Szczuczyn

  • 29 komentarzy
  • 9619 wyświetleń

Śladem powstańców Szczuczyna



SZCZUCZYN, A 150. ROCZNICA POWSTANIA STYCZNIOWEGO


      W mediach historycy i dziennikarze często dyskutują o powstaniu styczniowym, jego potrzebie i skutkach.
 Sondaże dowodzą, że na temat powstania Polacy wiedzą niewiele. Przez 150 lat nie potrafiliśmy, nie chcieliśmy lub nie mieliśmy możliwości wszczepić w obywateli ducha patriotyzmu i pamięci tych, którzy własną, młodą krwią zapłacili za zryw prowadzący do nadziei wolności. A i teraz lekcje historii są (tematycznie) ograniczone.
      Czy dyskusja na tematy patriotyczne ma zrozumienie i sens, jeśli przed młodym, wykształconym pokoleniem Polaków powstał nowy problem: brak stabilnej pracy, mieszkań i przyszłości we własnym kraju?
Medialne dyskusje wzniecają cięte riposty, złośliwości albo wywołują uśmiechy. Świadczy to o tym, że Polska jednocząc swój naród przez wieki, do dziś nie osiągnęła tego statusu, jako rozsądnej narodowej spójności.
Trwa wciąż stan, agonalny?  
       A tym czasem na ziemiach byłego Królestwa Polskiego aż po Litwę usłano dywan trupami uciśnionych ludzi rękami złowieszczego caratu. Do dziś leżą zapomniani, często nieznani powstańcy, o których tożsamości świadczą tylko brzozowe krzyże na ich mogiłach.
      Do wielkiej powstańczej rodziny należą również prochy trzech powstańców styczniowych z 1863 roku, spoczywających na południowo-zachodniej części cmentarza katolickiego w Szczuczynie.

GENEZA POWSTANIA STYCZNIOWEGO /rys/

      Po zapomnieniu tragedii Powstania Listopadowego młode pokolenia Polaków wykorzystując przegraną wojnę krymską przez Rosję uznali ją na tyle osłabioną, że wybrali historyczny czas na dobicie nieznośnego zaborcy.
Niewątpliwy apetyt Polaków na niepodległość wniosła reforma przeprowadzona przez cara Aleksandra II. Nastąpiła po niej polityczna odwilż. Po 1856 roku wprowadzono amnestię, dla więźniów politycznych pojawiła się możliwość legalizacji niektórych polskich organizacji, a także załagodzono cenzurę.
Mimo, że w Królestwie Polskim wprowadzono ponowną Radę Stanu, to jednak Polacy uważali, że reformy nie będą zbyt dalekie, co nawet sam car podczas wizyty w Warszawie w 1856 roku dał do zrozumienia.
    W Królestwie Polskim od 1860 roku zaczęła się tworzyć napięta sytuacja. Rozpoczęły się ruchy niepodległościowe, typowo antyrosyjskie manifestacje.
Rosjanie rozpędzając brutalne protesty wywołali jeszcze większy sprzeciw w polskim narodzie.

