sobota, 27 kwietnia 2024

Szczuczyn

  • 28 komentarzy
  • 7312 wyświetleń

Informacje z pierwszej ręki

„Jak to z pracą w Zambrowie było…”

 Właściwie miałem już nie wypowiadać się w tym temacie, ale w związku z wieloma pytaniami przekazanymi mi drogą internetową, w których wciąż powtarzają się: była ta praca, czy nie było, pracuje ktoś w tej firmie, to co się w końcu stało, jak było naprawdę? Postanowiłem całą historię poszukiwania pracy w okolicach Zambrowa krótko opisać, aby każdy mógł z niej wyciągnąć własne wnioski.

BEZ NAZWY ZAKŁADU
 Na wstępie chciałbym jasno zaznaczyć, że to co zadziało się już ponad rok temu, jest dla mnie tylko i wyłącznie źródłem wiedzy przydatnej w codziennej pracy i przede wszystkim przy podejmowaniu wciąż nowych zadań i pomysłów na rzecz rozwiązania jednego z podstawowych problemów naszej gminy tj. braku miejsc pracy. Jeszcze jedno, nie będę posługiwał się nazwą firmy, ponieważ nie jest to według mnie istotą całości sprawy. Firma jedna czy druga była tylko miejscem, natomiast problem leżał niestety po naszej stronie.

PROBLEM
 Jak to bywa na początku większości z naszych działań, problem pojawia się jako pierwszy. W swojej pracy od samego początku odbywam wiele różnych rozmów z mieszkańcami gminy, z których większość dotyczy kłopotów ze znalezieniem pracy. Zarówno młodzi jak i starsi ludzie zgłaszają swoją chęć podjęcia właściwie jakiejkolwiek pracy. Myślałem sobie wtedy (obecnie wciąż podzielam ten pogląd), iż w sposób naturalny brak pracy przekłada się na brak możliwości budowania właściwych relacji społecznych. Bieda nie pozwala żyć, pozwala wegetować, a takie rozwiązanie nie może być przecież akceptowalne. Skoro tak, to potrzebna jest szybka analiza naszej lokalnej sytuacji.

SZCZUCZYN…
 Szczuczyn nigdy nie był potentatem przemysłowym, jeszcze kilkanaście lat temu istniało kilka zakładów pracy, nawet tych państwowych, które tworzyły swego rodzaju lokalny rynek pracy. Jednak przemiana ustrojowa z lat dziewięćdziesiątych „wyczyściła” go zupełnie. Kolejne lata nie przyniosły niczego w to miejsce. Jak rozwiązać ten problem?
 Nie będzie łatwo. Wielu już spotkałem i o wielu słyszałem „magikach”, którzy znają proste metody na wielkie problemy. W tym przypadku jasnym dla mnie było to, że problemu braku pracy nie rozwiążemy ani szybko ani lokalnie. Na konkretne działania w tym temacie potrzeba po prostu czasu, a na ich efekty potrzeba lat. Jednak „na chleb” ludziom brakuje już dziś i nie mogą czekać latami!

OKAZJA?
 Gdy rok temu otrzymałem zupełnie przypadkowo informację o tym, że jeden z liczących się w naszym kraju biznesmenów poszukuje miejsca na lokalizację swojej nowej firmy, postanowiłem umówić się z nim na spotkanie. Podczas niego okazało się, że plany te są dość odległe i bardzo niesprecyzowane, jednak mój argument w postaci dużej liczby osób poszukujących pracy okazał się interesujący. Otrzymałem wtedy informację, iż jest szansa na zatrudnienie nawet ponad setki osób w istniejącym już zakładzie. Warunki? Dość proste. Firma wtedy zatrudniała około 1500 osób, kolejnych 250 miało być zatrudnionych w okresie następnych dwóch – trzech miesięcy. Jest więc praca i jest już, nie za kilka lat! Co jeszcze? Pierwsza umowa miała być na czas określony, co jest oczywiste, gdy chce się poznać pracownika i ocenić możliwości jego dalszego zatrudnienia. Stawka około 12 zł. brutto za godzinę oraz pokrycie połowy kosztów dojazdu.
 Dojazd mógł rzeczywiście stanowić problem, pokonanie 70 kilometrów oznaczało spędzenie około godziny w jedną i drugiej w powrotną stronę. Dwie godziny były problemem, jednak w zestawieniu z kompletnym brakiem szans na znalezienie pracy tracił on na znaczeniu.
 Co więc miałem? Obietnica zatrudnienia około 100 osób, stawka początkowa 12 zł. za godzinę, pokrycie połowy kosztów dojazdu, zabezpieczenie środka komunikacji w postaci autobusu. To dużo jak na początek. Myślałem sobie wtedy, że to bardzo dużo, że jest to sposób. Może nie najprostszy, może nieidealny, ale rzeczywisty i na tyle bliski, iż już po dwóch tygodniach od mojej rozmowy wyznaczony został termin spotkania na miejscu. Pierwsze od wielu lat spotkanie w Szczuczynie w sprawie naboru do pracy.

