Mój punkt widzenia... / Antoni Czajkowski
Drodzy czytelnicy! Jestem grajewiakiem tu urodzonym. To miasto mego dzieciństwa, młodości i dojrzałego wieku. Mimo, że od lat pracuję poza Grajewem czuje się bardzo związany z moim miastem. Znam tu każdą uliczkę, każdy kamień a w pamięci zachowałem wiele obrazów, faktów i zdarzeń, z którymi będę chciał się z wami podzielić. Moje felietony będą więc wspomnieniowo - refleksyjne, ale najwięcej będzie o kulturze, bo to jest spoiwo naszego życia. Cieszę się, że Portal e-Grajewo.pl zgodził się publikować moje felietony pt. "Mój punkt widzenia!"
Świadom, że moich opinii i komentarzy nie muszą podzielać wszyscy mam małą i cichą nadzieję, że przynajmniej wzbudzą pozytywne refleksje.
POWYBORCZE POBOJOWISKO
Minął ponad miesiąc od wyborczej dogrywki na burmistrza Grajewa. Jako rodowity grajewianin nie mogłem nie być tym zainteresowany. Prześledziłem na e-Grajewo.pl spotkanie obydwu kandydatów w Grajewskiej Izbie Historycznej, po czym wysłuchałem ich debaty w ełckim studio Radia 5. Dla pełnego rozeznania sytuacji poczytałem jeszcze komentarze internautów, które zwykle pomijam, ale to temat na inny felieton. Obraz Grajewa jaki mi się z tego wszystkiego wyłonił nie był budujący.
Żart pierwszy
Wybory na burmistrza czy prezydenta miasta to wydarzenie w każdej miejscowości. W ponad dwudziestotysięcznym Grajewie wyzwoliły wyjątkowe emocje. Dotychczasowy mer miasta po czterech latach uprawiania marketingu finiszował w oparach propagandy sukcesu, gdy biedę w mieście widać gołym okiem chociażby po zamykanych sklepach i otwieranych z używaną odzieżą. Dla wielu był to temat jeszcze i drażliwy, zwłaszcza że niektóre posunięcia pierwszego urzędnika miasta budziły podejrzenia o despotyzm, szczególnie ruchy kadrowe. Ucieszyły za to jego wielu kibiców, dla których zmiana dla zmiany stanowi wartość samą w sobie ale czy z tego coś dobrego wyniknie już nie sięgało ich wyobraźni. Oczywiście burmistrz miał prawo zmienić w podległej sobie placówce dyrektora, nawet tak bardzo zasłużonego jak w Domu Kultury. Niestety dyplomatą nie był. Zamiast zrobić eleganckie, publiczne pożegnanie z koncertem, może i nagrodą, wybrał metodę skutkującą u zwolnionego nawrotem poważnej choroby i przejściem na rentę inwalidzką. Jako drugi na celowniku znalazł się dyrektor Grajewskiej Izby Historycznej, byli ponoć jeszcze i inni. Tak arbitralne posunięcia kwalifikowało Grajewo do satrapii. Nie buduje się własnego autorytetu na niszczeniu ludzi mądrych, którzy z natury bywają niezbyt spolegliwi. Zgodnie z pierwszą zasadą prakseologii jeśli mechanizm funkcjonuje dobrze, to się przy nim nie majstruje. Te dwie oczywistości miałem okazję byłemu burmistrzowi powiedzieć w czasie jego kadencji i dedykuję ku przestrodze burmistrzowi nowemu. Brak doświadczenia w zarządzaniu miastem o jego poprzednika to pół biedy bo można się tego nauczyć ale brak klasy w sprawowaniu władzy dotyka wszystkich, no… może z wyjątkiem tych, dla których tak ma być i basta. W rezultacie takiego sprawowanej władzy przez reprezentanta „Lepszego Grajewa” miasto było jak nigdy skonfliktowane. Dał się wyczuć wyraźny podział na starych i młodych, w domyśle na głupich i mądrych zaś wyborców straszono układami. W FOGu ostrzegano przed kandydatem - Pinokiem a w „Czasie Grajewa” wystrugano z kontrkandydata straszaka z hasłem „wraca stare”. Tymczasem układ władzy to rzecz oczywista. Po prostu ludzie się dobierają na zasadzie sympatii i zaufania. W ten sam sposób organizują się gangsterzy i filantropii. W Grajewie mieliśmy Polskę jak w soczewce. Opinia publiczna dzielona, manipulowana, wodzona za nos i naiwna jak przedszkolaki. Nieprawda? FOG uczący ludzi przestrzegania prawa, rzecznik lokalnej demokracji, krytykujący kluczącego między prawdą a bajką najwyższego przedstawiciela miasta był przez niektórych traktowany jako strona (sic!). Inna, miejscowa gazeta w obrazkowej propagandzie dla durnowatych zamiast bezstronnie pomóc ludziom w dokonaniu właściwego wyboru poświęca cały numer gloryfikowaniu tych, których uznała za swoich. Bezkrytyczny, lakierowany wywiad z Panią dyrektor od kultury aż prowokował do szczególnego przyjrzenia się funkcjonowaniu tej placówki. I tak się robi politykę, szczególnie dla młodych bo szczerzy i naiwni chętniej „kupią”. Ale jak tu wymagać jeśli rząd i sejm nie ma klasy.