PRZEBIEG POWSTANIA STYCZNIOWEGO /rys/

 
     Wybuch powstania styczniowego poprzedził przymusowy pobór polaków do carskiego wojska z zamiarem wcielenia tam działaczy opozycyjnych. Dlatego utworzono Tymczasowy Rząd Narodowy w Warszawie, który 22. 01.1863 roku wydał manifest wzywający Polaków do natychmiastowej walki z caratem. W nocy z 22/23 stycznia wystąpiło zaledwie 6 tys. powstańców przeciwko 100 tys. armii rosyjskiej stacjonującej w Królestwie Polskim. Jednak w okresie całego powstania brało w nim udział ponad 200 tys. ochotników. 
Początek powstania o charakterze walk podjazdowych, partyzanckich dzięki zaskoczeniu Rosjan przyniósł Polakom sukces. 
W lutym 1863 r. podpisano konwencję przewidującą współprace prusko-rosyjską do radykalnego zwalczania powstańców, dla których wydarzenie to nie było korzystne.
Mimo to we wrześniu 1863r. zdecydowano rozpocząć masowe akcje terrorystyczne skierowane w rosyjskich ciemiężycieli.  
Kiedy w październiku 1863 roku na dyktatora powstania powołano dowódcę wojskowego Romualda Traugutta, ten szybko zorganizował zbrojne oddziały powstańcze.
Jednak próba ratowania powstania nie miała już szans. Walki powstańców były coraz słabsze, bowiem przeciwne im i zmasowane wojska rosyjskie skutecznie ich rozbijały.
       Ponadto car Aleksander II w marcu 1864 r. wpadł na podstępny pomysł wydając dekret o uwłaszczeniu chłopów. Zamiarem carskiego podstępu było odebranie ziemi szlachcie za udział w powstaniu i przekazanie ziemi chłopom żeby ci nie popierali powstańców.
Powstanie osłabło i doprowadziło do stracenia w Cytadeli jego przywódcy Romualda Traugutta w dniu 5 sierpnia 1864 roku.
Mimo, że kolejnym dyktatorem powstania został Aleksander Wyszkowski, to jednak z końcem 1864 roku powstanie całkowicie wygasło.

SKUTKI POWSTANIA STYCZNIOWEGO /rys/

      Po stłumieniu powstania trwającego 1, 5 roku Rosjanie natychmiast rozpoczęli represje.
Szacunkowo ok.38 tys. Polaków zesłano na Sybir. Większość z nich nie powróciła już do Polski. Powstańcy stoczyli prawie 1200 bitew, w których poległo ich ok. 30tys., 1 tys. zostało straconych, a ok. 10 tys. opuściło kraj.
Car zniósł istniejącą autonomię Królestwa Polskiego i utworzył z niego zwyczajną prowincję Rosji o nazwie Kraj Nadwiślański. Z większą konsekwencją zaczęto rusyfikować społeczeństwo i konfiskować majątki szlacheckie.
     Mimo to, że Powstanie Styczniowe zakończyło się klęską, a późniejsze represje wobec Polaków przybrały na sile, to jednak nie udało się zaborcom złamać w narodzie ducha polskiego oporu. Skutkiem tego trwał ciągły opór i walka aż do odzyskania niepodległości po I wojnie światowej.

PAMIĘCI POWSTAŃCOM

      Marszałek Józef Piłsudski  w przeddzień 56. rocznicy wybuchu powstania styczniowego 21.01.1919 r. podpisał rozkaz: „Dla uczczenia ich i roku 63 w szeregach Armii Polskiej wydałem rozkaz zaliczenia do szeregów wojska wszystkich weteranów 63 roku z prawem noszenia mundurów Wojska w dni uroczyste. Witam ich tym razem, jako naszych Ojców i Kolegów”. Przy Ministerstwie Spraw Wojskowych od 01.04.1919 roku został utworzony Wydział do Spraw Weteranów 1863 r. Jego zadaniem była pomoc materialna i prawna dla byłych powstańców. Do Wydziału wpłynęło kilka tysięcy podań z prośbą o przyznanie prawa weterana powstania styczniowego. Komisja weryfikacyjna zaakceptowała około 4500 podań. Wnioski wpływały dalej, a komisja zakończyła działalność dopiero w 1928 roku. Wdowy po weteranach powstania styczniowego pobierały emeryturę, średnio 60 zł miesięcznie.
      Ostatni uczestnik powstania styczniowego zmarł w 1946 roku.