ZACZYNAMY! 
Przystąpiliśmy do przekazania mieszkańcom tej informacji. Tablice ogłoszeniowe, internet, Ośrodek Pomocy Społecznej, wszystko po to, by o spotkaniu dowiedział się każdy zainteresowany podjęciem pracy. W wyznaczonym terminie świetlica OSP w Szczuczynie wypełniła się po brzegi, na spotkanie przyszło prawie 200 osób. Część rzeczywiście zainteresowana, część z czystej ciekawości. Ze strony firmy pojawiła się trzyosobowa reprezentacja, zespół odpowiedzialny za pozyskiwanie pracowników. Spotkanie przebiegało w sposób rzeczowy, kierownicy potwierdzili moje początkowe informacje, padło wiele pytań i wątpliwości. Wyjaśniony został system ośmio- lub dwunastogodzinnej pracy, jej rodzaj i potrzeby oraz oczekiwania pracodawcy. W tym dniu kwestionariusz potwierdzający chęć podjęcia pracy złożyło około 80 osób. W ciągu kolejnego tygodnia do Urzędu wpłynęło jeszcze 40, każdy z nich przesłaliśmy do firmy.

PIERWSZE OSTRZEŻENIE
Zaczęły niepokoić mnie sygnały od samych zainteresowanych pracą, że nasza firma jest złym pracodawcą, bo „nie płacą”, praca jest ciężka… Niezwykle denerwował mnie fakt, iż sądy takie wydawały osoby, które nie miały żadnej merytorycznej wiedzy na temat firmy i warunków w niej panujących. Już wcześniej rozmawiałem z wieloma osobami tak zatrudnionymi i miałem na ten temat swoje wyrobione zdanie. Praca była konkretna, najczęściej zawierała się w prostych, powtarzalnych czynnościach przy taśmie montażowej. Nigdy nie było problemów z terminowością wypłat. A dyscyplina? Ta jest rzeczywiście, ale chyba nikt nie sądzi, że każdy z ponad tysiąca pracowników będzie robił, co chciał? Tak się nie da, dyscyplina musi być, jednak nikt nie stoi nad pracownikiem z batem!

DRUGI SYGNAŁ
 Już po dwóch tygodniach do każdej z osób, które złożyły deklarację zadzwoniono i umówiono termin spotkania, tym razem na hali sportowej pojawili się: kadrowa, specjalista od bhp i lekarz z medycyny pracy. Rozpoczął się proces zatrudniania. Kolejnym złym sygnałem było to, że z ponad 100 osób zgłoszonych na spotkanie na hali przyszło niespełna 60. Byli też tacy, którzy przyszli tylko po to, by zniechęcać innych od podjęcia zatrudnienia.
 Dalej wydarzenia poszły już szybko. Następnego dnia do autobusu podstawionego na Pl. 1000-lecia przyszło tylko 27 osób, z których część po zajechaniu na miejsce nie weszła nawet na teren zakładu pracy. Po tygodniu zostało tylko pięć osób chętnych do dalszej pracy.

