Szczuczyn

  • 7 komentarzy
  • 7177 wyświetleń

Matkom Sybiraczkom

POLSKIM MATKOM SYBIRACZKOM ORAZ TYM, KTÓRZY POMOGLI RODZINIE TRUSZKOWSKICH W POWROCIE Z SYBERII

      W kościele parafialnym pw. Św. Stanisława BM w Niedźwiadnej, 23 czerwca 2013roku, odbyła się uroczystość poświęcona Polskim Matkom Sybiraczkom. Mszę Św. celebrował proboszcz ks. Roman Łempicki, jako administrator parafii od 2013 roku. 
      Po zakończeniu Mszy i wysłuchaniu pieśni pt.”List do Boga”, dyrektor Szkoły Podstawowej w Niedźwiadnej Ewa Grunwald, wstępnym przemówieniem rozpoczęła program literacko-muzyczny. Niepokonanym, polskim matkom, męczennicom XX wieku i Bożej Matce hołd złożyli uczniowie. 

      Wspomnienia przekazane przez inicjatora uroczystości Jana Truszkowskiego, w narracji ludzi bardzo młodych, nie tylko przygnębiały i zmuszały do refleksji, ale wyciskały łzy podczas słuchania nieznanej dotąd opowieści.
W czerwcu 1941 roku m. in. rodzinę Truszkowskich, Rosjanie pozbawili własnego domu i wywieźli w głąb syberyjskiej tajgi na długotrwałe konanie. 
      Podczas inscenizacji nasuwały się niezadane głośno pytania. Czym zasłużyli na pogardę, śmierć i poniewierkę Polacy, których historia okradła z wolności, czasu, zdrowia, życia i godności? Czy to oni byli szczególnymi wybrańcami losu do balansowania na granicy życia i śmierci? W pytaniach retorycznych można jednak doszukać się odpowiedzi. Tak oni! To po wymordowaniu takich jak oni, można było nieporównywalnie łatwiej tworzyć zaplanowany, nowy, komunistyczny ład w Polsce i Europie.  
Tylko pewnej części skazanych: nauczycieli, prawników, księży, policjantów… oraz ludzi zamożnych udało się powrócić w 1946 roku. Wracali z zawszonym tobołkiem i ze śmiercią trzymaną pod zdrętwiałą ręką, z syberyjskiego - raju rozpaczy. Dziwne jest to, że jak jesteśmy biedni, to nami gardzą, a jak bogaci, to nas nienawidzą. W jakiej sytuacji mamy być, żeby nas szanowano, albo byśmy wzajemnie się miłowali? Pomijając te rozważania rodzina p. Truszkowskich powrócić mogła do kraju dopiero po dalszych 15 latach przyznanej im bardzo szczodrze kary.  
Jan Truszkowski, jako niesubordynowany zesłaniec, jeden z bohaterów spotkania w Niedźwiadnej, powrócił na wpół pieszo przemierzając 5 tys. km. Po drodze miał za przyjaciół: głód, ból, lęk, łzy, co razem tworzyło rozpacz. Nie łatwo jest w to uwierzyć tym, którzy wychowali się w całkowicie odmiennych warunkach i tym, którym kłamliwa historia przetwarzana dla ideologicznych i masowych potrzeb, wbijała do głowy inne uzasadnienia albo milczenie pod groźbą wyroków, którymi zamiast prawa rządziła polityka.
Wyselekcjonowani do wywiezienia za Bajkał, to - wrogowie Ludu.  
A może skazani na los włóczęgów urodzili się niepotrzebnie? Ich pobyt na świecie sprawił tyle zamieszania i kłopotu dla Rosji carskiej i sowieckiej, która mimo minimalnych zmian do dziś nie świeci czystą kartą humanitaryzmu.  

      „Bóg się mamo nie pomylił. Ja, który nigdy nie powiem mama, ja, który nigdy nie zawołam tata, (…). Bóg się mamo nie pomylił – narodziłem się z miłości.”– śpiewali w duecie spokojnym, wprost profesjonalnie brzmiącym głosem młodzi ludzie – organistka i Tomasz Samełko z Niedźwiadnej. Wysyłane w eter słowa i dźwięki zdawały się potwierdzać zarówno trwogę jak i wrażenia pewności, że Bóg się nie pomylił, bo mylić się nie może.  