ŚLADAMI POWSTAŃCÓW SZCZUCZYNA
 
      Mieszkaniec Białaszewa Władysław Mateusz Nowicki syn Ignacego urodził się w Nowogrodzie w 1843 r. Chcąc przystąpić do powstańców udał się do wójta Jatkowskiego w Klimaszewnicy. Ten przywołał żandarma, który zaprowadził Władka do lasu pod Klimaszewnicą. Dostał się do grupy naczelnika Micewicza, który przed powstaniem styczniowym był kapitanem w armii rosyjskiej. Po przydzieleniu mu kosy został przez podoficera wskazany na pikietę. Po kilku dniach otrzymał dubeltówkę.
 Kiedy po wielu walkach z Moskalami został ranny, a ich oddział przestał walczyć powrócił do rodziców do Białaszewa.  Jednak w domu bał się przebywać i rodzice zawieźli go do Niedźwiadnej, do wujka jego ojca, księdza Macieja Jankowskiego. Jednak szpieg doniósł Moskalom stacjonującym w Szczuczynie, że u księdza ukrywa się powstaniec Nowicki.  Do Niedźwiadnej przyjechało 30 kozaków z dwoma oficerami. Nowicki wybiegł z plebanii tylnymi drzwiami.  Zobaczył, że na pagórkach pod cmentarzem stali konni Moskale i zawrócił do domu. Oficer rosyjski wypytywał go o nazwisko naczelnika partii, w której Nowicki walczył. Odpowiadał, że nie zna, a szefa nazywano tylko „naczelnikiem”. Mimo, że ksiądz poił oficerów wódką, to po nadjechaniu furmanki Moskale zawieźli Nowickiego do powstańców za kraty więzienia w Szczuczynie.  Stąd na dalsze śledztwo przewieziono go do Augustowa.  Księdza Jankowskiego za przechowywanie powstańca aresztowano po tygodniu i zawieziono również do Augustowa.
Pan Nowicki w augustowskim więzieniu przebywał pięć miesięcy. Od kolegów dowiedział się, że kto dobrowolnie po powstaniu ujawni się to nie będzie wywieziony na Syberię.  
  Ksiądz Jankowski po pięciu miesiącach pobytu w więzieniu został zwolniony. Jednak po powrocie do Niedźwiadnej zdjęto go z probostwa i przeniesiono na wikariusza w Wąsoszu. 
 
      Powstańcy podczas stacjonowania na uroczysku Toki koło Białogrądów, 22.08.1863 r. zostali zaatakowani przez rotę służby nadgranicznej i 25 objezdczyków pod dowództwem kapitana Kowalewskiego. Zginął wówczas powstaniec Korzeniowski, czeladnik rymarski ze Szczuczyna. Jego ciało znalazł Józef Jabłoński z Osowca i zawiózł do Białaszewa. Akt zgonu spisał ksiądz Jakub Pieniążek w obecności J. Jabłońskiego (lat 41) i Samuela Piotrochowskiego, kościelnego (lat 46). Zwłoki Korzeniowskiego pochowano na cmentarzu w Białaszewie.
Tego dnia do niewoli dostał się K. Mścichowski (lat 19) z nieistniejącego dziś przysiółka Kownaty koło Przechodów. Ksawery Mścichowski został powieszony w trybie pokazowym na rynku w Szczuczynie.
W 1933 z inicjatywy oficerów z 9 psk z Grajewa, za dwa lata w 1935 r. uroczyście pobrano ziemię z uroczyska na Kopiec Piłsudskiego na Sowińcu w Krakowie. 
 