WNIOSKI I PODSUMOWANIE
Nie kryłem zaskoczenia! Sam chodziłem rano „do autobusu”, by rozmawiać z ludźmi, pytałem tych, którzy tak szybko porezygnowali, pytałem również tych, którzy jeździli do samego końca. Ci pierwsi mówili wprost: a panie tam trzeba pracować, nawet zapalić wyjść nie można, rzuciłem, bo i tak by nie zapłacili…, drudzy prezentowali zgoła odmienne opinie: jest ok, trzeba pracować, ale robota jest prosta i lekka, są przerwy, idzie wytrzymać.
 Cóż można rzec, by podsumować tą całą historię? Może na przykład tak; szybko przyszło i szybko poszło? Jednak nie! Nie przyszło szybko, ani nie przyszło łatwo. Możliwość podjęcia tej pracy stanowiła niepowtarzalna okazję, z której w naszych warunkach należało skorzystać, bez względu na niedogodności związane z dojazdem. Nie chodziło o to, żeby ludzi „wysyłać” do Zambrowa. Chodziło  o to, by rozwiązać problem już, teraz! Dać w ten sposób naszej gminie czas na podjęcie działań, by praca była tu, blisko. Niestety nie udało się!
 A pracodawca? Firma, która chciała zatrudnić tylu nowych pracowników, stanęła na wysokości zadania, działała szybko i sprawnie. Nie przewidzieliśmy jednak czynników, które zaważyły na tym, że ludzie dosłownie bali się podjęcia pracy. Nie chciałbym, aby opisane przeze mnie doświadczenie poskutkowało jakimkolwiek zobojętnieniem społecznym. Jednak nie można pozostać milczącym w sytuacji, gdy o problemach z podjęciem pracy zaczynają głośno (medialnie) wypowiadać się osoby, które tą pracę porzuciły w pierwszej kolejności!
 Wnioski? W działaniach Urzędu Miejskiego w Szczuczynie nieustannie widzę miejsce na te związane z odbudowaniem rynku pracy w naszej gminie. Pomysłów nam nie brakuje, ten prosty i dostępny od zaraz został bezpowrotnie zaprzepaszczony, te czasochłonne wciąż realizujemy i mamy nadzieję, że efekt będzie bardziej pozytywny i długotrwały. Problem braku pracy to jednak nie tylko brak tzw. etatów, to również istotny problem światopoglądowy, a jego przyczyny są różnorodne: wykluczenie, długotrwałe bezrobocie, brak doświadczenia zawodowego, czy wreszcie naleciałości pokoleniowe. Dostrzegam te obszary i nie zamierzam ich w swojej pracy lekceważyć.

KOLEJNA SZANSA?
 Dziś coraz realniej mówi się o szansach związanych z podjęciem pracy przy budowie obwodnicy. Firma FCC prowadzi nawet stosowne zapisy. Jednak z rozmowy z kierownikiem budowy dowiedziałem się, iż prawie 20% z chętnych zapisać się przychodzi pod wpływem alkoholu! Czy mają szansę na zatrudnienie? Odpowiedź wydaje się chyba oczywista. Jak to odmienić? A tu już tak łatwej odpowiedzi nie będzie. Nie można jednak dopuścić, by za nas wypowiadali się „wieczni życiowi krytykanci”, którzy już szykują argumenty, że firma nie ta, że nie zapłaci, że lepiej nic nie robić…
 Nic co jest wartościowe, nie przychodzi nam łatwo, ale zdobyte z trudem „smakuje” znacznie lepiej, zdobywać więc warto. Mam nadzieję, że już niedługo będę miał lepsze wiadomości do przekazania.


Artur Kuczyński
Burmistrz Szczuczyna

piątek, 26 kwietnia 2024

Zaproszenie na mecze (28.04)

środa, 24 kwietnia 2024

Ogłoszenie

Komentarze (28)

Aj ludzie,ludzie, daja wam prace,a wy nie możecie nawet jej przyjac?Bo co?bo za daleko,bo nie ma czasu zapalic?Obudzcie sie!NIkt wam nie bedzie placil za siedzenie w pracy i palenie papierosow!Albo by do zglaszania przyjsc pijanym?toz to czlowiek musi byc naprawde glupi...JJestem Szczuczyniakiem i doceniam mase staran Pana Burmistrza,domyslam sie,ze codziennie poswieca temu wiele prywatnych godzin.Ale takie zachowania są naprawde karygodne.

jaj sobie nie róbcie i tak pewnie nie wstawią to na komentarza pozdr

Najlepiej iśc do MOPS-u po zapomogę a nie "hańbić" się pracą! "Ferdkami Kiepskimi" nie ma co sobie zaprzątać głowy. Pana działania są trafione i proszę dalej realizować swoje zamierzenia. A przy okazji, najlepsze życzenia z okazji imienin-zdrówka i wszelkiej pomyślności!

To był dobry pomysł, tylko ludzie Pana zawiedli. W kolejkach stoją, głowę zawracają a do pracy tak naprawdę nie chcą iść. Niech Pan się nie poddaje!