W takiej atmosferze obydwa komitety wyborcze ustaliły, że debata przedwyborcza odbędzie się w małej salce GIH. Ustalono reglament po 30 wejściówek gdy było oczywiste, że zainteresowanie wyborczą dogrywką będzie dużo wyższe od najciekawszego meczu „Warmii”. Logicznym rozwiązaniem był Dom Kultury, jako że kilkuset słuchaczy to nie 60 a przecież nie wszyscy korzystają z Internetu. W ten sposób wynik przypadkowy zostałoby znacznie zminimalizowany. Chodziło o to by najważniejsze stanowisko w mieście zostało powierzone możliwie najwłaściwszej osobie. Argument, że duża widownia zwiększa ryzyko awantury oznacza, że nie traktuje się ludzi poważnie. Wystarczy ich nie podjudzać a opadną podziały i emocje. Nie wnikam czyj to pomysł z GIH, czyj brak wyobraźni? Tak czy inaczej był to pierwszy żart z wyborców.
Żart drugi
W GIH, zdaniem świadków, w atmosferze oddechów po spożytej przez niektórych tzw. wody rozmownej najważniejsze okazały się procedury i emocje, najmniej program kandydatów. Rzekomo niewpuszczany do środka pan Adam Kiełczewski zrobił efektowne wejście smoka, po czym z pomocą swego ceremoniarza, tak jak cztery lata wcześniej, uchylił się od debaty i wyszedł ze swoimi pretorianami. Zrejterował a przecież mógł najnormalniej w świecie pozytywnie wpłynąć na niespokojną atmosferę i podyskutować ze swoim konkurentem do władzy przed skromną reprezentacją Grajewian o życiu w ich mieście. Debaty nie było a zgromadzeni usłyszeli o jej kolejnym terminie i miejscu, tj. następnego dnia w dzień roboczy, w samo południe w Ełku w studio Radio 5. Ot, wyszła z tego zabawa w piaskownicy facetów w krótkich majteczkach. I to jest żart drugi, i też z wyborców.