      Michał Boniukiewicz, uczestnik powstania styczniowego do 1859 r. pracował w Szczuczynie w wiezieniu, później w Rajgrodzie, jako kasjer magistratu. Do powstańczych szeregów został wprowadzony przez Rafała Błońskiego, który powołując go na stanowisko cywilnego naczelnika okręgu biebrzańskiego powierzył obowiązki rozbudowy organizacji oraz gromadzenie funduszy na cele narodowe. W połowie lutego 1863 r. w lasach rudzkich stworzył oddział powstańczy, z którym dokonał zaboru kasy z gminy Ruda i Leśnictwa Rajgród. Po powrocie do Rajgrodu został oddany pod nadzór policyjny. Zbiegł, a ukrywając się pełnił obowiązki naczelnika okręgu. Na przełomie marca i kwietnia 1863 r. przekazał obowiązki Julianowi Wereszczyńskiemu. Osobiście objął stanowisko naczelnika rewiru szczuczyńskiego w tworzonej w tym czasie żandarmerii powstańczej. Wykorzystując własną odwagę powrócił 31.05.1863 do Rajgrodu na stanowisko kasjera. Po kilku dniach opuścił miasto razem z pieniędzmi kasy miejskiej. Po upadku powstania styczniowego przebywał we Francji.
      Jeszcze przed wybuchem powstania styczniowego w Szczuczynie utworzono Polską Organizację Narodową. Pod jej inspiracją na naczelnika miasta powołano Izydora Bielickiego. Natomiast werbunkiem powstańców zajął się Józef Wasilewski i Konstanty Osiński ze Szczuczyna. W okresie powstania naczelnikiem żandarmerii biebrzańskiej w Szczuczynie był Michał Boniukiewicz, który jednocześnie kierował Szczuczyńskim Rewirem Policyjnym.
      W czasach powstania okolice Radziłowa penetrował dowódca powstańczy Wawer, który współpracował z kierownikiem rewiru Szczuczyńskiego Michałem Boniukiewiczem.
Taki układ sił spowodował, że wokół Szczuczyna stoczono dużo bojówek z wrogiem.
W Szczuczynie, w którym znajdowała się niewielka ilość wojsk carskich, w wyniku nocnego ataku z 26 na 27 lutego 1864 r. połączonych oddziałów Ujazdowskiego i Obuchowicza usunięto rosyjskie wojska z miasta. Szczuczyn oddychał krótkotrwałą wolnością.
Jednak przemoc górowała ponownie. W dniu 10.05. 1864 r. po przegranej pod Grabowem potyczce powstańców z Rosjanami do niewoli został wzięty dowódca oddziału powstańczego, porucznik Polikarp Bugielski. Po przesłuchaniach, już 14.05.1864 r. Szczuczyn był miejscem stracenia na rynku porucznika Polikarpa Bugielskiego, jednego z dzielnych obrońców wolności.

Mimo męczeńskiej śmierci dowódcy, odział powstańczy już 15.05.1864 r. zajął pozycje za miastem i walczył z Rosjanami. Było to ostatnie starcie zbrojnych sił szczuczyńskiego ruchu na północno – wschodnich rubieżach Mazowsza. 

      Po upadku powstania styczniowego, władze carskie w 1866 r. przeprowadziły reformę administracyjną. Powołano powiat szczuczyński w guberni łomżyńskiej. Szczuczyn, jako stolica powiatu skupiła lokalne urzędy, sądy, stację pocztową, magistrat i urząd gminny.
Szczuczyn nie posiadał jednak żelaznej drogi, choć przebieg tej trasy, która miała być podstawą rozwoju miasta, był planowany.
W międzyczasie w 1873 r. powstała kolej i stacja w Grajewie, co po pewnym czasie m. in. przyczyniło się do upadku Szczuczyna.
      W Szczuczynie, dopiero po 18 latach od upadku powstania styczniowego, 22.11.1882 roku powstała Straż Pożarna, której jako potrzebę społeczną poparł rosyjski naczelnik powiatu szczuczyńskiego Dymitr Spirydonow. 


Tekst i foto: Stanisław Orłowski

środa, 17 kwietnia 2024

Rodzinne Warsztaty String Art

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Wissa Szczuczyn. ZAPROSZENIE NA MECZE!

Komentarze (29)

Bardzo mi się podoba, że w końcu w naszej Gminie ważne wydarzenia narodowe/historyczne są w końcu świętowane czy przynajmniej zauważane. Mimi, że znałem ogólne fakty dotyczące Powstania Styczniowego
PIERWSZY RAZ CZYTAM O TYM, ŻE W TEJ WIELKIEJ NARODOWOWYZOLEŃCZEJ WALCE BRALI UDZIAŁ TAKŻE MIESZKAŃCY NASZEJ GMINY.
Cześć i chwała im za to!
Bardzo ciekawy artykuł.

w bzurach spoczywa około 200 osób ,z okresu powstania zamordowanych przez kozaków .męczeńską śmiercią rozdzieranych końmi prawdopodobnie pochodzili z okolic białaszewa złapani po potyczce wawra,to nie trzech tylko pare osób więcej panie orłowski za złe przygotowanie się do wypracowania pała

Wspaniała lekcja historii, a przede wszystkim - nam bardzo bliska.