To, jest właśnie to, co od lat wielu i nie tylko za kadencji A. Kuczyńskiego, przejawia się w mentalności małej części szczuczyńskiego społeczeństwa. Nie chcą pracować, ale chcą mieć. Ba, mieć więcej niż kolega, bo on tylko haruje i pracę szanuje, a ja, ja przecież tak bardzo główkuję. Jak robić, żeby nic nie robić, a spać na szmalu. Fabryki nie są na kółkach i nie zabłądzą z Chin do Szczuczyna, gdzie na ich oferty robotnik nieoświetlone części ciała wypina. Na miejscu, nie może mieć każdy własnej fabryki, zakładu albo utrzymywać się z tego, czego tu nie ma i na co oczekiwać nie można. A rodzina, często tu liczna, czeka na chleb codzienny. Szanujmy tych wszystkich, którzy mają na terenie pracę i tych, którzy do niej dojeżdżają codziennie do Grajewa, Ełku, Łomży, etc. Oni wiedzą, że jest źle, nie tak jak miało być przy zmianie ustroju, ale ratują siebie i swoją rodzinę. Trudno dziś żyć z donosów, z bimbru i kaszanki, gwałtu i łapanki, bo czasy konfidencji i konspiracji minęły. Po nich pozostała zwierzęca wściekłość, zabrać innemu, bo ja to chce mieć. Jeśli wyjątkowo w Szczuczynie trwa nihilizm i jest tak skrajnie źle, choć Grajewo, Wąsosz, Rajgród też ma z pracą problemy, to jeśli nas stać, władze możemy wybierać, co pół roku, albo co dzień, tyle, że to na lepsze nic nie zmieni. Po to mamy władze żeby trwała owocna dialektyka. Po to, żeby ona organizowała warunki życia subordynowanemu społeczeństwu, nad którym stanowi pieczę, pomagała nieudolnym z natury, niezaradnym, chorym, itp. A co ma zrobić z tymi, którzy oprócz żądań innych słów nie znają? Czy mają wzdychać o pomoc do Salomona? Nie. On nie naleje. Otrzeźwieć czas i szukać zarobku uczciwego wszędzie tam, gdzie jeszcze jest to wolne miejsce. Odrzucane są prace u rolników, przy przecinkach w lesie, w melioracji, braku chętnych na kursach, propozycjach dojazdów, itd. Moim obiektywnym zdaniem obecny burmistrz, robi tak dużo dla całej gminy, że można mu jedynie i to zdecydowanie zazdrościć. A to, co niektórzy skutecznie czynią, i dobrze, bo przekora od zawsze jest funkcją sprawczą i motorem inspirującym człowieka.

Taka prawda, znaleźć dziś pracownika graniczy z cudem. Lata staży i prac interwencyjnych na początku były pomocą, teraz stały się sposobem na życie. Tyłek za pracą ruszyć ciężko.

Szanowny Panie Burmistrzu.
Jakiez to piękne w Pana wydaniu. Ja nieco z innej strony praca tylko i wyłącznie po 12 godzin dojazd ,,autobusem" to po 2 dodziny w każdą stronę co potwierrdził na spotkaniu dyr,. z tegoż zakładu, to razem już 16 godz. a co dfo zapłaty to nie 12 zł/godz tylko 5,65 zł. Rozmawiałam z tą piątką wytrwałych.

Staże i roboty interwencyjne powinny być zlikwidowane. Sami zobaczcie jakimi pracownikami jest większośc tych ludzi. Idzie rano do "pracy" i już ledwo budy ciągnie i językiem nie ma sił poruszać. Ale on pracuje na interwencyjnych osiem godzin schowany za rogiem, przerwa na obiad i o 14 do domu ze zdobyczą z pracy powraca. Po co nam tacy pracownicy !!!!

Pani Olu, jeśli nawet jest tak jak piszesz to 12 x 5,65 (na rękę) daje dniówkę 67,80 zł. to razy minimum 24 dni pracy daje 1627,00 zł.. Jasne że lepsze byłoby 2500 ale w sytuacji bez wyjścia, a taka miała i wciąż ma miejsce należało z tej oferty skorzystać! Przepracować miesiąc i powiedzieć, że to zbyt ciężko, nikt by pewnie słowa nie powiedział. Zrezygnować juz na starcie, to najgorsze mozliwe rozwiazanie. Stawka brutto 12,00 to netto około 8,50, a to juz zasadnicza różnica. To zachowanie nie obroni się żadnym logicznym argumentem, powinno byc nauczką na przyszłość.