      Matka Jana Truszkowskiego z pielgrzymki do Częstochowy w roku 1936 przyniosła ryngraf, niewielki metalowy krążek z wizerunkiem Matki Boskiej. Z nim rodzina pojechała na Sybir i z nim w kieszeni Jan pokonał drogę śmierci, jemu też zawdzięcza życie. Ryngraf ten przekazał do Izby Pamięci w Szkole Podstawowej w Niedźwiadnej, jako najbliższej jednostce oświatowej dla swojego miejsca urodzenia.
Dziś, Jan Truszkowski 82 letni Sybirak, nauczyciel w stanie spoczynku, były dyrektor LO w Kolnie, poeta, prozaik (…) dziękuje Matce Najświętszej za opiekę. Hołd dla niej składa za siłę przetrwania i przyrzeka Matce z ryngrafu, że świadectwem swojego życia skłaniać będzie innych do oddawania się w Jej opiekę.
To czyn zasadny i jedyny dla katolika. Nie ma takiej siły, która skłaniałaby go do wyrażania wdzięczności dla sowieckiej przemocy i zdradzieckiego mordu na różnym tle. Trwa w nas świadomość, że to nie był „ojciec” Stalin specjalista od maskowania wszelkich mordów, to nie byli nasi bracia ze wschodu, którzy gwałcąc utarte przez wieki prawa wojny, zabijali swoich i obcych. Spotkania z Sybirakami, którym koszmar komunizmu śnić będzie się aż do naturalnej śmierci, skłaniają do refleksji i są dowodami, że to miły handelek nie tworzy przyszłości tylko otwarcie archiwów, przyznanie się do mordu i poddanie się ocenie przez historyczną prawdę. A jest zgoła inaczej. Kłam piętrzy się aż do piekła bram, a prokomunistyczny jad rozlewa się po krajach jak stalinowska, brunatna trucizna. Zakonspirowani bohaterowie zła odradzają się w nowych pokoleniach, zajmują stanowiska i dają o sobie znać głosem zgłodniałych wilków na Syberii.   
 
      Do świadomości najmłodszego pokolenia niech dotrze wiedza o tamtej doli Polaków, aby wiedzieli jak żyć, żeby im nie zgotowano podobnego losu. Podane ilości osób nie są dotychczas w pełni znane. Jedynie w dwóch wywózkach przez Rosjan na Sybir 13. 04. 1940 roku i 20. 06. 1941 roku wywieziono Polaków wskazywanych przez kolaborantów palcami dla NKWD: z miasta Szczuczyn 106 osób, z gminy Szczuczyn 225 osób, z gminy Wąsosz 51 osób. Razem z gminy i miasta Szczuczyn oraz gminy Wąsosz wywieziono na Sybir 382 osoby. Innych rozstrzeliwano pod dowolnymi murami, w rowie na „górze Barańskiej”, itd. Do dziś nie wiemy, gdzie i jak zaginęli nam Szczuczyniacy, których kierunku wywozu, ani miejsc pochówku nie znamy, jak Antoni Brzeski i inni.
      Jan Truszkowski z wielkim szacunkiem odnosi się do wszystkich ludzi, a szczególnie do swoich współcierpiących, solidarnie nazywanych: siostrami, braćmi, matkami i ojcami. Powstała z nich sybiracka rodzina. Mimo przeżycia i powrotu do Polski, wspomnienia sybirackiej golgoty wyciskają łzy nawet dla ludzi tak twardych, bo zahartowanych w ujemnej temperaturze niedoli, co widać to na jednym ze zdjęć.
Przy każdej okazji Jan wymienia ich nazwiska: Szewczuków, Dobrzyckich, Helenę Karwowską i Edmunda Niedźwiedzkiego, Ninę Żyłko, Przezdzieckich, Brajczewskich, Jonkajtysów, Piechowskich, Szymanowskich i wielu, wielu innych. 
      Sybiracy, zostawiając garść wspomnień dla braci w wierze, zebranych w zabytkowej świątyni, dziękują niezwykle serdecznie dla: organizatorów, nauczycieli, wspaniałych wykonawców inscenizacji, księdza proboszcza i dla cierpliwych słuchaczy wypełniających kościół. 
Akt sybirackich wspomnień Jan Truszkowski dedykuje Matkom, jako podziękowanie za powrót do Ojczyzny, która jest nam tak wszystkim droga - Polska.  