stero tą pałą to ty powinieneś dostać za nieludzki, chamski wpis. Pozdrawiam autora i dziękuję za ciekawy materiał.

jeszcze nie tak dawno sprzatalem malowalem inne pamietne miejsca np na ul.Lomzyjskiej (ktorych juz nie ma) pod kierownictwem p.Orlowskiego a teraz ten sam pan a miejsca calkiem inne

stary, ty masz na myśli tablice milicjantów na przeciwko mnie na łomżyńskiej, a tu piszą o powstańcach

Aż dziw bierze, że fakty o których mówi autor artykułu nie są znane z lekcji historii (zapewne zreformowane szkolnictwo nie przewiduje tego aspektu). A tablica z ul. Łomżyńskiej nie jest już słuszna politycznie i nie którzy patrioci też, tak jak opcja polityczna . Mimo, że to nasza historia to w zależności od podmuchu wiatru historii raz jedni są prawdziwymi patriotami raz inni, Zamiast uczyć w szkole i w domu historii naszego narodu to miesza się ludziom w głowach ograniczając nauczanie tejże historii, importując obce obyczaje i święta, zmieniając nazwy ulic, nazwy świąt, itp. Ale co tu wymagać skoro wiedzę czerpie się z reklam, amerykańskich filmów, a dziadek albo babcia plotą głupoty. Przecież hallowen, czy kreacja pani Obamy są ważniejszymi medialnie sprawami niż jakieś tam kolejne polskie powstanie.

Dzięki Stero za przypomnienie osoby Wawra i jego udziału w powstaniu Więcej szczegółów znajdziemy http://www.grajewiak.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=816

Janek - to prawda. Z okazji Walentynek na pewno coś władze Szczuczyna zorganizują, z okazji rocznicy powstania oczywiście, że nie. Potem zdziwienie dlaczego ludzie ze Szczuczyna uciekają "na zachód"??!! Pointa x2:
1. "cudze chwalicie, swoje swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie"
2. "ryba nie tylko psuje się od głowy"

Janek, to co piszesz, to święta racja. Takie sprawy powinny być objęte programem szkolnym. Wówczas Polak czułby się polakiem. Jeśli młodzież USA nie wie gdzie jest Polska i że ta Polska za walkę o ich wolność powinna wreszcie otrzymać wizy, to po co innym pamiętać jakie obrzędy mają np. Murzyni lub zbiory obcych nam nacji. Wizy powinniśmy otrzymać zaraz po Kościuszce i innych.

Tytuł to jakaś nowa ulica w Szczuczynie?

Szanowny Panie, pochowani na cmentarzu powstańcy styczniowi są to prawdopodobnie ofiary potyczki pod Białaszewem. Ranni, zostali bowiem przewiezieni do tutejszego szpitala. Prawdopodobnie niektórzy zmarli. Może warto sprawdzić czy jest o tym jakaś informacja w aktach parafialnych? Panie Stanisławie piszę pełniejszą wersję artykułu " Potyczka w folwarku Białaszewo" wdzięczny będę za kontakt . Z wyrazami szacunku Jarosław Marczak jaroslaw.marczak@o2.pl

A co na to wszystko szkoły, dlaczego tam takie rocznice przechodzą bez echa?

Informacja, że Stanisław Huzarski ukrywał w szpitalu rannych powstańców jest pewnym nadużyciem. On ich po prostu leczył. Trudno na tej podstawie wyrokować, czy motywem jego postępowania były pobudki patriotyczne, czy też czysto zawodowe. A tak na marginesie, po ukończeniu Szkoły Medyko- Chirurgicznej w Warszawie i otrzymaniu pozwolenia na leczenie zatrudnił się w szczuczyński m szpitalu. Całe swoje życie zawodowe związał ze Szczuczynem. Wiem, że pisywał artykuły do prasy lekarskiej.
Wawer 1863

w szkołach rocznice ważnych wydarzeń nigdy nie przechodzą bez echa

S.Huzarski leczył, ukrywał i był wielokrotnie przesłuchiwany i zastraszany.