Dwie godziny do Zambrowa? Chyba rowerem! Ludzie obudźcie się, ja pracuję w Warszawie, codziennie dojeżdżam około 1 godziny w korkach i tłoku, a w tyle wyrabiam sie jak nie ma korka. Powrót zabiera mi więcej, bo wypada juz w szczycie. Co mam zrobić, na miejscu nie mogłem znaleźć pracy! takie czasy, ciekawe co sie stanie jak te wszystkie zasiłki zostana zlikwidowane a chyba do tego idzie?

Ale pracuje ktoś tam jeszcze?

Ola jak pracować za 1500 skoro można mieć z 1000 na stażu, czy robotach interwencyjnych, zaradny z zasiłków złapie z 800, no to i nie dziwie się, że się nie opłaca robić.

co to jest 70 km ? nic, jeśli nie ma pracy bierzemy co jest, liczymy na rozwój, szukamy doświadczenia, a w perspektywie lepszych zarobków. To jest normalne!!! Jak ktoś zamiast tego woli pić, to jego wybór. Ci co wyjechali za granicę jeżdźą tysiące km i nie nażekają, a tu 70 jest problemem he h. Ktoś powie tam są lepsze zarobki ok, jedź sprawdź zobaczysz euro na drzewach rosnące. Coraz bardziej mi się Panie Burmistrzu podobasz, tak trzymaj

Zambrów i okolice cierpią na takie same problemy pracowe jak Szczuczyn.
Dlaczego w Zambrowie nie ma kandydatów do pracy?

Żal czytac... starał sie burmistrz a tu jak zwykle. Wstyd mi za tych ludzi, którzy tylko narzekają, że coś się dzieje w mieście a PRACY NIE MA!!!!!!!!!!!!!! Festyny, imprezy, fontanna, koparka i co tylko pan burmistrz nie zrobi to źle, bo to pracy nie da. A jak sie człowiek postarał, tyle miejsc pracy oferowano to............ No właśnie, łatwiej w kolejce do MOPSu stać i krytykować. Wstyd!

1.Ludzie chcieliby pracy lekkiej łatwej i przyjemnej - wyjaśniam takiej nie ma (no chyba że wygracie w wyborach).
2.Jak praca szuka pracownika a nie pracownik pracy to się okazuje że takiej "roboty" nikt nie traktuje poważnie (z resztą taki pracownik na gazie nie traktuje nic poważnie)
3.Ile racji by nie przyznać burmistrzowi (a w tym przypadku z niechęcią muszę to zrobić) to dawno takiej ramoty nie czytałem?
4.Co się stało z blogiem na arturkuczynski.pl?

Za godz. podana cena ok. 12 zł , a rzeczywista 5,65 zł. Taka rozbieżność, albo totalne kłamstwo. Przypuszczam, że Ola kłamiesz dla ozdoby.

Witam Serdecznie! Staram się na bieżąco śledzić oceny kolejnych moich posunięć w komentarzach. Jest to źródło niepewne, ale zawsze źródło. Chciałbym odnieść się do pytania o stronę arturkuczynski.pl Powstała ona w kampanii i w jej końcu wydawała się znakomitym forum do kontynuacji moich planów. Jednak życie i podjęte przeze mnie działania pokazały, że niestety brak mi czasu. Temu swojemu "burmistrzwaniu" poświęciłem wszystko. może to debrze, może źle, staram się patrzeć i działać najszerzej jak to jest tylko możliwe. Nowa strona internetowa UM w Szczuczynie realizuje przynajmniej częściowo założenia z kampanii, zapraszam wszystkich:
um.szczuczyn.pl
Ktoś w komentarzach napisał, że jak się chce pracy łatwej i przyjemnej to trzeba wygrać wybory... Chciałbym bardzo wiedzieć co miał na myśli?
Szczuczyn potrzebuje wielu rzeczy, jednak podstawowa z nich to współdziałanie, porozumienie, partnerstwo. Brakuje nam współpracy, jest za to mnóstwo roszczeń, skarg i żądań, wszystkie staram się zrozumieć, ale realia są inne i nie wszystko jest możliwe, natomiast wszystko, nawet najmniejsza rzecz wymaga zrozumienia. Na to liczę! Podejmujemy się w Urzędzie wielu ciekawych inicjatyw, każdy może w nich uczestniczyć i to myślę jest najważniejsze. Skończył się czas obietnic, jest czas pracy. Zapraszam do przyłączenia się!