Żart trzeci
Po „bohaterskim” wyjściu burmistrza, któremu jak każdemu człowiekowi dobrze życzę ale nie pozwolę okpić swój rozum, na placu boju pozostał Pan Dariusz Latarowski. Żal mi się go zrobiło. Biedaczynie dobrze z oczu patrzy… Niedobrze, bo aż za dobrze. Wyborcy nie lubią takim ufać. Podejrzenia o koterie, przymierza i manipulacje, o nieprzytomny pęd do koryta władzy i gładkie kłamstwa dla osiągnięcia celu to dla Polaków chleb powszedni. Postawy uczciwe i szczere wzbudzają jeszcze większe niedowierzanie. Oto co słyszę i nie wierzę??? Pan Tomasz Cebeliński, człowiek mądry, odpowiedzialny i sprawdzony jako radny, były kandydat na burmistrza oświadcza, że jeśli wygra Pan Latarowski to on nie podejmie się funkcji przewodniczącego Rady Miasta! Mało tego! Kandydat Dariusz Latarowski zarzeka się, że w razie gdyby nie zatrudni pani Małgorzaty Rogowskiej na stanowisku sekretarza Urzędu Miejskiego, też byłej kandydatki na burmistrza, autorki kapitalnej koncepcji rewitalizacji przykościelnego rynku. Słucham tych zapowiedzi i szlag mnie trafia. To już jest zbałwanienie do kwadratu. Dla odwrócenia ewentualnych podejrzeń o jakiś wstrętny, tajny układ potencjalny mer miasta deklaruje desinteressement wobec tak wartościowych ludzi. Do diabła. To kto ma rządzić jak nie ludzie najmądrzejsi, najciekawsi, zdolni zmieniać miasto nie na niby lepsze ale na rzeczywiście lepsze? Zobaczcie! A taki kandydat na prezydenta USA nie boi się i ogłasza w trakcie swojej kampanii wyborczej kto będzie jego zastępcą. No comments! I to był żart trzeci, sytuacyjny. Oby z tej swojej wątpliwie dobrej obietnicy burmistrz Dariusz Latarowski w razie potrzeby zechciał się jednak wycofać.
Żart czwarty
Debata radiowa uruchomiła moją wyobraźnię. Pana Adama Kiełczewskiego słuchałem jak pewnie rozgrywa swoje być albo nie być. To był spokój pokerzysty walczącego o pełną pulę. Jego stonowany głos zdradzał duże napięcie chociaż nie stal na straconej pozycji. On jako pierwszy ruszył rzecz nieosiągalną dla poprzedników bo budowę basenu. Czy Grajewo stać będzie na utrzymanie tego obiektu to temat otwarty i zmartwienie dla następcy. Na tle dobrze prezentującego się w radiowej debacie Adama Kiełczewskiego jego konkurent kontrastował dobrodusznością. U pretendenta niepokoił brak taktyki z użyciem tez podważających sensowność dalszego pełnienia funkcji przez aktualnego burmistrza. Być może Dariusz Latarowski, odrzucając cwaniactwo, postawił na naturalność wypowiedzi? Tego nie wiem. W tej konfrontacji Adam Kiełczewski medialne wypadł lepiej. Pytaniem było jak to się przełoży na wynik wyborczy? Jeśli wygra Dariusz Latarowski to za cztery lata będzie to wszystko miał w jednym palcu. Jeśli nie, to w tak podzielonej społeczności może być wojna wszystkich ze wszystkimi, w której zwycięży starorzymska zasada „divide et impera” czyli dziel i rządź. I z tą debatą radiową, przy straconej szansie w Domu Kultury, był to żart czwarty i znowu z wyborców bo dla mądrego wyboru wniosła niewiele.
Żart piąty
Komentarze internautów. Obok perełek znamionujących dużą wrażliwość i wysoką kulturę osoby wpisującej się, że aż miło czytać były komentarze godne litości nad autorami. Pomijając błędy ortograficzne i składnię językową nasza grajewska Polska wzorem reszty kraju po prostu chamieje. Sprawdza się żartobliwie powiedzenie , że wszyscy potrafią mówić ale nieliczni sensownie. I to był żart piąty ale także temat na oddzielne felietony.
Mamy Nowy Rok 2015 i nowego burmistrza pana Dariusza Latarowskiego, któremu tak jak i poprzedniemu życzę jak najlepiej zaś nowo wybranym radnym pożytecznej pracy dla nas wyborców. Wszystkim zaś czytelnikom Portalu e-Grajewo.pl samych dobrych ludzi po drodze.
Antoni Czajkowski
czwartek, 21 listopada 2024
czwartek, 21 listopada 2024
Panie Antoni, nic dodać , nic ująć. Za cztery lata zapraszamy do startu w wyborach na burmistrza :) A tak już poważniej, dał Pan przykład rzetelnej oceny naszego lokalnego światka politycznego. Niech urzędujący i wybrani samorządowcy zaczerpną trochę z tej wypowiedzi, kultury, braku zawiści, braku zemsty na przegranych oraz propozycji współpracy nawet dla przegranych ale wartościowych grajewian.