Wawer, to facet który wyprowadził piętnastolatków z procami na śmierć. Białaszewo i inni nie mają dumy z jakiegoś tam Wawra. Zwycięstwa zero a strat 90 procent.

Dobrze jest poznać swoje strony. To czego nie wiemy z fałszowanej historii dowiadujemy się tu. Dziękuję za to. Ten portal jest bardzo potrzebny.

Wawer 1863, chyba ty wszystkiemu zaprzeczasz, nawet temu, że oddychasz. Jak lekarz mógł leczyć postrzelonego powstańca bez ukrywania go, kiedy inni leżeli na płuca, żółtaczkę i rozwolnienie, a ten był poszarpany kulą. Ruscy mimo wszystko, nie są aż tacy naiwni. Rozwaliliby medyka, którego tu zatrudniono.

Jako laik z historii naszego regionu pragnę się dowiedzie nieco więcej na temat powstania styczniowego w Szczuczynie. Dążąc do sprecyzowania swojej wiedzy np. na temat dr. Stanisława Huzarskiego, który urodził się w 1638 roku czasie powstania miał 25 lat więc jako młody lekarz szpitala, myślę ze podlegał swoja osobą znacznie doświadczonym i ustosunkowanym lekarzom, chyba że się mylę? 150 rocznica powstania to ważna data w dziejach historii Polski i nie ma co nad tym dywagować – cały naród powinien to czcić i szanować. Lecz obserwując zdjęcie pomnika – krzyża z tablica „KU PAMIĘCI TRZECH POWSTAŃCÓW STYCZNIOWYCH 1683 R. WIECZNY ODPOCZYNEK” zastanawiam się, jak wiele lat ta tablica ma – 1, 2, 3 lata bo nie mogę sobie przypomnieć jej kiedy to ów krzyż stał w zaroślach a obok św.p. Wincentego… lecz obecnie oba połączone jednym obramowaniem i wyłożono kostki „chodnikowe” miał ową. Lecz czytając obok tablicę owalną roku śmierci 1887 dochodzę do wniosku, że należy się jakieś wyjaśnienie skąd ta wiedza o trzech pochowanych powstańcach w tym miejscu. Bo obserwując inne dostępne portale, które zawierają pomniki ze szczuczyńskiego cmentarza to by był jednym z najstarszych zachowanych na tym cmentarzu. A z tego co wiem, to nie jest. Pozdrawiam mieszkańców Szczuczyna i tych kochających historię prosząc o ustosunkowanie się do moich wątpliwości.

W ramach sprostowania dat w poprzednim anonsie proszę o zamianę tekstów.
Pozdrawiam.
Jako laik z historii naszego regionu pragnę się dowiedzie nieco więcej na temat powstania styczniowego w Szczuczynie. Dążąc do sprecyzowania swojej wiedzy np. na temat dr. Stanisława Huzarskiego, który urodził się w 1838 roku czasie powstania miał 25 lat więc jako młody lekarz szpitala, myślę ze podlegał swoja osobą znacznie doświadczonym i ustosunkowanym lekarzom, chyba że się mylę? 150 rocznica powstania to ważna data w dziejach historii Polski i nie ma co nad tym dywagować – cały naród powinien to czcić i szanować. Lecz obserwując zdjęcie pomnika – krzyża z tablica „KU PAMIĘCI TRZECH POWSTAŃCÓW STYCZNIOWYCH 1863 R. WIECZNY ODPOCZYNEK” zastanawiam się, jak wiele lat ta tablica ma – 1, 2, 3 lata bo nie mogę sobie przypomnieć jej kiedy to ów krzyż stał w zaroślach a obok św.p. Wincentego… lecz obecnie oba połączone jednym obramowaniem i wyłożono kostki „chodnikowe” miał ową. Lecz czytając obok tablicę owalną roku śmierci 1854 dochodzę do wniosku, że należy się jakieś wyjaśnienie skąd ta wiedza o trzech pochowanych powstańcach w tym miejscu. Bo obserwując inne dostępne portale, które zawierają pomniki ze szczuczyńskiego cmentarza to by był jednym z najstarszych zachowanych na tym cmentarzu. A z tego co wiem, to nie jest. Pozdrawiam mieszkańców Szczuczyna i tych kochających historię prosząc o ustosunkowanie się do moich wątpliwości.