Pani księgowo, 12 to czysta teoria 100% obecności 0 zwolnień lekarskich żadnego spóźnienia nawet 1-dno minutowego ludzie dojeżdżają z Piątnicy znam ich zdanie. No i oczywiście wyrobione normy i przeszkody do wykonania tego leżące nie po stronie pracownika. A z innej strony dlaczego cała okolica Zambrowa nie korzysta z takiego dobrodziejstwa tylko 3/4 załogi to ludzie zza wschodniej granicy??? . Dla wcześniejszych forumowiczów sprawdzałam odległość Szczuczyn Laskowiec 84 km.

Szczuczyn - Laskowiec, to 76 km. ale nawet 80 nie robi zasadniczej różnicy.

1. Na myśli miał dokładnie to co napisał. Jeżeli mam wierzyć że praca po wygraniu wyborów jest niełatwa, nielekka i nieprzyjemna to dlaczego tylu startuje w wyborach? (pytanie retoryczne)
2. Jeżeli "burmistrzowaniu" poświęca się wszystko to albo rozmija się z prawdą albo trzeba skorzystać z porady lekarskiej - rodzina tego nie wytrzyma.
3. Dla kogo ten czas obietnic się skończył i dla kogo zaczął się ten czas pracy? (odnoszę wrażenie że nie są to te same osoby)

Widać że facet lubi to co robi i do tego wygląda, że zna się na rzeczy. Jego prawo pracować ile chce! Na wyborach mamy tłumy, bo takie jest prawo demokracji. Do tego w naszym kraju jest to młoda demokracja, durna i całkowicie nieprzewidywalna. To daleko nie szukając taki wyborczy Mam Talent. Pchają się wszyscy, ale nie znaczy to że całość jest do bani.

Witam jestem zwykłą obywatelką często odwiedzam Pana Burmistrza bo mam wiele spraw i problemów.Muszę powiedzieć że pomógł mi nie raz jeśli tylko mógł a jak nie mógł to przynajmniej wysłuchał i doradził,Jeśli chodzi o Zambrów to trochę za daleko to fakt bo matka zostawiła by dzieci rodzinę widywała by ich wieczorem,Natomiast ze wszystkim innym się zgadzam i zawsze będę szła za PANEM BURMISTRZEM MUREM

No tak ciągle ci pracownicy tylko oni są winni lenie pracować nie chcą a pracodawcy tacy święci uczciwi sowicie wynagradzający pracę ha ha to zgraja szumowin żerujących na obecnej sytuacji gospodarczej. W szczuczynie nie widzę żadnego solidnego pracodawcy oczywiście mam na myśli prywatne firmy.

Do jakobs

Załóż swoją prywatną firmę - zatrudnij pracowników i nie narzekaj
Powodzenia

taka super firma z zambrowa nie moze znalesc blizej pracownikow tylko szczuczyn... to juz na wstepie jest cos nie tak z ta firma. ... skoro niby tacy uczciwi wyplacalni to czemu nie biora miejscowych i okolicznych tylko szukaja az tutaj.... a pan burmistrz to tez dobry... tak chciał pomoc bezrobotnym a to oni nie chca tej pracy a skoro to taka dobra praca to nich pozostawi burmistrzostwo i jezdzi z reszta do zambrowa. wtedy nie bedzie juz poświecal calego swojego czasu. skoro taka to krzywda byc burmistrzem to prosze nie startowac w przyszlych wyborach!! a znalesc zatrudnienie w zambrowie.!!i wolny czas poswiecec rodzinie . a burmistrz tak obdarowywuje ta praca, ze pierwsze pytanie to : "uczyłeś/aś sie w nieckowie" .... nie .... "to szkoda narazie nie ma nic."

Tak to fakt tak jest ale ludzie też nie są głupi widzą że na dobrych stanowiskach pracują same rodziny to też tak nie powinno być

arti: ciekawe co mówisz, o ile mi wiadomo to w ZS Szczuczyn istnieje stypendium ufundowane przez burmistrza a w ZS Niećkowo nie istnieje nawet cień informacji na temat takiego stypendium.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.