 “Przed Tobą chylę czoło,
Z szacunkiem głowę kłonię…
Całuję spracowane
Twoje Matczyne dłonie,
Które z mocą nadludzką,
Z czułą siłą kochania,
Były tarczą - opoką
W trudnych chwilach zesłania.”


Tekst, filmy i zdjęcia: Stanisław Orłowski
1.Bóg się mamo nie pomylił: http://youtu.be/xXBd40WKGKw
2.Jan Truszkowski - Sybirak: http://youtu.be/6_VIlEdxNl4
3.Burmistrz Szczuczyna A. Kuczyński:http://youtu.be/jrHSer4i1JY

 GALERIA ZDJĘĆ

 

 

ZOBACZ TEŻ:
W stepach Kazachstanu/1: http://e-grajewo.pl/wiadomosc,W_stepach_Kazachstanu_1,13457.html
W stepach Kazachstanu/2: http://alpa.e-grajewo.pl/wiadomosc,W_stepach_Kazachstanu_2,13549.html
W stepach Kazachstanu/3: http://e-grajewo.pl/wiadomosc,W_stepach_Kazachstanu_3,13703.html

środa, 17 kwietnia 2024

Rodzinne Warsztaty String Art

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wissa Szczuczyn. ZAPROSZENIE NA MECZE!

Komentarze (7)

Szanowni Panie Stanisławie – bardzo piękne jak zawsze słowa , w pełni odzwierciedlające atmosferę tamtych czasów oraz ww uroczystości ( Pan to naprawdę potrafi !!!) Dzięki Panu i podobnym ludziom pamięć o tamtych strasznych i nieludzkich czasach nigdy nie zaginie i niech to będzie przestrogą aby nigdy nic takiego przynajmniej na naszej Polskiej ziemi nie zagościło znowu ! Jak już kiedyś pisałem i nadal potwierdzam - Przed prawdziwymi bohaterskimi obrońcami , patriotami ; synami i córkami naszej Rzeczypospolitej – w tym przed Sybirakami oraz ich Rodzinami a szczególnie przed MATKAMI SYBIRACZKAMI zawsze w pokorze chylę me serce i czoło ! DODAM – a także przed wszystkimi ofiarami wszystkich niepotrzebnych wojen , które z ludzi robią coś gorszego od krwiożerczych zwierzęcych bestii ! Dla wszystkich zaś TYCH MATEK dedykuje poniższy wiersz , gdyż zapewne TE MATKI najlepiej potrafią docenić nawet najmniejszy kawałek chleba powszedniego -Marian Jonkajtys - Ten Ktoś... „ Gdy ktoś , nim chleb na kromki porozdziela nożem , palcami na bochenku znak krzyża położy...Gdy ktoś kawałek chleba na drodze lub w lesie znaleziony, Ostrożnie z pietyzmem podniesie,Wyrażając - dla wielu przesadny szacunek - I złoży na nim Bogu dziękczynny pocałunek... Ten ktoś , możesz mi wierzyć w pełnym zaufaniu,Kilka lat na Syberii spędził. Na zesłaniu.”.. ze strony „ POEZJA SYBIRACKA „ - Sybiracy Elbląg ! Szczęść Boże wszystkim !!!

Tak mimo tak tragicznych doświadczeń Polak wciąż głupi, wciąż wierzy sojusznikom, nie potrafi porozumieć się z najbliższym sąsiadem, a chleb wyrzuca do śmietnika.

Brawo " obserwator" z tym że trzeba dodać, że Polak wciąż głupi, szczególnie wobec własnych reprezentantów, którzy z łatwością i bezkarnie ufają? naszym sojusznikom, po to, oby żyło im się lepiej kosztem większości Narodu. Więdz do kogo powinniśmy mieć szczególną pretensję?