Szczuczyniak, poczekaj chwilę OK?


Szczuczyniak. Szanowny Panie, doceniam i to zapewne nie tylko ja troskę o szczuczyński cmentarz i historyczną wiarygodność. To, że lekarz S. Huzarski był młodym, rwącym się na skrzydłach do przewodnictwa i wolności nie budzi wątpliwości i nie zmienia zaistniałych faktów. To tacy jak On wszystko potrafią uczynić. Natomiast mogiła powstańców była od dawna. Kilka lat temu została odnowiona przez nasze władze. Obok powstańców, spoczywający śp. Kalixt Wincenty Cabertt zm. 13.03.1854 roku ma zupełnie inną historię. Mogiły, niepotrzebnie połączono razem, prawdopodobnie ze względu na szacunek do lat. Pochówek Cabertta nie jest najstarszym na naszym cmentarzu. Starsze są np. z lat; Michalina Filipkowska-Kuligowska zm.23.02.1823, starościna Józefa Czarnecka Sławutowa zm. 04.12.1840 r., Ernest Wilhelm Braun zm. 20.03.1841r. oraz szereg innych osób. Jest mogiła Kamila i Czesława Zawadzkich zm. 1858r. Są też grobowce z okresu powstania styczniowego, jak; Marya Bagieńska-Listowska zm.11.11.1863r. i nieco późniejsze; podpułkownik Paweł Czychiryn – kawaler orderów oraz jeszcze późniejsze, ale ludzie zasłużeni, jak: policjant PP Emil Manteyow zm.27.07.1920, lekarz Karol Pieńkowski zm. 22.04.1928 (strażak) i jego rodzina i wielu innych. Szanowny szczuczyniaku, proszę wybaczyć mi za zbyt lakoniczny komentarz, ale ja nie mam czasu na twórczość przez komentarze. Ten napisałem w drodze wyjątku. Wiadomości szczuczyńskich czterech cmentarzy i miejsc straceń będą określone w Antologii szczuczyńskich nekropolii. Jednak na wszystko, co nigdy na wskutek zobojętnienia na historię nie zostało dokonane, potrzeba dziś dużo i to pracowitego czasu. Serdecznie pozdrawiam Pana i Czytelników. Tymczasem odsyłam do; 1. http://www.meps.e-grajewo.pl/wiadomosc,W_kulcie_Domw_Wiecznoci_,8112.html?PHPSESSID=fcdead09abfa82b0c4ed550c3da486fd
2. http://www.karpowicz.e-grajewo.pl/wiadomosc,Krzye_ludzkiej_tragedii______,7960.html?PHPSESSID=6c278c9ec268064ac6f80b10518ea149 Polecam też to i setki innych emitowanych materiałów na e-Grajewo.pl: 3. http://www.e-grajewo.pl/wiadomosc,Szczuczyskie_refleksje_cz._I,9086.html


Skont ta wiedza o pochowanych powstańcach? i tyle na tym. Pytanie proste odpowiedzi nie ma. Konkretne pytania. a wywody zbyteczne na temat starszych czy młodszych pomników. Pozdrawiam ciekawych.

ciekawy nikt nie chce z tobą się bawić, bo ty nie ciekawy tylko zadziorny. A wiedzę weź skąd bądź. Tu nie jest skrzynka pytań i odpowiedzi.