No cóż przeczytałem cały artkół i muszę powiedzieć że pan Antoni ma rację.Natomiast pan Antoni jako można go nazwać "artystyczna dusza" zapodział jeszcze o sprawach bardziej przyziemnych. Mianowicie były już Burmistrz forsował taktykę nakazów ,zakazów i nie znosił sprzeciwu.Demokracja polega na dialogu jednak jak wiemy tego nie było. Nie chcę tu opisywać kultury słownej przy podejmowaniu decyzji.Podobną taktykę kiedyś miała partia ogólnopolska. Właśnie ta partia stawiała na krótkie hasło wyborcze "TKM".Podobną pozycję przyjął pan były burmistrz chciał obsadzać wszystkie stanowiska bez żadnych konsultacji czy konkursów swoimi ludźmi.Tak zresztą czynił.Przesadą było pozbawienie władzy prezesa PEC czy zrobienie na siłę zresztą ze szkodą dla mieszkańców ZWiK spółką.Te jednak działania miały na celu jedno zawładnięcie stanowisk dla nazwijmy to tak ładnie ludzi z "lepsze Grajewo".
Nie chcę się rozpisywać ponieważ można pisać bez końca.Jednak jest już Nowy Rok więc życzę Panu Antoniemu dużo zdrowia oraz obu panom byłemu i obecnemu burmistrzowi samych sukcesów w życiu prywatnym jak i zawodowym.
Po co znów jątrzyć takim artykułem?
Wywlekanie brudów.
Będąc kompozytorem i doktorantem warszawskiej Akademii Muzycznej to ładnie Pan skomponował ten felieton. Pański punkt widzenia jest niezwykle subiektywny i widać w nim odrobinę niechęci do byłego Burmistrza i delikatną gloryfikację obecnego. Jeśli chodzi o basen to uważam, że kultury nigdy za dużo tej fizycznej również.
Najlepiej to wyszła Pańska własna promocja.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
No to mamy p. Antoniego i wiemy już w jakim tonie będą wszystkie felietony - miód, maliny wobec obecnej władzy.
Skąd p. Antoni to wnioskuje? Bo nawet w felietonie pisze Pan nieprawdę. Przykład - "ustalono gih" "ustalono po 30 wejściówek" - wszyscy wiedzą, że to był wybór wyłącznie WDG - więc jak p. może pisać nieprawdę? Że jest to wybór obu komitetów?
Dwa - p. Cebeliński powiedział, że nie będzie vice Burmistrzem! A nie przewodniczącym. Po co te manipulowanie? Czyżby po to, aby teraz powiedzieć "ja tego nie mówiłem?" I będziemy mieli stołek w podzięce za fałszywe poparcie w wyborach.
Jednocześnie wszystko się panu podoba? Również to, że nowy mówi o dwóch wice B. ?
Przykro mi panie Antoni, ale za cztery lata raczej napisze pan: pomyliłem się.
Brawo! Ktoś się wreszcie wypowiada prawie bezstronnie i poprawnie pod względem językowym, co uważam za bardzo ważne.
Żart szósty
Obwodnica Grajewa.....
no właśnie to jest tylko Pana zdanie i dlaczego ktoś kto ma inne zdanie oraz spojrzenie na daną sprawę od razu "chamieje"?????
Napiszę krótko. „Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”
Wielki ukłon panie Antoni
znasz każdy kamień,każdą uliczkę - musisz wiedzieć, że ciebie również zna wielu grajewiaków. Uważam nie masz prawa tak negatywnie oceniać ludzi..
Panie Antoni. Mawiają, że mądrego posłuchać, to lepiej niż dwie książki przeczytać. I tak jest właśnie w tym przypadku. Serdecznie pozdrawiam
gdzie jest mój komentarz cenzorze
Żartem panie Czajkowski to jest człowiek, który nie mieszka w Grajewie a w traca się w zycie innych. Powodzenia. Tak na marginesie: Tez jestem Rodowitym Grajewianinem a nie jak pan Latarowski Grajewiakiem :DDDDDD I jakos mam bardziej obiektywne spojrzenie na ta cala sytuacje. Na pewno nie tak jedna stronna jak pan! Powodzenia i Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku wszystkim Grajewianom:)
Jest pan znany w Grajewie, ale najmniej ze swoich osiągnięć (i nie ma pana w wikipedii, a taki sławny na cały świat. I żart siódmy również z pana nie chwal pan dnia przed zachodem słońca i nowego burmistrza przed końcem kadencji.
