czwartek, 25 kwietnia 2024

Szczuczyn

Artur Kuczyński - kandydat

Właściwie w całej tegorocznej kampanii starałem się unikać jakichkolwiek odniesień czy uwag do tego, co w stylu domokrążcy rozpowiada mój kontrkandydat. Może to źle, a może dobrze, jednak miałem właściwie jeden powód takiego zachowania. Cztery lata temu, kiedy ubiegałem się po raz pierwszy o stanowisko burmistrza Szczuczyna, pozwalałem sobie na krytykę sposobu sprawowania tego urzędu przez poprzednika, ale w 90% mówiłem o własnej wizji, pomysłach na rozwój miasta i gminy oraz drodze do ich realizacji. Co mogę o swoim poprzedniku, a dziś kontrkandydacie powiedzieć dzisiaj, cztery lata po objęciu stanowiska? O czym mam z nim rozmawiać, czy też polemizować? Dzieli nas wszystko, a drogę do jakiejkolwiek rozmowy "zagradza" jego zachowanie, nie tylko wcześniejsze jako burmistrza, ale przede wszystkim teraźniejsze jako obserwatora i kontrkandydata. Oczywiście nie odbieram nikomu prawa do krytyki ani tym bardziej do udziału w demokratycznej ocenie, jaką są wybory.

    Gdybym miał jeszcze jednego przeciwnika w wyborach, mógłbym powiedzieć, wybierajcie między tym co proponuję "ja", a tym, co i jak chce zrobić "on". Mając przeciwnika w wyborach wyłącznie w postaci pana W. (nie chcę go tykać, więc posłużę się skrótem), co mogę powiedzieć? Wybierajcie między trudną drogą, wymagającą wyrzeczeń i ciężkiej pracy, ale prowadzącą do rozwoju, a drogą nieustannej krytyki i niezadowolenia z wszystkiego i wszystkich?
    Od tygodni słyszymy od pana W. jak to wszystko robię (oczywiście) źle, że wszystko jest niepotrzebne, robione za zbyt duże pieniądze i co najlepsze, gdyby to on był burmistrzem, byłoby lepiej, szybciej i więcej!

    1 grudnia 2010 r. (data rozpoczęcia pełnienia przeze mnie stanowiska burmistrza) to data, która oznaczała odkreślenie przeze mnie przeszłości grubą kreską i zajęcie się wyłącznie pracą. Ale nie! To też źle! Człowiek, który przez osiem lat swojej działalności publicznej cofnął nas w czasie do epoki niebytu publicznego i społecznego, który całe miesiące protestował przeciwko kształtowi inwestycji, jaką są tereny inwestycyjne, bo obniżyły one podobno wartość jego prywatnej działki, dzisiaj mówi, że przyszłą kadencję to właśnie on chce poświęcić na ich właściwe zagospodarowanie. Pytam się jakie? Aż boję sie pomyśleć, co to może oznaczać?
    Targowica miejska jest zła, w niewłaściwym miejscu i za droga. Trzy miliony wydatku i ponad dwa miliony dochodu sprawiły, że mamy targowisko za niespełna 900 tys. złotych. Jednak to źle, on wybudowałby taniej.
    Centrum Kultury wraz z Przedszkolem na Łomżyńskiej też złe i za drogie. Dwa miliony dofinansowania i tylko osiemset tysięcy udziału własnego to też źle.
    Podobno za droga kanalizacja w centrum miasta, nie wiem? Ja widzę, że dzięki tej inwestycji wybuduję instalację sanitarną i dodatkowo odnowię na wszystkich tych drogach nawierzchnię asfaltową. Centrum Szczuczyna będzie swoistą "wisienką na torcie". Tak ma być, to jest dobre! A wszystko wyłącznie za 25% wartości, dzięki zdobytym dofinansowaniom.
    Co ciekawe, pan W. przez osiem lat swojej działalności krytykował jak mógł instytucję Starostwa Powiatowego. Walczył zajadle z obecnym starostą, a dziś... proszę bardzo, jest kandydatem do Rady Powiatu, można? Jak się chce, to wszystko się da zrobić, a cztery lata "odpoczynku" uczą. Oby tylko wyborcy mieli dobrą pamięć, bo inaczej będziemy mieli takich radnych powiatowych jak eurodeputowanego Korwina-Mikke, z którego jedynym pożytkiem będą mało urocze zdjęcia poobiedniej drzemki na głównej sali obrad.
    Mój poprzednik niestety nie wie tego, co jest doskonale znane każdemu dobremu rzemieślnikowi, lipa to drzewo kruche i miękkie, kiepski więc materiał do jakiejkolwiek budowy, jestem przekonany, że wyborca umie to dostrzec.
    Powie ktoś, że przesadzam, że za dużo jadu wyborczego, ale ludzie, no ile można budować swój wizerunek na "jechaniu" po kimś na maxa? Jaki koń jest, każdy widzi? On chce być albo burmistrzem, albo radnym, ona najlepiej radną sejmiku wojewódzkiego, ich kolega też do rady, a małżonka do powiatu i to ja jestem z układu, który przejął w Szczuczynie władzę. Litości! Czy nikt z PIS-u nie zerknął, kto tam się pcha na te listy?