Witam Panie Staniślawie ,jako Sybiraczka przeżywam każdą taka uroczystość a Pan w swoich artykułach tak opisuje jakby tam był,tak od serca.
Dziękuję że Pan jest ,dziękuję za te artykuły i wspaniałe zdjęcia .A to kilka słów do komentarza Pana Lecha Redyka .Syndrom Sybiraka ,,żeby nigdy nie zabrakło chleba" ja to wiem najlepiej i nigdy u mnie chleb się nie marnuje , za kazdym razem jak biorę kromke chleba do ręki to najpiew całuję z namaszczeniem .I bardzo mnie to boli jak ,,Paniusie "w sklepie wybrzydzają że z rana to chleb już nieświeży. Z wyrazami szacunku
Sybiraczka

Droga Pani Janeczko ! Wiem - to dużo powiedziane bo nie jestem Sybirakiem - co przeszliście z opowieści mego dalekiego już nie żyjącego kuzyna a także innych starszych osób , którzy tą nieludzką katorgę przeżyli .Co do chleba naszego powszedniego - to nigdy nie zapomnę jak w moim domu rodzinnym na wiosce gdy babcia lub dziadek chleb piekli ( pycha - jeszcze dziś czuje jego smak i zapach ) oraz za każdym razem przed spożyciem czynili na nim znak krzyża oraz całował a także błogosławili każdy jeden posiłek i za niego Bogu dziękowali ! To samo jest i u mnie ! Mi tego chleba także w moim życiu już kiedyś przy brakowało przez moją głupotę a także z przyczyn niezależnych ode mnie ! Także znam smak tego chleba utraconego , upragnionego a także znalezionego na śmietnisku lub w koszu na śmieci ! Tak to prawda – dzisiejsi niektórzy ludzie wybrzydzają nad chlebem a także pogardzają „ wiochą „ i tymi co tam pracują w pocie czoła abyśmy my mieszczuchy mieli chleb i chrupiące bułeczki oraz mięsiwo na stole ! Bardzo wiele także z tego stołu jest wyrzucane na śmieci ! A można inaczej – nie kupuj tyle ! Kup tyle ile zjesz ! A nawet jeśli się zdarzy , że pozostanie to może ktoś obok ciebie tego chleba pragnie ! Nie bądźmy dziś tacy rozrzutni oraz marnotrawni bo jutro możemy tego chleba zapragnąć tak właśnie jak Sybiracy ! Nawet potężny , bogaty oraz bardzo mądry król Izraela Salomon prosił Boga Jahwe - „ Proszę cię o dwie rzeczy; nie odmów mi, zanim umrę: Oddal ode mnie fałsz i słowo kłamliwe; nie nawiedź mnie ubóstwem ani nie obdarz bogactwem, daj mi spożywać chleb według mojej potrzeby, abym, będąc syty, nie zaparł się ciebie i nie rzekł: Któż jest Pan? Albo, abym z nędzy nie zaczął kraść i nie znieważył imienia mojego Boga.” ( Ks. Przysłów 30 : 7 - 9 ) Powtórzę za nim „ daj mi spożywać chleb według mojej potrzeby „ oraz za Chrystusem Panem naszym „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj „! AMEN !!! Pozdrawiam !!!

Panu Stanisławowi należy podziękować za to, że napisał ciekawy artykuł, ale- moim zdaniem- przede wszystkim należy podziękować organizatorom i wykonawcom. To oni wykazali się zaangażowaniem , przepięknie zaplanowali i wykonali program słowno- muzyczny. Serce rośnie na widok tego, że współczesna szkoła kształtuje prawdziwe postawy patriotyczne. Pozdrowienia dla wszystkich uczniów, nauczyoieli i Sybiraków.

Lech Redyk, podobasz się dla wielu, bo bardzo trzeźwo i po polsku myślisz I tak się tu twardo wyrażasz. Trzeba mieć szacunek do Twoich mądrych rozważań. Pozdrawiam Ciebie i tę zdrową tęsknotę za prawdziwym, polskim chlebem. Napisz jednak, dlaczego tak dużo uzasadnień motywujesz Pismem Świętym? Jesteś księdzem, zakonnikiem…? A może zakonnicą? I tak i tak jest ok.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.