Sz. P. Antoni nikt nie ma patentu na wiedzę zwlaszcza w pełni obiektywną. Oprócz duźego poziomu subiektywizmu w Pana felietonie przedstawiona jest tekźe nieprawda. Debata w GIH niestety to poraźka organizatorów, a nie byłego burmistrza. Byłem świadkiem sytuacji gdy zaproszony pan Kiełczewski nie został wpuszczony na debatę. Mogę w wielu punktach wskazać moje odmienne zdanie lecz nie chodzi o wymądrzanie się. Bardziej istotne jest obraźanie w felietonie tej części społeczeństwa, która ma niźsze wykształcenie i moźe popełniać błędy w pisaniu. Niestety to właśnie jest brak klasy.
pojawiłeś sie po wyborach by podlizać się zwycięzcy?? gdzie byłes przed wyborami.?
Czyta się dobrze i miło po prostu, że komuś zechciało się w miarę merytorycznie podsumować ten grajewski bałagan. Jedna mała uwaga: powinno być no comment. A tak ogólnie duży, duży plus.
'Miśka' słusznie zauważa, że felieton p. A. Czajkowskiego jest 'prawie' bezstronny, ale to 'prawie' czyni wielką różnicę.
Zarty kulturowe:
1. Parkowanie przed wejsciem do sklepow np Biedronka, tesco itp. ( niedługo wjeżdzac będą do sklepów)
2. Przechodzenie po pasach - tylko dla sportsmenow- taki jadący autkiem jak widzi pieszego na przejsciu to przyspiesz
3. Używanie pojazdów służbowych do celów prywatnzch
4. Załatwanie spraw po znajomści- jak za komuny
5. Kupujesz bilet miesieczny na autobus a ten niestety "bierze sobie wolne" na cały dzień np zaraz po świetach żaden autobus nie jechał w strone Prostek - czym ludzie maja dojeżdżać do pracy???
6. Dwóch vice obecnego pana Burmistrza- skoro wiedzial że to za duży wysiłek i nie podoła to po co startowal na to stanowisko?
7. Poziom kultury - w Szczuczynie w samym miesiącu styczniu wiecej jest spektakli itp niż w Grajewie
8. Panie Latorowski skoro Pan miał problemy i nieradzil pan jako dyrektor szkoły to po co "rwał się Pan na stanowisko Burmistrza?
9. Młodzież jest przyszłością Grajewa i niestety trzeba coś zrobić by te młodzież w tym mieście zatrzymać- basen jest pierwszym z krokow w tym kierunku poczynionym i miejmy nadzieje że pan tego nie zniszczy panie Burmistrzu...
Pozdrawiam serdecznie
Świetnie(...)świetnie(...)świetnie... Hmm :(
Dobrze zatytułowany jest ten felieton "Mój punkt widzenia!" Właśnie - pana punkt widzenia, bo nie wszystkich.
No to co, będziemy sponsorować Antoniegi kncerty w Grajewie
Nadeszła wiekopomna chwila abym i ja cos z tego uszczknął dla siebie i znalazło się miejsce dla zarobku występami dla siebie-tak to mogę podsumować A i nadzieja powrotu starej wiary na posady bo nową skrytykować do cna!!!!..
Pan Cebeliński to powinien się wytłumaczyc z zachowania swojego partyjnego kolegi pana Gwiazdowskiego. Jak po głosy to kampania w Grajewie, jak już sie dostał do sejmiku to porzucił ważenie samochodów i wskoczył na intratny stołek do um w Łomży, zeby tam sciągać pieniadze z wojewodztwa. To koniec marszy o obwodnicę grajewa.
Najlepsze w tym całym wystąpieniu pana LAtarowskiego, to było jak mowil, ze jest Grajewiakiem hehe...
a gdzie mój komentarz????? Czemu nie chcecie powiedzieć, ze obecny burmistrz kupował sobie głosy??
właśnie dziś odsłuchałem na YT wykonanie utworu Studniówki i wielkie rozczarowanie. Muzyka z keyboardu. Niestety. Natomiast tekst fajny.