    Były burmistrz na spotkaniu z wyborcami mówi, że już zaplanowałem podniesienie podatków i zaraz po wyborach wprowadzę je w życie. Po ośmiu latach „burmistrzowania” należałoby wiedzieć, że ustawowy termin na ustalanie wysokości podatków na 2015 rok już minął i że zostały one po raz drugi z rzędu na niezmienionym poziomie!
    Największą jednak mrzonką jest podawana przez pana W. informacja jakobym prowadził sprawy sądowe, albo spory z przedsiębiorcami czy też innymi osobami… Nie bardzo wiem, co autor tej informacji miał na myśli, ale poza tym, że jest to totalna bzdura, nie dostrzegam tam żadnego sensu ani prawdy. Podobna ilość sensu i prawdy tkwi w informacji o rzekomo planowanej przeze mnie likwidacji Szkoły w Niedźwiadnej, dla której przecież to ja własnoręcznie sporządziłem projekt na termomodernizację i robię wszystko, by pozyskać środki na ten cel.
    Szczuczyn jest pięknym miastem ze wspaniałą historią i niepokojącym pytaniem o przyszłość. Musimy umieć w tak trudnym momencie wznieść się chociaż trochę ponad własny interes. Uwierzyć, że żeby coś osiągnąć, potrzebna jest praca, ale w porozumieniu, a nie wiecznej wojence. Mogę zgodzić się, że jestem uparty, zawzięty, że sobek i sknera, ale Szczuczyn jest ponad to wszystko!

    Dziś Szczuczyn jest dla mnie ponad wszystko, nie chcę niczego w zamian, tylko szansy na realizację wizji miasta nowoczesnego i bogatego. Nie tylko pieniędzmi, ale bogatego ludźmi. Praca od poniedziałku do niedzieli, po kilkanaście godzin na dobę nigdy nie była problemem, wiele osobistych sukcesów wynagrodziło mi włożony trud.
    Może to, co powiem, nie przysporzy mi zwolenników, ale mam wrażenie, że Szczuka nie ukończył swego dzieła życia. Zbyt wcześnie zmarł, nie pozostawił godnego następcy i to jest nasz problem. Nie obawiajcie się, nie mam ambicji bycia następcą tego wielkiego człowieka, ale mam marzenie, aby ta pustka została wypełniona wynikami naszej wspólnej pracy.
    16 listopada, oddając swój głos, wybierajcie najprościej jak to tylko możliwe, wybierajcie drogę wiodącą przez góry, nie na skróty, drogę ciężką i mozolną, nie przejażdżkę karocą.
    A jeśli posłuchacie i 17 listopada będziecie wciąż widzieli we mnie burmistrza Szczuczyna, to przyłączcie się, okażcie zrozumienie czasem trudnych decyzji. Szczuczyn na to zasługuje, czy ja również? Odpowiedź już niebawem...

Artur Kuczyński - "kandydat"
 

środa, 24 kwietnia 2024

Ogłoszenie

środa, 17 kwietnia 2024

Rodzinne Warsztaty String Art

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.