew (lub pozbawiono gałęzi) i krzewów. Nic w to miejsce się nie sadzi, chociaż prawo o zieleni nakazuje , że w jedno wycięte drzewo powinno posadziść TRZY drzewka. Władze miasta o zieleni nic nie wspominają, że zostanie ''wskrzeszona''... i kiedy? A w Szwecji w pierwszej kolejności sadzi się drzewa a póżniej wykonuje inne roboty.

Wiktor- jestem pewny,że gdyby połowa kompleksu gdzie obecnie mieści się ZOL (dawny Szpital) oddano w ręce kleru to byłby wykonany remont elewacji,wymienkonoby pokrycie dachu na blachę miedzianą i być może odrestaurowano by znidzczoną wieżyczkę.Orientuję się doskonale że do realizacji takiej inwestycji potrzebne są duże pieniądze.Kilkadziesiąt lat temu przebywając w Canadzie miałem okazję widzieć stare rysunki na których widoczne były mury wspomnianego kompleksu(z wieżyczkami oraz niektóre zabudowania starego Szczuczyna.Pradziadowie Polonusów u których widziałem rysunki przybyli do Canady w okresie wojen Napoleońskich.Nie przywiązywałem wartości historycznej i szkoda bo była możliwość polaroidem wykonać fotki.

Tu na tym portalu już kila lat temu czytałam, jak pisano o tej wieżyczce ze szczegółami. Zapytajcie właściciela, bo ja nie pamiętam, kiedy to było i kto pisał. Było na pewno.

Michał weś się za łopatę bo do tego dobrze się nadajesz i zacznij coś mądrego robić bo ty tlko ryczysz jak bawół i denerwujesz jak zwykle ludzi

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.