Kultura i rozrywka

  • 4 komentarzy
  • 8946 wyświetleń

Wojna, której nie było?

Wojna, której nie było?

 

1 września 1939 po ataku III Rzeszy niemieckiej (w porozumieniu z ZSRR) na Polskę rozpoczęła się II wojna światowa. W chwili wybuchu wojny Polska miała układ sojuszniczy z Francją z 1921, układ sojuszniczy z Wielka Brytanią z 25 sierpnia 1939 oraz sojusz z Rumunią. Niemcy były powiązane z ZSRR paktem Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia 1939, który de facto dzielił Europę Środkową na strefy wpływów obu państw i dawał Niemcom wolną rękę w wojnie z Polską. Formalnie wojna nabrała charakteru światowego z chwilą wypowiedzenia jej przez Wielką Brytanię i Francję 3 września 1939. Wraz z Wielką Brytanią do wojny przystąpiły Indie i główne państwa Wspólnoty Brytyjskiej: Australia i Nowa Zelandia (3 września), RPA (6 września) i Kanada (10 września). Neutralność zachowały Węgry i Rumunia.

Dlaczego Józef Stalin kazał Armii Czerwonej czekać właśnie 17 dni na rozkaz do ataku? Niektórzy tłumaczą to „zasadą hieny", którą często kierowała się radziecka polityka. Niemcy zrobią swoje, a Rosjanie wkroczą na gotowe. Jednak, po ponad dwóch tygodniach nierównego boju z Wehrmachtem, Polska nadal nie zamierzała kapitulować. Moskwa, 17 września 1939 roku. Między drugą  a trzecią w nocy do Komisariatu Spraw Zagranicznych w trybie pilnym wezwano ambasadora Rzeczypospolitej Wacława Grzybowskiego. Dyplomata otrzymuje od Ludowego Komisarza Spraw Zagranicznych Władimira Potiomkina notę oznajmiającą, że Armia Czerwona przekracza granicę Polski.

Akt agresji został wytłumaczony koniecznością ochrony mienia mniejszości ukraińskiej i białoruskiej, a także uwolnienia ludu polskiego od toczącej się na terenach Rzeczpospolitej wojny. Dokument stwierdzał, że w obliczu rozpadu państwa polskiego i ucieczki jego władz, układy między ZSRR są nieważne. Na usunięcie zapisów o niebezpieczeństwie grożącym Białorusinom i Ukraińcom ze strony Niemców nalegał ambasador III Rzeszy w ZSRR, z którym konsultowano treść dokumentu.

Współpraca Berlina i Moskwy trwała od jakiegoś czasu i znalazła kulminację w Pakcie o Nieagresji z 23 sierpnia 1939 roku zwanym Paktem Ribbentrop-Mołotow. Szczególne konsekwencje dla Polski miał załączony do paktu tajny protokół, który bez wielkiej przesady określany jest mianem „IV rozbioru Polski”. Linia podziału ziem Rzeczypospolitej między Rzeszę a ZSRR miała według niego przebiegać wzdłuż Narwi, Wisły i Sanu.

Swój atak Armia Czerwona przeprowadziła na dwóch frontach: Białoruskim, którym dowodził komandarm Michaił Kowaliow, oraz Ukraińskim – tu dowodził komandarm Siemion Timoszenko. W pierwszym rzucie granicę polsko-radziecką przekroczyło łącznie 620 tysięcy żołnierzy, 4700 czołgów i 3300 samolotów. Sprzęt był zdecydowanie bardziej przestarzały niż ten, którym dysponowała armia III Rzeszy, jednak liczba samolotów i czołgów radzieckich dwukrotnie przewyższała liczbę niemieckich maszyn biorących udział w kampanii wrześniowej.