W szczuczyńskim szpitalu jeszcze w w pierwszej połowie czerwcu 1863 roku przebywało 3 powstańców rannych pod Białaszewem. Byli to Wojciech Dębiński, Stanisław Jabłoński / lat 15 / i Franciszek Roszkowski / lat ok.21/. Musiały być to ciężko rany - bo byli na leczeniu już blisko 2 i pół miesiąca. 12 czerwca, w nocy, grupa złożona z kilku żandarmów powstańczych odbiła dwóch powstańców. Wojciech Dębiński ze względu na rozległość ran pozostał w lecznicy. Raport do wojskowych władz gubernialnych o tym zdarzeniu złożył burmistrz Cabert. Należy podkreślić ranni w potyczce zostali przewiezieni legalnie - tj. za wiedzą Rosjan i złożeni do szpitala. Nie wiem kto to zrobił. Formalnie za to powinien być odpowiedzialny wójt Kalikst Świderski, ale wątpię, aby wobec tragedii jaka spotkała jego rodzinę był w stanie wydać polecenie przetransportowania rannych. Podkreślam jeszcze raz, o rannych w szpitalu Rosjanie wiedzieli. A tak na marginesie; w Litewskim Archiwum Państwowym w Wilnie jest pokaźna teczka osobowa burmistrza Caberta. Rosjanie dokładnie go obserwowali... Warto odłożyć do lamusa archaiczne już dziś podziały My i "Ruscy". Wojna deprawuje obie strony. W swoich zbiorach mam opisy działań policji powstańczej, której członkowie- jak czasami odnoszę wrażenie - czytając archiwalia, wieszała ludzi zupełnie niewinnych...Ostatnio odnalazłem na przykład listy wiernopoddańcze pisane przez mieszkańców okręgu biebrzańskiego m.in. z Radziłowa... Treści ich świadczą o tym jak społeczeństwo Królestwa było załamane, czy wręcz złamane upadkiem kolejnego zrywu niepodległościowego.
Kontynuując tematykę powstańcza pragnę zwrócić uwagę na bardzo ważny element naszej tożsamości narodowej okresu międzywojennego, jakim był kult powstania 1863/64 roku i jego uczestników powstańczych weteranów. W Szczuczynie i Radziłowie mieszkało kilku weteranów powstania styczniowego byli to:
Braczko Ludwik, urodzony w 1846. Mieszkał w Radziłowie. Zmarł w latach 20-tych.
Kuczwalski Michał, urodzony w 1844. Mieszkał w Szczuczynie. Zmarł w latach 20-tych.
Nikonowicz Paweł urodzony w Radziłowie w 1836 roku. Służył w oddziale Ramotowskiego Wawra. Brał udział w potyczkach pod Białaszewem, Kozim Rynkiem i innych. W bitwie pod Sieburczynem ranny w nogę. Więziony, a następnie zesłany do guberni tomskiej, gdzie przebywał 11 lat. Po powstaniu mieszkał w Radziłowie. Zmarł w latach 20-tych.
Sobolewski Wiktor / 1838- przed 1919 /, pochodził ze Szczuczyna. Pośmiertnie zweryfikowany jako ppor. weteran. Pensję weterańską pobierała wdowa Wiktoria.
Jan Szmigielski, urodzony w 1843 roku. Mieszkał w Szczuczynie. Zmarł w latach 20-tych.
Zarzecki Aleksander, urodzony w 1842. Mieszkał w Szczuczynie. Zmarł w latach 20-tych.







DO SZCZUCZYNIAKA:
W jednym z postów zastanawiał się Pan, czy Huzarski przyjmując się do pracy w szpitalu św. Stanisława w Szczuczynie miał kogoś kto wprowadzałby go w tajniki pracy w tutejszym szpitalu. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć… Rada Główna Opiekuńcza Zakładów Dobroczynnych pod koniec stycznia 1863 roku rozpisała konkurs na „ lekarza ordynującego” w związku z „ wakującą posadą lekarza” w ww. szpitalu. Warunkiem przyjęcia było odpowiednie podanie do Rady Głównej, posiadanie dyplomu / tzw. Patentu na stopień lekarsko – naukowy / i pozwolenia na praktykę lekarską w Królestwie Polskim. Huzarski wszystkie te warunki spełniał. Konkurs na stanowisko ordynatora szpitala św. Stanisława miał być zamknięty w ciągu 1 miesiąca tj. do końca lutego. Wtedy prawdopodobnie pojawił się w Szczuczynie…
Co do przebiegu powstania w tych stronach zebrałem spory materiał faktograficzny i ikonograficzny. Mam również dużo nazwisk powstańców z samego Szczuczyna. Wszystko to niebawem ukaże się drukiem i na grajewiaku.pl. Pozdrawiam.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.