Szczuczyn

Skąd te podtopienia?

Z jednej strony odpowiedź na to pytanie wydaje się nie tyle prosta co oczywista. Wiosenne roztopy powodują podwyższony stan wód, a szczególnie wtedy, gdy topnienie odbywa się w tak gwałtowny, jak to ostatnio bywa sposób.

Temperatura przez dłuższy czas utrzymuje się poniżej zera, a tu nagle słupki termometrów skaczą powyżej 10 stopni. W normalnej sytuacji część wód spływa rzekami, a znaczna część jest odprowadzana wodami gruntowymi. Jednak w obecnej sytuacji grunt jest wciąż w dużej mierze zamarznięty.

Wiosenne podtopienia, czy też raczej zalania są więc rzeczą w pewien sposób naturalną, jednak częściowo o tej „okresowej niespodziance” zapomnieliśmy, czy też trochę ją zlekceważyliśmy, zbliżając się niebezpiecznie do terenów powszechnie uznawanych za zalewowe.

W ostatnich dwóch latach wykonano szereg niezwykle istotnych prac, które miały na celu jedno, poprawę naszego bezpieczeństwa w okresie nie tylko wiosennych roztopów ale również obfitych opadów deszczu. Dzięki nim sytuacja uległa znacznej poprawie. Ostanie roztopy podniosły stan wody na okres około 16 godzin, podczas gdy wcześniej dosłownie „stała” ona na łąkach nawet kilka tygodni.

Żeby właściwie odczytać sens podejmowanych przez Urząd Miejski działań należy poznać chociażby w zarysie jak wygląda sytuacja odprowadzenia wód opadowych z terenu naszego miasta. Już wiosną 2011 roku postarałem poznać się ją dogłębnie, aby móc przeciwdziałać pojawiającym się problemom.

System jest dość prosty, poza siecią pomniejszych kanałów deszczowych, główne „aorty” zbierające wodę opadową i oddzielające miasto od wód, które spływają otaczającymi polami (przypomnę tylko, że Szczuczyn położony jest w dolinie) to:

  • rów melioracyjny zlokalizowany wzdłuż ul. Kilińskiego, przechodzący przez drogę krajową nr 58 (ul. Graniczna) i biegnący dalej wzdłuż drogi na Skaje,

  • rzeczka Księżanka biegnąca wzdłuż drogi Szczuczyn – Jambrzyki, ul. Senatorskiej, Krzywej i Nadstawnej, stanowiąca dopływ rzeki Wissy,

  • zbiornik wodny na ul. Kilińskiego,

  • oraz oczywiście sama rzeka Wissa.

 

W ciągu ostatnich dwóch lat wykonano szereg konkretnych prac, nie są to widowiskowe inwestycje, jednak w sposób bezpośredni poprawiają nasze bezpieczeństwo i czas to najlepszy, by o nich powiedzieć. Poniższa mapa przedstawia właśnie częściowy ich zakres.

 

Linie przerywane wzdłuż rzek i kanałów oznaczają miejsca naszych prac i tak:

Brązowy – to odcinek rzeki Wissy poddany konserwacji w 2011 r. dzięki dobrej współpracy z Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych, wtedy był to odcinek 8 km., a w 2012 doszedł kolejny o długości 6 km., w bieżącym roku prace dojdą aż do źródeł rzeki Wissy za miejscowością Niedźwiadna.

Różowy – to odcinki rowu wzdłuż ul. Kilińskiego i ul. Grunwaldzkiej oraz odcinek Księżanki w miejscu połączenia jej z rzeką Wissą, które oczyściliśmy w roku 2011.

Zielony – to rzeka Księżanka w jej najtrudniejszym odcinku, wzdłuż ul. Senatorskiej, konserwacja dokonana w 2012 r., z wymierną pomocą mieszkańców tej ulicy.

Czerwony – to odcinki, gdzie konserwacja odbywa się w ramach prac związanych z budową obwodnicy, prace melioracyjne ruszyły już w styczniu 2013 r.

Miejsca „wykreskowane – to tereny, na których chcemy działać w tym roku (2013), odcinek Księżanki od mostu na ul. Kilińskiego do części ul. Krzywej, mostek na rzece Wissie na przedłużeniu ul. Nadstawnej oraz zbiornik wodny przy ul. Kilińskiego,

 

Skoro ma być tak dobrze, to dlaczego w bieżącym roku (2013) woda ponownie wylewa?

Odpowiedź na to pytanie wynika z rzeczowej analizy bieżącej sytuacji. Z jednej strony szybkość spływu wód lokalnymi kanałami melioracyjnych uległa znacznemu przyspieszeniu, z drugiej kolejne konserwacje sprawiają, że woda zamiast „lądować” na polach, zbierana jest w większości do rzeki, a ta…?

Przekopany odcinek od ul. Majewskiego do wsi Czarnowo jest jak najbardziej drożny, jednak dalej, w kierunku gmin Wąsosz i Radziłów nie jest już tak dobrze. Nasza Wissa wpada tam w tereny objęte ochrona programu Natura 2000 i to uniemożliwia prowadzenie prac konserwacyjnych. Woda musi mieć drożność by odpłynąć. Konary i korzenie drzew, tamy budowane przez bobry, zanieczyszczenia, wszystko to powoduje, że woda płynie znacznie wolniej, niż by mogła, co za tym idzie jej podwyższony stan utrzymuje się po prostu dłużej.

Jednak to, na co możemy mieć wpływ mieści się w innym miejscu. Bieżąca sytuacja jasno pokazała, że częściową winę za tegoroczne zalania „ponosi” mostek na rzece Wissie stanowiący raczej kładkę na przedłużeniu drogi od ul. Nadstawnej. Jego „gardło” jest po prostu za wąskie, by odprowadzić wodę o takim natężeniu jak miało to ostatnio miejsce. Dodatkowo konstrukcja, która dawniej pozwalała na regulację poziomu wody w rzece dziś wyłącznie zatrzymuje porwane przez wodę deski, gałęzie, śmieci, blokując tym samym prześwit i powstrzymując swobodny przepływ wody.

To wręcz niewiarygodne, ale zmierzony poziom wody przed mostkiem dał odczyt 2,2 metra, a za mostkiem, w kierunku prądu wody 1,9. Różnica tych 30 centymetrów oznacza jedno, mostek musi zostać przebudowany tak, aby nie powstrzymywał odpływu wody. Z odpowiednim wnioskiem wystąpię w poniedziałek do zarządcy rzeki, wraz z pracownikami UM dopilnujemy, by środki z zarządzania kryzysowego, którymi dysponują poszczególne instytucje znalazły swe miejsce w postaci niezbędnej nam przebudowy.

 
Chciałbym również podziękować strażakom z OSP w Szczuczynie za sprawne działania. Swoim zaangażowaniem pokazują wprost, że każda zainwestowana w ich wyposażenie złotówka ma sens.

 Artur Kuczyński
Burmistrz Szczuczyna

 


środa, 17 kwietnia 2024

Rodzinne Warsztaty String Art

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wissa Szczuczyn. ZAPROSZENIE NA MECZE!

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.