Armia Czerwona posuwała się na zachód dokonując zbrodni wojennych, mordując wojskowych (sowieci odmawiali polskim żołnierzom statusu jeńców wojennych, ponieważ polskie państwo według nich przestało istnieć) i cywilów. Według szacunków ofiarą padło około 2500 żołnierzy i policjantów oraz kilkuset cywilów. W ślad za oddziałami wojska posuwały się specjalnie utworzone grupy operacyjno-czekistowskie mające na celu rozbicie struktur polskiej administracji. W ich miejsce enkawudziści tworzyli nowe organy władzy – zarządy tymczasowe. Na podstawie sporządzonych wcześniej list proskrypcyjnych i donosów, odbywały się aresztowania współpracowników polskich służb specjalnych, pracowników administracji, działaczy partyjnych i społecznych. Sowieci prowadzili systematyczną antypolską propagandę.

Jeden z dowódców Armii Czerwonej w swojej odezwie pisał: „Bronią, kosami, widłami i siekierami bij swoich odwiecznych wrogów – polskich panów”. Już 22 września 1939r. kombrig Siemion Kriwoszein i generał Heinz Guderian uczestniczyli w niemiecko-radzieckiej defiladzie wojsk pancernych w związku z przekazaniem Brześcia przez Wehrmacht Armii Czerwonej.

Brytyjska prasa ruch Związku Radzieckiego nazwała „ciosem w plecy Polski”. Określenie to nie jest pozbawione ironicznego wydźwięku – po raz pierwszy użyto go bowiem w Niemczech, aby uzasadnić klęskę podczas pierwszej wojny światowej. Z kolei Winston Churchill na wieść o inwazji miał powiedzieć, że „Rosja jest zagadką owianą tajemnicą, ukrytą we wnętrzu enigmy”. Przyszły premier Wielkiej Brytanii nie wiedział jednak wszystkiego o ustaleniach totalitarnych potęg sprzed kilku tygodni. Anglia i Francja złożyły w Moskwie noty protestacyjne przeciwko radzieckiej inwazji, jednak w prasie i parlamencie brytyjskim pojawiały się głosy tłumaczące działanie ZSRR jako krok antyniemiecki.

Dlaczego więc Józef Stalin kazał Armii Czerwonej czekać właśnie 17 dni na rozkaz do ataku? Niemcy zrobią swoje, a Rosjanie wkroczą na gotowe. Jednak, po ponad dwóch tygodniach nierównego boju z Wehrmachtem, Polska nadal nie zamierzała kapitulować. Co innego mówiła jednak niemiecka prognoza z 9 września, która zapowiadała kapitulację Warszawy w ciągu najbliższego tygodnia. Z kolei 16 września Niemcy donosili, że stolica Polski została zdobyta.

Bez wątpienia ważnym czynnikiem było także zakończenie konfliktu z Japonią. 16 września na Kremlu Rosja zawarła rozejm z Cesarstwem Japonii, dzięki któremu Stalin mógł swoją uwagę i wojska z Mongolii i Mandżurii przenieść na tereny wschodnich kresów Rzeczpospolitej.

Dzień inwazji Armii Czerwonej na Polskę był, wbrew temu co twierdzili sowieci, także chwilą, kiedy polskie ziemie opuściły legalne władze Rzeczypospolitej.

17 września, po naradzie odbytej z przedstawicielami polskiego rządu, marszałek Edward Rydz-Śmigły wydał w Kutach tak zwaną dyrektywę ogólną.

Sowiety wkroczyły – zwracał się do polskich sił zbrojnych ich głównodowodzący – nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta,  do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.

W tych dniach września 1939 roku władze Rzeczpospolitej przekroczyły granicę rumuńską.

(opr. JB)

Komentarze (4)

BRAWO. Trzeba o tym przypominać.

Tyle na świecie się dzieje ze niedługo będą nowe rocznice tylko czy będzie komu je upamiętniac?

JB. dobrze że przypominasz sytuację Polski kiedy dwóch sukinsynow napadli na ten katolicki kraj. Zamiast przepisywać czyjeś opracowania lepiej jest napisać własne , albo podać linki do tego tekstu. A syreny włącz niech wyją dla ostrzeżenia żeby Polacy nie czyścili WC flukom, nie towarzyszyli z towarzyszami i ich kolaborantami Z. Zadzwoń do nich i pisz dalej. Fest chłop z ciebie. Pozdro!

Zawyły o 13 a nie o 12 jak było napisane w artykule

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.